Jesteśmy w tym mistrzami świata. A unikanie odpowiedzialności, to temat nie tylko dla branżowych gości (naszego Informatora). Bo mam niejasne wrażenie, że my wszyscy bardzo dobrze wiemy, jak uniknąć odpowiedzialności za grzechy na dowolnej SKP (?).
Z poniższego artykułu oraz sądowego uzasadnienia wynika, że odpowiedzialności na SKP bardzo łatwo uniknąć stosując dość prostą metodę. Wystarczy podjąć się obowiązków UDS-a w wybranej SKP na podstawie innej umowy, niż wynika to z Kodeksu Pracy. Może to być umowa o wolontariat. A mnie ciekawi, czy w podobny sposób unikniemy ewentualnej odpowiedzialności, gdy to będzie umowa zlecenie lub umowa o dzieło? Czy czasami w takim przypadku także nie pełnimy funkcji publicznej?
A drugą kwestią – i chyba bardziej ważną – jest sprawa jakości nadzoru nad pracą inspektora UDS-a, tego właścicielskiego ze strony pracodawcy. Bo ten pracodawca w tym wypadku także wyjdzie obronną ręką. Z zasady urzędnicy bardziej obawiają się tego, kto ma kasę, czyli własciciela. A insp. UDS, to takie „bieda”. Więc niech nas nie dziwi opisany niżej brak kompetencji Inspekcji Pracy. To zapewne dlatego tamtejszy Starosta zdaje się skutecznie udawać, że nie rozumie treści PoRD. A pamietacie może sprawę naszego Kolegi Kazika i jego umowę o pracę na SKP w charakterze frezera, choć wykonywał obowiązki UDS-a?
Więc nie chodzi tu tylko o ten fakt, jak z opisanego niżej przypadku wynika, że właściciele naszych SKP tolerują inne umowy niż wynika to z PoRD, bo akceptują je także nasi (?) urzędnicy (np. „zlecenie” i „o dzieło”). Chodzi o to, że takie i podobne problemy może tylko rozwiązać inicjatywa dr Wiesława Czerwińskiego z naszym własnym samorządem zawodowym.
Ale poczytajcie sami i podzielcie się wnioskami (także w zakresie jakości tamtejszego nadzoru starosty nad SKP):
„Pod koniec października 2012 roku policjanci ze Żnina zatrzymali właściciela firmy przewozowej Marco-Polo z Szubina oraz pracownika Magnum – Okręgowa Stacja Kontroli Pojazdów – W. Czajka i D. Kaźmierczak.
Punktem wyjścia w sprawie była uzyskana informacja o łapówkach, jakie przedsiębiorca wręczał UDS-owi w zamian za to, by jego autokary nie musiały przechodzić BT. Przypuszczenia policjantów ze Żnina potwierdziły się, kiedy wspólnie z policjantami z wydziału do walki z korupcją KWP w Bydgoszczy zabezpieczyli dokumentację z BT oraz dokumentację z firmy transportowej. Na tej podstawie stwierdzili, iż autobusy, które przewoziły ludzi, wcale nie odwiedzały tej OSKP, a jednak posiadały ważne BT.
Materiał dowodowy zgromadzony przez śledczych dał podstawy do stwierdzenia, że w taki sposób sześciu autokarom przedłużono możliwość poruszania się po drogach, bez wcześniejszego sprawdzenia, czy są one sprawne.
Przewoźnikowi z Szubina policjanci zaczęli się przyglądać już pod koniec września 2012 roku, kiedy jego autobusami na pielgrzymkę do Częstochowy mieli wyjechać mieszkańcy Żnina. Na 7 podstawionych autobusów tylko jeden mógł wyruszyć w trasę. Usterki, jakie stwierdzili wówczas policjanci, dotyczyły zagrożenia dla bezpieczeństwa jazdy. Skończyło się na zatrzymaniu DR i konieczności skierowania pojazdów na BT. Policjanci nie przypuszczali jednak, że autokary będą wyjeżdżać w trasy nadal niesprawne. Z wbitą nową pieczęcią w DR jeździły po drogach.
Po zakończeniu postępowania zarzuty postawiono jeszcze dwóm osobom. Żnińska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Sz., Wojciechowi Mastalerzowi, Waldemarowi Z. i Adamowi B. Zarzucono im przyjęcie korzyści majątkowych w celu wystawienia zaświadczeń dotyczących BT potwierdzających nieprawdę. Przewoźnik Wojciech Mastalerz według śledczych udzielił korzyści majątkowej diagnoście, zaś Adam B. nakłonił UDS-a do wystawienia nieprawdziwego zaświadczenia.
W wyniku postępowania sądowego Piotr Sz. został skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i karę grzywny w wysokości 600 zł, a Waldemar Z. i Adam B. zostali skazani na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Z postępowania z uwagi na przedłużającą się chorobę został wyłączony wątek przewoźnika z Szubina. Zarzuty złożone przez prokuraturę wobec niego sąd rozpatrywał oddzielnie.
Zgodnie z postanowieniem wydanym przez sąd postępowanie karne prowadzone przeciwko Wojciechowi Mastalerzowi, wobec braku znamion czynu zabronionego, zostało umorzone. Prokuratura zarzuciła Wojciechowi Mastalerzowi, że 22 września 2012 roku w Żninie na ulicy Dworcowej 10 na Stacji Diagnostyki Pojazdowej Magnum udzielił posiadającemu uprawnienia diagnosty Piotrowi Sz. korzyść majątkową w kwocie 150 zł w zamian za poświadczenie nieprawdy co do okoliczności mających istotne znaczenie prawne w ten sposób, że nie okazując do badania technicznego autobusów uzyskał poświadczające nieprawdę zaświadczenie o przeprowadzeniu takiego badania i usunięciu usterek technicznych uprzednio stwierdzonych przez policję.
W tejże sprawie nie otwarto przewodu sądowego wobec oskarżonego, ponieważ w ocenie sądu mieliśmy do czynienia z przypadkiem oczywistego braku znamion czynu zabronionego. Sąd ustalił, iż Piotr Sz. co prawda posiadał uprawnienia diagnosty, jednakże w chwili czynu zarzucanego oskarżonemu nie był zatrudniony w Stacji Diagnostyki Pojazdowej Magnum, co wynika z umowy o pracę znajdującej się w aktach sprawy.
Piotr Sz. został zatrudniony na umowę o pracę w Stacji Diagnostyki Pojazdowej 24 października 2012 roku, a zatem nie sposób uznać – w ocenie sądu – by w chwili czynu zarzuconego oskarżonemu 22 września 2012 roku Piotr Sz. pełnił funkcję publiczną. Nie będąc bowiem zatrudnionym we wskazanej OSKP, co wynika także z protokołu kontroli wskazanego podmiotu, nie był uprawniony do dokonywania wpisów w DR.
Tym samym zachowanie oskarżonego nie wypełnia znamion czynu zabronionego wskazanego wyżej z uwagi na to, że skoro diagnosta Piotr Sz. nie był zatrudniony na tej OSKP, to tym samym nie posiadał upoważnienia do dokonywania wpisów w dowodach rejestracyjnych, a zatem nie pełnił wówczas funkcji publicznej – czytamy w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu postępowania.
Sprawa dotycząca formy zatrudnienia diagnosty na stacji była przez nas wielokrotnie poruszana. Przypomnijmy, iż pierwsza kontrola przeprowadzona przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy w Magnum – Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów – W. Czajka i D. Kaźmierczak w Żninie nie wniosła zastrzeżeń wobec legalności zatrudnienia jednego z diagnostów na stacji. Z kontroli PIP wynikało, że od 5 lipca ub.r. diagnosta pracował na stacji na podstawie porozumienia o współpracy z wolontariuszem (czyli jako wolontariusz, co – jak ustaliliśmy – jest niezgodne z prawem), a 24 października otrzymał umowę o pracę. Inspekcja pracy nie wniosła zastrzeżeń do formy zatrudnienia diagnosty na podstawie porozumienia o współpracy z wolontariuszem i uznała, że pracodawca nie przekroczył w tym zakresie żadnych przepisów.
Starosta Zbigniew Jaszczuk w oparciu o opinię radcy prawnego stwierdzającą, że stanowisko w sprawie zatrudnienia na stacji diagnosty w ramach wolontariatu, wyrażone przez Państwową Inspekcję Pracy w Bydgoszczy, stoi w rażącej sprzeczności z art. 42 ust. 1 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, wystąpił o wyjaśnienie swoich wątpliwości do Głównego Inspektoratu Pracy w Warszawie. GIP skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy.
Po ponownej kontroli PIP pracownik oświadczył, iż celem pierwszej umowy – błędnie nazwanej wolontariatem – było nauczenie się przez niego obsługi urządzeń i systemu komputerowego funkcjonującego na stacji diagnostycznej. Pracownik nie złożył pozwu do sądu pracy o ustalenie stosunku pracy za okres trwania porozumienia o współpracy z wolontariuszem, ani też nie chciał, aby w jego imieniu występował o to inspektor pracy. W związku z tym PIP nie podjęła dalszych działań wbrew woli pracownika.”
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sty 27 2015
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Odpowiedzialność i jej unikanie.
Jesteśmy w tym mistrzami świata. A unikanie odpowiedzialności, to temat nie tylko dla branżowych gości (naszego Informatora). Bo mam niejasne wrażenie, że my wszyscy bardzo dobrze wiemy, jak uniknąć odpowiedzialności za grzechy na dowolnej SKP (?).
Z poniższego artykułu oraz sądowego uzasadnienia wynika, że odpowiedzialności na SKP bardzo łatwo uniknąć stosując dość prostą metodę. Wystarczy podjąć się obowiązków UDS-a w wybranej SKP na podstawie innej umowy, niż wynika to z Kodeksu Pracy. Może to być umowa o wolontariat. A mnie ciekawi, czy w podobny sposób unikniemy ewentualnej odpowiedzialności, gdy to będzie umowa zlecenie lub umowa o dzieło? Czy czasami w takim przypadku także nie pełnimy funkcji publicznej?
A drugą kwestią – i chyba bardziej ważną – jest sprawa jakości nadzoru nad pracą inspektora UDS-a, tego właścicielskiego ze strony pracodawcy. Bo ten pracodawca w tym wypadku także wyjdzie obronną ręką. Z zasady urzędnicy bardziej obawiają się tego, kto ma kasę, czyli własciciela. A insp. UDS, to takie „bieda”. Więc niech nas nie dziwi opisany niżej brak kompetencji Inspekcji Pracy. To zapewne dlatego tamtejszy Starosta zdaje się skutecznie udawać, że nie rozumie treści PoRD. A pamietacie może sprawę naszego Kolegi Kazika i jego umowę o pracę na SKP w charakterze frezera, choć wykonywał obowiązki UDS-a?
Więc nie chodzi tu tylko o ten fakt, jak z opisanego niżej przypadku wynika, że właściciele naszych SKP tolerują inne umowy niż wynika to z PoRD, bo akceptują je także nasi (?) urzędnicy (np. „zlecenie” i „o dzieło”). Chodzi o to, że takie i podobne problemy może tylko rozwiązać inicjatywa dr Wiesława Czerwińskiego z naszym własnym samorządem zawodowym.
Ale poczytajcie sami i podzielcie się wnioskami (także w zakresie jakości tamtejszego nadzoru starosty nad SKP):
„Pod koniec października 2012 roku policjanci ze Żnina zatrzymali właściciela firmy przewozowej Marco-Polo z Szubina oraz pracownika Magnum – Okręgowa Stacja Kontroli Pojazdów – W. Czajka i D. Kaźmierczak.
Punktem wyjścia w sprawie była uzyskana informacja o łapówkach, jakie przedsiębiorca wręczał UDS-owi w zamian za to, by jego autokary nie musiały przechodzić BT. Przypuszczenia policjantów ze Żnina potwierdziły się, kiedy wspólnie z policjantami z wydziału do walki z korupcją KWP w Bydgoszczy zabezpieczyli dokumentację z BT oraz dokumentację z firmy transportowej. Na tej podstawie stwierdzili, iż autobusy, które przewoziły ludzi, wcale nie odwiedzały tej OSKP, a jednak posiadały ważne BT.
Materiał dowodowy zgromadzony przez śledczych dał podstawy do stwierdzenia, że w taki sposób sześciu autokarom przedłużono możliwość poruszania się po drogach, bez wcześniejszego sprawdzenia, czy są one sprawne.
Przewoźnikowi z Szubina policjanci zaczęli się przyglądać już pod koniec września 2012 roku, kiedy jego autobusami na pielgrzymkę do Częstochowy mieli wyjechać mieszkańcy Żnina. Na 7 podstawionych autobusów tylko jeden mógł wyruszyć w trasę. Usterki, jakie stwierdzili wówczas policjanci, dotyczyły zagrożenia dla bezpieczeństwa jazdy. Skończyło się na zatrzymaniu DR i konieczności skierowania pojazdów na BT. Policjanci nie przypuszczali jednak, że autokary będą wyjeżdżać w trasy nadal niesprawne. Z wbitą nową pieczęcią w DR jeździły po drogach.
Po zakończeniu postępowania zarzuty postawiono jeszcze dwóm osobom. Żnińska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Sz., Wojciechowi Mastalerzowi, Waldemarowi Z. i Adamowi B. Zarzucono im przyjęcie korzyści majątkowych w celu wystawienia zaświadczeń dotyczących BT potwierdzających nieprawdę. Przewoźnik Wojciech Mastalerz według śledczych udzielił korzyści majątkowej diagnoście, zaś Adam B. nakłonił UDS-a do wystawienia nieprawdziwego zaświadczenia.
W wyniku postępowania sądowego Piotr Sz. został skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i karę grzywny w wysokości 600 zł, a Waldemar Z. i Adam B. zostali skazani na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Z postępowania z uwagi na przedłużającą się chorobę został wyłączony wątek przewoźnika z Szubina. Zarzuty złożone przez prokuraturę wobec niego sąd rozpatrywał oddzielnie.
Zgodnie z postanowieniem wydanym przez sąd postępowanie karne prowadzone przeciwko Wojciechowi Mastalerzowi, wobec braku znamion czynu zabronionego, zostało umorzone. Prokuratura zarzuciła Wojciechowi Mastalerzowi, że 22 września 2012 roku w Żninie na ulicy Dworcowej 10 na Stacji Diagnostyki Pojazdowej Magnum udzielił posiadającemu uprawnienia diagnosty Piotrowi Sz. korzyść majątkową w kwocie 150 zł w zamian za poświadczenie nieprawdy co do okoliczności mających istotne znaczenie prawne w ten sposób, że nie okazując do badania technicznego autobusów uzyskał poświadczające nieprawdę zaświadczenie o przeprowadzeniu takiego badania i usunięciu usterek technicznych uprzednio stwierdzonych przez policję.
W tejże sprawie nie otwarto przewodu sądowego wobec oskarżonego, ponieważ w ocenie sądu mieliśmy do czynienia z przypadkiem oczywistego braku znamion czynu zabronionego. Sąd ustalił, iż Piotr Sz. co prawda posiadał uprawnienia diagnosty, jednakże w chwili czynu zarzucanego oskarżonemu nie był zatrudniony w Stacji Diagnostyki Pojazdowej Magnum, co wynika z umowy o pracę znajdującej się w aktach sprawy.
Piotr Sz. został zatrudniony na umowę o pracę w Stacji Diagnostyki Pojazdowej 24 października 2012 roku, a zatem nie sposób uznać – w ocenie sądu – by w chwili czynu zarzuconego oskarżonemu 22 września 2012 roku Piotr Sz. pełnił funkcję publiczną. Nie będąc bowiem zatrudnionym we wskazanej OSKP, co wynika także z protokołu kontroli wskazanego podmiotu, nie był uprawniony do dokonywania wpisów w DR.
Tym samym zachowanie oskarżonego nie wypełnia znamion czynu zabronionego wskazanego wyżej z uwagi na to, że skoro diagnosta Piotr Sz. nie był zatrudniony na tej OSKP, to tym samym nie posiadał upoważnienia do dokonywania wpisów w dowodach rejestracyjnych, a zatem nie pełnił wówczas funkcji publicznej – czytamy w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu postępowania.
Sprawa dotycząca formy zatrudnienia diagnosty na stacji była przez nas wielokrotnie poruszana. Przypomnijmy, iż pierwsza kontrola przeprowadzona przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy w Magnum – Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów – W. Czajka i D. Kaźmierczak w Żninie nie wniosła zastrzeżeń wobec legalności zatrudnienia jednego z diagnostów na stacji. Z kontroli PIP wynikało, że od 5 lipca ub.r. diagnosta pracował na stacji na podstawie porozumienia o współpracy z wolontariuszem (czyli jako wolontariusz, co – jak ustaliliśmy – jest niezgodne z prawem), a 24 października otrzymał umowę o pracę. Inspekcja pracy nie wniosła zastrzeżeń do formy zatrudnienia diagnosty na podstawie porozumienia o współpracy z wolontariuszem i uznała, że pracodawca nie przekroczył w tym zakresie żadnych przepisów.
Starosta Zbigniew Jaszczuk w oparciu o opinię radcy prawnego stwierdzającą, że stanowisko w sprawie zatrudnienia na stacji diagnosty w ramach wolontariatu, wyrażone przez Państwową Inspekcję Pracy w Bydgoszczy, stoi w rażącej sprzeczności z art. 42 ust. 1 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, wystąpił o wyjaśnienie swoich wątpliwości do Głównego Inspektoratu Pracy w Warszawie. GIP skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy.
Po ponownej kontroli PIP pracownik oświadczył, iż celem pierwszej umowy – błędnie nazwanej wolontariatem – było nauczenie się przez niego obsługi urządzeń i systemu komputerowego funkcjonującego na stacji diagnostycznej. Pracownik nie złożył pozwu do sądu pracy o ustalenie stosunku pracy za okres trwania porozumienia o współpracy z wolontariuszem, ani też nie chciał, aby w jego imieniu występował o to inspektor pracy. W związku z tym PIP nie podjęła dalszych działań wbrew woli pracownika.”
Arkadiusz Majszak
Pałuki nr 1194 (53/2014)
http://www.palukitv.pl/teksty/przestrzen-lokalna/policyjne/24683-przewoznik-bez-winy.html
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, coroczna kontrola SKP, decyzje urzędnicze, praca na SKP, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola policji, rola starostwa, wyrok sądu