Badania techniczne (BT) na wszystkich Stacjach Kontroli Pojazdów (SKP) z wynikiem „N” do kosza (?) – wszystkie? I żadnych „N” na przyszłość?
Jeden z naszych miłych Kolegów (dzięki!) przysłał mi/nam link do artykułu z „Nowoczesnego Warsztatu”[1] uważając, że jest bardzo interesujący i ciekawy (poniżej). Faktycznie, są w nim zawarte wręcz rewolucyjne stwierdzenia, które mogą dość dużo namieszać w naszej branżowej rzeczywistości. A już bez precedensu jest kamień (nie żaden kamyczek) w-rzucony w przedstawicieli środowiska urzędniczego (resort transportu + TDT), pracujących w tzw. „grupie roboczej”. Ale spokojnie i po kolei zastanówmy się razem nad słusznością i ewentualnym stopniem racjonalności tego stanowiska . . . .
To prawda, że stosownie do Dyrektywy 2014/45/EU do 20 maja 2018 r. wszystkie kraje UE – w tym Polska! – będą miały czas na wdrożenie przepisów w sprawie OBT.
Pomijając:
sprawy związane z czekającymi nas nowymi obowiązkami w zakresie kalibracji i legalizacji, które bardziej dotyczą właścicieli SKP, niż nas,
wielokrotnie opisywane na naszych forach przypadki niskiej jakości i zastanawiającego stanu technicznego „zabytkowych” urządzeń kontrolnych na naszych SKP, co do których nie wiemy (i nikt nie wie!), „czy błędy wskazań mieszczą się w dopuszczalnych granicach”,
skupmy się nad tym rewolucyjnym stwierdzeniem, że cyt.: „(…)
– Jako klient SKP wygrałbym dziś wszystkie sprawy sądowe w przypadku wydanych negatywnych decyzji na podstawie pomiarów dokonanych na stacji z użyciem przyrządu innego niż analizator spalin. Nie ma tu znaczenia, czy były one „kontrolowane/kalibrowane”, czy nie, cokolwiek mamy na myśli. Po prostu przyrządy te nie mają umocowania w prawie – zapewnia Mariusz Nowicki, szef HAIK Sp. z o.o. (…)
– Wymagamy od policjanta, żeby miał wzorcowany alkomat, jak sprawdza nam trzeźwość, wydając decyzję administracyjną (kierując wniosek) o zatrzymaniu bądź odebraniu prawa jazdy, natomiast SKP nie ma żadnego wzorcowania przyrządu, kiedy wydaje również decyzję administracyjną o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu pojazdu do dalszej eksploatacji (przedłużeniu ważności tego dopuszczenia). Może należy edukować klientów SKP tak samo jak „klientów” policji? Wtedy żadna stacja nie mogłaby wydać decyzji negatywnej dla świadomego klienta.”
Jest niestety smutną prawdą, którą przeoczyli nasi inżynierowie od prawa, że użytkowanie przez nas większości naszych przyrządów pomiarowych nie ma stosownego prawnego umocowania. A przyrównanie tej sytuacji do policyjnych alkomatów jest czytelne, jasne i przemawiające do wyobraźni (gratulacje dla bardzo trafnego porównania!).
Więc jak to . . . – wszystkie dotychczasowe BT z wynikiem „N” wydaliśmy bezprawnie i z naruszeniem przepisów (?) – wszystkie?!?
Czy to oznacza, że chcąc wykonywać rzetelnie naszą pracę i zgodnie z wymogami prawa, to już nie wolno nam wskazywać żadnych usterek (z wyłączeniem analizy spalin), ani drobnych (UD), ani istotnych (UI), ani stanowiących zagrożenie dla BRD (UZ)?!?
Bo wydaje mi się, że Panu Mariuszowi Nowickiemu umknął ten oto fakt, że nasza ocena stanu technicznego pojazdu jest także oceną organoleptyczną, dla której nasze urządzenia kontrolne pełnią jedynie funkcję pomocniczą, np. szarpaki pokazują luzy, ale to my decydujemy, czy dany luz stanowi zagrożenie dla BRD.
W kontekście całej tej kuriozalnej sytuacji wyszło, jak szydło z worka, że panowie „kolejarze” z TDT są bardzo dalecy od umiejętności właściwego, bo prawnego spojrzenia na nasze problemy. Należy tu jednoznacznie podkreślić, że kontrolujący nas corocznie urzędnicy robią błąd zmuszając nas do uzależnienia wyniku BT od wskazań urządzeń będących na wyposażeniu naszych SKP, które – podobnie do policyjnych alkomatów – nie posiadają właściwych wzorcowań!
A w świetle powyższego, jakże bolesna jest bezpodstawność wszystkich decyzji administracyjnych o pozbawianie uprawnień naszych Kolegów z niekonstyutucyjnego art. 84 ust. 3 PoRD za to, że nie respektowali wyników wskazywanych przez urzadzenia bez wzorcowania.
Szkoda, że tak wielu naszym branżowym prawnikom umknął ten fakt, gdy bronili naszych Kolegów. I choćby z tego powodu należą się serdeczne podziękowania Panu Mariuszowi Nowickiemu z firmy Haik. W imieniu Kolegów i całego środowiska dziękujęmy serdecznie kałaniając sie nisko do ziemi!
I pozdrawiam
Dziadek Piotra
= = = = = = = = = = = = = = = =
A oto przedruk znacznej części tego artykułu:
„…Środowisko diagnostów może spodziewać się do tego czasu nowych metod badań i zapisu przebiegu takich, co też wymagać będzie wprowadzenia szeregu aktów prawnych związanych z koniecznością legalizacji i kalibracji dużo większej liczby przyrządów pomiarowych niż dotychczas.
Kilka miesięcy temu podjęliśmy temat kalibracji urządzeń wykorzystywanych przez diagnostów. Zagadnienia przybliżane przez reprezentantów środowiska diagnostów i dostawców wyposażenia SKP okazują się wybitnie aktualne w świetle najnowszych ustaleń unijnych. Otóż zatwierdzona została Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz uchylająca Dyrektywę 2009/40/WE, unifikująca badania techniczne w Europie. Przepisy unijne odnoszące się szczególnie do kontroli pojazdów oraz przeszkolenia i kompetencji inspektorów mają charakter minimalnych standardów, co oznacza, że kraje UE mogą wprowadzić bardziej wymagające reguły.
Krótko przed tym (5 lutego br.) w naszym kraju zakończyła swą działalność Grupa Robocza, powołana właśnie w celu wypracowania strategii działań w kierunku usprawnienia systemu badań technicznych pojazdów oraz poprawienia ich jakości. Finałem spotkań jest stanowisko, które przesłano do Departamentu Transportu Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Potrzeba wypracowania standardów dotyczących korzystania z urządzeń będących na wyposażeniu SKP jest bez wątpienia bardzo pilna. Trudno odmówić racji krytykom obowiązującego stanu rzeczy.
– Jako klient SKP wygrałbym dziś wszystkie sprawy sądowe w przypadku wydanych negatywnych decyzji na podstawie pomiarów dokonanych na stacji z użyciem przyrządu innego niż analizator spalin. Nie ma tu znaczenia, czy były one „kontrolowane/kalibrowane”, czy nie, cokolwiek mamy na myśli. Po prostu przyrządy te nie mają umocowania w prawie – zapewnia Mariusz Nowicki, szef HAIK Sp. z o.o., firmy zaopatrującej SKP przede wszystkim w analizatory spalin.
Urządzenia pomiarowe powinny być wzorcowane, a wzorcowanie to winno mieć umocowanie w prawie tak, aby nie można było podważać decyzji wydanych przez stację za pomocą takich urządzeń.
– Wymagamy od policjanta, żeby miał wzorcowany alkomat, jak sprawdza nam trzeźwość, wydając decyzję administracyjną (kierując wniosek) o zatrzymaniu bądź odebraniu prawa jazdy, natomiast SKP nie ma żadnego wzorcowania przyrządu, kiedy wydaje również decyzję administracyjną o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu pojazdu do dalszej eksploatacji (przedłużeniu ważności tego dopuszczenia). Może należy edukować klientów SKP tak samo jak „klientów” policji? Wtedy żadna stacja nie mogłaby wydać decyzji negatywnej dla świadomego klienta. Taka sytuacja przyspieszyłaby konieczne w tym zakresie działania naprawcze – kontynuuje Mariusz Nowicki.
Kontrola to zagadnienie złożone z przynajmniej dwóch odrębnych kwestii. Pierwsza to obsługa serwisowa, którą można porównać do okresowych przeglądów samochodów, mająca na celu utrzymanie urządzeń w sprawności. Druga to okresowa kontrola tychże urządzeń, którą dla zobrazowania można porównać do badania na stacji kontroli pojazdów, mająca na celu niezależne sprawdzenie, czy urządzenie spełnia stawiane mu wymagania, a w przypadku urządzeń pomiarowych sprawdzenie, czy błędy wskazań mieszczą się w dopuszczalnych granicach…”
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
wrz 20 2014
BADANIA TECHNICZNE „N”
Badania techniczne z wynikiem „N” do kosza?
Badania techniczne (BT) na wszystkich Stacjach Kontroli Pojazdów (SKP) z wynikiem „N” do kosza (?) – wszystkie? I żadnych „N” na przyszłość?
Jeden z naszych miłych Kolegów (dzięki!) przysłał mi/nam link do artykułu z „Nowoczesnego Warsztatu”[1] uważając, że jest bardzo interesujący i ciekawy (poniżej). Faktycznie, są w nim zawarte wręcz rewolucyjne stwierdzenia, które mogą dość dużo namieszać w naszej branżowej rzeczywistości. A już bez precedensu jest kamień (nie żaden kamyczek) w-rzucony w przedstawicieli środowiska urzędniczego (resort transportu + TDT), pracujących w tzw. „grupie roboczej”. Ale spokojnie i po kolei zastanówmy się razem nad słusznością i ewentualnym stopniem racjonalności tego stanowiska . . . .
To prawda, że stosownie do Dyrektywy 2014/45/EU do 20 maja 2018 r. wszystkie kraje UE – w tym Polska! – będą miały czas na wdrożenie przepisów w sprawie OBT.
Pomijając:
skupmy się nad tym rewolucyjnym stwierdzeniem, że cyt.: „(…)
– Jako klient SKP wygrałbym dziś wszystkie sprawy sądowe w przypadku wydanych negatywnych decyzji na podstawie pomiarów dokonanych na stacji z użyciem przyrządu innego niż analizator spalin. Nie ma tu znaczenia, czy były one „kontrolowane/kalibrowane”, czy nie, cokolwiek mamy na myśli. Po prostu przyrządy te nie mają umocowania w prawie – zapewnia Mariusz Nowicki, szef HAIK Sp. z o.o. (…)
– Wymagamy od policjanta, żeby miał wzorcowany alkomat, jak sprawdza nam trzeźwość, wydając decyzję administracyjną (kierując wniosek) o zatrzymaniu bądź odebraniu prawa jazdy, natomiast SKP nie ma żadnego wzorcowania przyrządu, kiedy wydaje również decyzję administracyjną o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu pojazdu do dalszej eksploatacji (przedłużeniu ważności tego dopuszczenia). Może należy edukować klientów SKP tak samo jak „klientów” policji? Wtedy żadna stacja nie mogłaby wydać decyzji negatywnej dla świadomego klienta.”
Jest niestety smutną prawdą, którą przeoczyli nasi inżynierowie od prawa, że użytkowanie przez nas większości naszych przyrządów pomiarowych nie ma stosownego prawnego umocowania. A przyrównanie tej sytuacji do policyjnych alkomatów jest czytelne, jasne i przemawiające do wyobraźni (gratulacje dla bardzo trafnego porównania!).
Więc jak to . . . – wszystkie dotychczasowe BT z wynikiem „N” wydaliśmy bezprawnie i z naruszeniem przepisów (?) – wszystkie?!?
Czy to oznacza, że chcąc wykonywać rzetelnie naszą pracę i zgodnie z wymogami prawa, to już nie wolno nam wskazywać żadnych usterek (z wyłączeniem analizy spalin), ani drobnych (UD), ani istotnych (UI), ani stanowiących zagrożenie dla BRD (UZ)?!?
Bo wydaje mi się, że Panu Mariuszowi Nowickiemu umknął ten oto fakt, że nasza ocena stanu technicznego pojazdu jest także oceną organoleptyczną, dla której nasze urządzenia kontrolne pełnią jedynie funkcję pomocniczą, np. szarpaki pokazują luzy, ale to my decydujemy, czy dany luz stanowi zagrożenie dla BRD.
W kontekście całej tej kuriozalnej sytuacji wyszło, jak szydło z worka, że panowie „kolejarze” z TDT są bardzo dalecy od umiejętności właściwego, bo prawnego spojrzenia na nasze problemy. Należy tu jednoznacznie podkreślić, że kontrolujący nas corocznie urzędnicy robią błąd zmuszając nas do uzależnienia wyniku BT od wskazań urządzeń będących na wyposażeniu naszych SKP, które – podobnie do policyjnych alkomatów – nie posiadają właściwych wzorcowań!
A w świetle powyższego, jakże bolesna jest bezpodstawność wszystkich decyzji administracyjnych o pozbawianie uprawnień naszych Kolegów z niekonstyutucyjnego art. 84 ust. 3 PoRD za to, że nie respektowali wyników wskazywanych przez urzadzenia bez wzorcowania.
Szkoda, że tak wielu naszym branżowym prawnikom umknął ten fakt, gdy bronili naszych Kolegów. I choćby z tego powodu należą się serdeczne podziękowania Panu Mariuszowi Nowickiemu z firmy Haik. W imieniu Kolegów i całego środowiska dziękujęmy serdecznie kałaniając sie nisko do ziemi!
I pozdrawiam
Dziadek Piotra
= = = = = = = = = = = = = = = =
A oto przedruk znacznej części tego artykułu:
„…Środowisko diagnostów może spodziewać się do tego czasu nowych metod badań i zapisu przebiegu takich, co też wymagać będzie wprowadzenia szeregu aktów prawnych związanych z koniecznością legalizacji i kalibracji dużo większej liczby przyrządów pomiarowych niż dotychczas.
Kilka miesięcy temu podjęliśmy temat kalibracji urządzeń wykorzystywanych przez diagnostów. Zagadnienia przybliżane przez reprezentantów środowiska diagnostów i dostawców wyposażenia SKP okazują się wybitnie aktualne w świetle najnowszych ustaleń unijnych. Otóż zatwierdzona została Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz uchylająca Dyrektywę 2009/40/WE, unifikująca badania techniczne w Europie. Przepisy unijne odnoszące się szczególnie do kontroli pojazdów oraz przeszkolenia i kompetencji inspektorów mają charakter minimalnych standardów, co oznacza, że kraje UE mogą wprowadzić bardziej wymagające reguły.
Krótko przed tym (5 lutego br.) w naszym kraju zakończyła swą działalność Grupa Robocza, powołana właśnie w celu wypracowania strategii działań w kierunku usprawnienia systemu badań technicznych pojazdów oraz poprawienia ich jakości. Finałem spotkań jest stanowisko, które przesłano do Departamentu Transportu Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Potrzeba wypracowania standardów dotyczących korzystania z urządzeń będących na wyposażeniu SKP jest bez wątpienia bardzo pilna. Trudno odmówić racji krytykom obowiązującego stanu rzeczy.
– Jako klient SKP wygrałbym dziś wszystkie sprawy sądowe w przypadku wydanych negatywnych decyzji na podstawie pomiarów dokonanych na stacji z użyciem przyrządu innego niż analizator spalin. Nie ma tu znaczenia, czy były one „kontrolowane/kalibrowane”, czy nie, cokolwiek mamy na myśli. Po prostu przyrządy te nie mają umocowania w prawie – zapewnia Mariusz Nowicki, szef HAIK Sp. z o.o., firmy zaopatrującej SKP przede wszystkim w analizatory spalin.
Urządzenia pomiarowe powinny być wzorcowane, a wzorcowanie to winno mieć umocowanie w prawie tak, aby nie można było podważać decyzji wydanych przez stację za pomocą takich urządzeń.
– Wymagamy od policjanta, żeby miał wzorcowany alkomat, jak sprawdza nam trzeźwość, wydając decyzję administracyjną (kierując wniosek) o zatrzymaniu bądź odebraniu prawa jazdy, natomiast SKP nie ma żadnego wzorcowania przyrządu, kiedy wydaje również decyzję administracyjną o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu pojazdu do dalszej eksploatacji (przedłużeniu ważności tego dopuszczenia). Może należy edukować klientów SKP tak samo jak „klientów” policji? Wtedy żadna stacja nie mogłaby wydać decyzji negatywnej dla świadomego klienta. Taka sytuacja przyspieszyłaby konieczne w tym zakresie działania naprawcze – kontynuuje Mariusz Nowicki.
Kontrola to zagadnienie złożone z przynajmniej dwóch odrębnych kwestii. Pierwsza to obsługa serwisowa, którą można porównać do okresowych przeglądów samochodów, mająca na celu utrzymanie urządzeń w sprawności. Druga to okresowa kontrola tychże urządzeń, którą dla zobrazowania można porównać do badania na stacji kontroli pojazdów, mająca na celu niezależne sprawdzenie, czy urządzenie spełnia stawiane mu wymagania, a w przypadku urządzeń pomiarowych sprawdzenie, czy błędy wskazań mieszczą się w dopuszczalnych granicach…”
[1] http://nowoczesnywarsztat.pl/artykul/5896/niepewnosc-pomiaru-ustandaryzowane-badanie-techniczne
By dP • DIAGNOSTA od PoRD • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, decyzje urzędnicze, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), resort transportu, rola starostwa, rola TDT, wyrok sądu