Afery nie dotyczą tylko naszego środowiska. Zdarza się to ważniejszym od nas i nie ponoszą za to obligatoryjnych pięcioletnich konsekwencji.
Podobno to zaledwie początek, a jak mocny. A ja mam nie pisać o polityce, ale jak tu się powstrzymać, gdy Premiera naszego Kraju nie stać na szczerość i odwraca kota ogonem, jakby jego wzorem był Machiavelli.
Może i Wy zauważyliście, że w całej naszej branży tylko Nasza Redakcja miała to szczęście (?) trafnie oceniać umiejętności i morale tego starego kumpla naszego Premiera, czyli nijakiego Nowaka (powiedz mi, jakich masz kumpli, a powiem Ci kim jesteś!). Niewątpliwie mieliśmy tu mocne wsparcie piszących dla nas współpracowników.
Pan Nowak był naszym (?) ministrem resortowym, nad którym Premier roztaczał parasol ochronny. Nasze proroctwa spełniły się w 100 procentach. Ten Miłośnik Zegarków Wszelakich i jednocześnie nasz były minister skończył tak, jak przewidywaliśmy i stosownie do swoich umiejętności.
Podobnie było z p. Jarmuziewiczem, który budował swoją pozycję na krzywdzie naszego środowiska. I choć wielu z nas tego nie dostrzegało lub bało się to oficjalnie potwierdzić lub zaakceptować, to on także skończył stosownie do tego, jak go ocenialiśmy.
A potem odchodzili pomniejsi, z „kolejarską” wierchuszką TDT na czele.
I tylko nasza Redakcja nie chciała i nie przysięgała . . . . Wydaje nam się, że łatwiej być partnerem na stojąco, niż na klęcząco (patrz przykład Prezesa SPCMiP A. Dąbrowskiego, który systematycznie zdobywa szacunek branży, otwartym tekstem stawiając problemy środowiska).
A po nich przyszli następni „mocarze (?)”. Pan Rynasiewicz, który już zdążył się wsławić szczytem prawnej indolencji i niekompetencji, i bez żadnej refleksji podpisuje wszystko, co mu przygotują i podsuną „kolejarze” z TDT, np.: http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/nadinterpretacja-miir/
I przypominam, że p. Rynasiewicz nie dostał społecznego mandatu na sprawowanie funkcji urzędowych. On dostał od społeczeństwa wyłącznie mandat na sprawowanie funkcji posła RP.
No i nasza (?) pani arogantka min. Bieńkowska, która uznała, że nasze środowisko nie zasługuje na żadne vacatio legis w zakresie przygotowywanych dla nas przepisów.
Więc już tylko spokojnie czekamy, na kolejne odcinki „taśm prawdy”, w których podobno ma wystąpić także nasza (?) Minister-ka.
A nawet, jeśli rządzący zdołają zablokować publikację tych „taśm prawdy”, to zbliżające się wybory uporządkuję i tę sytuację. Bo, czy ktoś tego chce, czy też nie, to postępu nikt i nic nie zablokuje. A jednym z przejawów tego postępu są coraz wyższe standardy w polityce.
Więc w tym kontekście warto pamiętać, że tacy urzędnicy przychodzą, aby żerować na naszym Państwie, a potem (prędzej lub później) odchodzą w niesławie. A nasze środowisko zawsze zostaje i zawsze pracuje dla dobra całego społeczeństwa strzegąc BRD w zakresie techniki motoryzacyjnej. I tego się trzymajmy!
I pamiętajmy zawsze, że ryba psuje się od głowy. Jeśli na szczeblach rządowych zdarzają się świnie, dla których najważniejsze jest państwowe koryto, to trudno wymagać, aby nasze doły były kryształowe. Więc wcale nie tragizujemy, gdy kolejne wpadki UDS-a – prewencyjnie ku przestrodze! – opisujemy. Bo takie przypadki będą się zdarzać tak długo, jak długo na szczeblach rządowych myślenie pro-państwowe zastępowane jest myśleniem świni o pełnym państwowym korycie.
A jeśli to prawda, że ryba zawsze psuje się od głowy, to stary argument „jeśli im wolno, to dlaczego ja nie mogę” będzie przytaczany w nieskończoność i tak długo, jak długo nie zmienimy ekipy rządzącej.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
cze 17 2014
AFERY NIE DOTYCZĄ TYLKO NASZEGO ŚRODOWISKA
Afery nie dotyczą tylko naszego środowiska. Zdarza się to ważniejszym od nas i nie ponoszą za to obligatoryjnych pięcioletnich konsekwencji.
Podobno to zaledwie początek, a jak mocny. A ja mam nie pisać o polityce, ale jak tu się powstrzymać, gdy Premiera naszego Kraju nie stać na szczerość i odwraca kota ogonem, jakby jego wzorem był Machiavelli.
Może i Wy zauważyliście, że w całej naszej branży tylko Nasza Redakcja miała to szczęście (?) trafnie oceniać umiejętności i morale tego starego kumpla naszego Premiera, czyli nijakiego Nowaka (powiedz mi, jakich masz kumpli, a powiem Ci kim jesteś!). Niewątpliwie mieliśmy tu mocne wsparcie piszących dla nas współpracowników.
Pan Nowak był naszym (?) ministrem resortowym, nad którym Premier roztaczał parasol ochronny. Nasze proroctwa spełniły się w 100 procentach. Ten Miłośnik Zegarków Wszelakich i jednocześnie nasz były minister skończył tak, jak przewidywaliśmy i stosownie do swoich umiejętności.
Podobnie było z p. Jarmuziewiczem, który budował swoją pozycję na krzywdzie naszego środowiska. I choć wielu z nas tego nie dostrzegało lub bało się to oficjalnie potwierdzić lub zaakceptować, to on także skończył stosownie do tego, jak go ocenialiśmy.
A potem odchodzili pomniejsi, z „kolejarską” wierchuszką TDT na czele.
I tylko nasza Redakcja nie chciała i nie przysięgała . . . . Wydaje nam się, że łatwiej być partnerem na stojąco, niż na klęcząco (patrz przykład Prezesa SPCMiP A. Dąbrowskiego, który systematycznie zdobywa szacunek branży, otwartym tekstem stawiając problemy środowiska).
A po nich przyszli następni „mocarze (?)”. Pan Rynasiewicz, który już zdążył się wsławić szczytem prawnej indolencji i niekompetencji, i bez żadnej refleksji podpisuje wszystko, co mu przygotują i podsuną „kolejarze” z TDT, np.: http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/nadinterpretacja-miir/
I przypominam, że p. Rynasiewicz nie dostał społecznego mandatu na sprawowanie funkcji urzędowych. On dostał od społeczeństwa wyłącznie mandat na sprawowanie funkcji posła RP.
No i nasza (?) pani arogantka min. Bieńkowska, która uznała, że nasze środowisko nie zasługuje na żadne vacatio legis w zakresie przygotowywanych dla nas przepisów.
Więc już tylko spokojnie czekamy, na kolejne odcinki „taśm prawdy”, w których podobno ma wystąpić także nasza (?) Minister-ka.
A nawet, jeśli rządzący zdołają zablokować publikację tych „taśm prawdy”, to zbliżające się wybory uporządkuję i tę sytuację. Bo, czy ktoś tego chce, czy też nie, to postępu nikt i nic nie zablokuje. A jednym z przejawów tego postępu są coraz wyższe standardy w polityce.
Więc w tym kontekście warto pamiętać, że tacy urzędnicy przychodzą, aby żerować na naszym Państwie, a potem (prędzej lub później) odchodzą w niesławie. A nasze środowisko zawsze zostaje i zawsze pracuje dla dobra całego społeczeństwa strzegąc BRD w zakresie techniki motoryzacyjnej. I tego się trzymajmy!
I pamiętajmy zawsze, że ryba psuje się od głowy. Jeśli na szczeblach rządowych zdarzają się świnie, dla których najważniejsze jest państwowe koryto, to trudno wymagać, aby nasze doły były kryształowe. Więc wcale nie tragizujemy, gdy kolejne wpadki UDS-a – prewencyjnie ku przestrodze! – opisujemy. Bo takie przypadki będą się zdarzać tak długo, jak długo na szczeblach rządowych myślenie pro-państwowe zastępowane jest myśleniem świni o pełnym państwowym korycie.
A jeśli to prawda, że ryba zawsze psuje się od głowy, to stary argument „jeśli im wolno, to dlaczego ja nie mogę” będzie przytaczany w nieskończoność i tak długo, jak długo nie zmienimy ekipy rządzącej.
Pozdrawia
Dziadek Piotra
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy • Tags: branżowe organizacje, decyzje urzędnicze, Fotoradar, Min. Nowak, Ministerstwo Transportu, resort transportu, SPCMiP