Jednak można. Dzięki Policji.

Od paru dni prawie co drugi pojazd to bus. A to brak światełka, a to klosz zbity, a w niektórych po parę usterek naraz. I pogadać przy tym można „o trudnym życiu kierującego busem”.

A z rozmów tych wyłania się prawda, że to nie zawsze nasza wina. Albowiem jest prawdą, że pojazdy te są intensywnie eksploatowane, może nawet ponad miarę. Wożą ludzi, gruz, mydło i powidło – w dzień i w nocy.

W trakcie 12-tu miesięcy do kolejnego OBT mogą i zdarzają się różne usterki, a kierowca nie zawsze ma zgodę właściciela firmy na „inwestycję” w naprawę pojazdu. Bo nasze społeczeństwo – w tym firmy i ich właściciele – jest jeszcze na dorobku.

Ale też nie jesteśmy już ostatnimi biedakami, żeby już tylko płakać i nie było nas stać na inwestowanie we własne bezpieczeństwo. Stąd wielkie znaczenie obecnej akcji Policji dla BRD.

Możemy mieć tylko nadzieję, że ilość stwierdzanych w busach usterek umocni Policję w stałym w tym zakresie działaniu i akcja ta nie umrze śmiercią naturalną po paru dniach.

Złośliwiec mógłby oczywiście zadać pytanie, a co robiła Policja w tym zakresie wcześniej, ale my tacy nie jesteśmy i cieszymy się tym, co jest oraz liczymy na więcej (w tym na podsyłanie nam zagraniczniaków, jak robi to niemiecka policja dla Dekry).

Bo, jak widać dzięki naszej Policji – można.

A co nasze środowisko jest jeszcze w stanie zrobić? Co sami możemy wnieść ku poprawie BRD?
Z optymizmem
dziadek Piotra