Działał dla pracodawcy i poległ, czyli gdy prawo jest silne dla słabych, a słabe dla silnych.
Swoje ostatnie rozważania o pilskiej konferencji „Bezpieczna droga – wspólna sprawa” zakończyłem stwierdzeniem, że dla naszych (?) urzędników zawsze znajdzie się wystarczająco dobry powód, aby:
nie zamknąć takiej SKP, która ewidentnie generuje zagrożenie dla BRD,
odebrać uprawnienia UDS-owi w oparciu o niekonstytucyjny art. 84 ust. 3 PoRD.[1]
Tę gorycz widocznego gołym okiem niesprawiedliwego postępowania polskiego wymiaru nie-sprawiedliwości i komunikacyjnego urzędnika nie słodzi nawet przebijająca się powoli do świadomości decydentów prawda o prawnych uwarunkowaniach naszej pracy. Ten dowód na to, że powoli otwierają im (z małej litery) się oczy znalazłem w świeżym uzasadnieniu wyroku WSA nr II SA/Bk 1193/13 z 2014 r., gdzie napisano cyt.:
„… wykonując obowiązki diagnosty w Stacji Kontroli Pojazdów C. s.c. i pełniąc tym samym funkcję publiczną oraz będąc uprawnionym do wystawiania dokumentów, w zakresie dotyczącym siedmiu pojazdów poświadczył nieprawdę w elektronicznym rejestrze badań technicznych pojazdów oraz w ich dowodach rejestracyjnych, przy czym w niektórych przypadkach działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla swego pracodawcy.
Ten skład białostockiego sądu bez zmrużenia okiem przyjął do wiadomości i przeszedł do porządku dziennego nad tym, że nasz Kolega poświęcił się dla pracodawcy. Nie zaświtało im nawet w głowie (bo kobietom, nawet na posadach sędziów tylko fatałaszki w głowie?), że jeżeli udowodniono przestępcze przysporzenie korzyści majątkowej na rzecz pracodawcy, to prawo przewiduje za takie czyny określone konsekwencje (sic!). I w całej dość bogatej palecie możliwych środków mamy tu nie tylko art. 83 b, ust. 2, pkt 3 – wierzcie mi na słowo.
Przypomnę tylko, że nikt w III RP nie zwolnił żadnego składu publicznego i kolegialnego z obowiązku prawnego zawiadomienia właściwych organów o stwierdzonym przypadku naruszenia prawa – NIKT.
Nie mnie ponownie nauczać prawa wszystkie składy sędziowskie WSA lub SKO, szczególnie na ścianie wschodniej, bo wyrok ten dotknięty jest także wadą niekonstytucyjności i niezgodności z prawem UE, poprzez naruszenie uniwersalnej zasady Ne bis In idem, którą respektują ci bardziej cywilizowani, mieszkający bardziej na zachód – choćby mentalnie.[2]
O problemie przysporzenia korzyści majątkowej swojemu pracodawcy pisałem już na przykładzie afery w Żorach (nie mylić z podobnymi Żarami). Wielu naszych Kolegów poświęca się dla swoich pracodawców, ryzykując swoją przyszłością, swoim dobrym imieniem, swoją czcią, przyszłością swojej Rodziny. Poświęcają się niczym niewolnicy w czasach Spartakusa, a tu w Polsce mamy przecież już (podobno?) XXI w.
A cytowany tu wyrok białostockiego WSA potwierdził tę znaną nam prawdę o tym, że motorem działania wielu naszych Kolegów jest działanie dla dobra swego pracodawcy. I w tym wypadku nie chodzi o to, aby uznać, że działanie dla dobra swego pracodawcy jest dobre lub złe. Ono obiektywnie istnieje.
Chodzi o to, aby zmienić nastawienie pracodawców do naszej odpowiedzialnej pracy, co pozwoli wielu naszym Kolegom na uniknięcie odpowiedzialności karnej i administracyjnej.
A w polskich urzędach, po starostwach, po sądach i prokuraturach, po składach SKO na ten temat panuje zmowa milczenia (omerta?), której celem jest ochrona właścicieli naszych SKP. I jak tu nie przyznać racji W. Szanownej Pani Profesor Ewie Łętowskiej?
Ale, ale, a kto nas UDS-ów ochroni, gdy naszych właścicieli przed słuszną odpowiedzialnościa bronią całe tabuny urzędnicze?
Pyta i pozdrawia
Dziadek Piotra
[1] Gdy polskie prawo jest silne dla słabych, a słabe dla silnych, to nie jest to dobrze dla demokracji – Prof. Ewa Łętowska.
[2] z wyłączeniem niektórych regionów, np. Żary-Żagań-Świętoszów, które choć trochę „na zachód”, to tam nie docierają nowinki cywilizacyjno-prawne do mieszkańców, z uwagi na odwieczne i intensywne zalesienie tych terenów.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
kwi 13 2014
DZIAŁAŁ DLA PRACODAWCY
Działał dla pracodawcy i poległ, czyli gdy prawo jest silne dla słabych, a słabe dla silnych.
Swoje ostatnie rozważania o pilskiej konferencji „Bezpieczna droga – wspólna sprawa” zakończyłem stwierdzeniem, że dla naszych (?) urzędników zawsze znajdzie się wystarczająco dobry powód, aby:
Tę gorycz widocznego gołym okiem niesprawiedliwego postępowania polskiego wymiaru nie-sprawiedliwości i komunikacyjnego urzędnika nie słodzi nawet przebijająca się powoli do świadomości decydentów prawda o prawnych uwarunkowaniach naszej pracy. Ten dowód na to, że powoli otwierają im (z małej litery) się oczy znalazłem w świeżym uzasadnieniu wyroku WSA nr II SA/Bk 1193/13 z 2014 r., gdzie napisano cyt.:
„… wykonując obowiązki diagnosty w Stacji Kontroli Pojazdów C. s.c. i pełniąc tym samym funkcję publiczną oraz będąc uprawnionym do wystawiania dokumentów, w zakresie dotyczącym siedmiu pojazdów poświadczył nieprawdę w elektronicznym rejestrze badań technicznych pojazdów oraz w ich dowodach rejestracyjnych, przy czym w niektórych przypadkach działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla swego pracodawcy.
Ten skład białostockiego sądu bez zmrużenia okiem przyjął do wiadomości i przeszedł do porządku dziennego nad tym, że nasz Kolega poświęcił się dla pracodawcy. Nie zaświtało im nawet w głowie (bo kobietom, nawet na posadach sędziów tylko fatałaszki w głowie?), że jeżeli udowodniono przestępcze przysporzenie korzyści majątkowej na rzecz pracodawcy, to prawo przewiduje za takie czyny określone konsekwencje (sic!). I w całej dość bogatej palecie możliwych środków mamy tu nie tylko art. 83 b, ust. 2, pkt 3 – wierzcie mi na słowo.
Przypomnę tylko, że nikt w III RP nie zwolnił żadnego składu publicznego i kolegialnego z obowiązku prawnego zawiadomienia właściwych organów o stwierdzonym przypadku naruszenia prawa – NIKT.
Nie mnie ponownie nauczać prawa wszystkie składy sędziowskie WSA lub SKO, szczególnie na ścianie wschodniej, bo wyrok ten dotknięty jest także wadą niekonstytucyjności i niezgodności z prawem UE, poprzez naruszenie uniwersalnej zasady Ne bis In idem, którą respektują ci bardziej cywilizowani, mieszkający bardziej na zachód – choćby mentalnie.[2]
O problemie przysporzenia korzyści majątkowej swojemu pracodawcy pisałem już na przykładzie afery w Żorach (nie mylić z podobnymi Żarami). Wielu naszych Kolegów poświęca się dla swoich pracodawców, ryzykując swoją przyszłością, swoim dobrym imieniem, swoją czcią, przyszłością swojej Rodziny. Poświęcają się niczym niewolnicy w czasach Spartakusa, a tu w Polsce mamy przecież już (podobno?) XXI w.
A cytowany tu wyrok białostockiego WSA potwierdził tę znaną nam prawdę o tym, że motorem działania wielu naszych Kolegów jest działanie dla dobra swego pracodawcy. I w tym wypadku nie chodzi o to, aby uznać, że działanie dla dobra swego pracodawcy jest dobre lub złe. Ono obiektywnie istnieje.
Chodzi o to, aby zmienić nastawienie pracodawców do naszej odpowiedzialnej pracy, co pozwoli wielu naszym Kolegom na uniknięcie odpowiedzialności karnej i administracyjnej.
A w polskich urzędach, po starostwach, po sądach i prokuraturach, po składach SKO na ten temat panuje zmowa milczenia (omerta?), której celem jest ochrona właścicieli naszych SKP. I jak tu nie przyznać racji W. Szanownej Pani Profesor Ewie Łętowskiej?
Ale, ale, a kto nas UDS-ów ochroni, gdy naszych właścicieli przed słuszną odpowiedzialnościa bronią całe tabuny urzędnicze?
Pyta i pozdrawia
Dziadek Piotra
[1] Gdy polskie prawo jest silne dla słabych, a słabe dla silnych, to nie jest to dobrze dla demokracji – Prof. Ewa Łętowska.
[2] z wyłączeniem niektórych regionów, np. Żary-Żagań-Świętoszów, które choć trochę „na zachód”, to tam nie docierają nowinki cywilizacyjno-prawne do mieszkańców, z uwagi na odwieczne i intensywne zalesienie tych terenów.
By dP • DIAGNOSTA od PoRD • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, decyzje urzędnicze, kodeks karny, Konstytucja, NSA, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola starostwa, rola Zarządu OSDS, wyrok sądu