gru 10 2024
NIELEGALNE PRAKTYKI SĄDOWNICTWA POWIATOWEGO
Nielegalne praktyki sądownictwa powiatowego na przykładzie kolegi naszego. I pytanie, czy Sąd wstydził się tego wyroku, że nagle ograniczył jawność w tej sprawie?
Nie mi rozstrzygać, na ile twierdzenie, że polskie powiaty rządzą się swoimi prawami jest prawdziwe. Ale sytuacja, której osobiście doświadczyłem nie rozwiała moich wątpliwości w zakresie prawidłowego działania sądownictwa na powiatowym poziomie.
Chodzi o to, że w dniu 3 grudnia br udałem się do Wałcza, gdzie w Sądzie Rejonowym miała odbyć się chyba pierwsza (z wielu?) tego typu sprawa w Polsce, która związana jest z ewentualną odpowiedzialnością karną naszego kolegi. Bo to właśnie on brał udział w nielegalnym procederze dopuszczenia Belarusa bez homologacji do ruchu. Konkretnie chodzi o to, że w trakcie tzw. „pierwszego” I-OBT wydał wynik „P”-pozytywny, co stoi w sprzeczności z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Wnioskodawcą w tej sprawie był posiadacz Belarusa, zagrożony jego administracyjnym wyrejestrowaniem. Odmowa wszczęcia postępowania przygotowawczego w tej sprawie została zaskarżona do Sądu przez wnioskodawcę.
I choć na sprawę stawiłem się przed czasem, to jej nie znalazłem na wokandzie1 sali, gdzie miała się odbyć. Dopiero moja interwencja w sekretariacie wydziału karnego spowodowała, że dowiedziałem się tej przykrej prawdy. Ten wałecki Sąd nielegalnie utajnił obrady i wydanie wyroku w tej sprawie.
Sądownictwo kapturowe2 nigdy nie kojarzyło się z funkcjonowaniem Państwa Prawa. Wręcz przeciwnie, więc popatrzmy, co o takiej sytuacji mówi art. 45 naszej Konstytucji:
„Prawo do sprawiedliwego procesu
1.
Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
2.
Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na:
-
moralność,
-
bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz
-
ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny.
Wyrok ogłaszany jest publicznie.”
Warto też mieć na uwadze, co o takiej sytuacji mówi także Nasze, bo Europejskie Prawo, gdzie publiczny charakter postępowania, będący przeciwieństwem tajności postępowania jest podstawową zasadą ujętą w art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.3
Także i tutaj mamy wskazane przypadki, w których można wyłączyć jawność, czyli wyłączyć prasę i publiczność w następujących okolicznościach:
-
ze względów obyczajowych,
-
z uwagi na porządek publiczny lub bezpieczeństwo państwowe w społeczeństwie demokratycznym,
-
gdy wymaga tego dobro małoletnich lub
-
gdy służy ochronie życia prywatnego stron albo też
-
w okolicznościach szczególnych, w granicach uznanych przez sąd za bezwzględnie konieczne, kiedy jawność mogłaby przynieść szkodę interesom wymiaru sprawiedliwości.
Więc mamy tu wyżej opisane wszystkie możliwe przypadki wyłączenia jawności. Ale przecież żaden z nich nawet nie dotyka – choćby w części! – problematyki tego postępowania, która związana jest ściśle z nieprawidłowym wykonaniem I-OBT.
Procedura takiego OBT na SKP ani nie narusza ochrony moralności naszego kolegi, zaś jej ewentualne ujawnienie wzmacnia a nie podważa porządek publiczny. Ta procedura nie narusza życia prywatnego stron lub innego ważnego interesu prywatnego osób trzecich (sic!).
Więc dlaczego ten powiatowy Sąd utajnił ten wyrok?
Może Wy się domyślacie?
Bo moje domysły biegną w jakimś paskudnym kierunku, który niewiele ma wspólnego z praworządnością. Bo bez jawności życia publicznego nie ma demokracji.
Czy opisana sytuacja dowodzi, że mamy trzy poziomy sądownictwa w Polsce, czyli:
-
Centralny w Stolicy – najbardziej światły i sprawiedliwy (noooo, może z wyłączeniem trybunału mgr Julii Przyłębskiej, bo każda zasada musi mieć wyjątek).
-
Wojewódzki – ten gorszy od centralnego i lepszy od powiatowego.
-
Powiatowy – . . . . . . . . . ?
Trzymajmy się tylko dobrego Prawa
poleca i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – –
1 wykaz spraw sądowych w kolejności, w jakiej mają być w danym dniu rozpatrywane.
2 W potocznym rozumieniu termin „sąd kapturowy” jest używany, jako synonim sądu działającego w tajemnicy i sądzącego oskarżonych bez prawa do obrony. – Wikipedia
3 wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 17 grudnia 2013 r., 20688/04, Legalis nr 1069154
Atomek
10 stycznia 2025 @ 09:49
Czy był ciąg dalszy sprawy, czy diagnosta do dziś ma postępowanie na głowie?
dP
10 stycznia 2025 @ 11:13
Utajnić, aby ukryć przed społeczeństwem taką wstydliwą prawdę.
Bo ten sąd wałecki zaakceptował odmowę wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Jak się nieoficjalnie dowiedziałem…..
Na odmowę wszczęcia dochodzenia w tej sprawie zareagował inicjator tego postępowania, który zapowiada także, że przypadkom łamania Prawa przez naszych kolegów na SKP nie może odpuścić. Dlatego składa odwołania i pisze skargi – także w tej sprawie – walcząc o praworządność.
Inicjator tego postępowania chce, aby to sąd ocenił postępowanie naszego kolegi, który wykonał to tzw. „pierwsze” I-OBT z wynikiem „P” (zamiast „N”), gdy pojazd ten nie spełnia i nie spełniał wymogów, które określone są dla pojazdów po raz pierwszy rejestrowanych w III RP, czyli na terenie UE. Bo doszło do sfałszowania zaświadczenia, już nie mówiąc/pisząc o braku homologacji. Zaś w świetle wyroku NSA sprawa ta nawet nie podlega już żadnej dyskusji.
W tej sytuacji musimy więc poczekać na ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie, gdy zapadną rozstrzygnięcia sądu w kolejnych składanych odwołaniach, zażaleniach, skargach.
Pozdrawiam
dP
SUNGK
10 stycznia 2025 @ 16:09
Sąd zareagował prawidłowo w zakresie odmowy wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Odpowiedź można znaleźć w decyzji SKO w Białymstoku.
Dobry prawnik sobie poradzi, gdy będą chcieli zabrać uprawnienia diagnoście samochodowemu w związku z tą patologią.
Radecki
12 stycznia 2025 @ 18:36
SKO w Białymstoku stwierdził jedynie, że OBT nie służy potwierdzeniu czy dany pojazd odpowiada homologowanemu typowi (choć nie zauważył, że w zakresie OBT jest kontrola tabliczki znamionowej, a to w praktyce powinno się do tego sprowadzać, bo do użytkowania mogą być dopuszczane wyłącznie pojazdy kategorii M, N, T, L, którym udzielono homologacji) a jedynie, że służy stwierdzeniu stanu technicznego pojazdu.
Natomiast SKO nie prowadziło rozważania, czy takie I-OBT w ogóle miało prawo być przeprowadzone na tych ciągnikach. Być może ciągniki te uzyskały wcześniej rejestrację czasową, a wtedy wina ewidentna WK.
Inaczej wygląda sprawa gdy I-OBT poddawany jest pojazd bez rejestracji czasowej, posiadający wyłącznie g… warty dowód rejestracyjny wydany w państwie nieunijnym, bo wtedy zgodnie ze stanem prawnym nie może być on traktowany jako pojazd rejestrowany, bo te pojęcie odnosi się wyłącznie w odniesieniu do pojazdów, które uzyskały administracyjne dopuszczenie, w tym do ruchu drogowego wydane w Państwie Członkowskim. Natomiast zgodnie z dyrektywą 2009/40/WE a następnie 2014/45 OBT wykonuje się wyłącznie na pojeździe zarejestrowanym w danym Państwie Członkowskim.
Już o tym pisałem. Wystarczy przeczytać art.10 dyrektywy 2014/45/WE. Radzę czytać dyrektywy a nie nieobowiązujące w miejscach niezgodnych z prawem Unii krajowe rozporządzenia MI. Jak jeszcze niedawno komuś zależało byśmy w Polsce mieli UKAZY zamiast prawa wspólnotowego to nam wmawiali, że te dyrektywy nas nie obowiązują ale póki co na szczęście jesteśmy w tej Unii a nie pod ruskim butem więc dobrze byłoby byśmy przestrzegali zasad, tak samo jak wymagamy przestrzegania ich przez naszych unijnych partnerów.