Nasi urzędnicy mają się za strasznych mądrali, a nie tylko PoRD spaprali (przy udziale PISKP?), ale także wiele naszych branżowych dyrektyw unijnych tradycyjnie przespali. Kolejna dyrektywa UE dotycząca BRD nie została w terminie zrealizowana przez naszych mądrali w ministerialnych urzędach. Wczoraj minął termin wdrożenia przez Polskę dyrektywy tzw. „fotoradarowej” w sprawie wykroczeń dokonywanych przez kierowców i jednolitych dla całej UE sposobów egzekwowania kar. Nasi urzędnicy to generalnie śpiochy, ewentualnie miłośnicy zegarków wszelakich . . .
Na pocieszenie Wam powiem/napiszę, że już w 1936 r. K. I. Gałczyńskie wiedział, co oni są warci.
Ale wielu z nas (cyt.: „dziwne dzieciny”?!), w odróżnieniu od Gałczyńskiego, ma o tej kaście społecznej nadal zbyt wysokie mniemanie, podobnie zresztą, jak oni o sobie samych. Tworzenie struktur organizacji społecznej na wzór struktur ministerialnych (wojskowych?), składanie przysiąg (jak to w wojsku?), co raz kłanianie sie w pas (przełożonym z wyższym stopniem?), itp., itd., et’cetera.
I jeśli tak jest, nasi urzędnicy są najlepsi, to niech nam żyją(om) wiecznie (?) i niech te świeczki na niebie wieszają od dziś skutecznie. Niech żyje nam każdy starosta i podlegli mu urzędnicy z WK (referenci i nadasystenci). Niech nam żyją wojewodowie i od transportu ministrowie. Może już czas na jakieś święto urzędników?
Piszę o tym, bo nasi urzędnicy mogą przecież stanowić dla nas wzór, tylko po co im ten imperialny dwór? Po co im te nowoczesne pałace (ZUS?), wypasione sekretariaty, a w gabinetach zabytkowe graty? Generalnie uważam, że nie należy brać przykładu z życia tej kasty zawodowej, która jest dla Polski tym, czy szlachta przed rozbiorami (dużo przywilejów i mało obowiązków). Ale każda reguła dla swego obowiązywania musi miec wyjątki . . .
Podoba mi się szczególnie ten pomysł jednego z naszych Kolegów o nicku „Marek1” na forum Norcom-u, aby właśnie wzorując sie na urzędnikach z WK zapisać naszą odpowiedzialność zawodową, cyt.:
„(…) W ogóle uważam że kwestię tych kar powinno się rozpatrywać w kontekście uregulowań takich jakie obowiązują innych urzędników, np. wydziałów komunikacji. Chyba nie mają tak jak my jakichś szczególnych obwarowań w tym względzie, a dobrze wiemy, że w DR potrafi się znaleźć dowolna bzdura, czyli nieprawda właśnie. O żadnych szczególnych sankcjach w takich przypadkach nie słyszałem.”
Bo tym razem, to jest super pomysł! To jest ten poszukiwany przez nas wyjątek. Skopiujmy te wszystkie paragrafy, które określają urzędniczą odpowiedzialność najlepiej do naszej pragmatyki zawodowej lub ewentualnie wprost do PoRD. Wreszcie może chociaż w ten sposób doczekamy sprawiedliwości!
Przecież nasze środowisko nie może poprzestać tylko na tym, że przyporządkowują nas do funkcji publicznych jedynie na potrzeby nakładania nam dodatkowych kar. Chcemy być „publiczni” w całej rozciągłości, jak pozostali funkcjonariusze/urzędnicy. A ponadto urzędnicy ministerialni i inni lokalni powinni być zadowoleni, że chcemy wziąć z nich przykład – choćby tylko w zakresie karania, bez ich przywilejów posiadania.
A tak na marginesie tej sprawy, to właściciele naszych SKP będą zawiedzeni, bo nie o to walczyli z PISKP, aby część odpowiedzialności za pracę podległych im pracowników (UDS-ów) spadła także na nich, jak to w całym cywilizowanym i urzędniczym świecie. Oni chcą (chcom?) się nadal taplać w tym naszym wschodnim zaścianku prawnym . . ., dla mamony.
A piszę sobie o tym będąc przekonanym, że zarząd naszego OSDS-u nie zrealizuje tej cennej inicjatywy. Nawet, jak podejmie jakieś kroki to tylko po to, aby potem ją storpedować i wszystko zwalić na „zewnetrzne okoliczności”. Ale o tym, co wyszło z tej cennej i wyjątkowej inicjatywy Kolegi „Marek1” . . . – z czasem każdy z nas się dowie.
I więcej już nie bierzcie przykładu – Panie i Panowie – z funkcjonowania urzędniczej klasy w Polsce – wszystkim nam to wyjdzie na zdrowie. A najlepiej, jak poniżej przeczytacie i przypomnicie sobie, co K.I. Gałczyński o naszych urzędnikach opowie:
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lis 8 2013
URZĘDNICY NASI
Urzędnicy nasi kreują się . . .
Nasi urzędnicy mają się za strasznych mądrali, a nie tylko PoRD spaprali (przy udziale PISKP?), ale także wiele naszych branżowych dyrektyw unijnych tradycyjnie przespali. Kolejna dyrektywa UE dotycząca BRD nie została w terminie zrealizowana przez naszych mądrali w ministerialnych urzędach. Wczoraj minął termin wdrożenia przez Polskę dyrektywy tzw. „fotoradarowej” w sprawie wykroczeń dokonywanych przez kierowców i jednolitych dla całej UE sposobów egzekwowania kar. Nasi urzędnicy to generalnie śpiochy, ewentualnie miłośnicy zegarków wszelakich . . .
Na pocieszenie Wam powiem/napiszę, że już w 1936 r. K. I. Gałczyńskie wiedział, co oni są warci.
Ale wielu z nas (cyt.: „dziwne dzieciny”?!), w odróżnieniu od Gałczyńskiego, ma o tej kaście społecznej nadal zbyt wysokie mniemanie, podobnie zresztą, jak oni o sobie samych. Tworzenie struktur organizacji społecznej na wzór struktur ministerialnych (wojskowych?), składanie przysiąg (jak to w wojsku?), co raz kłanianie sie w pas (przełożonym z wyższym stopniem?), itp., itd., et’cetera.
I jeśli tak jest, nasi urzędnicy są najlepsi, to niech nam żyją(om) wiecznie (?) i niech te świeczki na niebie wieszają od dziś skutecznie. Niech żyje nam każdy starosta i podlegli mu urzędnicy z WK (referenci i nadasystenci). Niech nam żyją wojewodowie i od transportu ministrowie. Może już czas na jakieś święto urzędników?
Piszę o tym, bo nasi urzędnicy mogą przecież stanowić dla nas wzór, tylko po co im ten imperialny dwór? Po co im te nowoczesne pałace (ZUS?), wypasione sekretariaty, a w gabinetach zabytkowe graty? Generalnie uważam, że nie należy brać przykładu z życia tej kasty zawodowej, która jest dla Polski tym, czy szlachta przed rozbiorami (dużo przywilejów i mało obowiązków). Ale każda reguła dla swego obowiązywania musi miec wyjątki . . .
Podoba mi się szczególnie ten pomysł jednego z naszych Kolegów o nicku „Marek1” na forum Norcom-u, aby właśnie wzorując sie na urzędnikach z WK zapisać naszą odpowiedzialność zawodową, cyt.:
„(…) W ogóle uważam że kwestię tych kar powinno się rozpatrywać w kontekście uregulowań takich jakie obowiązują innych urzędników, np. wydziałów komunikacji. Chyba nie mają tak jak my jakichś szczególnych obwarowań w tym względzie, a dobrze wiemy, że w DR potrafi się znaleźć dowolna bzdura, czyli nieprawda właśnie. O żadnych szczególnych sankcjach w takich przypadkach nie słyszałem.”![Laughing Laughing](https://www.diagnostasamochodowy.pl/wp-content/plugins/ultimate-tinymce/addons/emotions/img/smiley-laughing.gif)
Bo tym razem, to jest super pomysł! To jest ten poszukiwany przez nas wyjątek. Skopiujmy te wszystkie paragrafy, które określają urzędniczą odpowiedzialność najlepiej do naszej pragmatyki zawodowej lub ewentualnie wprost do PoRD. Wreszcie może chociaż w ten sposób doczekamy sprawiedliwości!
Przecież nasze środowisko nie może poprzestać tylko na tym, że przyporządkowują nas do funkcji publicznych jedynie na potrzeby nakładania nam dodatkowych kar. Chcemy być „publiczni” w całej rozciągłości, jak pozostali funkcjonariusze/urzędnicy. A ponadto urzędnicy ministerialni i inni lokalni powinni być zadowoleni, że chcemy wziąć z nich przykład – choćby tylko w zakresie karania, bez ich przywilejów posiadania.
A tak na marginesie tej sprawy, to właściciele naszych SKP będą zawiedzeni, bo nie o to walczyli z PISKP, aby część odpowiedzialności za pracę podległych im pracowników (UDS-ów) spadła także na nich, jak to w całym cywilizowanym i urzędniczym świecie. Oni chcą (chcom?) się nadal taplać w tym naszym wschodnim zaścianku prawnym . . ., dla mamony
.
A piszę sobie o tym będąc przekonanym, że zarząd naszego OSDS-u nie zrealizuje tej cennej inicjatywy. Nawet, jak podejmie jakieś kroki to tylko po to, aby potem ją storpedować i wszystko zwalić na „zewnetrzne okoliczności”. Ale o tym, co wyszło z tej cennej i wyjątkowej inicjatywy Kolegi „Marek1” . . . – z czasem każdy z nas się dowie.
I więcej już nie bierzcie przykładu – Panie i Panowie – z funkcjonowania urzędniczej klasy w Polsce – wszystkim nam to wyjdzie na zdrowie. A najlepiej, jak poniżej przeczytacie i przypomnicie sobie, co K.I. Gałczyński o naszych urzędnikach opowie:
„Zima z wypisów szkolnych”
Któż to tak śnieżkiem prószy z niebiosów?
Dyć oczywiście pan wojewoda;
Módl się, dziecino, z całą krainą —
Niech Bóg mu siły doda;
Śnieżku naprószył, śnieżek poruszył
Dobry pan wojewoda.
A któż na szybach maluje kwiaty,
Czy mróz, czy mróz dziecino?
Nie, to rączuchną dla Ciebie, żabuchno,
Starosta ze starościną;
Srebrzyste prążki, listki, gałązki
Dla ciebie, dziwna dziecino.
A któż te śliczne zawiesił sople
Za oknem u okapu?
Czy może także mróz niedobry
Swą fantastyczną łapą?
Nie, moje złoto, to referenci,
Podkierownicy, nadasystenci,
Nocą nie spali, hurra! wołali,
Sople poprzyklejali.
Hej, tam w Warszawie jest pan minister
Siwy i taki miły,
Przez okno rzuca spojrzenia bystre,
Bo chce, by dla ciebie były
Zimą sopelki, śniegi i lody:
Wszystko zimowe wygody.
Jeżeli tedy sanki usłyszysz
I dzwonki ich tajemnicze,
Wiedz: to minister w skupionej ciszy
Nacisnął taki guziczek,
Że gwiazdki dzwonią i gwiazdki lśnią
Nad miastem i nad wsią.
Konstant Ildefons Gałczyński
1936
By dP • Rymowanki, diagnostyczne układanki • Tags: decyzje urzędnicze, diagnosta samochodowy, konsultacje Ministerstwa Transportu, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola starostwa, Stacja Kontroli Pojazdów (SKP)