PLAN „A” DLA BRANŻY SKP

Rate this post

I co dalej, czyli plan „A” jako możliwy wariant naprawy naszej branży.

Na dzień dzisiejszy mamy oto taką sytuację:

  1. Polski DTD (resort transportu) z Ministerstwa Infrastruktury przez całą ostatnią dekadę skutecznie uderza w naszą branżę SKP, jakby wisiał na pasku Putina i Łukaszenki. Zaś w niszczeniu polskiej branży ma doświadczenie, czego dowodzi także upadła branża naszych producentów pojazdów rolniczych. Więc jest się czego bać.

  2. Nasi liderzy to jest środowisko, o którym wiemy, czego można się po nich spodziewać. Bo przez całe ostatnie 10 lat nie potrafili doprowadzić choćby do:

  • koniecznej waloryzacji Cennika BT na SKP,

  • likwidacji patologii na naszych SKP w celu poprawy BRD.

Więc mamy co mamy.

W tej obecnej sytuacji aż się prosi, aby przygotować jakiś plan A oraz plan B (awaryjny i na wypadek, gdy plan A się z jakichś powodów nie powiedzie), który może przynieść jakąkolwiek poprawę naszej branżowej rzeczywistości.

A, żeby nie zagmatwać omawianej rzeczywistości zacznijmy od planu A.

Uważam, że plan A powinien przyjąć następujące założenie. Otóż wszyscy, jak jeden mąż, zgodnie i z przekonaniem godzimy się na to, co nam szczęsny (?) los przyniesie (los z Ministerstwa Infrastruktury i – naszego? – DTD, czyli resortu transportu).

Należy zostawić naszą przyszłość tylko i wyłącznie w rękach tychże światłych i prawych ludzi, których cechuje wysoka moralność, polski patriotyzm oraz prawna i inżynierska wiedza na najwyższym poziomie.1

Aby utwierdzić tychże urzędników najwyższego szczebla z naszego (?) resortu transportu w ich przekonaniu o własnej nieomylności i o tym, że składamy nasz własny los w ich nieomylne ręce należy natychmiast zaprosić ich do jakiejś atrakcyjnej turystycznie miejscowości. Może to być morze, mogą być Mazury lub ponownie góry, damy rady, żeby to były też Bieszczady. No i oczywiście na koszt naszej branży.

Niech czują nasze nieustające wsparcie w ich jedynie słusznych decyzjach. Niech po tej ostatniej dekadzie godnie odpoczną w otoczeniu natury po codziennym wyczerpującym wysiłku, zmierzającym do uratowania naszej upadłej branży.

Ale nie tylko otoczenie jest ważne. Ważne jest także, aby posiłki były zdrowe, treściwe i pożywne. Bo ich wysiłek wkładany w pracę wymaga tego, aby zaangażować w te kulinaria najlepszych kucharzy. To musi być nie tylko smaczne, ale także pięknie i gustownie oraz kolorowo skomponowane na talerzu.

Oczywiście nie zapomnimy także o tym, aby w trakcie tego kilkudniowego wypoczynku zapewnić odpowiednie miejsce do wypoczynku. Odpowiedniej wielkości pokoje z odpowiednio wyposażoną lodówką, o odpowiedniej ilości pokojów i ich stosownej wielkości, z możliwie najlepszym miejscem do spania – odpowiednio do godności tychże gości. Bo tylko człek wypoczęty przestanie być zły i zawzięty. To nasza najwyższa racja, aby odpowiedniej grubości materace były dostosowane do tuszy i godności naszych gości, a ich techniczna specyfikacja musi uwzględniać ich ewentualne dolegliwości.

Nie zapomnijmy także o zapewnieniu godnej zabawy w postaci tradycyjnego „wieczorka zapoznawczego”, na wzór takich, z którymi mamy do czynienia w naszych sanatoriach. Nieco luzu, odpowiedniej wielkości parkiet na taneczne figury, muzyka na odpowiednim poziomie, to niezbędne elementy wypoczynku naszych gości, z których żaden element nie może być wyjęty.

I w tym i tylko takim anturażu możliwa jest realizacja naszego planu A, gdzie przez kilka kolejnych dni będziemy im (na zmianę włazić w tyłek?) tworzyć warunki ku temu, aby podjęli jedynie słuszną decyzję w sprawach naszej branży.

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

1 ???????????????, czyli co? Jak?

Loading