lip 27 2011
GDZIE SĄ CHŁOPCY . . .
Gdzie są chłopcy z tamtych lat…
27/07/2011 21:34:12
|
Gdzie są chłopcy z tamtych lat, gdzie się pogubili . . .???
Bo był to sierpień – 2005 rok,
Więc nie ja zrobiłem pierwszy krok!
To w Internecie można znaleźć tę prawdę, że nie ja i nie my członkowie założyciele byliśmy pierwszymi z ideą powołania naszego wolnego SDS-u, czyli Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych.
Jeszcze do dziś można znaleźć prekursorów powołania naszego stowarzyszenia, dla którego przewidywali inną nazwę – „związek diagnostów polskich”. I jak mniej jest ważna sama nazwa naszego Stowarzyszenia, to jakże ważna była wówczas, bo oryginalna i świeża, ta idea i dyskusja o niej.
Tak więc palmy pierwszeństwa w tym zakresie Im nikt nie odbierze. To Oni zasiali to ziarno, które następnie wykiełkowało w postaci SDS-u.
Aby Im wszystkim podziękować w imieniu członków naszego i Waszego SDS-u oraz w imieniu wszystkich UDS-ów (bo to wszystko przecież dla nas, pracobiorców), niniejszym pozwalam sobie na opublikowanie ich oryginalnych „nicków” w ówczesnej wersji z sierpnia 2005 roku.
To ich pomysły i ich dyskusja nas inspirowały.
I powiem Wam jeszcze jedno – nadal warto wracać do Ich przemyśleń oraz propozycji w tym zakresie.
A oto oni:
al41, andy68, AUTO-SERWIS, berecik, blakop, bogusław, Bogusław Maćkowski, Fiedorowicz, gladki, Jacek Guz, jaka, Janusz60, Krzysztof, malutki, marcwawa, mariusz, markes30, mmiodzio, Norbert Jezierski, pan Siara, Piotr Barczuk, Psuj, rajmund zawieja, Regan55, SebastianZG, S.K.P-POZNAŃ, sterowiec40, Tytus, wlodas, vacum,
A wymienionych przepraszam, że tak późno przypomniałem Waszą przecież ideę.
Jeśli kogokolwiek pominąłem, to także przepraszam i proszę wszystkie Koleżanki i wszystkich Kolegów o pomoc w systematycznym uzupełnianiu tej listy.
Dziadek Piotra
P.S.
„Gdzie są chłopcy z tamtych lat…..(?)”,
jak w znanej piosence pytamy
i nucąc tej melodii takt
na dalszą Waszą pomoc czekamy.
Bo to Wy zrobiliście pierwszy krok, gdy mieliśmy jeszcze 2005 rok. |
diagnostasamochodowy
21 września 2011 @ 17:07
Komentarze archiwalne:
e tam
05/08/2011 15:54:06
.
Żadne dotychczasowe forum nie jest nasze UDS-owe To ma szanse na niezależność i żadne producenckie forum nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby było takie dobre owe niby „nasze” forum to SDS-owe forum byłby nie potrzebne. SDS to nie jakieś tam ZDZ czy inna cholera z którym nie ma nic , kompletnie nic wspólnego. SDS jest całkowicie nową ideą Wymyśloną przez UDS-a i tylko dla UDS-a a nie spadkobiercą czegokolwiek. To nie jest kontynuacja nieudanej inicjatywy ZDZ-tu. Póki co na spotkanie jest za wcześnie Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.
Czy Diagnosta jako inspektor TDT-u to taki całkiem zły pomysł ?
Co do reszty ” Wszyscy tu jesteśmy i właśnie potrzebny jest taki ktoś kto nas zjednoczy do wspólnej walki ” podpisuję się pod tym.
z2n9
28/07/2011 18:07:03
z2n9
Wszyscy tu jesteśmy i właśnie potrzebny jest taki ktoś kto nas zjednoczy do wspólnej walki -najlepiej aby zrobić jakieś spotkanie w szanownym gronie gdzieś w ładnym miejscu Polski-tak jak udało mi się raz być na spotkaniu naszego forum które ma dużą zasługę w tym ,że chociaż nas widać i słychać
ak
28/07/2011 17:21:01
cd…
To z tym TDT nie daje mi spokoju. A że i pogoda barowa i klienci nie dopisują można trochę pomarzyć. A więc tak:
-wszyscy najemni czynnie pracujący diagności (nie dotyczyłoby to diagnostów – właścicieli SKP) są zatrudniani przez TDT, minimalna płaca ( powiedzmy: średnia krajowa) wypłacana jest przez TDT (właściciel SKP przelewa kasę na konto TDT – ten płaci). Nie zamyka to drogi właścicielowi do dodatkowego wynagradzania diagnosty. Ale może skończyłoby się zatrudnianie diagnostów jako diagnostów-mechaników, diagnostów-wulkanizatorów, diagnostów-myjkowych, diagnostów-opiekunek dla dzieci, itp. Chyba, że diagnosta na podstawie osobnej umowy z właścicielem SKP, za odpowiednim uzgodnionym wynagrodzeniem podejmie się innych czynności niż wykonywanie zakresu ustalonego przez głównego pracodawcę czyli TDT. Oczywiście pracodawca (czyli TDT) w razie wątpliwości doradzi swojemu pracownikowi jak wykonywać obowiązki. Może skończą się różne interpretacje tego samego przepisu. Jak trzeba to i skarci, ale tak sprawiedliwie. Nie wiem jak u nich jest, ale chyba nie jest tak, że też mają tylko jeden zakres kary.
Może warto dążyć do tego?
Pod Wasze przemyślenia i dyskusję polecam.
Pozdrawiam.
Andrzej
ak
28/07/2011 10:08:14
reflrksje…
Tak sobie patrzę na tą wytłuszczoną listę i refleksje takie się nasuwają:
1) toż to w większości ( kilku nicków nie kojarzę, ale może za młody jestem) elita forum NORCOMU. I to w bardzo pozytywnym słowa znaczeniu. Dzięki ich wiedzy i ich wpisom na forum mi a i zapewne większości UDSów udaje się rozwiązać większość problemów związanych z pracą diagnosty. Nie jestem czynnym uczestnikiem wymiany poglądów na forum – ale potrafię korzystać z opcji „szukaj” i to mi na ogól wystarczy. Nieraz może i chciałoby się z nimi podyskutować… ale trochę mnie przytłaczają swoją wiedzą i wnikliwością. A może inaczej – po ich wpisach widzę jakie mam braki. A może jeszcze inaczej – może to prawo nas dotyczące jest za skomplikowane.
2) SDS tylko dla diagnostów? Generalnie tak. Ale… wyobraźmy sobie sytuację, że do SDSu chce przystąpić pan Bogusław Maćkowski, któremu za pośrednictwem tego blogu składam gorące podziękowania za jego wyczerpujące wyjaśnienia aspektów prawnych naszej pracy. Myślę, że dla SDSu wielkim osiągnięciem by było gdyby pan Bogusław zgodził się na współpracę.
A teraz słówko o TDT. Zarówno działalność TDT i SKP w którymś miejscu ma doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Wspólny cel w teorii… a w praktyce? Słowo ” kontrola ze starostwa z inspektorem TDT” niejednego z nas doprowadziła do rozstroju żołądka. Nie jesteśmy przestępcami a boimy się. A jest czego. W przypadku literalnego potraktowania prawa przez inspektora TDT, póżniej przez starostę wiadomo co nas czeka.
I tu taka propozycja – może warto walczyć o to aby przy kontroli ze starostwa z pomocą TDT przy kontroli był obecny również przedstawiciel SDSu. Tak dla równowagi.Nawet po to, aby podpowiedzieć zestresowanemu kontrolą diagnoście, że czegoś tak zapomniał sprawdzić. Oczywiście obecność przedstawiciela SDSu tylko za zgodą kontrolowanego diagnosty.
To takie moje przemyślenia.
Pozdrawiam.
Andrzej