Bo dość często piszący dla naszego Informatora Kolega „Nandek” i „Natasza” kwestie związane z fotoradarami opanowali do perfekcji. Ja także z ciekawością obserwuję każde akcje ITD., szczególnie te nakierowane na poprawę BRD (Toruń, wcześniej Wrocław, a ostatnio Kraków), w aspekcie stanu technicznego pojazdów poruszających się po naszych drogach.
Mieliśmy też miły kontakt z przedstawicielami Inspekcji Transportu Drogowego (np. warszawskie spotkanie w Ministerstwie Transportu oraz ostatni Zjazd w Leszczynku).
A tu, Kolega mnie powiadomił, że w naszym rejonie jest oferta pracy na inspektora ITD. I ja, za sugestią Kolegi (we dwóch będzie raźniej i weselej) oraz powodowany ciekawością, jak to będzie przebiegał ten nabór do tej ważnej naszej branżowej instytucji, złożyłem swoje papiery….
No i cóż, po paru dniach przyszła informacja, że mam przystąpić do pierwszego etapu i wziąć udział – przez Internet – w teście wiedzy ogólnej.
Praca w GITD zbliżała się, zbliżała się coraz bardziej realnie . . . .
Trochę się wahałem, bo mój Kolega nie dopełnił wszystkich formalności (jak go poinformowano w GITD) i nie wszedł na ścieżkę rekrutacji. Ostatecznie, czemu nie – pomyślałem. O wyznaczonej godzinie zalogowałem się i wio….
Było ostro i bardzo ciekawie, bo czasu mało, a zakres pytań dość szeroki. Były pytania z zakresu literatury o Balladynie, z zakresu historii o konferencjach pokojowych (Poczdam, Jałta, Teheran), z zakresu prawa (KPA, PoRD, drogi i transport), z wiedzy ogólnospołecznej (np. siedziba ONZ), i coś tam jeszcze . . .
No i potem dwa dni oczekiwania, i wyobraźcie sobie, że ja stary i siwy dziadek otrzymałem odpowiedź, że mam wyznaczoną kolejną datę i termin na następny etap. A zaproszenie przyszło już do W-wy na kolejny etap naboru, czyli test wiedzy i testy psychologiczne (nawet swoje nazwisko znalazłem na ich stronach internetowych).
I w tym momencie warto zasygnalizować, że jest to praca dla wielu z nas UDS-ów, choć nie koniecznie dla mnie.
Bo przyszła refleksja . . . , męczący wyjazd do Warszawy i po całej nocy w podróży kolejne testy . . .
I przeczytałem na stronach GITD, jak to inspektorzy biegają po ulicach goniąc za uciekającymi taksówkarzami . . ., bo ja już tam kiedyś biegałem w mundurze i nie tylko za taksówkarzami.
Dwa razy do tej samej rzeki się podobno nie wchodzi . . . No i bez Kolegi tam jechać . . .
No, a potem wszedłem jeszcze na różne ich-ne branżowe fora, gdzie dowiedziałem się, że głównym zadaniem inspektorów jest nabijanie kasy dla ministra Rostowskiego, a dbałość o BRD jest gdzieś tam na dalszym planie….?
To wszystko ostatecznie ostudziło moje zapędy na kolejne w moim życiu i podobno ciekawe wyzwanie. Podjąłem decyzję, że dość tej zabawy i sprawdzania systemu naboru do ITD.
Praca w GITD nie jest dla mnie.
Ale dla wielu z Was temat ten jest otwarty, warto spróbować się w tych testach, nawet dwa – trzy razy.
I warto poczytać te ustawy drogowe i transportowe. Stabilna praca w administracji publicznej jest sama w sobie dużą wartością.
Podoba mi się, że te oczekiwania dla kandydatów do pracy w GITD są dość wysokie i wymagają dużej wiedzy ogólno-prawnej.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 7 2013
PRACA W GITD?
Praca w GITD, czyli w charakterze inspektora ITD?
A czemu nie? Może nasze uprawnienia UDS-a się przydadzą?
Często dotykamy problematyki GITD[1].
Bo dość często piszący dla naszego Informatora Kolega „Nandek” i „Natasza” kwestie związane z fotoradarami opanowali do perfekcji. Ja także z ciekawością obserwuję każde akcje ITD., szczególnie te nakierowane na poprawę BRD (Toruń, wcześniej Wrocław, a ostatnio Kraków), w aspekcie stanu technicznego pojazdów poruszających się po naszych drogach.
Mieliśmy też miły kontakt z przedstawicielami Inspekcji Transportu Drogowego (np. warszawskie spotkanie w Ministerstwie Transportu oraz ostatni Zjazd w Leszczynku).
A tu, Kolega mnie powiadomił, że w naszym rejonie jest oferta pracy na inspektora ITD. I ja, za sugestią Kolegi (we dwóch będzie raźniej i weselej) oraz powodowany ciekawością, jak to będzie przebiegał ten nabór do tej ważnej naszej branżowej instytucji, złożyłem swoje papiery….
No i cóż, po paru dniach przyszła informacja, że mam przystąpić do pierwszego etapu i wziąć udział – przez Internet – w teście wiedzy ogólnej.
Praca w GITD zbliżała się, zbliżała się coraz bardziej realnie . . . .
Trochę się wahałem, bo mój Kolega nie dopełnił wszystkich formalności (jak go poinformowano w GITD) i nie wszedł na ścieżkę rekrutacji. Ostatecznie, czemu nie – pomyślałem. O wyznaczonej godzinie zalogowałem się i wio….
Było ostro i bardzo ciekawie, bo czasu mało, a zakres pytań dość szeroki. Były pytania z zakresu literatury o Balladynie, z zakresu historii o konferencjach pokojowych (Poczdam, Jałta, Teheran), z zakresu prawa (KPA, PoRD, drogi i transport), z wiedzy ogólnospołecznej (np. siedziba ONZ), i coś tam jeszcze . . .
No i potem dwa dni oczekiwania, i wyobraźcie sobie, że ja stary i siwy dziadek otrzymałem odpowiedź, że mam wyznaczoną kolejną datę i termin na następny etap. A zaproszenie przyszło już do W-wy na kolejny etap naboru, czyli test wiedzy i testy psychologiczne (nawet swoje nazwisko znalazłem na ich stronach internetowych).
I w tym momencie warto zasygnalizować, że jest to praca dla wielu z nas UDS-ów, choć nie koniecznie dla mnie.
Bo przyszła refleksja . . . , męczący wyjazd do Warszawy i po całej nocy w podróży kolejne testy . . .
I przeczytałem na stronach GITD, jak to inspektorzy biegają po ulicach goniąc za uciekającymi taksówkarzami . . ., bo ja już tam kiedyś biegałem w mundurze i nie tylko za taksówkarzami.
Dwa razy do tej samej rzeki się podobno nie wchodzi . . . No i bez Kolegi tam jechać . . .
No, a potem wszedłem jeszcze na różne ich-ne branżowe fora, gdzie dowiedziałem się, że głównym zadaniem inspektorów jest nabijanie kasy dla ministra Rostowskiego, a dbałość o BRD jest gdzieś tam na dalszym planie….?
To wszystko ostatecznie ostudziło moje zapędy na kolejne w moim życiu i podobno ciekawe wyzwanie. Podjąłem decyzję, że dość tej zabawy i sprawdzania systemu naboru do ITD.
Praca w GITD nie jest dla mnie.
Ale dla wielu z Was temat ten jest otwarty, warto spróbować się w tych testach, nawet dwa – trzy razy.
I warto poczytać te ustawy drogowe i transportowe. Stabilna praca w administracji publicznej jest sama w sobie dużą wartością.
Podoba mi się, że te oczekiwania dla kandydatów do pracy w GITD są dość wysokie i wymagają dużej wiedzy ogólno-prawnej.
Więc, na nieszczęście dla wielu
pozostaję nadal z Wami
ciesząc się jak kiedyś na wiejskim weselu
w miłej kompanii z UDS-ami.
I pozdrawiam
Dziadek Piotra
[1] Główna Inspekcja Transportu Drogowego.
—————————————————–
By dP • PRACA i PŁACA UDS-a, czyli Uprawnionego Diagnosty Samochodowego 0 • Tags: diagnosta, diagnosta samochodowy, diagnosta samochodowy praca, GITD, praca diagnosty, wynagrodzenie diagnosty