maj 17 2020
PASKUDNY ŚWIAT
„PASKUDNY OTACZA NAS ŚWIAT, ALE TO NIE POWÓD BYŚMY WSZYSCY PASKUDNIELI. NAM DOBRA TRZEBA! „
Andrzej Sapkowski
Kiedyś poznałam twórczość pana Andrzeja Sapkowskiego, polskiego pisarza, mistrza fantasy, który był w czołówce ulubionych pisarzy mojego syna. Syn był wówczas licealistą następnie studentem.
Nadszedł sobotnio – niedzielnik, jak mówił klasyk kabaretu, zaglądam więc, jak zawsze w te dni do naszego informatora dla diagnostów i innych zresztą gazet internetowych. Czytam artykuł pana Dziadka Piotra, jak się sam przedstawia, artykuł z 15. maja 2020r. pt.” Motoryzacyjne mity i koronawirus”. Czytam i oczom nie wierzę, sprawdzam, no tak, jest napisane jak jest, no i stało się, poszło w świat! I w tym momencie przypomniało mi się zdanie pana A. Sapkowskiego, a szczególnie jego część: cyt.” ale to nie powód byśmy wszyscy paskudnieli”.
Otóż nie mam zamiaru komentować całego artykułu pt. Motoryzacyjne mity..”, ponieważ to nie moje kompetencje. Niemniej nie mogę być obojętna na słowa, jakich autor użył w tym tekście, aby podkreślić jak mniemam, swoje emocje z opisywanym przez siebie problemem związane.
W pewnym momencie czytamy: „I oto mamy efekt, niczym zdarcie odzienia z mało urodziwej kobity” i jeszcze dalej czytamy:” aby opadły zasłony, niczym z mało urodziwej, cudzej żony”.
Żeby uzasadnić swoją tezę autor posługuje się szowinistycznymi zwrotami, językiem deprecjonującym kobiety, czym ogromnie mnie zaskoczył i zbulwersował. Pisząc o motoryzacyjnych mitach do swoich czytelników posługuje się prostackim przekazem, ani śmiesznym, ani dowcipnym, jakby po pierwsze nie można było użyć innych słów określających zaskoczenie, szok, silne wrażenie, zdębienie, oszołomienie, osłupienie itd.. Po drugie, co moim zdaniem jest bardzo szkodliwe, popularyzuje i utrwala w świadomości mężczyzn stereotypowe, plebejskie, prostackie myślenie o kobietach.
Te słowa : „kobita” i „z mało urodziwej, cudzej żony” niosą w sobie bardzo silne, negatywne emocje wobec kobiet, mają pejoratywne znaczenie i służą wyrażaniu lekceważenia lub wrogości.
Autor zaprezentował się jako przedstawiciel mężczyzn, którzy uważają siebie za wyjątkowych, a kobiety za słabe i podporządkowane sobie. To jest właśnie męski szowinizm, jesteśmy lepsi od kobiet! Można je publicznie obśmiewać. Można w obie strony obśmiewać jakieś cechy człowieka, ale niech to czynią artyści kabaretowi i inni artyści w różnej formie.
Pierwsze udokumentowane użycie sformułowania ”męski szowinizm” znajdujemy w sztuce z 1935 r. Cifforda Odeta” pt. Till the Day i Die” – to taka ciekawostka, potwierdzająca jak stary to jest temat, jak wiele jeszcze kobiety mają do zrobienia w uświadamianiu mężczyznom, że kobieta to też człowiek, jak mężczyzna, a mężczyzna to też człowiek, jak kobieta.
A swoją drogą jak zabrzmiałoby zdanie: I oto mamy efekt, niczym zdarcie odzienia z mało urodziwego człowieka. Gorzej brzmi? Nie wyraża tej samej treści? Nie powoduje odczuwania emocji?
Nasunęło mi się też pytanie, jak poczuły się panie czytające omawiany w tej chwili tekst, księgowe współpracujące z diagnostami i właścicielami stacji diagnostycznych, właścicielki stacji diagnostycznych, czy wreszcie panie pracujący w charakterze diagnosty samochodowego.
Oczywiście istnieje też zjawisko kobiecego szowinizmu, ale nie jest ono tak bardzo powszechne, popularyzowane, jest marginalne. Ja dla jasności mojego poglądu w tym temacie dodam, że i kobiety powinny szanować mężczyzn wokół nich funkcjonujących.
Nasza kobieca godność nie akceptuje zaniżania naszej wartości jako człowieka. Mężczyzno, bardzo nam potrzebny do dobrego życia, gdziekolwiek mieszkasz, żyjesz, cokolwiek robisz w swoim życiu, jeśli nas nie lubisz, bo nie lubisz człowieka jako takiego, nie lubisz ludzi, bo cię zawodzą, to nie poniżaj nas kobiet, oddal się od nas po prostu. Szanuj siebie i nas.
Jeśli ten w sobotę pisany tekst ukaże się, to uznam całą tę sytuację za lapsus autora, za przeprosiny nas kobiet czytających ten tekst. Ucieszę się bardzo, że chwila refleksji nad wywołanym przeze mnie trudnym dla kobiet problemem, tematem nastąpiła.
Nie bądźmy paskudni dla siebie ludzie!
Życzę nam zdrowia,
pozdrawiam wszystkich czytających
Zenobia K.
dP
18 maja 2020 @ 21:37
Cyt.: „lekceważenie lub wrogość wobec kobiet”
– co najmniej przesada (delikatnie mówiąc/pisząc).
Są tu chyba nie mniej jak dwie/trzy kwestie do omówienia:
1/ Estetyka i Piękno, jako kategoria w Sztuce i Kulturze;
2/ emancypacja Kobiet,
3/ rola Kobiet w życiu społecznym.
W. Szan. Autorka była uprzejma pomylić te wszystkie kategorie/kwestie wrzucając je do jednego worka, którym jest . . . . . – nieco (?) powierzchowne i tylko publicystyczne potraktowanie zagadnienia (?).
Ad. 1.
Uroda, piękno funkcjonuje równolegle z brzydotą i szpetotą. Dotyczy to tak mężczyzn, jak i Kobiet. To nieprawda, że są to kategorie przynależne tylko i wyłącznie Kobietom.
Ale, jeśli dla nas, mężczyzn nie ma znaczenia uroda naszej płci, to już nie przejdziemy obojętnie wobec braku kobiecej urody. I to nie ma noc wspólnego z lekceważeniem Kobiet lub wrogością (?) wobec nich.
Wenus z Milo nie jest szpetna, choć występuje „niekompletna” i do tego nieubrana. Nikt nie nazywa jej gołą kaleką bez odzienia. Warto też pamiętać, że piękno/uroda, to fakt obiektywny, a nawet mierzalny (kwestia proporcji, o których pisali już starożytni twórcy).
A ponad wszystko, piękno/uroda lub jego/jej brak leży także w tym czymś, co jest nieco nieuchwytne, a co zawiera się w np. w stwierdzeniu takim jak: dusza, bogactwo osobowości, interesujące wnętrze, kultura, itd., itp., et’cetera.
Więc tylko od nas samych (Kobiet i mężczyzn) zależy, czy będziemy postrzegani, jako piękni lub szpetni.
Ad. 2.
Emancypacja Kobiet leży w ich własnych rękach. Mężczyźni mogą wspierać Kobiety w tym dziele. Ale to one muszą chcieć! Zakres tej emancypacji zależy od tego, czy nadal będą chciały iść drogą „kury domowej”, by potem mieć pretensje do całego świata o to, co same wybrały. Czy też może zechcą stać się kimś na kształt Olgi Tokarczuk, Marii Skłodowskiej, Wiesławy Szymborskiej, Elizy Orzeszkowej, Marii Konopnickiej, itd., itp., et’cetera.
Ad. 3.
Rola Kobiet w życiu społecznym, to zagadnienie bardzo trudne, bo – niestety – uwarunkowane kulturowo oraz uzależnione od ich własnej sytuacji ekonomicznej. Ale przecież i te ograniczenia udało się pokonać w przypadku bardzo wielu polskich Kobiet (przykłady wyżej).
Jestem przekonany, że te stwierdzenia, cyt.: „Te słowa : „kobita” i „z mało urodziwej, cudzej żony” niosą w sobie bardzo silne, negatywne emocje wobec kobiet, mają pejoratywne znaczenie i służą wyrażaniu lekceważenia lub wrogości.” są co najmniej przesadne i pochopne. Podobnie, jak nas nie razi słowo „chłop”, tak i w rzeczywistości żadnej Kobiety nie razi słowo „kobita” tym bardziej, gdy to słowo może dotyczyć Kobiety, która nie chce zadbać o siebie (czy to w znaczeniu wyglądu i estetyki, czy w znaczeniu „bogatego wnętrza”).
I serdecznie pozdrawiam,
dziękując W. Szan. Autorce za powyższe interesujące rozważania
dP
– – – – –
P.S.
Ale, jeśli faktycznie uraziłem czyjekolwiek uczucia, to przepraszam.
Dotyczy: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020/motoryzacyjne-mity-i-koronawirus/