Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
śledzący
12 marca 2020 @ 08:07
„bolączek, jakie na co dzień dotykają diagnostów.” A nie powinno być „bolączek, jakie dotykają przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów? Mam wrażenie, że przedsiębiorcy podcierają się diagnostami w każdej okoliczności.
PanPieczątka
12 marca 2020 @ 08:18
Ta interpelacja to jest jakiś mało śmieszny żart… Ktoś, gdzieś, kiedyś napisał, że PISKP działa głownie w interesie właścicieli SKP, a nie nas – DIAGNOSTÓW! I miał 100% racji.
Najwyższy czas na jakąś interpelację, projekt ustawy, cokolwiek co spowodowałoby przerwanie zależności diagnosta-właściciel SKP i spowoduje zmianę nadzoru nad stacjami. Żeby diagnosta był urzędnikiem państwowym, któremu za pracę płacić będzie WK, a nie „urzędnikiem” na łasce tzw. prywaciarza. Wszak wszyscy dobrze wiemy, że właśnie z tych dwóch powodów nasz system badań technicznych to najwyższa patologia.
Sam w ciągu roku pracy jako diagnosta dwa razy zmieniłem stację i co? Praktycznie nic się nie zmieniło, fakt nacisku na puszczanie wszystkiego jak leci (już/jeszcze?) nie ma, ale pojawił się nacisk na czas badania, maksymalnie 20-25 minut, bo klient się niecierpliwi, bo tak robią inni etc.
Czy w takich warunkach można pracować normalnie i zgodnie z prawem? Oczywiście, że nie! Więc coraz poważniej rozważam zmianę branży, tak jak to zrobił nasz kolega sprzed kliku wpisów i weekendowe dorabianie jako diagnosta w nadziei na „lepsze czasy”.
Niestety obecnie prawdziwy Diagnosta (przez duże D) jest mniej poważany niż panie lekkich obyczajów czy złodzieje, a największą estymą cieszą się ci, którzy pieczątki rozdają na lewo i prawo…
Janek
12 marca 2020 @ 10:16
Błażej, to pismo jest sprzed 8 lat.
Anonim
12 marca 2020 @ 10:59
Błażej ustawił się na reklamę PISKP. więc choćby było z przed 15 lat, też zamieści 🙂
dP
12 marca 2020 @ 20:17
Cyt.: „pismo sprzed 8 lat”
– no właśnie, o to chodzi.
Lat temu 8 jakiś ambitny zaangażowany społecznie działacz postanowił zrobić coś dobrego. Nazywał się Adamczyk.
Wystosował interpelację, gdzie już wówczas – i słusznie! – wskazywał potrzebę zwiększenia naszego cennika.
I co zostało z tego wówczas ambitnego społecznika i działacza?
Minęło te parę lat, a on całkowicie zapomniał o swoich ideałach. Miejsce siedzenia zmieniło jego poglądy. Już zapomniał o tym co sam (do siebie?) kiedyś napisał.
Został ministrem i teraz sam może spowodować WRESZCIE zmianę naszego cennika. Ale on teraz nie może, bo działa w ramach specyficznego układu władzy.
Osobiście brak mi słów, aby okreslić taka postawę. A nie chcę używać słów powszechnie uważanych za . . . . – obelżywe?
Osoby, które w taki sposób zmieniają poglądy nie zasługują na szacunek. Bo ten pan dla posady zmienił swoje poglądy, na co wskazuje fakt, że jeszcze nie podniósł cennika.
Mam nadzieję, że na trwale nie dał się jednak politycznie skorumpować. Dowodem tego będzie podwyżka naszego cennika. Poczekamy, ale już nie za długo.
Pozdrawiam
dP
Niewyrozumiały
12 marca 2020 @ 11:19
A co niektórzy napaplali to napaplali.
Kubły pomyj wylali na ten szanowany zawód, jak to nie chcą być diagnostami a ze zrozumieniem tekstu nie potrafią przeczytać.
Brudzą wszystkich i żalą się aby zaspokoić swoją frustrację i za swoją nieudolność obciążyć innych.
Zastanówcie się zanim ponownie coś napiszecie??????
MARKO25
12 marca 2020 @ 20:33
do PAN PIECZĄTKA
Na to by Pana nie nękał juz prywaciarz jest jedyne wyjście… nadzór przez TDT nad SKP
PanPieczątka
13 marca 2020 @ 07:32
O tym właśnie pisałem, w tym zdaniu:
„Najwyższy czas na jakąś interpelację, projekt ustawy, cokolwiek co spowodowałoby przerwanie zależności diagnosta-właściciel SKP i spowoduje zmianę nadzoru nad stacjami.”
Wszyscy dobrze wiemy, że nadzór WK w 99% przypadków to fikcja i coroczne kontrole, jeśli w ogóle się odbywają, są tylko formalności. Pracownicy WK często sami nie znają przepisów, a jeszcze częściej nie mają nic wspólnego z branżą motoryzacyjną (poza pracą w WK), więc „pocztowcy” wraz z właścicielami SKP wcisną im każdy kit, byleby było „dobrze”. Nie wspominając już o tym, iż zdarzają się sytuacje gdzie kontrolujący urzędnik WK to dobry znajomy właściciela SKP…
Nadzór TDT ukróciłby te większość tych patologi. Na pewno kilka/-naście/-set głów poleci, ale skończy się opowiadanie głupot, że w 15 min. można wykonać cały zakres OBT pojazdu z gazem i hakiem. Że diagnosta niepotrzebnie przeciąga badanie. Że spalin nie trzeba sprawdzać. Że jak palcem da się przebić do wewnątrz progu/podłużnicy to „jeszcze pojeździ”. Że nie trzeba sprawdzać numerów nadwozia, „bo co roku tutaj przyjeżdża”. Że nie trzeba mieć dokumentów na zbiornik LPG, „bo wszystko jest już u nas w bazie” i wiele wiele innych.