Przestępcze układy w naszej branży. I to z samej Warszawy negatywne przykłady.
Czy na to nie ma rady? Nie, bo ryba psuje się zawsze od głowy. W przypadku pierwszej połowy od naszego (?) resortu transportu, zajętej rozbudową „przechowalni”, a w przypadku drugiej połowy od … – ? (od naszego środowiska, które w części intelektem nie tryska?)?. Bo niedawno to się zdarzyło, że ponownie próbowali zarejestrować samochód, którego nie było.
A zapobiegli temu Policjanci ze stołecznego wydziału d.w. z przestępczością samochodową, po wcześniejszym uzyskaniu informacji z urzędu celnego. Bo Celnicy ustalili, że dojdzie do próby zarejestrowania w Warszawie samochodu, który w ogóle nie został do Polski sprowadzony (sic!).
W ten sposób, na gorącym uczynku zatrzymano 43-letniego Marcina S., który usłyszał zarzut sprawstwa kierowniczego i tzw. „słupa”, na którego samochód miał zostać zarejestrowany.
W ten sposób działania Policjantów wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji (KSP) doprowadziły do rozwiązania kolejnej sprawy dotyczącej sprowadzania do Polski samochodu znacznej wartości, który mógłby posłużyć do:
zalegalizowania wcześniej skradzionego pojazdu lub też
do uzyskania pieniędzy z odszkodowania po zgłoszeniu fikcyjnej kradzieży auta.
Miejmy nadzieję, że to dopiero początek i, że ta sprawa nabierze „ilościowych” rumieńców.
Jak ustalili funkcjonariusze Stołecznej Policji, organizator całego przedsięwzięcia, nijaki 43-letni Marcin S., po rzekomym przeprowadzeniu BT samochodu marki lexus na jednej z naszych SKP następnie udał się do urzędu, aby zarejestrować samochód. Towarzyszył mu 58-letni koleś „słup” Artur F., na którego pojazd miał zostać zarejestrowany. Widać więc, że świetnie sobie radzili w takich sytuacjach, co może stanowić przesłankę do stwierdzenia, że jednak to nie był ich pierwszy raz. Odpowiedź na to pytanie da zapewne zainstalowany w tym Urzędzie monitoring (?).
Po dokładnym sprawdzeniu przez Policjantów okazało się, że 58-latek Artur F., to „słup”, który za niewielką kwotę zgodził się zarejestrować to „wirtualne” auto na swoje nazwisko. Dodatkowo według wiedzy, jaką pozyskali policjanci, samochód miał zostać ubezpieczony na zawrotną kwotę 272 tysięcy złotych.
W toku dalszych czynności Policjanci ustalili, gdzie wskazany lexus miał przejść nasze I BT w Polsce. Po nitce do kłębka dotarli do jednej z naszych stacji kontroli pojazdów w powiecie Warszawskim Zachodnim.
Okazało się, że w tym przestępczym procederze uczestniczył jeden z pracowników tej SKP, czyli nasz kolega. Miał on ostatniego dnia sierpnia br. dokonać tego „wirtualnego” BT, co potwierdzają pieczątki na dokumentach.
Niestety, nasz kolega uprawniony diagnosta samochodowy zapadł na dziwną przypadłość zwaną „przestępczą amnezją” i nie mógł sobie przypominał tego konkretnego samochodu, którym był w tym przypadku wypasiony niebieski lexus. Ale, jeśli nie mógł sobie przypomnieć tego samochodu, to może wcale go nie było na jego SKP? Bo, takie samochodowe wypasione cudo wielu laików by zapamiętało, a nasz kolega to . . . , jakby nie powiedzieć tego . . . ., no wiecie – zwykły lebiega?
W efekcie podobnych analiz Policjanci ustalili, że taki pojazd w ogóle nie przeszedł BT (badania technicznego) w Polsce. A co więcej, Policjanci dowiedli, że pojazd ten w ogóle nie istnieje. Najprawdopodobniej miał zostać zarejestrowany, aby następnie podejrzany mógł wyłudzić pieniądze z odszkodowania po zgłoszeniu fikcyjnej kradzieży auta. Podejrzenia Policjantów zweryfikuje prowadzone postępowanie.
Nasz kolega uprawniony diagnosta samochodowy, to 50-letni Andrzej U. (ktoś rozpoznaje na fotkach poniżej?). Został on zatrzymany przez Policję. Już usłyszał pierwszy zarzut poświadczenia nieprawdy. Grozi za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
O pozostałe zarzuty dla naszego kolegi będzie w tym przypadku trudno, bo już dawno temu właściciel nie zgodził się na monitoring na tej jego przestępczej SKP (zakładał, że będzie się jeszcze długo udawało?).
Tradycyjnie też starostwo nie zamknie tej SKP tłumacząc się, że choć faktycznie dokonywano tam przestępstw, co nie mieści się w ustawowym zakresie działania SKP, to jednak trochę (?) żal „chłopaków”. Po co kolejny już „słup” miałby przejąć kolejną już SKP? Tylko za to, że właściciel się brzydził monitoringu???
Policjanci przedstawili również zarzut poświadczenia nieprawdy 58-letniemu Arturowi F. (słup). Mężczyzna ten przyznał się i dobrowolnie poddał karze 5 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności (sic!). Jeśli on tyle dostał, to ciekawe, co czeka naszego 50-cio letniego kolegę Andrzeja U.. . . .
Organizator tego procederu, czyli 43-letni Marcin S. będzie odpowiadał za sprawstwo kierownicze w związku z poświadczeniem nieprawdy. Za tego typu przestępstwo grozi kara od 2 do 12 lat więzienia.
Policjanci buńczucznie zaznaczają, „że proceder próby zalegalizowania pojazdu, który w ogóle nie został sprowadzony do Polski jest im znany i każda próba rejestracji takiego fikcyjnego samochodu będzie dokładnie analizowana, a sprawcy nie unikną kary.”1
No tak, no tak . . . . Dobrze, że mają nadzieję.
A ja przypominam Wam o tym, że nasi koledzy często pracują w nieco (?) dziwnym branżowym otoczeniu. Pisałem Wam już o tym, jak nasi niektórzy Koledzy zmuszani są do wirtualnych BT, a właściciele SKP mają różne argumenty . . . . – ?
O niektórych argumentach też już pisałem, gdy np. robiłem przedruki informacji o tym, jak u jednego z właścicieli SKP zabezpieczono nielegalną broń i kije bejsbolowe . . . .
I pozdrawiam
i do niedzielnego wypoczynku namawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
– – – – – – – – –
1Na podstawie http://www.policja.waw.pl/pl/dzialania-policji/aktualnosci/43848,Probowali-zarejestrowac-samochod-ktorego-nie-bylo.html
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
paź 8 2017
PRZESTĘPCZE UKŁADY
Przestępcze układy w naszej branży. I to z samej Warszawy negatywne przykłady.
Czy na to nie ma rady? Nie, bo ryba psuje się zawsze od głowy. W przypadku pierwszej połowy od naszego (?) resortu transportu, zajętej rozbudową „przechowalni”, a w przypadku drugiej połowy od … – ? (od naszego środowiska, które w części intelektem nie tryska?)?. Bo niedawno to się zdarzyło, że ponownie próbowali zarejestrować samochód, którego nie było.
A zapobiegli temu Policjanci ze stołecznego wydziału d.w. z przestępczością samochodową, po wcześniejszym uzyskaniu informacji z urzędu celnego. Bo Celnicy ustalili, że dojdzie do próby zarejestrowania w Warszawie samochodu, który w ogóle nie został do Polski sprowadzony (sic!).
W ten sposób, na gorącym uczynku zatrzymano 43-letniego Marcina S., który usłyszał zarzut sprawstwa kierowniczego i tzw. „słupa”, na którego samochód miał zostać zarejestrowany.
W ten sposób działania Policjantów wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji (KSP) doprowadziły do rozwiązania kolejnej sprawy dotyczącej sprowadzania do Polski samochodu znacznej wartości, który mógłby posłużyć do:
Miejmy nadzieję, że to dopiero początek i, że ta sprawa nabierze „ilościowych” rumieńców.
Jak ustalili funkcjonariusze Stołecznej Policji, organizator całego przedsięwzięcia, nijaki 43-letni Marcin S., po rzekomym przeprowadzeniu BT samochodu marki lexus na jednej z naszych SKP następnie udał się do urzędu, aby zarejestrować samochód. Towarzyszył mu 58-letni koleś „słup” Artur F., na którego pojazd miał zostać zarejestrowany. Widać więc, że świetnie sobie radzili w takich sytuacjach, co może stanowić przesłankę do stwierdzenia, że jednak to nie był ich pierwszy raz. Odpowiedź na to pytanie da zapewne zainstalowany w tym Urzędzie monitoring (?).
Po dokładnym sprawdzeniu przez Policjantów okazało się, że 58-latek Artur F., to „słup”, który za niewielką kwotę zgodził się zarejestrować to „wirtualne” auto na swoje nazwisko. Dodatkowo według wiedzy, jaką pozyskali policjanci, samochód miał zostać ubezpieczony na zawrotną kwotę 272 tysięcy złotych.
W toku dalszych czynności Policjanci ustalili, gdzie wskazany lexus miał przejść nasze I BT w Polsce. Po nitce do kłębka dotarli do jednej z naszych stacji kontroli pojazdów w powiecie Warszawskim Zachodnim.
Okazało się, że w tym przestępczym procederze uczestniczył jeden z pracowników tej SKP, czyli nasz kolega. Miał on ostatniego dnia sierpnia br. dokonać tego „wirtualnego” BT, co potwierdzają pieczątki na dokumentach.
Niestety, nasz kolega uprawniony diagnosta samochodowy zapadł na dziwną przypadłość zwaną „przestępczą amnezją” i nie mógł sobie przypominał tego konkretnego samochodu, którym był w tym przypadku wypasiony niebieski lexus. Ale, jeśli nie mógł sobie przypomnieć tego samochodu, to może wcale go nie było na jego SKP? Bo, takie samochodowe wypasione cudo wielu laików by zapamiętało, a nasz kolega to . . . , jakby nie powiedzieć tego . . . ., no wiecie – zwykły lebiega?
W efekcie podobnych analiz Policjanci ustalili, że taki pojazd w ogóle nie przeszedł BT (badania technicznego) w Polsce. A co więcej, Policjanci dowiedli, że pojazd ten w ogóle nie istnieje. Najprawdopodobniej miał zostać zarejestrowany, aby następnie podejrzany mógł wyłudzić pieniądze z odszkodowania po zgłoszeniu fikcyjnej kradzieży auta. Podejrzenia Policjantów zweryfikuje prowadzone postępowanie.
Nasz kolega uprawniony diagnosta samochodowy, to 50-letni Andrzej U. (ktoś rozpoznaje na fotkach poniżej?). Został on zatrzymany przez Policję. Już usłyszał pierwszy zarzut poświadczenia nieprawdy. Grozi za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
O pozostałe zarzuty dla naszego kolegi będzie w tym przypadku trudno, bo już dawno temu właściciel nie zgodził się na monitoring na tej jego przestępczej SKP (zakładał, że będzie się jeszcze długo udawało?).
Tradycyjnie też starostwo nie zamknie tej SKP tłumacząc się, że choć faktycznie dokonywano tam przestępstw, co nie mieści się w ustawowym zakresie działania SKP, to jednak trochę (?) żal „chłopaków”. Po co kolejny już „słup” miałby przejąć kolejną już SKP? Tylko za to, że właściciel się brzydził monitoringu???
Policjanci przedstawili również zarzut poświadczenia nieprawdy 58-letniemu Arturowi F. (słup). Mężczyzna ten przyznał się i dobrowolnie poddał karze 5 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności (sic!). Jeśli on tyle dostał, to ciekawe, co czeka naszego 50-cio letniego kolegę Andrzeja U.. . . .
Organizator tego procederu, czyli 43-letni Marcin S. będzie odpowiadał za sprawstwo kierownicze w związku z poświadczeniem nieprawdy. Za tego typu przestępstwo grozi kara od 2 do 12 lat więzienia.
Policjanci buńczucznie zaznaczają, „że proceder próby zalegalizowania pojazdu, który w ogóle nie został sprowadzony do Polski jest im znany i każda próba rejestracji takiego fikcyjnego samochodu będzie dokładnie analizowana, a sprawcy nie unikną kary.”1
No tak, no tak . . . . Dobrze, że mają nadzieję.
A ja przypominam Wam o tym, że nasi koledzy często pracują w nieco (?) dziwnym branżowym otoczeniu. Pisałem Wam już o tym, jak nasi niektórzy Koledzy zmuszani są do wirtualnych BT, a właściciele SKP mają różne argumenty . . . . – ?
O niektórych argumentach też już pisałem, gdy np. robiłem przedruki informacji o tym, jak u jednego z właścicieli SKP zabezpieczono nielegalną broń i kije bejsbolowe . . . .
I pozdrawiam
i do niedzielnego wypoczynku namawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
– – – – – – – – –
1Na podstawie http://www.policja.waw.pl/pl/dzialania-policji/aktualnosci/43848,Probowali-zarejestrowac-samochod-ktorego-nie-bylo.html
By dP • Nasi Goście i Współpracownicy diagnozują 0 • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, diagnosta, diagnosta samochodowy, kodeks karny, nadzór nad SKP, Prokurator, rola policji, wyrok sądu