Resort transportu śpi, gdy ktoś woła o pomoc: „Nic nie widzę, nie mam hamulców”!, co stanowi ewidentne zagrożenie dla BRD.
A śpi w tej sprawie nie tylko nasz (?) resort transportu, ale także nasza Policja, Ministerstwo Cyfryzacji, itd., itp., et’cetera.
Dziesiątki tysięcy samochodów w Polsce musi zostać naprawionych, bo ich poruszanie się po drogach publicznych, to realnie, a nie tylko formalnie zagraża Życia i Zdrowia.
A nasi urzędnicy odpowiedzialni za BRD odwracają oczy udając, że to ich/nas nie dotyczy. I zamiast tego tylko nas ścigają za formalne uchybienia (np. za brak zapisów GAZ w zaświadczeniach), choć nie stanowi to żadnego zagrożenia dla BRD – żadnego!
I. Volkswagen
Nie tylko przekłamuje wynika zadymienia, z czym nic nie robi nasza władza homologacyjna, bo do tego teraz poinformował, że wezwie do serwisu 766 tys. samochodów na całym świecie, w tym w Polsce.
Ustalono, że w pewnej partii samochodów istnieje możliwość przeciążenia sterownika systemu ABS/ESP, co może prowadzić do jego awarii. System ograniczający ryzyko wystąpienia poślizgu może nie zadziałać poprawnie w sytuacjach krytycznych, np. nadsterowności, podsterowności lub awaryjnego hamowania. Dlatego ze względów bezpieczeństwa konieczne jest sprawdzenie wybranych samochodów. Nasi (?) urzędnicy wszystko scedowali na tylko na polskie przedstawicielstwo VW, które już listownie zaprasza (?) właścicieli aut na wizytę w autoryzowanym serwisie, gdzie podczas kontroli aktualizowane jest oprogramowanie sterownika systemu ABS/ESP. Nie wiemy, jakie gwarancje dla BRD ma to zaproszenie. Bo, jak ktoś nie chce skorzystać z tego zaproszenia, to . . . . ?
W Polsce akcja dotyczy wybranych samochodów wyprodukowanych w latach 2009 i 2010 z linii modelowej: eos, golf, golf plus, jetta, scirocco i caddy. W sumie obejmuje 4669 samochodów marki Volkswagen.
Tak więc, nie ma żadnej pewności, że wszystkie te niebezpieczne dla BRD pojazdy we właściwym czasie zostaną naprawione. Pomóc w tym może przesłanie listy usterkowych pojazdów na nasze SKP, celem ich eliminacji z Ruchu Drogowego, gdy nieuchronnie przyjadą wreszcie na OBT. Ale urzędnikom to zwisa.
Zamiast tego kręcą własne lody . . . .
II. Mazda
W produkowanych w Japonii modelach 3, 5, 6, CX-3 i CX-5 powłoka zabezpieczająca przed korozją na końcówce zewnętrznego cylindra amortyzatorów gazowych klapy tylnej, może nie zapewniać dostatecznej ochrony przed rdzą. Penetracja zasolonej wody może spowodować powstanie korozji na końcówce zewnętrznego cylindra. Po upływie pewnego czasu, powiększająca się korozja może doprowadzić do pęknięcia zewnętrznego cylindra podczas operowania klapą tylną. Klapa tylna może nagle opaść, a złamane części mogą spowodować obrażenia osób będących blisko pojazdu.
Na rynku polskim kampanią naprawczą objętych jest łącznie 16 440 pojazdów, o numerach VIN (* – oznacza dowolną cyfrę lub literę):
– Mazda3 Hatchback (produkowane od 17.12.2008 r. do 10.08.2013 r.): JMZ BL**** ** 100118 – 575554,
– Mazda5 (produkowane od 16.06.2010 r. do 01.04.2015 r.): JMZ CW**** ** 100041 – 159564
– Mazda6 (produkowane od 02.10.2007 r. do 31.08.2012 r.): JMZ GH**** ** 102007 – 509238
– Mazda6 kombi (produkowane od 04.12.2007 r. do 31.08.2012 r.): JMZ GH**** ** 116434 – 509236
– Mazda6 kombi (produkowane od 31.07.2012 r. do 25.12.2015 r.): JMZ GJ**** ** 100083 – 345447
– Mazda CX-3 (produkowane od 10.02. do 26.12.2015 r.): JMZ DK**** ** 100043 – 143515
– Mazda CX-5 (produkowane od 17.11.2011 r. do 26.12.2015 r.): JMZ KE**** ** 100107 – 482452.
Producent deklaruje nieodpłatną wymianę obu amortyzatorów na udoskonalone. Nasi (?) resortowi urzędnicy nie przejmują się ewentualnymi konsekwencjami, gdy użytkownik pojazdu zapomni lub nie będzie miał czasu na ich wymianę.
III. Citroen
„Ja nic nie widzę!”, czyli klapa silnika na szybie w czasie jazdy.
Citroen przyznał, że w modelach C3, C-Elysee, C4 Cactus, C4 Picasso, Space Tourer i Jumpy 4, wykryto niezgodność przekaźnika elektrycznego, która może zakłócić kontrolę rozrusznika, powodując jego przegrzanie i uszkodzenie oraz spowodować ryzyko zapłonu instalacji elektrycznej. W rzadkich przypadkach może również wystąpić niepożądane uruchomienie rozrusznika oraz ruszenie pojazdu.
W Polsce akcja naprawcza dotyczy 603 aut, ale ich wykazu nie otrzymały nasze SKP, bo resortowi urzędnicy przysnęli lub na wakacje wyjechali.
Francuska firma przyznała też, że w modelach C4 i DS, mogło dojść do nieprawidłowego zamocowania zaczepu maski silnika. A to może skutkować otwarciem się pokrywy podczas jazdy. Kampanią naprawczą objęto 10 601 pojazdów.
IV. Peugeot
Model 308 drugiej generacji (w Polsce 191 sztuk) może dojść do pękania śrub mocujących wahacze przedniego zawieszenia, co może spowodować problemy w panowaniu nad pojazdem (sic!).
V. SUV
Usterki mogą też trapić Range Rovera Sport oraz Land Rovera Discovery z roku modelowego 2017. W autach z turbodieslem 2.0 przewód powrotny paliwa może ulec rozszczelnieniu.
W efekcie pod autem może pojawić się kałuża paliwa, a w kabinie wyczuwalny zapach oleju napędowego. – Wyciek paliwa na jezdnię może spowodować poślizg innych pojazdów, potencjalnie zwiększając ryzyko kolizji drogowej. W skrajnym przypadku może nastąpić zapłon paliwa – poinformował producent. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęte są łącznie 63 pojazdy. Ale nasi (?) resortowi urzędnicy uznali, że to pikuś mały, a nie zagrożenie dla BRD, więc listy takich pojazdów nie trafiły na nasze SKP.
VI. Mercedes i Lancia
Mercedes przyznał, że na polskim rynku w modelach klasy: A (176), B (242 i 246), E (213), CLA (117) i GLA (156) proporcja mieszanki gazu w ładunku zapłonowym przedniej poduszki powietrznej pasażera może być niezgodna ze specyfikacją. Z tego powodu w razie wypadku, poduszka może zadziałać nieprawidłowo, nie chroniąc pasażera przed urazem, co z kolei zwiększa ryzyko urazu pasażerów. W serwisie ma zameldować się 87 aut.
Lancia thema, wyprodukowana w USA (tam jako chrysler 300) także nie ma czym się szczycić. Z powodu nieprawidłowego układu zapłonowego przedniej poduszki powietrznej po stronie pasażera, może nastąpić niezamierzone napełnienie poduszki, co może prowadzić do obrażeń pasażerów.
I choć w Polsce do serwisu w celu kontroli i wymiany napełniacza poduszki musi pojechać 117 aut, to nasi (?) urzędnicy z resortu transportu nawet nie pomyśleli, aby ktoś zweryfikował, czy wszystkie te pojazdy jednak trafią do naprawy.1
Resort transportu śpi w tej sprawie (trzeba im wprowadzić nadzór w postaci TDT?). Lista tych pojazdów, stanowiących ewidentne zagrożenie dla BRD nie trafi do „N-rejestru” w CEPiK-u (nowym lub dotychczasowym), bo ministerialni urzędnicy boją się kontrolować koncerny samochodowe. Im wystarczy, jak upuszczą nieco (?) krwi naszemu zawodowemu środowisku. Bo my jesteśmy słabi i gotowi na przyjmowanie obelg i urzędniczych represji, jak w filmie pt. Atlas chmur: ”słabi to jadło, silnym na sadło” – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/slabi-to-jadlo-silnym-na-sadlo/
Listy takich pojazdów, które stanowią ewidentne zagrożenie dla BRD nie trafią także do naszych SKP, bo zdaniem resortu transportu, tak podobno jest lepiej (np. dla samochodowych koncernów).
A w związku z tym, mam pytanie: czym jest BRD dla naszych śpiących urzędników?
Skąd ta agresja wobec naszego środowiska z powodów o wiele bardziej błahych i formalnych, gdy tutaj jest dziwne milczenie przy zagrożeniu realnym?
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lip 9 2017
RESORT TRANSPORTU ŚPI
Resort transportu śpi, gdy ktoś woła o pomoc: „Nic nie widzę, nie mam hamulców”!, co stanowi ewidentne zagrożenie dla BRD.
A śpi w tej sprawie nie tylko nasz (?) resort transportu, ale także nasza Policja, Ministerstwo Cyfryzacji, itd., itp., et’cetera.
Dziesiątki tysięcy samochodów w Polsce musi zostać naprawionych, bo ich poruszanie się po drogach publicznych, to realnie, a nie tylko formalnie zagraża Życia i Zdrowia.
A nasi urzędnicy odpowiedzialni za BRD odwracają oczy udając, że to ich/nas nie dotyczy. I zamiast tego tylko nas ścigają za formalne uchybienia (np. za brak zapisów GAZ w zaświadczeniach), choć nie stanowi to żadnego zagrożenia dla BRD – żadnego!
I. Volkswagen
Nie tylko przekłamuje wynika zadymienia, z czym nic nie robi nasza władza homologacyjna, bo do tego teraz poinformował, że wezwie do serwisu 766 tys. samochodów na całym świecie, w tym w Polsce.
Ustalono, że w pewnej partii samochodów istnieje możliwość przeciążenia sterownika systemu ABS/ESP, co może prowadzić do jego awarii. System ograniczający ryzyko wystąpienia poślizgu może nie zadziałać poprawnie w sytuacjach krytycznych, np. nadsterowności, podsterowności lub awaryjnego hamowania. Dlatego ze względów bezpieczeństwa konieczne jest sprawdzenie wybranych samochodów. Nasi (?) urzędnicy wszystko scedowali na tylko na polskie przedstawicielstwo VW, które już listownie zaprasza (?) właścicieli aut na wizytę w autoryzowanym serwisie, gdzie podczas kontroli aktualizowane jest oprogramowanie sterownika systemu ABS/ESP. Nie wiemy, jakie gwarancje dla BRD ma to zaproszenie. Bo, jak ktoś nie chce skorzystać z tego zaproszenia, to . . . . ?
W Polsce akcja dotyczy wybranych samochodów wyprodukowanych w latach 2009 i 2010 z linii modelowej: eos, golf, golf plus, jetta, scirocco i caddy. W sumie obejmuje 4669 samochodów marki Volkswagen.
Tak więc, nie ma żadnej pewności, że wszystkie te niebezpieczne dla BRD pojazdy we właściwym czasie zostaną naprawione. Pomóc w tym może przesłanie listy usterkowych pojazdów na nasze SKP, celem ich eliminacji z Ruchu Drogowego, gdy nieuchronnie przyjadą wreszcie na OBT. Ale urzędnikom to zwisa.
Zamiast tego kręcą własne lody . . . .
II. Mazda
W produkowanych w Japonii modelach 3, 5, 6, CX-3 i CX-5 powłoka zabezpieczająca przed korozją na końcówce zewnętrznego cylindra amortyzatorów gazowych klapy tylnej, może nie zapewniać dostatecznej ochrony przed rdzą. Penetracja zasolonej wody może spowodować powstanie korozji na końcówce zewnętrznego cylindra. Po upływie pewnego czasu, powiększająca się korozja może doprowadzić do pęknięcia zewnętrznego cylindra podczas operowania klapą tylną. Klapa tylna może nagle opaść, a złamane części mogą spowodować obrażenia osób będących blisko pojazdu.
Na rynku polskim kampanią naprawczą objętych jest łącznie 16 440 pojazdów, o numerach VIN (* – oznacza dowolną cyfrę lub literę):
– Mazda3 Hatchback (produkowane od 17.12.2008 r. do 10.08.2013 r.): JMZ BL**** ** 100118 – 575554,
– Mazda5 (produkowane od 16.06.2010 r. do 01.04.2015 r.): JMZ CW**** ** 100041 – 159564
– Mazda6 (produkowane od 02.10.2007 r. do 31.08.2012 r.): JMZ GH**** ** 102007 – 509238
– Mazda6 kombi (produkowane od 04.12.2007 r. do 31.08.2012 r.): JMZ GH**** ** 116434 – 509236
– Mazda6 kombi (produkowane od 31.07.2012 r. do 25.12.2015 r.): JMZ GJ**** ** 100083 – 345447
– Mazda CX-3 (produkowane od 10.02. do 26.12.2015 r.): JMZ DK**** ** 100043 – 143515
– Mazda CX-5 (produkowane od 17.11.2011 r. do 26.12.2015 r.): JMZ KE**** ** 100107 – 482452.
Producent deklaruje nieodpłatną wymianę obu amortyzatorów na udoskonalone. Nasi (?) resortowi urzędnicy nie przejmują się ewentualnymi konsekwencjami, gdy użytkownik pojazdu zapomni lub nie będzie miał czasu na ich wymianę.
III. Citroen
„Ja nic nie widzę!”, czyli klapa silnika na szybie w czasie jazdy.
Citroen przyznał, że w modelach C3, C-Elysee, C4 Cactus, C4 Picasso, Space Tourer i Jumpy 4, wykryto niezgodność przekaźnika elektrycznego, która może zakłócić kontrolę rozrusznika, powodując jego przegrzanie i uszkodzenie oraz spowodować ryzyko zapłonu instalacji elektrycznej. W rzadkich przypadkach może również wystąpić niepożądane uruchomienie rozrusznika oraz ruszenie pojazdu.
W Polsce akcja naprawcza dotyczy 603 aut, ale ich wykazu nie otrzymały nasze SKP, bo resortowi urzędnicy przysnęli lub na wakacje wyjechali.
Francuska firma przyznała też, że w modelach C4 i DS, mogło dojść do nieprawidłowego zamocowania zaczepu maski silnika. A to może skutkować otwarciem się pokrywy podczas jazdy. Kampanią naprawczą objęto 10 601 pojazdów.
IV. Peugeot
Model 308 drugiej generacji (w Polsce 191 sztuk) może dojść do pękania śrub mocujących wahacze przedniego zawieszenia, co może spowodować problemy w panowaniu nad pojazdem (sic!).
V. SUV
Usterki mogą też trapić Range Rovera Sport oraz Land Rovera Discovery z roku modelowego 2017. W autach z turbodieslem 2.0 przewód powrotny paliwa może ulec rozszczelnieniu.
W efekcie pod autem może pojawić się kałuża paliwa, a w kabinie wyczuwalny zapach oleju napędowego. – Wyciek paliwa na jezdnię może spowodować poślizg innych pojazdów, potencjalnie zwiększając ryzyko kolizji drogowej. W skrajnym przypadku może nastąpić zapłon paliwa – poinformował producent. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęte są łącznie 63 pojazdy. Ale nasi (?) resortowi urzędnicy uznali, że to pikuś mały, a nie zagrożenie dla BRD, więc listy takich pojazdów nie trafiły na nasze SKP.
VI. Mercedes i Lancia
Mercedes przyznał, że na polskim rynku w modelach klasy: A (176), B (242 i 246), E (213), CLA (117) i GLA (156) proporcja mieszanki gazu w ładunku zapłonowym przedniej poduszki powietrznej pasażera może być niezgodna ze specyfikacją. Z tego powodu w razie wypadku, poduszka może zadziałać nieprawidłowo, nie chroniąc pasażera przed urazem, co z kolei zwiększa ryzyko urazu pasażerów. W serwisie ma zameldować się 87 aut.
Lancia thema, wyprodukowana w USA (tam jako chrysler 300) także nie ma czym się szczycić. Z powodu nieprawidłowego układu zapłonowego przedniej poduszki powietrznej po stronie pasażera, może nastąpić niezamierzone napełnienie poduszki, co może prowadzić do obrażeń pasażerów.
I choć w Polsce do serwisu w celu kontroli i wymiany napełniacza poduszki musi pojechać 117 aut, to nasi (?) urzędnicy z resortu transportu nawet nie pomyśleli, aby ktoś zweryfikował, czy wszystkie te pojazdy jednak trafią do naprawy.1
Resort transportu śpi w tej sprawie (trzeba im wprowadzić nadzór w postaci TDT?). Lista tych pojazdów, stanowiących ewidentne zagrożenie dla BRD nie trafi do „N-rejestru” w CEPiK-u (nowym lub dotychczasowym), bo ministerialni urzędnicy boją się kontrolować koncerny samochodowe. Im wystarczy, jak upuszczą nieco (?) krwi naszemu zawodowemu środowisku. Bo my jesteśmy słabi i gotowi na przyjmowanie obelg i urzędniczych represji, jak w filmie pt. Atlas chmur: ”słabi to jadło, silnym na sadło” – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/slabi-to-jadlo-silnym-na-sadlo/
Listy takich pojazdów, które stanowią ewidentne zagrożenie dla BRD nie trafią także do naszych SKP, bo zdaniem resortu transportu, tak podobno jest lepiej (np. dla samochodowych koncernów).
A w związku z tym, mam pytanie: czym jest BRD dla naszych śpiących urzędników?
Skąd ta agresja wobec naszego środowiska z powodów o wiele bardziej błahych i formalnych, gdy tutaj jest dziwne milczenie przy zagrożeniu realnym?
I pozdrawiam
dP
– – – – – – –
1 na podstawie: http://www.msn.com/pl-pl/finanse/firmy/nic-nie-widzę-nie-mam-hamulców-dziesiątki-tysięcy-samochodów-w-polsce-musi-wrócić-do-serwisu-masz-taki/ar-BBDWNbJ
By dP • DIAGNOSTA od BRD 0 • Tags: BRD, Cepik, decyzje urzędnicze, diagnosta, diagnosta samochodowy, konsultacje Ministerstwa Transportu, motoryzacja, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), resort transportu, rola policji, stan techniczny pojazdów