maj 26 2017
DYSKURS BRANŻOWY
Dyskurs branżowy na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury w dniu 10 maja 2017 r. w Warszawie, gdy głos zabrali:
- Adam Małyszko – Prezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów
- Maciej Szymajda – Wiceprezes StowarzyszeniKomisów.pl
Prezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów Adam Małyszko: Panie przewodniczący, panie ministrze, reprezentuję branżę osób, która zajmuje się pojazdem o końcowym życiu technicznym. BT nie jest już potrzebne.
Natomiast, chcę potwierdzić, że większość tez zawartych w raporcie jest słuszna, dlatego, że do nas często przyjeżdżają pojazdy, które tydzień lub dwa tygodnie wcześniej miały robiony przegląd techniczny, a nie nadają się do dalszej jazdy.
Często zdarzają się błędy diagnostów podczas kontroli dokumentów – brakuje masy własnej, jest pomylony numer VIN lub występują „czeskie błędy”. Wydajemy zaświadczenie, kasujemy DR, TR, KP, w związku z tym musimy, podobnie jak WK dokładnie sprawdzić dane.
Błędy diagnostów są duże, co potwierdza też raport.
Odnośnie do innego tematu, który przedstawił NIK w dniu dzisiejszym i na poprzednim spotkaniu, dotyczącego starego parku samochodów, chcę powiedzieć, że mamy dwie odpowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra cyfryzacji, nadzorującego CEPiK.
W 2015 r. było 14,5 mln pojazdów, które nie miały BT, w porównaniu do 30 mln zarejestrowanych, tj. prawie połowa. 12,5 mln nie posiadało ubezpieczeń.
Czy ktoś zrobi z tym porządek?
Dlaczego o tym mówię? Większość z tych samochodów, ok. 700 tys., corocznie demontowanych jest w szarej strefie.
Stąd bierze się, m.in. smog, gdyż wszystkie odpady znajdujące się w pojeździe: pianki, oleje, tekstylia są spalane w piecach. Zatem szara strefa przyczynia się do powstawania smogu.
Jeszcze raz bardzo proszę o zweryfikowanie danych i uporządkowanie przepływu informacji w CEPiK. 14,5 mln pojazdów nie BT, natomiast średni wiek pojazdów nie jest duży.
Jeżeli dane pochodzą z Eurostatu, a on bazuje na naszym CEPiK-u i mamy wykazanych 14 mln nieistniejących pojazdów, wiadomo, że średni wiek wynosi 19 lat.
Natomiast, z odpowiedzi pana ministra wynika, iż średni wiek pojazdów posiadających ważne BT, wynosi 13 lat.
Średni wiek pojazdów wprowadzanych na polski rynek wynosi 6,6 lat, zatem nie są one tak stare, jak przedstawiają dane.
W związku z tym, jeżeli raport NIK ma być rzetelny, musi ująć wszystkie błędy znajdujące się w CEPiK, w przeciwnym razie w świat idzie informacja, że mamy bardzo stary park samochodów.
Uporządkowanie CEPiK uzdrowi w dużej mierze niektóre problemy dzisiaj poruszane.
Dziękuję.
Przewodniczący poseł Bogdan Rzońca (PiS):
Dziękuję. Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Bardzo proszę.
Wiceprezes StowarzyszenieKomisow.pl Maciej Szymajda: Maciej Szymajda, wiceprezes StowarzyszenieKomisów.pl, czyli firmy wprowadzającej na polski rynek używane samochody zza granicy.
Zapoznaliśmy się z raportem i generalnie zgadzamy się z wnioskami NIK.
Również widzimy potrzebę uszczelnienia systemu BT w Polsce.
Jednak, po ukazaniu się raportu, 4 kwietnia pojawiła się na stronie internetowej NIK informacja, z którą się nie zgadzamy, ponieważ nie odzwierciedla stanu faktycznego.
Mówi ona, że zły stan techniczny pojazdów jest jednoznacznie związany z rosnącym importem używanych samochodów. Informacja została powielona w mediach. Mimo, że raport w ogóle nas, jako importerów aut używanych, nie dotyczył, zostaliśmy przedstawieni w bardzo złym świetle.
Fakty wyglądają inaczej.
Większość aut sprowadzonych do naszego kraju pochodzi z rynku niemieckiego, na którym BT są dokładniejsze niż w Polsce. Widać to po liczbie usterek ujawnionych podczas badań.
W Niemczech 48% pojazdów posiada usterki, w Polsce prawie żaden. Dlatego uważamy, że auta sprowadzone zza granicy są w o wiele lepszej kondycji, niż samochody odsprzedawane w Polsce.
Poza tym, import używanych samochodów w kwietniu br. spadł o prawie 13%, a od początku 2017 r. o 8%, porównując do 2016 r., z którego pochodzi raport.
Średni wiek importowanych w tym roku pojazdów wynosi 11 lat i 5 miesięcy, a w rekordowym grudniu w poprzednim roku, kiedy dane były zachwiane poprzez zamieszanie z akcyzą, sięgał prawie 12 lat. Sprowadzamy mniej samochodów, ale są one nowsze, blisko 3 lata młodsze niż przerejestrowywane i sprzedawane na rynku wewnętrznym w Polsce.
Jednocześnie, sprzedaż nowych samochodów rośnie nieprzerwanie od ponad dwóch lat.
Od początku 2017 r. zarejestrowano 165 tys. nowych aut, co oznacza wzrost o 18,8% w stosunku do czterech pierwszych miesięcy zeszłego roku. W związku z powyższym, park samochodów w Polsce jest odmładzany cały czas!
Aby rozmawiać o wieku i strasznym stanie pojazdów, najpierw trzeba uporządkować kwestię CEPiK-, o czym mówił pan Adam Małyszko. Według nas, średni wiek pojazdów poruszających się po drogach w Polsce, jest zdecydowanie niższy, niż podawany we wszystkich statystykach.
Dziękuję za udzielenie mi głosu.
28 maja 2017 @ 15:49
Bezczelność tego typka od złomowania aut przekracza wszelkie granice.
To wyłącznie dzięki jemu i jego organizacji jako jedyni w Europie żyjemy w wariatkowie, którym nie można wypowiedzieć OC na stary motorower, który stoi sobie jako ozdoba w salonie tudzież na stojącą na działce pracowniczej kempingówkę. W każdym kraju UE, tudzież w wielu spoza Wspólnoty (tak, nawet w tej strasznej Rosji z krwiożerczym carem Putinem!) idzie się do urzędu, składa papiery i już. Jak pojazd bez tablic nie jest wywalony np. do lasu, to nikomu to nie przeszkadza. W Wielkiej Brytanii nazywa się to SORN, można wysłać tablice listem poleconym, nawet nie trzeba iść do urzędu. Potem co roku trzeba tylko przesłać maila, że pojazd nadal istnieje, i przedłuża się SORN na kolejny rok. I tak co roku, nawet i przez 50 lat. Podobnie jest w Niemczech czy we Francji, tylko w Polsce nie, a dzieje się tak wyłącznie przez intensywny lobbing typka jak powyżej.
Teraz typkowi przeszkadza, że w CEPIKU jest kilkanaście milionów aut które nie istnieją. Zaiste, złodziej ucieka i wrzeszczy na całe gardło: „Łapaj złodzieja!!!” Gdyby nie wylobbowane przez nich, zbójeckie przepisy – wymuszanie na właścicielu oddania jego własności na złom pod groźbą płacenia OC do końca życia to zbójectwo w nieprzetworzonej postaci – takich aut by w ogóle nie było lub byłoby pomijalnie mało.
Kiedyś szczytem bezczelności było napaskudzenie sąsiadowi na wycieraczkę, zapukanie i poproszenie o papier. Typek od złomowania dawno już pobił ten rekord…