lut 22 2017
SZKOLENIA PISKP
Szkolenia wiosenne PISKP |
Szanowni Państwo,
Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów już tradycyjnie organizuje wiosenne spotkania szkoleniowe tylko dla członków Izby. Szkolenia będą jednodniowe i zostaną przeprowadzone w terminie od 27 lutego do 6 marca 2017 roku w każdym z oddziałów regionalnych PISKP, a także dla stacji kontroli pojazdów z województwa mazowieckiego, łódzkiego i lubelskiego. W najbliższym czasie stacje kontroli pojazdów czeka wiele zmian. Procedowany jest duży projekt zmieniający ustawę – Prawo o ruchu drogowym, związany z wdrożeniem Dyrektywy 2014/45/UE. Chcemy ten projekt omówić z naszymi członkami i skonsultować z nimi planowane zmiany. Trwają również przygotowania do uruchomienia na jesieni 2017 roku projektu CEP 2.0. Przedstawimy Państwu na jakim etapie są przygotowania. Ponadto zajmiemy się bieżącymi sprawami z którymi Państwo się do nas najczęściej zwracają. Przedstawimy także informacje na temat bieżących działań Izby. Zaproszenie i karta uczestnictwa w szkoleniu tutaj |
Ostatnia aktualizacja: piątek, 10 lutego 2017 11:59 |
===============
Umieszczony wcześniej w tym miejscu tekst – za sugestią Kolegów – przeniosłem do komentarza.
dP
Dziadek Piotra
22 lutego 2017 @ 16:20
Pozwólcie, że dwoma/trzema zdaniami odniosę się (tradycyjnie?) do tej informacji o szkoleniach PISKP. A skłoniła mnie do tego nieprawdziwa informacja umieszczona już w pierwszym zdaniu tego zaproszenia o tym, że rzekomo tradycyjnie (?) PISKP organizuje zamknięte (!!!) szkolenia wiosenne, czyli tylko dla swoich członków. Bo to nie jest prawdą.
PISKP jest zbyt dużym graczem na naszym rynku, aby pomijać jego rolę w kształtowaniu naszej przyszłości. Wszystkim nam powinno zależeć nie tylko na lepszych rozwiązaniach prawnych, ale także na stabilizacji. Więc bez PISKP jakoś nie widzę ani tej lepszej przyszłości prawnej, jak i tej stabilizującej roli na naszym rynku.
Więc przypomnę tylko, że kadencja dr inż. Leszka Turka na stanowisku Prezesa Zarządu PISKP zaczęła się dość spektakularnie i obiecująco. Była to seria otwartych, Otwartych, OTWARTYCH spotkań prowadzonych z autentycznym zaangażowaniem, które sygnalizowało:
„mam wizję tego, co trzeba zrobić, aby było lepiej. I będę konsekwentnie ją realizował”.
Potem nastąpiło przeniesienie siedziby, była mowa o obniżenie opłat, nastąpiła rezygnacja z tradycyjnie drogich spotkań integracyjnych w Zakopanem i mieliśmy małe otwarcie się PISKP na nasze zawodowe środowisko (małe, bo tylko w sferze werbalnej, czyli tylko deklaratywnie).
Ale potem zaczęły się schody, jakby autorowi tej pierwotnej wizji zabrakło wiary w możliwość jej wdrożenia. Z czasem zabrakło już otwartości, wrócono do drogich spotkań – dla urzędniczej elity? – w Zakopcu.
Jednym słowem widzieliśmy szamotanie się i nieco sprzeczne wizerunkowo działania. A ostatnia ważna decyzja o rezygnacji z Patronatu była na pewno kontrowersyjna. Szczególnie, gdy się weźmie pod uwagę, że specyfiką naszego rynku jest docieranie do potencjalnego klienta poprzez oferowanie przyjaznego komputerowego oprogramowania. PISKP z własnej woli pozbawił się tego prostego i przydatnego narzędzia umożliwiającego pozyskiwanie nowych członków (sic!).
Poszatkowanie naszego rynku licznymi „patronatami” szkodzi nam wszystkim. To już jakaś plaga. Jest powieleniem sytuacji z różnym nadzorem w różnych starostwach bez ośrodka koordynującego jakość tego nadzoru.
Dlatego widziałem szansę dla nas wszystkich w dominującej roli PISKP na rynku i z jego koordynującą rolą rozgrywającego. Ale z upływem czasu moje nadzieje malały.
Z drugiej strony, PISKP doprowadziło teraz do takiej sytuacji, że faktycznie jest o czym rozmawiać tylko i wyłącznie we własnym gronie. Rośnie ilość Kolegów, którzy zaczynają domagać się upaństwowienia SKP, bo obecni pracodawcy nie gwarantują niezbędnego minimum BRD. I już nie mówię/piszę o kwartalnych aferach przestępczych na różnych SKP od wielu lat – z udziałem właścicieli SKP lub przy ich biernej postawie.
Także od lat stoimy w miejscu z problematyką nadzoru i zróżnicowanych wymagań w różnych starostwach. Nieumiejętność zbudowania przeciwwagi dla urzędniczych (jarmuziewiczowych?) ambicji spowodowało, że nasza branża znalazła się nie tylko na zakręcie, ale także w punkcie krytycznym.
Niestety, nie wszyscy wiedzą, jak wyjść obronną ręką z tej sytuacji. Boję się, że te zamknięte spotkania szkoleniowe PISKP będą przedłużeniem dyskusji w tym temacie, gdy na to już nie ma czasu. Na dyskusję był czas na początku tej kadencji. A omawianie i konsultowanie planowanych zmian nie ma sensu, gdy nie mamy wpływu na ich treść. Wystarczy je wdrażać.
Wydaje się, że teraz członkom PISKP została już tylko rola biernego obserwatora zdarzeń, na które nie ma żadnego wpływu – trochę z własnej i nieprzymuszonej woli.
dziadek Piotra