gru 19 2016
POSTANOWIENIE
Postanowienie poznańskiego WSA otrzymaliśmy od Kolegi Praktyk-a do wglądu (dziękujemy).
I pamiętamy, że choć to „zawieszanie” spraw w Kielcach się zaczęło, to jednak z inicjatywy poznańskich środowisk intelektualnych http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/zaczelo-sie-kielcach/
Dzięki Koledze Praktyk-owi możemy przekonać się o tym, że sprawy przybierają dobry kierunek dla naszego środowiska zawodowego. Kolejny wyrok zawieszający postępowanie przeciwko naszemu Koledze do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny (TK) rodzi nadzieję, że Prawo w Polsce wreszcie będzie przestrzegane.
Zapewne i Wy zauważyliście, że sprawa objęta tym postanowieniem o zawieszeniu (poniżej) ma olbrzymie znaczenie dla dwóch/trzech analizowanych przez nas od wielu miesięcy i lat zagadnień.
Pierwsze zagadnienie dotyczy bezprawnej próby pozbawienia naszych uprawnień przez starostę, który tych uprawnień nigdy nie nadawał.
Ponadto w tej właśnie sprawie mamy po raz kolejny do czynienia z inicjatywą TDT związaną z rzekomymi nieprawidłowościami związanymi z dopuszczeniem pojazdu do ruchu w sytuacji, gdy nie spełniono wymogów formalnych z zakresie instalacji „Gaz”.
Trzecie zagadnienie wyłaniające się z tej sprawy związane jest z przekroczeniem kompetencji starosty w zakresie właściwości miejscowej.
Ale szczegóły tej sprawy lepiej znają inni Koledzy oraz PT Czytelnicy, więc mam nadzieję, że się wypowiedzą.
Ale niezależnie od wszystkiego, to oczekiwanie na wyrok TK jest też pewnym asekuranctwem ze strony składów orzekających w sądach administracyjnych. Bo oni wiedzą o blokadzie prac w TK, więc tym samym dokładają się do społecznych zarzutów o przewlekłość procedowanych spraw.
I pozdrawiam
dP
– – – – – – –
Rety, rety, co się dzieje?
20 grudnia 2016 @ 13:35
Rety, rety, co się dzieje?
Żaden diagnosta nie protestuje, ani nie dyskutuje. Na jedynym forum, dla diagnostów ten temat nie istnieje. Nie jest on przedmiotem zainteresowania także zarządu OSDS, być może, dlatego że takie rozwiązania wskazane przez innych nie mają ich akceptacji.
Jedna decyzja Sądu w Poznania spowodowała lawinę niezwykle ważnych rozstrzygnięć dla zatrudnienia diagnostów i niejednokrotnie, bytu ich rodzin.
Pamiętajmy że diagności mają oddaloną wizję niewspółmiernych kar i możliwość stosowania ich zgodnie z konstytucją w umiarkowaniu do czynu.
Odwołanie do WSA w Poznaniu od decyzji SKO w Kaliszu zostało opisane wcześniej.
http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/odwolanie/
Pominęliśmy w odwołaniu sprawy pracownicze, które regulują zatrudnienie diagnosty,
KODEKS PRACY. Dochodzi jeszcze bardzo istotny argument „ochrona pracownika w wieku przed emerytalnym.” Do tej pory, też nikt tym się nie zajął, nawet ten profesor specjalista od szkoleń, głosząc idiotyczne androny o odpowiedzialności diagnosty, według przepisów k.p.a.
Szkoda, że dyskusja http://www.forum.norcom.pl/viewtopic.php?p=269241#269241 jest sprowadzana na tematy, które już dawno są rozwiązane. Pisałem na ten temat i jakoś nie było wielu chętnych do dyskusji. http://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/miernik-nacisku-na/
Może są już teraz diagności nowej generacji, którzy potrafią wycisnąć pedał hamulca ponad ustawowa normę, ustaloną przez producenta pojazdu potrzebną do skuteczności hamowania.
Zapewne też nie dostrzegają współczesnych układów hamulcowych i nie dostrzegają, że na rolkach hamulcowych nie można dokonać pomiaru faktycznej skuteczności siły hamowania, gdyż w badaniu takim nie koryguje się wyniku wynikającego z przyczepności ogumienia. (opony suche i mokre).
Pedał nacisku do pomiaru hamulca to przedwojenny relikt, wymagany wyłącznie przez niedouczonych fachowców.
Pozdrawiam
Praktyk
dP
20 grudnia 2016 @ 18:57
No cóż . . . .
Jeszcze chwileczkę . . . ., pomyślmy troszeczkę . . . ..
No i już.
A moja odpowiedź brzmi: nie patrzę na to łaskawie, choć jest dobrze, ale nieciekawie.
Bo to milczenie naszych wiodących środowisk ma swoje znaczenie, gdy analizujemy nasze dotychczasowe doświadczenia, czyli:
– najpierw obserwujemy, obserwujemy, milczymy i nic nie robimy,
– potem to analizujemy, uczymy się tego nikomu nic nie mówiąc,
– a gdy minie już trochę czasu (np. 3 lata), a kurz zapomnienia pokryje cudze dokonania, to uznamy to jako nasze osiągnięcie i nasz dorobek.
Przecież Waldek mógł w Świętoszowie założyć swoje własne stowarzyszenie. Mógł, ale tego nie zrobił. Wolał skorzystać z cudzej pracy i wszedł na gotowe na etapie likwidacji SDS-u przejmując nasz OSDS.
Podobny mechanizm działania mamy na przykładzie pracy dr W. Czerwińskiego, gdzie po kilku latach okazało się, ze to wymyślił osobiście jeden z członków Zarządu naszego OSDS-u.
W tym przypadku będzie podobnie. Za parę miesięcy okaże się, ze te treści są we wnioskach OSDS-u.
Wiec nie ma co liczyć na jakąś współpracę lub na jakiś podziękowania, bo gdy Kolega Praktyk przypomni się wówczas o swoje autorskie dokonania, to zostanie okrzyknięty wrogiem.
I tyle na tą chwilę w sprawie ciekawego milczenia grupy trzymającej władzę w OSDS.
I pozdrawiam
dP