Zastanówmy się chwileczkę, no chociaż troszeczkę, czy nie lepiej bez „pierwszego czytania”, bo „to” nie zasługuje na nasze rozważania . . . .?
Dzisiejsze moje słowa adresowane są wyłącznie do Koleżanek i Kolegów insp. UDS-ów. Proszę Was, zastanówcie się przez chwilkę, no chociaż malutką . . .
I. Minęło już 5 lat.
Już w dniu 8 czerwca 2011 r. pisałem i przestrzegałem o tym, kto jest naszym prawdziwym, czyli realnym i rzeczywistym wrogiem.1
Już wówczas postulowałem organizowanie akcji protestacyjnych, włącznie z zatrzymaniem naszych SKP. Wtedy uważaliście mnie za zbytniego radykała (środowiskowy tallib?), abym mógł mieć jakikolwiek wpływ na życie naszego środowiska. Podobno za moje ówczesne – prywatne i osobiste (!) – pisanie mogły mi grozić jakieś sprawy sądowe, co rzekomo mogło stanowić niebezpieczeństwo dla funkcjonowania naszej organizacji (???).
Zostałem przez Was skutecznie odsunięty od realnych prac dla dobra naszego środowiska.2
I w ten sposób Władzę przejęli ugodowcy, którzy postanowili tylko rozmawiać i pisać do urzędników, pisać do urzędników pisma i rozmawiać z nimi, znowu pisać i rozmawiać, rozmawiać i pisać do urzędników pisma, itp., itd., et’cetera . . .
Więc minęło 5 lat i mamy efekty tego pisania i tych „rozmów”. Myślę, że minął wystarczający czas na podsumowanie tego całego okresu.
No zastanówmy się, gdzie jesteśmy i co osiągnęliśmy, jako środowisko zawodowe.
Bo ja w tym okresie umieściłem/napisałem dla Was w Internecie ponad 1.500 wpisów, które nadal (jeszcze?) czytacie. I nie są to wyłącznie tylko moje „wypociny?”.
No zastanówmy się . . . .
A może od 2011 r. coś się zmieniło w urzędniczym podejściu do naszego środowiska zawodowego? Pytam o to, bo Prezes L. Turek z PISKP na spotkaniu w szkoleniowym w Legnicy powiedział, że obecne propozycje resortu transportu w zakresie projektu zmiany naszego PoRD, to
„próba stworzenia w Polsce kolejnego organu policyjnego dla ścigania przedsiębiorców prowadzących SKP i do ścigania diagnostów”.
Więc zastanówmy się jeszcze raz, no jeszcze trochę . . . – czy coś się zmieniło w polityce resortu transportu przez te 5 lat? Czy zamiast rozmów nie mamy przypadków ścigania naszych kolegów przez rzekomo „naszych” urzędników?
II. Koledzy dzwonią do mnie i e-mailują.
Naciskają na wsparcie jakiejś rzekomej inicjatywy PiS-u, której celem jest nie jest dalsza prywatyzacja naszych SKP, tylko powrót do ich upaństwowienia. Trzeba też przyznać w tym miejscu, że są kraje, gdzie funkcjonują SKP prowadzone za publiczne środki (państwowe lub samorządowe).
Zaś głównym uzasadnieniem dla tej idei ponownego upaństwowienia SKP ma być ten oto powszechnie znany fakt, że pracodawcy prywatni nie szanują wielu naszych Kolegów chcących rzetelnie prowadzić BT i nie poradzili sobie z BRD, bo tylko obroty na naszych SKP stanowią ich główny powód zainteresowania.
No cóż, zastanówmy się troszeczkę, no jeszcze chwileczkę . . .
Wybaczcie mi staremu, ale ja przeżyłem już czasy, gdy wszystko było państwowe i dlatego mam wątpliwości. Bo nie wszystko co państwowe było dobre.
Jestem przekonany, że wcale nie trzeba powrotu do socjalizmu na naszych SKP, aby wszystkie one zaczęły normalnie funkcjonować. Urzędnicy resortu transportu celowo zaniechali przez ostatnie 4 lata wprowadzania wielu korzystnych dla naszej branży rozwiązań, aby teraz „kręcić własne lody”. A skandynawski model funkcjonowania naszej branży, choć wielce pożądany, to nie jest jedynym i wyłącznym remedium na nasze bolączki.
III. Ukazał się projekt zmiany PoRD.
Jest on autorstwa naszego (?) resortu transportu. W ramach konsultacji społecznych najtęższe głowy pochyliły się nad tym projektem urzędniczego biznesu. Bo mamy tylko 30 dni na przedłożenie swoich wniosków.
No pomyślmy jeszcze troszeczkę . . ., i jeszcze chwileczkę . . . .
Czy nie uważacie, że szkoda naszego czasu na szczegółowe analizy tego projektu? Przecież już na pierwszy rzut oka widać, że to tylko kolejny urzędniczy skok na publiczną kasę. Przecież już widać ile ma niedoróbek (co jest już tradycją naszego resortu transportu?). A do tego chcą ograbić nasze SKP z kolejnych BT, na co nie mają żadnego merytorycznego uzasadnienia.
Takiego merytorycznego (lub choćby statystycznego/naukowego?) uzasadnienie nie ma także dla całego projektu obecnej zmiany PoRD.
Ten urzędniczy projekt nie ma także wsparcia naszych branżowych autorytetów. Więc postulujmy wrzucenie go do kosza w całości – bez „pierwszego czytania”!
I zabierzmy się wreszcie do „skutecznego działania” (niezależnie od tego, co to moje hasło ma oznaczać!)!
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
P.S.
Poniżej moja karykatura – ku polepszenia (?) mojego nadszarpniętego (?) wizerunku (?).
————————-
1„… Bo naszym wrogiem nie jest kolega z innej SKP. Naszymi wrogami są ci wszyscy, którzy chcą zaostrzyć i tak już bardzo restrykcyjne dla nas prawo i dołożyć nam w ustawie jeszcze 5.000 zł z tytułu odpowiedzialności za….
Nie pozwólcie na zaostrzenie obowiązującego nas prawa, nie dajcie się! Wypełnijcie wreszcie to zgłoszenie do SDS i stwórzmy przeciwwagę dla strachliwych pracodawców. Co macie do stracenia? Nie chcemy od Was żadnych składek przez pierwsze 12 miesięcy. Dalsze składki i ich wysokość sami ustalicie! To jeszcze źle? Koledzy, na co czekacie? . . .(…)” – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2011/zaprosil-mnie-kolega/
2i do dziś nikt mi nie przedstawił żadnych zarzutów związanych z moim pisaniem (sic!).
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
paź 6 2016
ZASTANÓWMY SIĘ
Zastanówmy się chwileczkę, no chociaż troszeczkę, czy nie lepiej bez „pierwszego czytania”, bo „to” nie zasługuje na nasze rozważania . . . .?
Dzisiejsze moje słowa adresowane są wyłącznie do Koleżanek i Kolegów insp. UDS-ów. Proszę Was, zastanówcie się przez chwilkę, no chociaż malutką . . .
I. Minęło już 5 lat.
Już w dniu 8 czerwca 2011 r. pisałem i przestrzegałem o tym, kto jest naszym prawdziwym, czyli realnym i rzeczywistym wrogiem.1
Już wówczas postulowałem organizowanie akcji protestacyjnych, włącznie z zatrzymaniem naszych SKP. Wtedy uważaliście mnie za zbytniego radykała (środowiskowy tallib?), abym mógł mieć jakikolwiek wpływ na życie naszego środowiska. Podobno za moje ówczesne – prywatne i osobiste (!) – pisanie mogły mi grozić jakieś sprawy sądowe, co rzekomo mogło stanowić niebezpieczeństwo dla funkcjonowania naszej organizacji (???).
Zostałem przez Was skutecznie odsunięty od realnych prac dla dobra naszego środowiska.2
I w ten sposób Władzę przejęli ugodowcy, którzy postanowili tylko rozmawiać i pisać do urzędników, pisać do urzędników pisma i rozmawiać z nimi, znowu pisać i rozmawiać, rozmawiać i pisać do urzędników pisma, itp., itd., et’cetera . . .
Więc minęło 5 lat i mamy efekty tego pisania i tych „rozmów”. Myślę, że minął wystarczający czas na podsumowanie tego całego okresu.
No zastanówmy się, gdzie jesteśmy i co osiągnęliśmy, jako środowisko zawodowe.
Bo ja w tym okresie umieściłem/napisałem dla Was w Internecie ponad 1.500 wpisów, które nadal (jeszcze?) czytacie. I nie są to wyłącznie tylko moje „wypociny?”.
No zastanówmy się . . . .
A może od 2011 r. coś się zmieniło w urzędniczym podejściu do naszego środowiska zawodowego? Pytam o to, bo Prezes L. Turek z PISKP na spotkaniu w szkoleniowym w Legnicy powiedział, że obecne propozycje resortu transportu w zakresie projektu zmiany naszego PoRD, to
„próba stworzenia w Polsce kolejnego organu policyjnego dla ścigania przedsiębiorców prowadzących SKP i do ścigania diagnostów”.
Więc zastanówmy się jeszcze raz, no jeszcze trochę . . . – czy coś się zmieniło w polityce resortu transportu przez te 5 lat? Czy zamiast rozmów nie mamy przypadków ścigania naszych kolegów przez rzekomo „naszych” urzędników?
II. Koledzy dzwonią do mnie i e-mailują.
Naciskają na wsparcie jakiejś rzekomej inicjatywy PiS-u, której celem jest nie jest dalsza prywatyzacja naszych SKP, tylko powrót do ich upaństwowienia. Trzeba też przyznać w tym miejscu, że są kraje, gdzie funkcjonują SKP prowadzone za publiczne środki (państwowe lub samorządowe).
Zaś głównym uzasadnieniem dla tej idei ponownego upaństwowienia SKP ma być ten oto powszechnie znany fakt, że pracodawcy prywatni nie szanują wielu naszych Kolegów chcących rzetelnie prowadzić BT i nie poradzili sobie z BRD, bo tylko obroty na naszych SKP stanowią ich główny powód zainteresowania.
No cóż, zastanówmy się troszeczkę, no jeszcze chwileczkę . . .
Wybaczcie mi staremu, ale ja przeżyłem już czasy, gdy wszystko było państwowe i dlatego mam wątpliwości. Bo nie wszystko co państwowe było dobre.
Jestem przekonany, że wcale nie trzeba powrotu do socjalizmu na naszych SKP, aby wszystkie one zaczęły normalnie funkcjonować. Urzędnicy resortu transportu celowo zaniechali przez ostatnie 4 lata wprowadzania wielu korzystnych dla naszej branży rozwiązań, aby teraz „kręcić własne lody”. A skandynawski model funkcjonowania naszej branży, choć wielce pożądany, to nie jest jedynym i wyłącznym remedium na nasze bolączki.
III. Ukazał się projekt zmiany PoRD.
Jest on autorstwa naszego (?) resortu transportu. W ramach konsultacji społecznych najtęższe głowy pochyliły się nad tym projektem urzędniczego biznesu. Bo mamy tylko 30 dni na przedłożenie swoich wniosków.
No pomyślmy jeszcze troszeczkę . . ., i jeszcze chwileczkę . . . .
Czy nie uważacie, że szkoda naszego czasu na szczegółowe analizy tego projektu? Przecież już na pierwszy rzut oka widać, że to tylko kolejny urzędniczy skok na publiczną kasę. Przecież już widać ile ma niedoróbek (co jest już tradycją naszego resortu transportu?). A do tego chcą ograbić nasze SKP z kolejnych BT, na co nie mają żadnego merytorycznego uzasadnienia.
Takiego merytorycznego (lub choćby statystycznego/naukowego?) uzasadnienie nie ma także dla całego projektu obecnej zmiany PoRD.
Ten urzędniczy projekt nie ma także wsparcia naszych branżowych autorytetów. Więc postulujmy wrzucenie go do kosza w całości – bez „pierwszego czytania”!
I zabierzmy się wreszcie do „skutecznego działania” (niezależnie od tego, co to moje hasło ma oznaczać!)!
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
P.S.
Poniżej moja karykatura – ku polepszenia (?) mojego nadszarpniętego (?) wizerunku (?).
————————-
1 „… Bo naszym wrogiem nie jest kolega z innej SKP. Naszymi wrogami są ci wszyscy, którzy chcą zaostrzyć i tak już bardzo restrykcyjne dla nas prawo i dołożyć nam w ustawie jeszcze 5.000 zł z tytułu odpowiedzialności za….
Nie pozwólcie na zaostrzenie obowiązującego nas prawa, nie dajcie się! Wypełnijcie wreszcie to zgłoszenie do SDS i stwórzmy przeciwwagę dla strachliwych pracodawców. Co macie do stracenia? Nie chcemy od Was żadnych składek przez pierwsze 12 miesięcy. Dalsze składki i ich wysokość sami ustalicie! To jeszcze źle? Koledzy, na co czekacie? . . .(…)” – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2011/zaprosil-mnie-kolega/
2 i do dziś nikt mi nie przedstawił żadnych zarzutów związanych z moim pisaniem (sic!).
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: branżowe organizacje, BRD, decyzje urzędnicze, diagnosta, diagnosta samochodowy, konsultacje Ministerstwa Transportu, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), projekt PoRD, resort transportu, rola starostwa, rola TDT, Stacja Kontroli Pojazdów (SKP), TDT