gru 15 2015
KOLEJNY DOKUMENT
Kolejny dokument otrzymaliśmy dzięki Koledze Henrykowi – dziękujemy.
Dokument ten jest o tyle istotny, że jest całkowicie świeży i jeszcze cieplutki, a ponadto ilustruje „napaść/agresję” urzędników w niektórych strukturach na nasze środowisko insp. UDS-ów, o czym już wcześniej wypowiadało się bardzo wielu na stronach naszego Informatora. A wygląda, że ten proces narasta i jeszcze się nasili.
Tak więc mamy do czynienia z kolejnym dowodem na tę agresywną postawę, której działanie charakteryzuje się wykorzystywaniem obowiązującego nas prawa do przekonania naszego branżowego otoczenia, że to nie „ich” prawo jest złe, tylko to my źle je wykonujemy/realizujemy.
Ale powoli, powoli . . . – zastanówmy się, czy takie metody są do przyjęcia?
Bo może idea jest dobra (Cyryl), to jednak te metody (Metody) są . . . . . – zastanawiające (?).
Przypatrzmy się aktorom tego teatrum i zastanówmy się wspólnie. Mamy tu Starostę Ostrzeszowskiego i Oleśnickiego, którzy wydaje się, że grają w jednej drużynie. Ale mamy też Transportowy Dozór Techniczny, który podaje tu piłkę.
Ale nie wiemy jeszcze, kto strzela gola i komu? Bo sprawa jest jeszcze w toku, więc weźmy się do analiz i wyjdźmy z tego apatycznego amoku.
Więc już zapraszam do kolejnej porcji interesującej lektury i może wypowie się który . . . ? Na przykład w temacie: czy da się tutaj obronić naszego Kolegę?
I nie chodzi tu o wypowiedzi typu „już kiedyś panu mówiłem, że prawo jest zagmatwane, a pan nie chciał mi wierzyć, więc kto miał rację?”, bo tego typu i podobnie infantylne wstawki – poza łechtaniem własnego ego – nie rozwiązują i nie objaśniają niczego, Niczego, NICZEGO.
W oczekiwaniu pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – –
Błażej K.
15 grudnia 2015 @ 07:26
Ale Diagnosta popełnił tutaj błąd, do którego się przyznał. Przystąpił do badania pojazdu z urządzeniem podlegającym dozorowi, bez wymagania stosownego dokumentu, a jak wiadomo w takim wypadku do badania w ogóle dojść nie powinno – zgodnie z ustawą.
Tłumaczenie się remontem bramy jest co najmniej… dziwne.
I to jest ta napaść? To, że ta sprawa wyszła na jaw?
No to przepraszam, ale bez komentarza. Bo o ile można rozmawiać o gradacji kar dla Diagnostów i zastanowić się, czy w opisanym przypadku należało zastosować najostrzejszą sankcję w postaci cofnięcia uprawnień, to nie ma wątpliwości, że sprawa dotyczy czynności niewłaściwie wykonanej przez Diagnostę i wykrytą przez organy. Jeśli działalność nadzoru wyłapująca takie nieprawidłowe czynności na SKP ma byc traktowana w kategorii napaści to cóż – NO COMENTS…
Pozdrawiam
Błażej Kopka
SZANOWNI DIAGNOŚCI.
15 grudnia 2015 @ 09:35
Starosta Ostrzeszowski wydał fatalną decyzję.
Powołaj się jedynie, na art. 104 Dz.U. 1960 nr 30 poz. 168. ustawy z dnia 14 czerwca 1960.
Który TYLKO wskazuje, że może wydać decyzję.
Zapomniał jednak że zgodnie z art. 107. § 1 KPA,
http://www.arslege.pl/elementy-decyzji/k3/a741/
miał obowiązek powołać się na p o d s t a w ę p r a w n ą jej wydania, czego nie uczynił.
Proponuję szanownemu Panu Staroście na podstawie art.104 KPA, wydać decyzję pozbawiającą Panią Premier funkcji Prezesa Rady Ministrów.
Jak już poszaleć to czemu nie.
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19980910578
Ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym Dz.U. 1998 nr 91 poz. 578.
Art. 2. 1. Powiat wykonuje określone ustawami zadania publiczne w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność. 4. O ustroju powiatu stanowi jego statut.
Proponuje poszukać odpowiednie zapisy, które zezwalają Staroście Ostrzeszowskiemu wydawanie decyzji należących do kompetencji innych starostów, zwłaszcza do tych którzy sprawują nadzór nad stacjami kontroli pojazdów i zatrudnionymi tam diagnostami.
To tak na dobry początek a i jeszcze jedno? czy zeznania świadka a nie podejrzanego o popełnienie przestępstwa o ile o takim można mówić, posiadają jakąkolwiek wartość dowodową.
Pozdrawiam
„Praktyk „
dziadek Piotra
15 grudnia 2015 @ 17:23
To kolejny już dokument pt. „warto pomagać”, patrz także wcześniejsze artykuły Kolegi „Praktyk”-a np. http://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/warto-pomagac/
Niestety, w naszą branżę wpisało się już (wrosło niczym rak?) bezprawne, pozaprawne, niekonstytucyjne, rozszerzająco instrukcyjne działanie urzędników resortowych i samorządowych.
Niektórzy nasi Koledzy mają dość uproszczone stanowisko w zakresie przywrócenia PRAWNEJ normalności, np. cyt.: „dogadujcie się„. Więc jeszcze raz wypada spytać:
1/ gdzie w naszym prawie (PoRD) jest miejsce na dogadywanie się?
2/ na czym ma polegać dogadywanie się, gdy jedna strona (np. urzędnicza) ewidentnie łamie prawo? Na wręczaniu łapówek?
2/ a co zrobić, gdy urzędnicza strona nie chce się cyt. „dogadywać”? Wejść jej w tyłek (?), i to bez mydła?
I tak pytając pozdrawiam
dP
Błażej K.
15 grudnia 2015 @ 18:14
Uważasz „Praktyku”, że decyzje o cofnięciu uprawnień powinien zatem wydać starosta Oleśnicki?
Możesz to jakoś podeprzeć?
A wspomniane wyjaśnienia świadka i tak akurat tutaj nic nie wniosły do sprawy i nie były brane pod uwagę.
Tak czy inaczej – adresat tej decyzji (Diagnosta) bez wątpienia złamał prawo – czy świadomie, czy nie to już drugorzędna kwestia. I hałas wokół tek sprawy odbieram trochę jak próbę znalezienia furtki formalnej, jaka pozwoliłaby uniknąć odpowiedzialności za to.
Pozdrawiam
Błażej Kopka
dziadek Piotra
15 grudnia 2015 @ 21:37
A za co to niby ma zostać ten nasz Kolega pozbawiony uprawnień do wykonywania swojego zawodu?
Bo popełnił Błąd?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć innego środowiska zawodowego (Lekarz, Prawnik, wielu piszących po forach), gdzie za zwykły błąd traci się uprawnienia do wykonywania zawodu.
I pozdrawiam
dP
Błażej K.
16 grudnia 2015 @ 18:45
No właśnie – POPEŁNIŁ BŁĄD.
Dopuszczenie do ruchu auta z urządzeniem dozorowym bez dokumentów potwierdzających sprawność tego urządzenia to jak najbardziej kwestia BRD. Bo jeśli nie taka kwestia, to jaka?
A w histerię to wydaje mi się wpada Pan z tymi swoimi opisami, że to napaść…
I dla Pana informacji – ja znam wiele przypadków, gdzie za popełniony błąd ludzie dostawali wyroki i zakaz wykonywania zawodu – łącznie z pracownikami WK, choć błędy były mniejszej wagi…
Pozdrawiam
Błażej Kopka
dziadek Piotra
16 grudnia 2015 @ 22:03
„Znam wiele przypadków” . . . .
To teraz poprosimy o przykłady takich przypadków, które będą wskazywały na prawdomówność piszącego. Przy okazji skarcimy prześladowców.
Ponadto może okazać się, że tym niesłusznie zwolnionym z pracy urzędnikom – bo tylko za zwykłe błędy – będzie można jakoś pomóc!
Czekamy!
I pozdrawiam
dP
Błażej K.
15 grudnia 2015 @ 21:54
A Pan jak zwykle nic nie rozumie… Że tak pozwolę sobie parafrazować 🙂
Ja pytałem od początku rozmawiamy o winie, czy karze??
Bo wina jest bezdyskusyjna i ją udowodniono (a nawet sam zainteresowany do błędu się przyznał!!!!). I to błędu dość sporego, bo naruszył samą ustawę co do istoty badania!! (Mam cytować?).
I teraz ok – rozmawiajmy o karze, bo to jest słuszne. Jaka powinna być itd.
Ale z Pana zapisów o napaści itd. wnioskuję, że winy po stronie Diagnosty nie ma w ogóle i nie ma o czym rozmawiać -tak??
Aż korci mnie zapytać – czy Pan w swojej wizji idealnego systemu badań widzi w ogóle możliwość, że błędy przez Diagnostów będą popełniane? A jeśli tak, czy w ogóle powinno się je karać, czy też powinny mieć zapewnione konstytucyjne uniewinnienie?
No bo proszę wybaczyć, ale pewne Pana zapędy przerażają wręcz…
Pozdrawiam
Błażej Kopka
dziadek Piotra
15 grudnia 2015 @ 22:09
Proszę tylko nie wpadać w histerię z tym swoim przerażeniem . . . .
Istotą naszego zawodu nie jest i nie może być w przyszłości pilnowanie formalnego przebiegu wyimaginowanych czynności określonych przez resortowych urzędników.
My mamy dbać o życie i zdrowie Obywateli na odcinku BRD z zakresie rzetelnego BT.
A opisana sytuacja ma się nijak do takiej wizji naszego zawodu.
I pozdrawiam
dP
WYROK NSA
15 grudnia 2015 @ 23:29
Wyrok NSA II GPS 2/11 z 12.03.2012.
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/D3F9576E80
„Czy niezbędnym warunkiem wydania przez starostę na podstawie art. 84 ust. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze zm.) decyzji o cofnięciu uprawnienia diagnoście do wykonywania badań technicznych jest stwierdzenie uchybień, o których mowa w punkcie 1 lub 2 powołanego przepisu, wyłącznie w wyniku przeprowadzenia czynności kontrolnych przewidzianych w art. 83b ust. 2 pkt 1 w zw. z art. 83c wskazanej ustawy, czy też sposób ujawnienia dopuszczenia się przez diagnostę określonego naruszenia nie ma podstawowego znaczenia dla oceny możliwości zastosowania sankcji przewidzianej w art. 84 ust. 3 p.r.d.?” podjął następującą uchwałę: „Sposób ujawnienia dopuszczenia się przez diagnostę naruszenia określonego w art. 84 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze zm.) nie ma znaczenia dla oceny możliwości zastosowania sankcji przewidzianej w tym przepisie”.
(…) W myśl art. 83 b ust. 1 Prawa o ruchu drogowym nadzór nad stacjami kontroli pojazdów sprawuje starosta, który zgodnie z ust. 2 pkt 1 tego przepisu ma obowiązek co najmniej raz w roku przeprowadzić kontrolę stacji pojazdów w zakresie zgodności stacji z wymaganiami, o których mowa w art. 83 ust. 3 (ust. 2 pkt 1 a). (…)
Bez cienia wątpliwości taką kontrolę w 2013 przeprowadził Starosta Oleśnicki, tylko on mógłby pozbawić uprawnień diagnosty ale rzekomego przestępstwa diagnosty nie wykazał. Dokumentacja też na to nie wskazuje a zarzut w 2015 roku powstał w wyniku domniemania i wprowadzenia w błąd przez urzędników przesłuchujących i sugerowaniu
diagnoście rzekomego przewinienia.
Starosta Ostrzeszowski, przywłaszczył sobie kompetencje i zastosował sankcje wobec diagnosty nad którym nie sprawuje nadzoru. Proszę o wskazanie podstawy prawnej zezwalającej staroście na wszczęcie postępowania, jak i wydania decyzji wobec diagnosty, nad którym nie sprawuje nadzoru?
Wskażcie mi diagnostę a ja już na niego bata znajdę – tak ma funkcjonować prawo?
To jest niewielki „pikuś„ do całości przewinienia organów.
Pozdrawiam
„Praktyk „
dziadek Piotra
16 grudnia 2015 @ 21:29
Gdzie leży problem?
To te ostatnie akapity Kolegi „Praktyk”-a ilustrują ten problem związany z nadużywaniem prawa przez niektórych urzędników.
To nadużywanie prawa, jak choćby jego nadinterpretacje możemy śmiało zakwalifikować jako swoistą napaść i agresję na nasze UDS-owe środowisko. Bo urzędnicze działania zgodne z prawem nigdy nie będą tak jednoznacznie kwalifikowane.
Miejmy nadzieję, że Starosta Ostrzeszowski wycofa się ze swojej pochopnej i bezprawnej decyzji. Nie wierzę, że na tyle nie zna prawa samorządowego aby nie wiedzieć, gdzie są jego kompetencje!!!
Jakie więc motywy nim kierowały???
To właśnie te niejasne motywy mogą spowodować, że trzeba będzie bronić swoich racji w sądzie, niestety. Ale wówczas pamiętajcie, że bardzo wiele zależy od prawnika i jego doświadczenia i kompetencji. To nie może być prawnik od rozwodów, kradzieży słoików w piwnicy lub od smogu w Stolicy.
I warto wiedzieć, że w takich i podobnych przypadkach nie możemy polegać jedynie na nadziei do urzędniczego opamiętania się. Musimy wdrożyć skutecznie metody środowiskowej obrony przed prawnymi nadużyciami ze strony urzędników.
Powinny być już przygotowane odpowiednie procedury. Dlatego należy je pilnie opracować, co nie jest zbyt trudne.
Oczywiście, muszą one mieć wsparcie organizacyjne.
i pozdrawiam
WSPÓLNICY
16 grudnia 2015 @ 22:45
DIAGNOSTA MIAŁ WSPÓLNIKÓW DLACZEGO SAM ZOSTAŁ KOZŁEM OFIARNYM.
– – – – – – – – – – – – – –
Ten komentarz Kolegi „Praktyk”-a przeniesiono, jako odrębny artykuł na : http://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/wspolnicy/
dP