paź 10 2015
PROGRAM
Program, czyli w co gram lub, czy tylko igram (?). Nasze programy, czyli o tym, co w programie mamy lub nie mamy.
Więc co oferujemy, gdy programu nie posiadamy?
Jest kampania wyborcza do naszego Sejmu i każda z politycznych organizacji (partia) proponuje nam swój program oraz mówi, jak chce ten program realizować. To najważniejszy punkt i najbardziej widoczny – nie tylko w kampanii wyborczej!
To tym właśnie swoim programem oraz zasadami jego realizacji zabiegają o nasze poparcie.
Nasze branżowe organizacje także zabiegają o nasze członkostwo i finansowe wsparcie lub choćby wirtualne poparcie. Ale poszukując programów naszych organizacji branżowych, to mam nieraz wrażenie, że oni . . . ., no . . . ., jakby . . ., tego . . ., no . . . . – zaspali, czy też nie rozumieją wagi tego zagadnienia?
Popatrzmy/poczytajmy więc na to, co znajdujemy na stornach internetowych niektórych naszych organizacji branżowych, czyli co mają nam do zaoferowania.
I. PISK.
Najważniejszym celem i zadanie PISKP jest „reprezentacja interesów gospodarczych zrzeszonych w niej polskich podmiotów gospodarczych, w szczególności wobec organów państwowych i samorządów terytorialnych, w zakresie ich działalności.”
Zaś w drugiej kolejności jest „tworzenie warunków sprzyjających funkcjonowaniu i rozwojowi podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w zakresie stacji kontroli pojazdów.”
Program PISKP, naszego największego rynkowego gracza1 możemy w ten sposób streścić do nieco biernej środowiskowej „reprezentacji” oraz – nieco enigmatycznego w swym sformułowaniu – „tworzeniu warunków sprzyjających” bez wskazywania:
- jaki jest ostatni i ostateczny cel PISKP (np. prywatyzacja państwowo-samorządowych SKP, jedna SKP na (x ilość mieszkańców, model szwecki funkcjonowania SKP, itd., itp., et’cetera?)
oraz
- na czym to tworzenie ma polegać (koalicje organizacji, rozmowy z urzędnikami w lokalu „Sowa i przyjaciele”, działalność stricte lobbingowa (itp., itd., et’cetera?).
I zauważyć tu trzeba (musimy?), że w tym enigmatycznym „tworzeniu warunków” nie ma zapisanych jakichś aktywnych przedsięwzięć w bliższej i dalszej perspektywie, które są typowe dla tych programów, których celem jest nie tylko przyciągnięcie naszej uwagi, ale i nowych członków.
II. MOVEO.
Ten młody branżowy podmiot (podobnie do PISKP), także został został powołany w celu „reprezentowania”, choć ze szczególnym uwzględnieniem niezależnych warsztatów i Stacji Kontroli Pojazdów. Na uwagę zasługuje fakt, że organizacja ta korzysta ze wsparcia bardzo znanej w branży firmy, jaką jest Inter Cars.
W przypadku tej organizacji, mamy już jakieś elementy programowe poprzez wskazane głównych celów: praca nad zmniejszaniem szarej strefy w branży warsztatowej, walka z wypaczeniami prawnymi, zbyt wygórowanymi przepisami w stosunku do warsztatów, wsparcie działań legislacyjnych na rzecz aftermarketu, pomoc prawna dla warsztatów, wsparcie przy pozyskiwaniu funduszy unijnych na rozwój przedsiębiorstwa, troska o wizerunek warsztatów niezależnych, szkolenia w zakresie obsługi klienta i innych istotnych działań warsztatów, wspieranie reform dotyczących branży SKP.
I choć nie wiemy, jak chcą tego dokonać i nic nie wiemy w tym ostatnim zakresie czyli, jakie reformy na SKP będą wspierać (prywatyzacja branży, podwyżki wynagrodzeń insp. UDS-ów, likwidacja szarej strefy na SKP, zmiana nadzoru, itp., itd., et’cetera?), to mamy tu widoczne jakieś szczątkowe elementy programowe.
III. Cele SDCM.
Mamy tu i cel, jakim jest ochrona praw i interesów niezależnego rynku motoryzacyjnego i stanowienie silnej reprezentacji w kontaktach z Rządem, Parlamentem, organizacjami krajowymi oraz międzynarodowymi oraz mamy tu wskazanie sposobu, w jak to chcą osiągnąć (aktywne uczestnictwo w pracach legislacyjnych zarówno w Polsce jak i w Parlamencie Europejskim).
Mamy też odważne stwierdzenie o tym, że ich działania „mają na celu poprawę złego wizerunku niezależnego rynku motoryzacyjnego”.
Mamy też jasną deklarację o współpracy, którą ściśle realizuje już od 2005 roku, współpracując i uczestnicząc w najważniejszych dla branży motoryzacyjnej europejskich projektach i kampaniach, takich jak ECAR, AFCAR, a w Polsce stworzyło i kieruje koalicją Prawo do Naprawy. Zaś w lutym 2007 roku SDCM zostało członkiem międzynarodowej federacji FIGIEFA – International Federation of Independent Automotive Aftermarket Distributors, będącej jedynym reprezentantem niezależnego rynku motoryzacyjnego na szczeblu europejskim.
W zasadach członkostwa mamy też wielce ciekawe zapisy o tym, że „nie każdy może zostać członkiem SDCM, gdyż skupiamy wyłącznie tych, którzy potrafią rozmawiać i współdziałać nawet ze swoimi konkurentami.”
= = = = = = = = = = =
(…) Aby nie być posądzony o stronniczość, to proszę bardzo Was proszę, wejdźcie sami na inne internetowe strony i sami już dokonuje konfrontacji z powyższym. Przekonajcie się osobiście, jakim to programem chce nas/Was przyciągnąć dana organizacja, jak chce realizować te cele i w jakich okresach (najbliższych i w dalszej perspektywie).
Ja wiem, że wygodnie jest beż żadnego programu, bo można robić wówczas, co się chce. Ale bez żadnego programu, to nieco bardziej trudne, bo z mniejszą skutecznością, która jest wprost proporcjonalna do liczebności. Trzeba dać szansę ewentualnym członkom na identyfikację z programem.
I na tę chwilę, to tyle.
A resztę potem, gdy zjem obiad i popiję kompotem.
I weekendowo pozdrawiam
dziadek Piotra
—————————-
1 Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów jest organizacją samorządu gospodarczego zrzeszającą na zasadzie dobrowolności polskie podmioty prowadzące działalność gospodarczą w zakresie przeprowadzania badań technicznych pojazdów.
10 października 2015 @ 20:33
Mr Donkey
Napisałeś „PISK”
Pozwolisz, że zacytuję klasyka:
„ja też bym się wstydził tej niechlujnej formy i tej ilości błędów . . .” źródło: http://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/to-i-owo-21/
Nie wolno zwłaszcza że…….. „branżowo”.
Co więcej:
„Popatrzmy/poczytajmy więc na to, co znajdujemy na stornach internetowych niektórych naszych organizacji branżowych, czyli co mają nam do zaoferowania”.
Panie członku !
Może tak trochę autoprezentacji
Romuald Kowalski z-ca członka źródło: http://www.sitk.cuprum.pl/start.html
I może coś o programie:
„na lata 2002 – 2006” źródło http://www.sitk.cuprum.pl/start.html
I tak na koniec zacytuję:
„to mam nieraz wrażenie, że oni . . . ., no . . . ., jakby . . ., tego . . ., no . . . . – zaspali, czy też nie rozumieją wagi tego zagadnienia?”
Więc bardzo proszę nie przywołuj Waldemara Witka i nie szkaluj mnie – a ja tu nie będę zaglądał.
I jeszcze jedna prośba – zanim coś napiszesz daj komuś przeczytać.
I w ten mroźny wieczór (rozumiem, że to też może być takie wytłumaczenie)
Pozdrawiam was wszystkich, którym chce się tu zaglądać
Waldemar Witek
11 października 2015 @ 19:26
chyba dP nie miał na myśli jednej organizacji bo by ją wskazał
Wskazywac palcem wszystkie to bez sensu.
Wygląda na to że wystarczyło uderzyc w stół a nożyce same się odezwały
11 października 2015 @ 20:55
Nie trzeba myśleć wystarczy poczytać – wskazał trzy.
Jednakże ja chcę, żeby zajął się (wskazał) tą jedyną.
Uważam, że jest istotne opisanie najważniejszej organizacji jaką jest SITK i nie wolno jej pominąć w tak ważnych rozważaniach, zwłaszcza, że może będzie wzorem postępowania.
Co więcej chcę aby ją potraktował podobnymi kryteriami jak te trzy – zwłaszcza że ją zna najlepiej – jest jej prężnym działaczem, co więcej należy do zarządu SITK.
Uważam, że czasami jest dobrze zajrzeć co się dzieje na własnym podwórku.
I pozdrawiam weekendowo w ten chłodny wieczór.
Waldemar Witek
13 października 2015 @ 16:34
Ja też myślę (chyba jestem nawet przekonany!), że takich małych regionalnych organizacji i oddziałów jest b. wiele. Często są skupione jedynie na swoich małych lub wyłącznie regionalnych mikroproblemach.
I warto wiedzieć, że wiele z takich małych organizacji nie ma w nazwie „ogólnopolskie”, o co mocno zabiegał kolega W. Witek.
Więc teraz ma co chciał, czyli to ogólnopolskie. A to zobowiązuje – niestety! Widać, że ten dowódca nie potrafił przewidzieć efektów swoich własnych poczynań (gdzie tych 200 czł w pół roku?).
I warto jeszcze wiedzieć, że wiele podobnych regionalnych organizacji ma całkiem inny Statut, więc nie może sobie hasać, jak chce Prezes, tylko musi realizować zadania zawarte w Statucie. A tam nie ma nic o SKP, o naszym środowisku lub o (itd., itp., et’cetera).
Mam nadzieję, że już wszyscy chyba rozumiecie – to Statut przesądza, czym zajmuje się dana organizacja.
A te nożyce i ten stół . . . – no super i dziękuję!
i pozdrawiam
dP
14 października 2015 @ 08:55
Mr Donkey
Nie wiesz jak się ucieszyłem, że mogłem przeczytać
„Ja też myślę (chyba jestem nawet przekonany!)”
Muszę Cię zapewnić, że to nie boli. Co więcej oznacza, że moje wpisy odnoszą jakiś skutek.
Cieszę się też, że w porównaniu do OSDS-u o SITK-u można napisać tak:
„że takich małych regionalnych organizacji i oddziałów jest b. wiele”
Jeszcze jak byś rozróżnił znaczenie wyrazów „dowódca” od „przywódca” oznaczało by to, że zaczynasz rozumieć o czym piszesz.
Na koniec należy napisać:
„no super i dziękuję!”
Pozdrawiam szanownych czytelników w ten deszczowy jesienny poranek.
Waldemar Witek