Bieszczad, to tajemnicza i magiczna kraina. Tajemniczością nie ustępuje naszemu Dolnemu Śląskowi, któremu jednak brak tej magii . . . . .
Bo, czy jest jeszcze inna tak piękna kraina w Polsce, gdzie na tak dużym obszarze nie ma Internetu (żeby napisać te dwa słowa musiałem podjechać aż nad Solinę)?
Czy gdzie indziej jest w Polsce takie miejsce na targowisku, gdzie niepozorna Sprzedawczyni cytuje z pamięci całe wersy fraszki J. Kochanowskiego (od początku do samego końca!) „Pod lipą”? A było to tak, że głośno powiedziałem do jednej z Dzielnych Uczestniczek naszej bieszczadzkiej wyprawy, aby usiadła i odpoczęła w cieniu na ławce pod lipą koło straganów słowami: „odpocznij sobie, nie dojdzie Cię tu słońce, przyrzekam ja Tobie, choć się najwyzszej wzbije . . .” – i w tym miejscu się zaciąłem. I wtedy ta Niepozorna Sprzedawczyni Bieszczadzkich Pamiątek roześmiała się głośno i wesoło, po czym zaczęła tę fraszkę od samego początku, by po chwili skończyć – z uśmiechem na twarzy i satysfakcją w oczach.
Gdzie jeszcze jest tak piękne miejsce z letnim widokiem na Połoniny, jak nie w pobliżu Smereka, gdzie można przenocować za 150 – 200 zł dziennie w drewnianym domku dla 4 osób (dwa pokoiki 2 osobowe + wszystkie media, choć ze szwankującym internetem)?
Które miejsce w Polsce ma tak tragiczną historię, pełną niewinnej krwi i niewyobrażalnej przemocy. Nasz Bieszczad, to po 1945 r. było miejsce zsyłki niepokornych urzędników wszelkiej maści i wszelakiego pokroju, od polityków do milicjantów i wojskowych. To stanowiło zaczyn pod tę specyficzną oazę wolności. To zawsze było miejsce swoistych pielgrzymek wszystkich Wolnych Ludzi, którzy z dala od wielkomiejskiego zgiełku (i podsłuchów) mogli spierać się do woli o swoje Wartości, np. historia Chaty Socjologów (byłem, widziałem, choć tam nie spałem – brakowało miejsca).
Gdzie jeszcze w Polsce można każdego dnia miło porozmawiać za sprzedawcą pamiątek, który jest jednocześnie Apostołem Wolności i Największym Poetą Bieszczadu, Starą Strzechą i ostatnim Atamanem na Bieszczadzie. Jego Poezja jest jak najpiękniejsza z tamtejszych Kapliczek. Jedna z Dzielnych Uczestniczek naszej bieszczadzkiej wyprawy po przeczytaniu paru wersów Jego Poezji rozpłakała się, a tak naprawdę, to głośno rozszlochała się w miejscu publicznym, czyli na chodniku po przeczytaniu tych Jego słów:
Ciało nakarmić możesz chlebem i mlekiem
– duszę tylko miłością
Ciało wyleczyć możesz lekiem
– duszę tylko wolnością
(Ryszard Szociński z tomiku ”Słowa z widokiem na Bieszczad” wydawnictwo Carpathia, Rzeszów 2012).
Jednym zdaniem, to Pierwszy Słowny Zakapiór Bieszczadu (walczący piórem i z wilkami w ludzkiej skórze!).
Miałem to szczęście osobiście porozmawiać z Autorem tych wersów w Cisnej oraz uzyskać Jego autograf (poniżej).
Gdzie jeszcze w Polsce można tak dobrze i tak tanio zjeść w tak przyjaznym otoczeniu przepięknych widoków? Za jedyne 12 zł dwa dania obiadowe lub bardzo smaczny schabowy wielkości pizzy z ziemniakami i surówkami, czyli „kotlecisko”, którego nie sposób zjeść na jednym posiedzeniu. Połowę dania zapakowano mi na wynos, zjadłem wieczorkiem do piwa (poniżej). Pierogi z farszem grzybowym, bliny łemkowskie, kwaśnica z wkładką, przepysznie pachnące pieczone żeberka, które rozpływały się w ustach.
I przypominam sobie, że już kiedyś pisałem o Łemkach zamieszkujących kiedyś ziemie Bieszczadu, których jest w Polsce tylko ok. 10.000, a spotykają się w swoim własnym gronie na corocznej Watrze.
A zwieńczeniem tych specyficznych klimatów Bieszczadu jest muzyka, którą serwuje „Chór kameralny z Cisnej” – pięknie i nastrojowo.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
wrz 25 2015
BIESZCZAD
Bieszczad – byłem, widziałem i się zakochałem.
Bieszczad, to tajemnicza i magiczna kraina. Tajemniczością nie ustępuje naszemu Dolnemu Śląskowi, któremu jednak brak tej magii . . . . .
Bo, czy jest jeszcze inna tak piękna kraina w Polsce, gdzie na tak dużym obszarze nie ma Internetu (żeby napisać te dwa słowa musiałem podjechać aż nad Solinę)?
Czy gdzie indziej jest w Polsce takie miejsce na targowisku, gdzie niepozorna Sprzedawczyni cytuje z pamięci całe wersy fraszki J. Kochanowskiego (od początku do samego końca!) „Pod lipą”? A było to tak, że głośno powiedziałem do jednej z Dzielnych Uczestniczek naszej bieszczadzkiej wyprawy, aby usiadła i odpoczęła w cieniu na ławce pod lipą koło straganów słowami: „odpocznij sobie, nie dojdzie Cię tu słońce, przyrzekam ja Tobie, choć się najwyzszej wzbije . . .” – i w tym miejscu się zaciąłem. I wtedy ta Niepozorna Sprzedawczyni Bieszczadzkich Pamiątek roześmiała się głośno i wesoło, po czym zaczęła tę fraszkę od samego początku, by po chwili skończyć – z uśmiechem na twarzy i satysfakcją w oczach.
Gdzie jeszcze jest tak piękne miejsce z letnim widokiem na Połoniny, jak nie w pobliżu Smereka, gdzie można przenocować za 150 – 200 zł dziennie w drewnianym domku dla 4 osób (dwa pokoiki 2 osobowe + wszystkie media, choć ze szwankującym internetem)?
Które miejsce w Polsce ma tak tragiczną historię, pełną niewinnej krwi i niewyobrażalnej przemocy. Nasz Bieszczad, to po 1945 r. było miejsce zsyłki niepokornych urzędników wszelkiej maści i wszelakiego pokroju, od polityków do milicjantów i wojskowych. To stanowiło zaczyn pod tę specyficzną oazę wolności. To zawsze było miejsce swoistych pielgrzymek wszystkich Wolnych Ludzi, którzy z dala od wielkomiejskiego zgiełku (i podsłuchów) mogli spierać się do woli o swoje Wartości, np. historia Chaty Socjologów (byłem, widziałem, choć tam nie spałem – brakowało miejsca).
Gdzie jeszcze w Polsce można każdego dnia miło porozmawiać za sprzedawcą pamiątek, który jest jednocześnie Apostołem Wolności i Największym Poetą Bieszczadu, Starą Strzechą i ostatnim Atamanem na Bieszczadzie. Jego Poezja jest jak najpiękniejsza z tamtejszych Kapliczek. Jedna z Dzielnych Uczestniczek naszej bieszczadzkiej wyprawy po przeczytaniu paru wersów Jego Poezji rozpłakała się, a tak naprawdę, to głośno rozszlochała się w miejscu publicznym, czyli na chodniku po przeczytaniu tych Jego słów:
Ciało nakarmić możesz chlebem i mlekiem
– duszę tylko miłością
Ciało wyleczyć możesz lekiem
– duszę tylko wolnością
(Ryszard Szociński z tomiku ”Słowa z widokiem na Bieszczad” wydawnictwo Carpathia, Rzeszów 2012).
Jednym zdaniem, to Pierwszy Słowny Zakapiór Bieszczadu (walczący piórem i z wilkami w ludzkiej skórze!).
Miałem to szczęście osobiście porozmawiać z Autorem tych wersów w Cisnej oraz uzyskać Jego autograf (poniżej).
Gdzie jeszcze w Polsce można tak dobrze i tak tanio zjeść w tak przyjaznym otoczeniu przepięknych widoków? Za jedyne 12 zł dwa dania obiadowe lub bardzo smaczny schabowy wielkości pizzy z ziemniakami i surówkami, czyli „kotlecisko”, którego nie sposób zjeść na jednym posiedzeniu. Połowę dania zapakowano mi na wynos, zjadłem wieczorkiem do piwa (poniżej). Pierogi z farszem grzybowym, bliny łemkowskie, kwaśnica z wkładką, przepysznie pachnące pieczone żeberka, które rozpływały się w ustach.
I przypominam sobie, że już kiedyś pisałem o Łemkach zamieszkujących kiedyś ziemie Bieszczadu, których jest w Polsce tylko ok. 10.000, a spotykają się w swoim własnym gronie na corocznej Watrze.
A zwieńczeniem tych specyficznych klimatów Bieszczadu jest muzyka, którą serwuje „Chór kameralny z Cisnej” – pięknie i nastrojowo.
Serdecznie i szczerze polecam
Wasz
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – –
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: diagnosta