kwi 1 2015
SUKCES BRANŻOWY
Sukces branżowy, to bardzo potrzebne nam słowa, których od dawien dawna oczekujemy z utęsknieniem.
Mamy więc wreszcie ten sukces, i to nie tylko jeden.
I. Sukces resortu transportu, w którym zaprzestano praktyki spania po kątach (choć z bronią u nogi).
Jak dowiaduje się nasza Redakcja, nie sprawdziły się czarne scenariusze i mamy ten pierwszy sukces naszego (?) resortu transportu. Sukces jest tym większy, że obejmuje nie tylko zapowiadany m.inn. w Serwisie Motoryzacyjnym nr 1/2015[1] (poniżej) wprowadzenie procedury BT „anglików” na naszych SKP, ale także udało się wprowadzić wszystkie zapowiadane i oczekiwane postulaty naszego środowiska, o których wcześniej już pisaliśmy na http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/likwidacja/
Więc już tylko pozostało nam zakasać rękawy i wziąć się do roboty zgodnie z nowymi przepisami i w zgodzie z nowym cennikiem autorstwa PISKP – gratulujemy!
II. Sukces prawa nad bezprawiem w naszym MIiR.
Nasi ministerialni urzędnicy postanowili naprawić swoje wcześniejsze błędy polegające na tym, iż zapomnieli o zasadzie nadrzędności prawa UE nad ich własnymi inżynierskimi rozporządzeniami. Aby zadość uczynić tym naszym Kolegom, których bezzasadnie pozbawiono uprawnień:
- za pozytywny wynik BT „anglików” oraz
- za wyznaczanie terminów następnego BT w oparciu o PoRD,
w resortowym budżecie zabezpieczono odpowiednią kwotę na poczet roszczeń odszkodowawczych.
Warto tez wiedzieć, że kwotę tę zabezpieczono w resortowym budżecie niezależnie od milionowych odszkodowań, które zostaną wypłacone właścicielom bezzasadnie zamkniętych SKP przez TDT.
Informację o tym poczytujemy sobie, jako niewątpliwy sukces naszej Redakcji, bo chodzi tu o niebagatelną kwotę 1.875.000 zł do łącznego podziału dla 7 (?) insp. UDS-ów (choćby utracone dochody z tytułu zatrudnienia na SKP przez 5 lat po odebraniu uprawnień). Zdaniem resortowych urzędników, to właśnie tyle stwierdzono takich przypadków w całym Kraju.[2]
III. Sukces PISKP.
Niewątpliwie udało się trochę, co nie przesądza faktu, że jest to od dawna oczekiwany sukces. Chodzi o to, że PISKP dość znacznie przekroczył – nieosiągalną do tej pory – zaczarowaną granicę 10 procent udziału w rynku (!!!). A kluczem do tego sukcesu okazała się analiza, w jakim to okresie był największy ilościowy przyrost członków PISKP, i jakie oraz czyje działania za tym stały. Następnie zorganizowano debatę/naradę w tej sprawie, na którą zaproszono wszystkich byłych członków Zarządu PISKP oraz obecnych i byłych członków Rady Nadzorczej. W trakcie tej debaty ustalono, które z rekomendowanych działań skopiować/zaimplementować do obecnych realiów. I takie właśnie działania zaowocowały przekroczeniem tych 10%. Będzie się czym pochwalić na szykowanym kolejny zjeździe PISKP.[3]
IV. Sukces OSDS.
Także OSDS zarejestrował podobny jak wyżej sukces, osiągając liczbę swoich członków równą 10 procent ilości insp. UDS-ów w Polsce. Sukcesem okazała się dotychczasowa polityka Zarządu, więc chapeau bas![4]
Dla historii naszej branży warto odnotować i zapamiętać, kto stoi za tym oczywistym sukcesem. Nie będziemy tu przytaczali nazwisk, znając i respektując skromność obecnego Zarządu, który wzdraga się przed jakimikolwiek kontaktami z wszelkimi mediami.
Tym samym, bezpowrotnie skończył się etap marginalizowania i traktowania naszych branżowych organizacji po macoszemu przez naszych resortowych urzędników – gratulujemy!
I tradycyjnie pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – –
P.S.
Podobnie jak:
http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/to-i-owo-wiosennie-na-zimowo/
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
[1] http://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/sm-nr-12015/
[2] Istniejące wątpliwości, co do rzeczywistej liczby takich przypadków rozwiał rzecznik prasowy MIiR stwierdzając kategorycznie cyt.: „sprawdziliśmy i jesteśmy pewni!”.
[3] I słusznie się stało, że uczestnicy tego zjazdu mogą ponownie spotkać się wyłącznie we własnym gronie/sosie, bo obcy tylko bez sensu pytają i zamieszanie sprawiają.
[4] Czyli: czytaj [szapo ba] (fr.) – kapelusz z głowy lub czapki z głów (w dowód uznania, szacunku).
Natasza
1 kwietnia 2015 @ 07:30
Najważniejsze jest poczucie humoru. Zważywszy, ze dziś mamy pierwszego kwietnia …
Udany żart!
Pozdrawiam
biker100
1 kwietnia 2015 @ 08:53
„Udany żart!” – tak Natasza udany, zważywszy, że chwycił „wrażliwych” 😉 ale o tym psssssssss.