TARCZE DO WYMIANY, ALE POJAZD SPRAWNY. NASZ KOLEGA JEST ZABAWNY?

Rate this post

Pięć usterek, jeden wyrok i pytanie czym są usterki istotne i jaki jest sens naszej pracy na SKP. Czy tym sensem jest – i nadal ma być? – wprowadzanie klientów oraz sądowych urzędników w błąd?1

Wiele razy sądziłem, że już nic mnie nie zdziwi. A tu znowu maszszsz . . . . . – niczym z liścia w twarz!

Bo czytam sobie ten – wydawać by się mogło – standardowy wyrok o zapłatę, w który zaplątał się także niechcący nasz kolega, gdy jego treść zburzyła mój stoicki (?) i codzienny spokój, budząc agresywne przebłyski i niecodzienny niepokój.2

Chodziło o zakupiony samochód za 20.000 zł, w którym:

  • nazajutrz po zakupie ujawniła się wada w postaci niesprawności systemu ogrzewania od strony kierowcy,

  • potem jeszcze okazało się, że niesprawne jest także ogrzewanie foteli przednich,

  • a jeszcze później ekspertyza wykazała zmianę wskazań licznika (tzw. „cofnięcie licznika”), które miało miejsce pomiędzy 18 stycznia 2017 a 27 października 2017 r.

  • oraz inny rzeczywisty rok produkcji (2010), niż zapisany w dokumentach. Czyli nastąpiło tradycyjne dla naszych SKP (???) odmłodzenie do roku 2011,

  • nasz kolega stwierdził, że cyt. „samochód wymaga wymiany tarcz hamulcowych ale jest sprawny technicznie” – sic!

Sam nie wiem już, czy te 5 usterek na jeden pojazd to mało, czy też dużo. Bo ta codzienna praktyka na naszych SKP jest tak zaskakująca. Ale za to wiem też, która z tych usterek jest najważniejsza – biorąc pod uwagę BRD.

I nie ukrywam, że ciekawi mnie Wasze stanowisko w tej sprawie.

Ale popatrzmy/poczytajmy co było dalej i co stwierdził sąd w swojej nieomylności…..

Sprzedający tradycyjnie nie chciał zwrócić pieniędzy za ten motoryzacyjny szwindel, więc sprawa – zamiast na Policję lub do Prokuratora i do naszego nadzoru w WK/starostwie – trafiła do sądu cywilnego.

Sprzedający argumentował, że:

  1. kupująca w chwili sprzedaży pojazdu dokładnie sprawdziła stan pojazdu i nie wnosiła do niego zastrzeżeń, co potwierdziła zapisem w paragrafie 5 umowy.

  2. Samochód przez zakupem został sprawdzony przez kupującą (powód) na jednej z naszych SKP, która cyt.: „przeprowadziła szczegółowe badanie jego stanu technicznego.”

  3. Wady pojazdu nie mają charakteru wad istotnych.

  4. uszkodzenia nawiewów oraz ogrzewania foteli doszło w czasie, w którym pojazdem dysponowała już kupująca.

  5. O cofnięciu licznika o 60.000 km rzekomo nie wiedział ponieważ kupił samochód od profesjonalnego dealera aut używanych (sic!).

  6. Co do rocznika samochodu stanął na stanowisku, że rok opuszczenia fabryki czyli 2010 nie ma znaczenia – istotny jest rok modelowy pojazdu czyli 2011, który figuruje w fakturze jego zakupu.

Sąd ustalił co następuje :

H. D. kupił 18 października 2017 od S. B., prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży używanych samochodów w N., samochód C. (…) za 20.000,- zł. W dokumentach zakupu rocznik pojazdu określono jako 2011.

W dniu następnym H. D. złożył wniosek o rejestrację tego zagranicznego samochodu3 () , więc przeprowadzono tzw. I-OBT i przez kolejne 4 lata nie było zastrzeżeń do przebiegu samochodu wykazywanego na liczniku, ani do jego rocznika.

18 marca 2021 H. D. sprzedał samochód r. 2011 dla M. B., za cenę, za którą sam pojazd kupił cztery lata wcześniej, czyli za 20.000,- zł.

Przed zakupem M. B. (w towarzystwie kolegi) oglądała samochód, przejechała się nim jako kierowca i jako pasażer. Byli też na naszej SKP, gdzie powiedziano potencjalnej kupującej, że samochód choć wymaga wymiany tarcz hamulcowych, to jednak rzekomo jest sprawny technicznie (sic!). Nasz kolega oglądał też podwozie, ale jednak nie sprawdzał dokumentów, nie odniósł się do błędnego rocznika, nie wystawił zaświadczenia i nie wpisał tego BT do elektronicznego systemu.

Sąd uznał, że to nie usterka układu hamulcowego i koniczna wymiana tarcz stanowi główne niebezpieczeństwo w tym pojeździe. Bo tym zagrożeniem dla BRD są rzekomo niesprawne nawiewy / ogrzewanie od strony kierowcy, co w okresie jesienno – zimowym i wiosennym skutkuje osadzaniem się pary lub szronu na szybach. Zaś to, zdaniem tegoż sądu cyt.:

prowadzi do braku właściwej widoczności kierowcy przez lewą stronę szyby czołowej oraz szyby boczne po lewej stronie. Jazda z takim stanem szyb jest zabroniona bowiem wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo jazdy kierującego oraz innych użytkowników dróg. Z tej przyczyny taka usterka samochodu ma charakter wady istotnej, która uniemożliwia lub utrudnia korzystanie z samochodu zgodnie z jego przeznaczeniem.”

A ja się zastanawiam, na ile ta usterka jest widoczna i czy ktoś komuś każe jeździć z zaparowanymi szybami, i czy czasem nie jest to prawnie zabronione, o czym zapomniał ten sąd. Zaś w odróżnieniu od zaparowanych szyb usterki układu hamulcowego są trudne do zauważenia dla przeciętnego śmiertelnika, już nie mówiąc/pisząc o Kobietach, prawda?

Znowu doświadczenie życiowe sądu zadecydowało o tym kierunku rozważań? Jak szkoda pieniędzy podatników na ekspertów, to może tymi kosztami obarczać przegrywającego. A może sąd wreszcie zechce się sam podszkolić z merytorycznej wiedzy?

Co Wy na to?

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

1 Sąd Rejonowy w Toruniu z 2024-04-25; Data orzeczenia: 25 kwietnia 2024; Data publikacji: 17 stycznia 2025; Sygnatura: X C 1243/22; Sąd Rejonowy w Toruniu, X Wydział Cywilny;

2 Wyrok po rozpoznaniu w dniu 4 kwietnia 2024 r. w Toruniu na rozprawie sprawy z powództwa M. B. (1) przeciwko H. D. o zapłatę; I. zasądza od pozwanego H. D. na rzecz powódki M. B. (1) kwotę 20.853,40 zł ( dwadzieścia tysięcy osiemset pięćdziesiąt trzy 40/100 zł ) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 19 października 2021 do dnia zapłaty; II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 4.660,- zł ( cztery tysiące sześćset sześćdziesiąt zł ) tytułem zwrotu powódce kosztów postępowania.

3 z Belgii lub Danii, bo w uzasadnieniu wymienia się te dwa kraje jego pochodzenia

Loading