kwi 4 2024
ŻENADA NA SENACKIEJ KOMISJI INFRASTRUKTURY
Prace w komisjach senackich – 3 kwietnia 2024 r. Senatorowie z Komisji Infrastruktury zapoznali się z Informacją ministra infrastruktury na temat funkcjonowania stacji kontroli pojazdów. Informację przedstawiła dyrektor Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury Renata Rychter.
Senatorowie z Komisji Infrastruktury zapoznali się z Informacją ministra infrastruktury na temat funkcjonowania stacji kontroli pojazdów.
Informację przedstawiła dyrektor Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury Renata Rychter. Na koniec 2023 r. na terenie Polski funkcjonowało 5 tys. 467 stacji kontroli pojazdów. Zgodnie z przepisami ustawy – Prawo o ruchu drogowym prowadzenie stacji kontroli pojazdów jest działalnością gospodarzą regulowaną, a do jej prowadzenia wymagane jest uzyskanie wpisu do rejestru prowadzonego przez starostę po spełnieniu wymagań ustawowych, dotyczących m.in. infrastruktury stacji diagnostycznej lub obowiązku zatrudniania co najmniej dwóch diagnostów technicznych. 2 tys. 477 stacji ma najszersze spektrum diagnostyki technicznej pojazdów.
Dyrektor Renata Rychter poinformowała również, że obecnie w ministerstwie trwają prace nad projektem systemowej nowelizacji prawa o ruchu drogowym w zakresie prowadzenia stacji kontroli pojazdów, ponieważ Polska zobowiązana jest do tego, żeby wypełnić minimum implementacyjne odnośnie do dyrektywy nr 45 określającej wymagania dotyczące badania zdatności pojazdów poruszających się po drogach publicznych w Polsce.
Ponadto dyrektor Departamentu Transportu Drogowego powiedziała, że w resorcie infrastruktury prowadzone są też prace analityczne dotyczące podwyżki i możliwych nowych stawek opłat za badania techniczne. Brane są pod uwagę takie opłaty w innych krajach członkowskich UE, koszty prowadzenia takich badań, koszty uzyskiwania uprawnień przez diagnostów i koszty ich pracy, a także wskaźnik inflacyjny, wysokość wynagrodzeń minimalnych i średnich czy średni wiek pojazdów jeżdżących po drogach w Polsce.
W posiedzeniu uczestniczyli liczni przedstawiciele branży i organizacji branżowych, m in. Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Stacji Kontroli Pojazdów czy Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, a także przedsiębiorcy i diagności techniczni. Wszyscy apelowali do przedstawicieli ministerstwa o natychmiastowe działania naprawcze, ponieważ brak waloryzacji opłat za badanie techniczne pojazdu od dwudziestu lat doprowadził do katastrofalnej sytuacji na rynku. Apelowano przede wszystkim o zmianę rozporządzenia ministra i szybkie wprowadzenie mechanizmu waloryzacji opłat diagnostycznych, tak aby powiązać te opłaty ze wzrostem wynagrodzeń i wskaźnikiem inflacyjnym w Polsce. Zwracano uwagę na fakt ucieczki z zawodu młodych diagnostów technicznych w związku z dramatycznym obniżeniem wynagrodzeń w tym zawodzie, gdy tymczasem płaca minimalna wzrosła w tym okresie o 400%, a wskaźniki inflacyjne – o 70. Zwracano uwagę na problem, że obecnie blisko jedna trzecia diagnostów to osoby po 65. roku życia, a kolejne 33% to osoby w wieku 55–65 lat. Przypomniano też, że na problem SKP zwracał uwagę w swoim wystąpieniu z grudnia 2021 r. Rzecznik Praw Obywatelskich, który stwierdził, że wieloletni brak waloryzacji opłat za badania techniczne spowodował, że doszło do naruszenia równowagi między ważnym interesem publicznym, który przemawia za wprowadzeniem sztywnych cen za usługi świadczone przez stacje kontroli pojazdów, a wymogami ochrony praw przedsiębiorców prowadzących takie stacje.
Senatorowie zadeklarowali wystąpienie do Ministerstwa Infrastruktury z wnioskiem o jak najszybszą zmianę cennika opłat za badanie techniczne pojazdów.
– – – – – – – –
Zdjęcie: Komisja Infrastruktury (fot. Tomasz Ozdoba, Kancelaria Senatu)
– – – – – – – – – – –
https://www.senat.gov.pl/aktualnoscilista/art,16130,prace-w-komisjach-senackich-3-kwietnia-2024-r-.html
4 kwietnia 2024 @ 14:29
1.
Moje słowo „żenada” odnosi się nie tylko do faktu, że „chłopi” z MI tchórzliwie wydelegowali do reprezentowania ich stanowiska jedynie jakąś panią, która się jeszcze – i jakoś dziwnie! – ostała w DTD po ostatniej PiS-owskiej ekipie. Być może zlitowali się nad kobietą, która (tradycyjnie?) miała tak niewiele do powiedzenia . . . . .
2.
Mnie ewidentnie zabrakło merytorycznej wypowiedzi Prezesa Barankiewicza. Obecna szefowa PISKP mówiła tylko o sobie.
3.
Zdziwił mnie fakt, że inicjatorem tej debaty był senator Tadeusz Jarmuziewicz (ten od stania/spania z Bronią w nogach, czy też u nogi – już nie pamiętam). Czyżby chciał się tym razem pozytywnie zapisać w pamięci naszego środowiska?
4.
Jedynie przedstawiciel DEKRY merytorycznie podniósł temat BRD. Trochę szkoda, że inni jeszcze nie zrozumieli wagi tego zagadnienia. Ta śmierć 3 Osób, ciężkie kalectwo i 18 Poszkodowanych na drodze nr 3 jakoś nie przemawia do nich?
5.
99,5% osób zebranych na tej sali w trakcie tego posiedzenia odpowiada za to wszystko, co obecnie dzieje się w naszej branży. Albo swoim działaniem (wszelkiej maści urzędnicy i politycy), albo brakiem właściwego działania z powodów politycznych (wspierając PiS), często w ramach organizacji, które reprezentują.
Możemy/musimy (?) więc wskazać ich palcem i powiedzieć/wykrzyczeć: „to oni nam zrobili!”
Trzymajta się
dP
5 kwietnia 2024 @ 07:36
Dziwie się że Pan się jeszcze czemuś dziwi, obraz polskiej polityki jest jeden od dekad i tu się nic nie zmienia. Obietnice przed wyborami i środkowy palec po wyborach. Wyborca jest potrzebny raz a potem można go … wiadomo co. Na wyobraźnię tych osób działa tylko i wyłącznie wysokość kwoty na pasku a im więcej „dupogoodzin” w komisjach tym więcej na rzeczonej części garderoby, w skrócie trzeba obradować.
5 kwietnia 2024 @ 10:52
Nowy cennik wiadomo to podstawa.
W debacie jest podany fakt, że średni wiek pojazdów w Polsce wzrósł z 14,5 do 16 lat.
Co oznacza, że wręcz nieprawdopodobną rzeczą jest fakt tylko 3 procent wyników negatywnych przy tak starym wieku pojazdów. Panowie diagności podkładacie się i na siłę dajecie pozytywne aby utrzymać przy sobie klienta. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy że przy 16 letnim taborze pojazdów może być tylko 3 procent negatywnych. I to także bym nazwał żenadą nawiązując do tytułu Artykułu. Czyli zachowanie diagnostów
5 kwietnia 2024 @ 13:48
W temacie „diagnosta” to powiem tyle znam kilka przypadków gdy właściciel stacji jest diagnostą , stacja w kredycie i teraz pomyślmy czy ten człowiek pozwoli sobie na utratę chociaż jednego klienta z powodu wyniku N badania? Kolega właśnie „porzucił” pracę w tym zawodzie po tym jak właściciel kazał mu podbijać wszystko jak leci bez TDT bez tabliczek znamionowych i innych rzeczy formalnych że o stanie technicznym nie wspomnę bo sama taka wiedza jest niebezpieczna. Nawet koledzy pracujący przy stacjach mających ASO mówią że naciski na P przechodzą ludzkie pojęcie nie mówiąc już o wykonywaniu przez diagnostów miliona innych rzeczy czego efektem jest 10 minut na badanie! Zasada jest jedna nie podbije niedobitek uczciwy diagnosta to 5 innych zostanie zmuszonych podbić a ten „rzetelny jeleń poszuka pracy o 40 km dalej od domu bo na własnym terenie będzie „spalony”. Jakie powinny być zmiany by to wyeliminować? Ja zachodzę w „łeb” i nie wiem co powinno się zmienić by się „coś zmieniło”
5 kwietnia 2024 @ 16:13
Na to jest sposób. Trzeba zrobić jak w Holandii, że 3 procent badań jest powtarzanych przez Inspektorow spoza stacji. Po zakończonym badaniu na ekranie monitora pojawią się komunikat czy klient może już odjechać czy badanie wylosowano do powtórki. Jeśli wylosowano to w ciągu 90 minut zjawia się na stacji inspektor który powtarza badanie. Inspektorzy mają swoje rejony i widzą na aplikacji gdzie wylosowano badanie i na którą stacje ma się udać. Jeżeli 90 minut temu diagnosta dał pozytywny a teraz nagle spaliny źle, luzy w zawieszeniu. Nie mogło to się pogorszyć w ciągu 90 minut. Dlatego diagnosta będzie bał się podsteplować dowód jeśli wie że nad głową ma bat bo badanie może zostać wylosowane do powtórki i zaraz zjawi się inspektor. Za ucieczkę klienta ze stacji przed powtórka jest duża kara dlatego klientowi nawet jak się będzie spieszyło to nie opłaca się uciekac. Poczeka na inspektora i diagnosta będzie miał ciepło.
6 kwietnia 2024 @ 00:31
Dp rzetelność przekazu jest twoim grzechem głównym i ciągła reklama wiesz kogo:)
Moje wystąpienie zaczyna się po 1 godz. 19 minutach i 30 sekundach. Każdy się dowie, że są dość mocne podstawy dokonania nowelizacji cennika. DP zwróć uwagę na istotny fakt, że senatorowie przed i po posiedzeniu dostali komplet dokumentów wręczonych w dniu 20 marca 2024r. ministrowi ds transportu. Na tej komisji była tylko namiastka tego co było w MI podczas 3 godzinnych rozmów (taki szczegół).
7 kwietnia 2024 @ 11:29
Jest to rozwiązanie jak zwykle „siłowe” może i będzie skuteczne ale czy nie lepiej zrobić diagnostę tego typu inspektorem , zatrudnić w TDT czy jakoś tak i delegować na stację tak by diagnoście „zwisały” wyniki badań czy będzie n czy p. Dziś diagnosta jest pod presją klienta plus nacisk pracodawcy to jest duże obciążenie i do tego dodamy „wszystkomogących” inspektorów a diagnosta bezbronny w gąszczu często niejasnych i niejednoznacznych przepisów gdzie każdy czeka na jego błąd by „zawinąć” stemple. Powinno być to rozwiązane systemowo tak by już „sposób pracy” eliminował możliwe presje. System badań powinien sam w sobie eliminować takie sytuacje i dawać niezależność diagnosty a nie dokładać kolejny „bat” na człowieka bez praw. Diagnostę można wyzwać, straszyć, są klienci którzy przy N dzwonią do właściciela stacji ze skargą (jak on tego k…a nie zmieni to ja tu więcej nie przyjadę co ten h.. sobie myśli) takiej rozmowy byłem świadkiem a może raczej ofiarą. Kontrole i owszem ale może najpierw coś pozytywnego tak by niezależność była rzeczywista a nie iluzoryczna.
8 kwietnia 2024 @ 13:03
Czyli musiałby być system państwowy, że nikomu nie zależy na szybkości badania, może trwać i 2 godziny jak trzeba, nikomu nie zależy na pozytywnych itd. Tylko wtedy nagle by się okazało, że przy 16 letnim taborze pojazdów jaki mamy w Polsce, zaczęło się pojawiać dużo negatywnych. Zgodnie z oczekiwaniami bo tabor stary. I teraz po kilku miesiącach by się okazało, że połowa komunikacji w jakimś mieście stoi bo negatywne i nie nadają się za bardzo do naprawy w tym wieku. Dzieci nie dojechały do szkoły bo autobusy nie przyjechały. Więc kto by poszedł na taki układ 😉
9 kwietnia 2024 @ 11:36
Badanie powinno trwać tak długo jak to jest potrzebne by wykonać pełny rzetelny „zakres” a nie 10 minut „koń” i 10 „trzyośka”, a potem płacz jak się co na drodze „wypnie”. Diagnosta powinien działać bez presji na wynik P a ta jest przeogromna aż do granic absurdu. Nie wiem czy na wzór Ukrainy nie zlikwidować badań do 3,5 tony skoro diagnosta musi klepać wszystko co da rade dojechać na skp.