UBEZPIECZENIA, CZYLI PRZYKŁAD BIZNESU BEZ ETYKI

Rate this post

Ubezpieczenia, czyli przykład biznesu bez etyki i bez moralności. Mamy w Polsce „dziki wschód”, gdzie patologia goni patologię.

Na niedawnej Konferencji Naukowej w Sarbinowie, o której przyszło nam już kiedyś rozmawiać1, padła kwestia ubezpieczenia pojazdu, który nie miał prawa być zarejestrowany w Polsce, czyli został zarejestrowany nielegalnie przez jeden z naszych WK/starostw. Oczywiście nieco wcześniej było też tzw. (pierwsze) I-OBT na terenie kraju wykonane na jednej z naszych podstawowych SKP we Wrocławiu.

Sprawa ta dotyczyła dość znanej z mediów sprawy Cadillaca najnowszej generacji, sprowadzonego z USA, a który nie posiadał homologacji UE.2 Firma ubezpieczeniowa domagała się zapłacenia składki, choć posiadała udokumentowaną wiedzę o tym, że ten pojazd nigdy nie będzie już mógł się poruszać po terenie Kraju.

Przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej na tej Konferencji w Sarbinowie bez żadnych skrupułów potwierdził z uśmiechem na ustach, że to znana i powszechnie przez nich akceptowana praktyka. Więc chodzi tu tylko i wyłącznie o wydojenie potencjalnego klienta z jego finansowych zasobów.

I gdyby ten problem dotyczył tylko tego jednego i znanego nam Cadillaca, to można by przejść nad tym do porządku dziennego, a po jakimś czasie machnąć na to ręką i zapomnieć.

Ale w tej sprawie jest nieco poważniejszy problem, gdy weźmiemy pod uwagę, że po naszych drogach poruszają się dziesiątki tysięcy pojazdów nielegalnie dopuszczonych do ruchu, o czym firmy ubezpieczeniowe wiedzą i to z ochotą akceptują.

Przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej nie widział w tym patologicznym procederze niczego złego. Prawdopodobnie nieznane jest mu pojęcie „etyki w biznesie”. Oświadczył mianowicie, że jeśli wiedzą o tym, pobierając pieniądze z tytułu ubezpieczenia takiego pojazdu, to w przypadku ewentualnego złożenia wniosku o wypłatę odszkodowania, takiej wypłaty już nie będzie, bo pojazd nie miał homologacji (sic!).

Czyli nabiją nieświadomego klienta w butelkę, gdy on wejdzie w posiadanie pojazdu bez homologacji . . . – !

Już brak mi słów, aby opisać to wszystko, co dzieje się w Naszym Kraju w zakresie rejestracji pojazdów pod rządami ekipy okupującej Ministerstwo Infrastruktury, a w szczególności resort transportu, czyli DTD. Szkody, jakie wyrządzają naszemu społeczeństwu są aż trudne do oszacowania. Szacunki co do tych i takich szkód będzie można ocenić, gdy zapadną już pierwsze wyroki sądowe, na które branża czeka. W tych wyrokach także znajdą się najprawdopodobniej wskazane podmioty lub osoby odpowiedzialne za obecny i patologiczny stan rzeczy.

A co do tych przyszłych wyroków, to na szczęście mamy jakieś światełko w tym ciemnym tunelu.

Bo za przykładem Wałcza także w Białymstoku – i po wcześniejszej interwencji Prokuratury! – sprawy tych nielegalnych rejestracji nabierają rumieńców. Ostatnie dwie decyzje SKO (Samorządowego Kolegium Odwoławczego) uznały takie rejestracje za naruszenie Prawa przez naszych urzędników z jakiego tamtejszego WK/starostwa. W kolejce czekamy na Ostrołękę i na następne podobne decyzje naszych SKO z „przodujących” powiatów w tym zakresie.3

To musi trochę potrwać, bo tych „przodujących” powiatów jest trochę. A po tych „przodujących” przyjdzie kolejka po rozliczenie następnych WK/starostw. Przynajmniej mam taką nadzieję, aby już nigdy bezprawie tak się nie rozsiadło w naszym Kraju, jak to miało miejsce do tej pory. Zaś każdy Polski Urzędnik musi zapamiętać po wsze czasy, że ma reprezentować nie Rosję lub Białoruś, ale tylko Polskę.

Pozwoliłem sobie także zapytać o skalę tej problematyki urzędy w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu – na początek. Mam nadzieję na sensowne uzyskanie odpowiedzi w najbliższym czasie, z którą będę chciał się z Wami podzielić.

A jeśli macie jakieś sugestie w tym zakresie (kogo i gdzie pytać), to tradycyjnie czekam . . . .

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – – –

Loading