Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
17 września 2024 @ 13:56
Czy już i Wy wyłapaliście tę celową dezinformację?
Ona dotyczy ostatniego zdania, które zaczyna się od słów „Natomiast w przypadku pojazdu przerejestrowywanego . . . .” sugerując celowo i kłamliwie, że jak pojazd wcześniej był już gdzieś zarejestrowany (np. Tajwan, USA, Białoruś, Zjednoczone Emiraty Arabskie), to nie wymaga się homologacji. Bo to nie jest prawda!
Przerejestrować można jedynie pojazdy wcześniej zarejestrowane tylko i wyłącznie w UE – TYLKO I WYŁĄCZNIE!!!
Ta celowa dezinformacja MI, DTD, TDT i ich przedstawicieli sprowadziła na nas te aktualne kłopoty, za które przyjdzie nam niedługo słono zapłacić (także dużą i żywą gotówką). W tym celu niektórzy będą likwidowali swoje firmy, aby uchronić się od odszkodowań.
dP
17 września 2024 @ 14:22
Tak się dziwnie składa, że należąca do Białorusinów polska firma MTZ Belarus Traktor sp. z o.o. – główny importer będący oficjalnym przedstawicielem zakładów MTZ w Polsce profilaktycznie już w czerwcu 2023 r złożył wniosek o likwidację świetnie prosperującej firmy.
Można sprawdzić w wyszukiwarce rejestro KRS MTZ Belarus Traktor sp. z o.o. i się przekonać.
Dziwnym trafem z dniem 1 lipca 2023 r. Minister Infrastruktury uchylił art. 140m PoRD określający kary za wprowadzenie do obrotu pojazdu bez homologacji, a MSWiA na wniosek Szefa CBA wpisał tę firmę na listę sankcyjną dopiero w lipcu 2023 r.
Przypadek, czy ktoś czekał aż Białorusini wyzerują konta bankowe spółki by pokazać wała ?
18 września 2024 @ 08:39
Zobaczcie taką jedną rzecz, pod kątem pojazdów z USA których już bardzo dużo przeszło przez nasze SKP.
Pojazdy oczywiście zarejestrowane w USA, nie posiadające homologacji europejskiej i dopuszczone na naszych stacjach w całej Polsce przez badanie okresowe przed pierwszą rejestracją i wizyta w Wydziale Komunikacji.
Można powiedzieć, że każdy diagnosta w swojej karierze na pewno kilka pojazdów z USA dopuścił. Więc gdyby musiały mieć homologacje przy wizycie w urzędzie a nie wystarczałoby badanie diagnosty to praktycznie wszyscy diagności są umoczeni.
Cała Polska
18 września 2024 @ 13:02
Cyt.: „… praktycznie wszyscy diagności są umoczeni. Cała Polska.”
– i pomyśleć, że odpowiedzialność za ten burdel prawny ponosi wyłącznie paru ludzi z MI, którzy obsiedli (niczym muchy quano) resort transportu, czyli DTD oraz podległe im instytucje.
Oczywiście, przy biernej postawie większości naszych liderów, zapatrzonych od dekady w tych urzędasów i szkodników niczym w święty obrazek.
A to szkodniki pierwszej wody!
Już czas, żeby zrobić z tym porządek.
W tym celu chcemy spotkać się w okolicy Kutna.
Pozdrawiam
dP
18 września 2024 @ 16:21
Był taki jeden Gruzin, kawał łotra co mawiał, że kłamstwo powinno być wielkie by nikt nie uwierzył, że jest kłamstwem.
Tak, komuś zależało by w tym umoczyć jak największą ilość osób bo to mu zapewnia bezkarność.
A przepisy obowiązujące od 1 stycznia 2016r są jednoznaczne:
rozporządzenie 167/2013
art.5
2. Państwa członkowskie zezwalają na wprowadzenie do obrotu, rejestrację lub dopuszczenie tylko takich pojazdów, komponentów i oddzielnych zespołów technicznych, które spełniają wymogi niniejszego rozporządzenia.
* * *
Jest mowa o pierwszej rejestracji?
PoRD
Art. 66. 1. Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
…
3) nie powodowało wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych;
* * *
A czymże są te przepisy szczególne dla pojazdów mających być po raz pierwszy rejestrowane w UE (RP) ?
Ano, to rozporządzenia homologacyjne.
A czy nasze I-OBT dla celów pierwszej rejestracji w RP czyli UE w przypadku pojazdów sprowadzanych z USA, Białorusi itd., jest w stanie potwierdzić spełnienie warunków emisyjnych określonych w tych rozporządzeniach?
NIE !!!
A czy dyrektywa 2009/40/WE nie mówiła jednoznacznie, że dla celów pierwszej rejestracji w UE Państwa Członkowskie mogą stosować OBT ale pod warunkiem, że w prawie krajowym przyjmie się wymagania co najmniej na poziomie odpowiadającym tej dyrektywie?
Artykuł 3
1. Państwa członkowskie podejmują takie środki, jakie uznają za niezbędne, umożliwiające wykazanie, że pojazd przeszedł z pozytywnym rezultatem badania zdatności do ruchu drogowego, które odpowiadają co najmniej wymogom niniejszej dyrektywy.
Dyrektywa 2009/40 została zmieniona dyrektywą 2010/48 i 2014/45 ale obowiązek określenia w prawie krajowym wymagań na poziomie co najmniej określonym w tych dyrektywach pozostał.
A wymagania w stosunku do badanych pojazdów zgodnie z tymi dyrektywami ustanowione są dla pojazdów rejestrowanych po 1 lipca 2008 r., zgodnie z wymaganiami homologacyjnymi.
To jest opisane najpierw w preambułach a następnie takim małym druczkiem pod tabelami.
Skoro art. 66 ust. 1 pkt 3 jest zrozumiały to teraz pytanie, czy oświadczenie diagnosty, które składa na zaświadczeniu z I-OBT, że pojazd spełnia warunki techniczne wymienione w tym przepisie jest prawdziwe czy fałszywe?
Odpowiedź jest prosta. Pytanie czy oświadczenie zostało złożone świadomie czy nieświadomie ?
Przy profesjonalnym wykonywaniu działalności z reguły nie bierze się jeńców…
Za ten burdel prawny diagności chyba wiedzą komu powinni podziękować?
18 września 2024 @ 21:14
Cyt.: „Za ten burdel prawny diagności chyba wiedzą komu powinni podziękować?”
– czy może chodzi tu o:
1/
Obecnych lub niedawnych liderów naszych branżowych organizacji?
2/
Czy może chodzi tu o forumowym liderów, którzy od dekady forsują swoje widzimisię, w żaden sposób nie poparte wiedzą Prawną?
3/
A może chodzi tu o pieniaczy z PiS-u, których także nie brakuje w naszej branży, a którzy obsiedli także kierownictwa naszych niektórych organizacji?
4/
Czy cóś mi jeszcze umknęło?
Pozdrawiam
dP
18 września 2024 @ 22:18
Nie mieszał bym do tego indywidualnych preferencji politycznych, wyznaniowych, rasowych, seksualnych ani żadnych innych bo trzeba się łączyć a nie dzielić.
Szwindel trwa wiele lat. Dla jego stabilności potrzebny był parasol ludzi wchodzących w skład różnych rządów.
Mafia gra na kilku fortepianach, jak któryś fałszuje odstawia się go do kąta. Biznes musi się kręcić na okrągło.
19 września 2024 @ 16:04
Dobra na spokojnie. Z powodu samochodów z USA nikomu nic złego się nie stanie bo wówczas tracimy wszystkich diagnostów w Polsce a to nie o to chodzi. Sam też nie wypieram się że robiłem takie badania i są na to dowody w rejestrze badań więc nie ma co nawet się wypierać prawdy. Jeśli używane samochody z USA musiały by mieć homologację europejską to koszt takich badań przekracza 100 tys. zł i z dnia na dzień ustaje sprowadzanie aut z USA a jak widać w najlepsze takie samochody się sprowadza i nadal takie badania na SKP będą wykonywane.
19 września 2024 @ 17:36
Samochody z USA nie muszą mieć homologacji europejskich. Mogą mieć międzynarodowe. Tylko takie homologacje podlegają weryfikacji na równoważność z naszym europejskim homologacjami.
Taką ocenę może dokonać krajowy organ homologacyjny bądź służba techniczna.
W sytuacji niezgodności homologacji cząstkowych lub niezgodności wymagań technicznych pojazd powinien zostać poddany procedurze dopuszczenia jednostkowego przez służbę techniczną, a następnie albo dostosowany do wymagań europejskich albo Dyrektor TDT jest uprawniony zastosować odstępstwo, jeśli są w prawie krajowym określone w tym zakresie alternatywne wymagania techniczne.
Tu jest problemik bo z niewiadomych przyczyn cena badań na dopuszczenie jednostkowe ( w zasadzie rozszerzonych BT) nie jest określona ustawowo i służba techniczna w tym zakresie stosuje ,,wolną amerykankę,, .
Chyba też to tak specjalnie w prawie nieunormowane by odstraszyć potencjalnie zainteresowanych tymi badaniami, a ci wtedy jadą na SKP i tam robią nic nie warte I-OBT powiększając ty masę krytyczną osób ,,umoczonych,, i zapewniając tym bezkarność tym którzy na tym kręcą prawdziwe lody, dokonując importu pojazdów na masową skalę ale czyniąc to np. za pośrednictwem mniejszych firm ,,słupów,,.
Jeśli pojazdu nie da się dostosować i się nie dostosuje jak w przypadku Cadilaca z światłami symetrycznymi to taki pojazd po prostu nie ma prawa trafić do obrotu na obszar UE ( procedura przewidziana w art.71 ust.6 PoRD nie jest dopełniona), a tym samym nie podlega pierwszej rejestracji w RP (UE). Tyle.
Jeśli zaś taki pojazd otrzyma dopuszczenie pomimo nie wypełniania wymagań technicznych i zostaje rejestrowany to staje się pojazdem obarczonym wadą prawną, a za wady prawne odpowiada pierwszy właściciel pojazdu względem następnego.
Problem leży w tym, że prawo administracyjne stosuje się w jego literalnym brzmieniu, a sądy administracyjne tylko wyrokują czy przy realizacji prawa zachowano procedury. Tu nie ma miejsca na zastanawianie się co autor miał na myśli.
Natomiast w razie pozwów cywilnych sądy muszą stać po stronie konsumenta w sytuacji niedopełnienia obowiązków/przekroczenia uprawnień/naruszenia prawa przez podmiot wykonujący działalność profesjonalnie. W tym wypadku diagnosta wykonujący I-OBT jest na straconej pozycji.
Nieprawidłowo zrealizowany system szkoleń, a wręcz ich brak w praktyce doprowadził do sytuacji w której chyba każdy z diagnostów w Polsce został ,,umoczony,, i mając na uwadze wcześniejsze decyzje SKO oraz orzeczenia WSA powinien stracić uprawnienia, bo poświadczał coś czego fizycznie nie stwierdzał czyli np. że pojazd wypełnia wymagania określone w art.66 ust.1 pkt.3 PoRD.
Problemu by nie było gdyby przepisy rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia były na bieżąco dostosowywane do dyrektyw UE ( przecież tam z reguły są przewidziane 2-3 letnie wakacje legislacyjne) i zrealizowany byłby system szkoleń dla diagnostów i urzędników WK. Ale ktoś tego nie robi od wielu lat. Gdzieś tak od 2008r?
Można zakładać, że jest kwestią czasu kiedy pojawią się niezadowoleni właściciele używanych aut sprowadzonych z USA nabici w butelkę przez handlarza i będą oni chcieli je zwrócić, a ich prawnicy w końcu zaczną dostrzegać, że te pojazdy posiadają wadę prawną do której przyczyniły się SKP.
Jak sąd będzie zmuszony postępować w takich przypadkach napisałem u góry wcześniej.
19 września 2024 @ 21:51
Nigdy nikomu nic nie zrobią bo wówczas nie zostanie w Polsce ani jeden diagnosta.
A nikt sobie na to nie może pozwolić. Czyli pełne bezpieczeństwo.
20 września 2024 @ 06:45
Upolityczniona prokuratura ścigać nikogo pewnie nie będzie ale w postępowaniu cywilnym sprawy będą już wyglądać inaczej.
Sąd po prostu może żądać naprawienia szkody przez diagnostę, który poświadczając nieprawdę w I-OBT wykorzystywanym w celach pierwszej rejestracji przyczynił się do powstania wady prawnej na pojeździe właściciela, który poddał go rejestracji.
Kodeks cywilny nakazuje naprawienie szkody, którą się wyrządziło.
Co w takiej sytuacji ma orzec sąd ?
Wyda wyrok inny niże te które wydawał od wieku wieków ?
20 września 2024 @ 07:51
Tak tylko jeśli ten sam popełniony czyn dotyczy wszystkich a tak faktycznie jest, to zamykamy niemal wszystkie stacje w Polsce i nie realizujemy w ogóle ustawowego obowiązku badań technicznych to nie wiem czy tak byś wolał?
Okazało by się, że zanim wyszkolimy i wdrożymy do zawodu nowych diagnostów to czynne są tylko dwie stacje w województwie i przypada na nie do przebadania milion pojazdów co sprawia że praktycznie badania techniczne nie są wykonywane zgodnie z obowiązkiem ustawowym i większość pojazdów jeździ bez badań
20 września 2024 @ 10:21
Problem z zachowaniem uprawnień diagnostów jest rozwiązywalny na poziomie administracyjnym. Można wprowadzić abolicję czy coś w tym rodzaju.
Prawdziwy problem jest z odpowiedzialnością cywilną bo tu kompetencje Państwa się kończą.
W przypadku nagłośnionej sprawy Cadilaca mamy sytuację pierwszego dopuszczenia tego pojazdu w RFN na podstawie prawdopodobnie ,,lewej,, decyzji (czyli mamy wątek kryminalny) i właściciel dochodzący roszczeń odszkodowawczych pewnie nie będzie tego odszkodowania dochodził od polskiego diagnosty tylko od niemieckiego organu, który wydał decyzje dopuszczającą.
No ale w Polsce rejestrowane są też samochody bezpośrednio sprowadzane z USA, które już w ogóle takich decyzji wydanych przez TDT nie miały i zostały nielegalnie rejestrowane na podstawie I-OBT.
Za to już z K.C. solidarnie odpowiada każda osoba, która się przyczyniła do powstania wady prawnej na pojeździe, czyli handlarz (importer nie wypełniający obowiązków określonych w rozporządzeniu 2018/858), diagnosta i urzędnik WK.
Podejrzewam, że jest wiele osób, które po zapłaceniu kilkudziesięciu tysięcy za auto po jakimś czasie użytkowania stwierdzi, że handlarz go naciągnął bo auto miało być od pierwszego niepalącego właściciela, bezwypadkowe, użytkowane wyłącznie w niedzielę w celu celebrowania kultu religijnego a okazało się inaczej. 🙂
No i te osoby zaczną dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.
Diagności będą mogli pisać na kartkach; ,,wszystkich Nas nie zamkniecie,, …
ale na przeciwko będą mieli sędziów z kartkami; ,,wszystkich Nas nie przekupicie,, 😉
A za nimi komorników; ,, też jesteśmy ludźmi – działamy w interesie wierzycieli ,,