Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
30 października 2024 @ 06:39
Prawda. Tak jak napisali przy pomocy dymomierza nie da się wykryć czy DPF wadliwie działa albo że wycięty. Pisałem że potrzebny nowy przyrząd dla pojazdów Euro 5 i Euro 6 czyli dla większości. Chcecie żeby diagnosta wykrywał wycięty DPF a nikt nie dał narzędzia. Tylko konieczne najpierw nowy cennik bo jak się wszyscy rzucą na taki przyrząd to cena będzie nie 30 tys a 50 tys. Nie można teraz dowalić stacjom kolejnych kosztów bez zmiany cennika bo i tak jadą już na oparach. Powinno się więc to odbyć w ten sposób że najpierw szybko nowy cennik a potem nowy przyrząd
30 października 2024 @ 11:17
Brak DPF często można stwierdzić organoleptycznie a jest to jeden z najbardziej oczywistych sposobów przeprowadzania badania pojazdu.
Problem w tym, że mało kto na chwilę obecną zwraca uwagę na DPF bo po prostu SKP nie chce tracić klientów w sytuacji, gdy nie funkcjonuje nadzór nad SKP i klient po prostu pojedzie na inną stacje i tam uzyska wynik P od mniej ,,upierdliwego,, diagnosty.
Gadki szmatki, projekty, konferencje, debaty mądrych głów nad tym jak poprawić klimat, jakie to urządzenia do kontroli stosować etc., a tak naprawdę równoległe jest milczące przyzwolenie Ministra Infrastruktury na tą patologię, który nie chce dostrzec oczywistego faktu, że nadzór nad SKP praktycznie nie istnieje.
Należy wiedzieć, że sposób przeprowadzania badań leży w kompetencjach Państw Członkowskich, ale dążenie do osiągania celów Unii jest już obowiązkiem. Unii nie obchodzi w jaki sposób poszczególne kraje będą je realizować, ale jeśli nie będą, to będą karane za brak realizacji tych celów jeśli będzie dochodzić do spraw sądowych w indywidualnych przypadkach. Takie będą się zdarzać gdy np. pojazd dopuszczony po raz pierwszy do ruchu w RP na podstawie I-OBT wykonanego na podstawie prawa krajowego niezgodnego z dyrektywami będzie uczestniczył w wypadku zagranicą w innym Państwie unijnym i do tego będzie to pojazd sprowadzony spoza Unii bez ważnych dokumentów homologacyjnych.
Dzisiaj gadka o kontroli DPF, a zaraz będzie o ONx.
Tu trzeba walnąć ręką w stół i powiedzieć dość, już dzisiaj trzeba urealnić stawki a jutro wyposażać stacje SKP w oprzyrządowanie, które zapewni zgodność badań z wytycznymi dyrektyw.
Nie powinno się czekać do 2027 roku ani nawet do 2026, bo dyrektywa 2014/45 obowiązuje przecież już od 20 maja 2018r. Nie realizowanie przez Ministra Infrastruktury przepisów unijnych względem wymagań stawianych SKP jest tak naprawdę niedźwiedzią przysługą, bo w razie wypadku drogowego albo np. sprawy sądowej założonej przez aktywistów klimatycznych to nie MI odpowiadać będzie a SKP, która poświadczyła, że dany pojazd był zdatny do RD.
30 października 2024 @ 15:04
A ja tak to widzę:
„NW” ma w nazwie „nowoczesny”, czyli innowacyjny i patrzący/skierowany ku przyszłości. Więc pytam, co jest takiego innowacyjnego w tym artykule dwóch Panów, że Redakcja NW zdecydowała tak bezrefleksyjnie go umieścić na swoich łamach? Bo Autorzy są znanymi Prezesami dwóch branżowych organizacji?
Mam wrażenie, że sam opis o braku tych urządzeń na SKP, to zbyt mało na spełnienie wymogu innowacyjności i nowoczesności.
Ani jednego słowa o tym, dlaczego tych urządzeń jeszcze nie ma na wyposażeniu naszych SKP i kto za ten skandal odpowiada.
Ja wiem, że ci Prezesi także temu nie podołali. Ale przecież mogli chociaż podać powód tej swojej przegranej – w tym omawianym przez nas zakresie.
Brakuje mi też wskazania, co należy zrobić, aby przywrócić stan normalności, bo przecież należąc do UE już nie jesteśmy krajem trzeciego świata.
No i najważniejsze.
Bo innowacyjność nie może zasadzać się na powielaniu starych branżowych błędów, do których należą półprawdy, przymykanie oczu, brak obiektywizmu, unikanie wnioskowania lub mruganie jednym okiem tylko do jednej grupy środowiskowej.
Czy nasze zaniedbane środowisko naturalne w Polsce nie zasługuje na innowacyjne podejście ze strony NW? Dlaczego więc beztrosko pozwolono na tę i taką treść tego artykułu. Przecież już na pierwszy rzut oka widać, że ci nasi Prezesi unikają stwierdzenia tej prawdy, że w tej sytuacji większość naszych BT na SKP jest niezgodna z Prawem – sic!
Czyżby o tym nie wiedzieli?
– jeśli tak, to bardzo źle o nich świadczy.
A jeśli jednak o tym wiedzieli, ale ten fakt zataili?
– to także bardzo źle o nich świadczy.
W naszej branży już nie ma czasu na półprawdy, na przymilanie się urzędnikom MI. Przyszedł czas na aktywne realizowanie branżowych postulatów.
Pozdrawiam
dP
30 października 2024 @ 15:24
No tak.
Badania są wykonywane niezgodnie z prawem i jeszcze ludzie za to płacą.
Może też jesteście w tej grupie posiadaczy diesla, u których nie można było stwierdzić czy DPF dobrze dziala czy nie, bo nie było na SKP przyrządu i jeszcze nijako przyklepaliscie to zapłaceniem za usluge;)
31 października 2024 @ 15:26
O czym wy mówicie , opony za mały indeks prędkości ma być H był T 50 % powierzchni tarcz hamulcowych skorodowane, korozja z przewodów hamulcowych wynik N a piętnaście minut potem P u „kolegów” po fachu. Można wprowadzić i po dwa liczniki cząstek stałych na stację i guzik to przyniesie puki takie partactwo będzie pracowało na opinie pocztowców całej branży.
31 października 2024 @ 15:34
To już jest wina braku zainteresowania się bazą Cepik a tyłu informatyków przy tym pracuje i mogliby to wychwytywać. Przecież wiadomo że jak ktoś dostał usterkę za tarcze hamulcowe albo za skorodowane przewody to fizycznie niewykonalne jest wymienić je w 15 minut i dostać pozytywny
31 października 2024 @ 16:03
Rasowy „amerykan” na „symetryku” bez p. mgły po dwóch godzinach P na okręgówce to norma w tej chorej branży. Na mojego kolegę szef „wywierał” i przymuszał do wyniku P bez adnotacji hak , mało tego to co było zamontowane o połowę za mało D miało, chory kraj ale czego można wymagać od miejsca gdzie są właściwe i niewłaściwe sądy a premier mówi że będzie łamał prawo w obronie czegoś co nazywają demokracją! W tej branży bez rewolucji ani rusz zmiana cennika tylko zwiększy patologię tego co się nazywa badaniami.
31 października 2024 @ 16:41
A lekarze mieli sami dzwonić do pacjentów i pytać o zdrowie. No tak mówili. Tylko bezmózg mógł uwierzyć w takie obietnice i oddać głos na to.
2 listopada 2024 @ 11:34
Do lekarza to czeka się już pół roku i dłużej a ta zgraja politykierów zajmuje się sadzaniem na stołki w spółkach skarbu państwa kolegów i rodziny sami fachowcy tyle że z wyrokami albo w trakcie spraw karnych tylko po to by psl nie opuścił koalicji!!!