paź 16 2024
BRANŻOWE BŁĘDNE KOŁO
Błędne koło ministerialnych poczynań w kontekście festiwalu epistolografii.
Przed paroma tygodnia jeden z moich Ważnych Kolegów, który jest jednocześnie naszym Ważnym Przedsiębiorcą zapytał mnie o to, po co ja to wszystko robię . . . – ?
Dyskutowaliśmy wówczas o naszych miernych branżowych inicjatywach, o kolejnych pismach wysyłanych tu i tam, o nikłym efekcie naszych wieloletnich poczynań. I to właśnie wtedy padło to zasadne pytanie, nie tylko pod moim adresem „po co te wysiłki, gdy w MI/DTD i tak o wszystkim wiedzą” – sic!
No coż . . . .
Sam nie wiem i nie rozumiem tych powtórnych (i durnych?) inicjatyw. Po co te wszystkie kolejne pisma z podobnym od dekady uzasadnieniem typu: koszty, ceny, podatki, luki w PoRD, prawo w UE, homologacje i dyrektywy, jakość BT na SKP, stan naszych SKP i ich bieżąca ilość, wielkość oraz przerób i struktura właścicielska SKP, itd., itp., et’cetera.
No faktycznie, DTD/MI i jego urzędnicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich informacji, mają w rękach wszelkie możliwe narzędzia do ustalenia czegokolwiek o naszej chromej branży. W Cepik-ku znajdą info nie tylko o rekordzistach w ilości BT na niektórych naszych SKP, ale także o rekordzistach w zakresie najkrótszego czasu trwania BT. Już nie mówiąc/pisząc o tym, ile w rzeczywistości jest tych SKP, ilu zatrudnia insp. UDS-ów i ilu z nich wykonuje BT późną nocą i już po formalnym zamknięciu danej SKP lub w państwowe święta. Wiedzą, która SKP dopuszcza się łamania Prawa, na której SKP działania naszych kolegów godzą w BRD.
Więc zasadne jest w tej sytuacji pytanie, czemu z tym nic nie robią od ponad dekady? Ciekawi mnie, jaką Wy macie odpowiedź na tak postawione pytanie?
Myślę, że po tych wstępnych wyjaśnieniach każdy z nas śmiało uzna już na zawsze, że MI/DTD (resort transportu) wie wszystko i o wszystkich. I z tego punktu widzenia wyjaśnianie im czegokolwiek jest tylko wyrazem naszej dziecięcej naiwności, by nie powiedzieć głupoty. A może te różnorodne pisma, choć formalnie adresowane do MI/DTD, to w rzeczywistości kierowane są do naszego własnego środowiska w celu przekonania go o tym, że np.:
-
jacy to są mądrzy ci, którzy dane pismo spłodzili?
-
one (te pisma) mają powodować wrażenie, że dana organizacja coś ważnego robi, zajmuje się sprawami z najwyższej półki.
Tyle, że żadna z naszych branżowych organizacji nie ma zapisane w Statucie, że ma zastępować MI/DTD w tworzeniu Prawa.
O bezsensie tworzenia podobnych pism pisałem już wielokrotnie. Ale treść odpowiedzi (poniżej), której kopię otrzymałem otwiera jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Wiele naszych pism wysłanych zostało do najwyższych czynników w Polsce. Popatrzcie więc, co się z nimi stało na poniższym przykładzie. One nie są w żaden sposób weryfikowane pod względem ich treści lub zasadności. Nie wiem dlaczego nie ma komu tego weryfikować? Czyżby w rządzie byli sami głupcy bez żadnego prawnego wykształcenia?
Zobaczcie, że te pisma są odsyłane do tego, na którego się skarżymy. Przecież to jest tak, jakby skarga, że nas okradziono została wysłana do złodzieja, który nas okradł. Na dodatek tenże złodziej jest uprzejmie proszony o łaskawą odpowiedź.
Taka właśnie kuriozalną sytuację obrazuje to poniższe pismo. Czy na pewno o to zawsze chodziło nadawcom naszych pism?
Więc zamiast prokurować podobne pisma proszę – najuprzejmiej jak umiem – o to, aby już nie marnować czasu i wysiłków na te i takie pisma. A przynajmniej proszę już więcej nie powielać ich treści. Zamiast tego proszę o realizowanie prostych i zrozumiałych zadań statutowych.
Pozdrawiam
i do zobaczenia w Leszczynku w dniu 26 października br.
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
16 października 2024 @ 09:04
Machina państwowa działa bardzo ospale ale jakoś się jeszcze toczy.
Być może środowisko się przebudzi jak zapadną pierwsze ostateczne wyroki NSA uznające rejestracje z wykorzystaniem I-OBT za nieważne, a może to nastąpić już w listopadzie.
Na rząd nie ma co liczyć bo tam nawet jak się ma zarzuty karne jak żona pewnego prominentnego polityka PSL można zostać dyrektorem rządowej agencji, więc to mówi samo za siebie.
Pozostaje już tylko pokładać nadzieję w wymiarze sprawiedliwości, jeśli nawet nie Naszym krajowym to ostatecznie w unijnym.
16 października 2024 @ 16:55
Ciekawe co z pojazdami które rejestruje się tylko na podstawie pierwszego badania, a które w 2018/858 są wymienione jako zwolnione z obowiązku homologacji typu pojazdu. Jest ich całkiem sporo bo większość służb a w szczególności Pożarnicze. W takim pożarniczym jak robiliśmy zmiany konstrukcyjne to nikt nie zarzuci że nie jest zgodny z homologowanym typem gdyż nie został wcale poddany homologacji z racji tego że jest z niej zwolniony
16 października 2024 @ 22:50
Pojazdy nie podlegające obowiązkowi homologacyjnemu dopuszcza się do obrotu i rejestracji na podstawie prawa krajowego i takie pojazdy powinny przejść badania na dopuszczenie jednostkowe pojazdu przed wprowadzeniem ich do obrotu. Muszą spełniać warunki określone w krajowym rozporządzeniu, a Dyrektor TDT w uzasadnionych przypadkach posiada możliwość zwalniania producenta z wymagań technicznych.
Badanie techniczne nie upoważnia producenta do wprowadzania pojazdu do obrotu, a jedynie może potwierdzić dokonane zmiany konstrukcyjne w pojeździe już dopuszczonym bez względu czy uzyskał on wcześniej dopuszczenie indywidualne czy homologacje typu.
Obawiam się, że rejestrowane importowane (choćby nawet z UE) pojazdy specjalne, które nie podlegają obowiązkowi homologacyjnemu, ze względu na lukę prawną w ogóle nie powinny uzyskiwać dopuszczenia i rejestracji w RP.
17 października 2024 @ 16:22
Nie tyle lukę prawną co prawo unijne zwalnia ich po prostu z obowiązku homologacji więc czemu miałyby być nie zarejestrowane w Polsce skoro w Unii mogą bo są zwolnione?
17 października 2024 @ 16:27
To nie jest tak, że gdzieś pominięto w przepisach te pojazdy i powstała jakaś luka tylko napisano wprost w 2018/858 że tych pojazdów nie homologujecie (i wymieniono to szereg przypadków)
18 października 2024 @ 10:25
To, że pojazd nie podlega homologacji typu WE nie zwalnia producenta/importera z konieczności wypełniania wymagań krajowych.
W rozporządzeniu 2018/858 określone są obowiązki dla producentów/importerów/dystrybutorów.
Obowiązkiem producenta/importera jest spełnianie wymagań administracyjnych i technicznych przed wprowadzeniem pojazdu do obrotu, a WK ma przy pierwszej rejestracji pojazdu w RP sprawdzić czy producent/importer dopełnił tego obowiązku.
Proces rejestracji nie jest harmonizowany w prawie Unii i dlatego nawet jak pojazd był w eksploatacji w unijnym kraju trzecim to wcale nie oznacza, że z automatu musi zostać rejestrowany również w RP, a to z chociażby z tego względu, że jako pojazd specjalny mógł zostać tam dopuszczony do obrotu na podstawie krajowego dopuszczenia jednostkowego, które obowiązuje jedynie i wyłącznie na terenie kraju, które to dopuszczenie wydało.
Oczywiście handlu takimi pojazdami zabronić nie można bo mamy swobodę przepływu towarów i usług, ale nabywca może go sobie postawić w muzeum albo zużyć na części etc. Nie koniecznie RP musi się zgodzić na jego rejestrację i jest to właśnie zgodne z 2018/858.
W procedurze dopuszczenia jednostkowego/indywidualnego kraje Unii mają swobodę samodzielnie określać wymagania techniczne wg własnego uznania.
Dopuszczając poprzez rejestracje taki pojazd na rynek RP wydziały komunikacyjne naruszają konstytucyjną zasadę równości wobec prawa w sytuacji gdy Nasze krajowe przepisy o dopuszczeniu jednostkowym stosowane wobec krajowych producentów uniemożliwiły by możliwość wprowadzenia do obrotu takiego pojazdu.
To się dzieję bo WK nie stosują się do dyspozycji art.72 ust.2 pkt.1 PoRD i starostwa będą ponosić tego konsekwencje bo najzwyczajniej WK wyrządziły szkodę krajowym producentom.
Możemy o tym porozmawiać w Leszczynku jeśli kogoś to interesuje.