maj 25 2024
A ZEGAR ODMIERZA CZAS
A zegar odmierza czas
Zegar odmierza czas, wielkimi krokami zbliżają się wybory do Europarlamentu. Znowu szczucie jednych na drugich. Niewesoło to wygląda – wyścig szczurów, pyskacz na pyskaczu, miernota na miernocie. Może najlepiej byłoby siedzieć cicho w obliczu głupoty niektórych ludzi, nie komentować wpisów choćby na Facebooku, ale nie potrafię.
Co to to nie!
Każda afera czy aferka, która ostatnio obficie wypływa do mediów kończy się stwierdzeniem opozycji: „Polacy, nic się nie stało.” Opadają ręce. Naprawdę nic??
Mamy do czynienia z rozkiełzanym, anarchicznym tłumem, który sądzi, że wszystko jest dozwolone, wszystko można, nawet nakopać nam w tyłki, tym inaczej myślącym.
No a teraz rozpoczęła się ostra jazda, walka o frekwencję w zbliżających się wyborach.
PiS chciałby, żeby ją obniżyć, bo to dla nich lepiej. Dla drugiej strony niekoniecznie a nawet źle. A dla mnie inaczej myślącej, to już całkiem źle.
Postawiłam sobie za priorytet namówić choć kilka osób, żeby wzięli udział w głosowaniu. Było nie było Unia to sojusze i nasze bezpieczeństwo.
Zacznę od Lilki, bo ona nawet nie zdaje sobie sprawy o czym zdecydują te wybory. Wiem, że to będzie bardzo trudne, jako że moja przyjaciółka nie interesuje się polityką, tylko zgoła zupełnie czym innym, czyli flaszką. Przynajmniej ostatnio. No ale cóż, próbować trzeba. Już ją nawet zaprosiłam do siebie z nadzieją, że dziś ma wolne od łykania.
– Przyjdziesz? – Upewniam się na wszelki wypadek.
– Już jestem pod twoimi drzwiami.
Otwieram. Lilka jest uśmiechnięta, umalowana i trzeźwa jak niemowlaczek.
– Kawkę? Colę – pytam.
Kręci głową. – Wolałabym coś mocniejszego, ale nie masz? – Patrzy na mnie pytającym wzrokiem.
– Jak na moje oko za często ostatnio była u ciebie seta pod zimną colę. Tak więc dostaniesz tylko zimną colę. Nie gniewaj się.
– Nie gniewam się – odpowiada z uśmiechem. – Wiem, że byłam na gigancie, a mój zapaszek nieraz cię łapał za nos, ale już się pozbierałam nieco, ale tylko nieco! Nawet się wyperfumowałam! – Wybuchamy gromkim śmiechem. – Ale powiem, że czuję się jak śnięty karp – dodaje. – Opowiadaj co w świecie. Ostatnio odfrunęłam.
– W świecie polityki może być?
– No jeśli musi być w świecie polityki, bo cię rozerwie, to dawaj! A ja nie potrafię szyć. Dwie lewe ręce. – Śmieje się nadal. – Chyba, że chcesz porozmawiać o tym swoim brunecie wieczorową porą.
– Już ustaliłyśmy, Lilka, że to tylko brunet, a spotykam się z nim jutro do południa. Jadę po odbiór mojego golfika – wyjaśniłam.
– No to rozumiem, dlaczego mnie na dzisiaj zaprosiłaś, bo nie masz z kim pogadać i cię rozrywa.
Kiwnęłam głową.
– Dokładnie tak. Poczytałam na Facebooku trochę komentarzy i wpisów i o wyborach i o krzyżach i aż mną trzęsie jak osiką na silnym wietrze, a jestem jak wiesz bardzo kruchutka. Ten nieszczęsny kakalud wierzy we wszystko, co im Republika lub guru i inni specjaliści od kłamstw powiedzą. Miałam też okazję oglądnąć komisję do spraw kopertowych i no nie! „Nie przypominam sobie, to nie moje kompetencje, nie potrafię odpowiedzieć, nie pamiętam itd.” Cyrk! Nie, nie cyrk, tragikomedia! Kpiny sobie z nas robią. Jak mnie ma nie rozrywać?
Uśmiechnęła się krzywo.
– No akurat też to oglądałam i na dodatek w roli świadka był pan były premier, zwany Pinokio, Baaardzo okazały kryształ, tyle że ja się nie katuję jak ty, moja droga, i wyłączyłam telewizję, a „Republika”, to masz na myśli stację telewizyjną? Też nie oglądam.
Kiwnęłam głową i wytrzeszczyłam oczy na przyjaciółkę.
– Czyli wiesz o czym mówię? Wiesz, co się dzieje?
– Oczywiście, że wiem, i wiem, że cyrk i żałośni komedianci, a czemu uważasz, że ten kakalud, jak ich nazwałaś jest niby nieszczęsny? – zapytała mrugając powiekami i powstrzymując śmiech.
– Bo zmanipulowany i większość z nich to podstawówka. Lilka błagam cię idź na wybory! Musi nas być sporo.
– Toć zawsze chodzę, od kiedy ukończyłam osiemnaście lat – odpowiedziała unosząc brwi w górę, zdziwiona. Myśleć jeszcze potrafię. A teraz to tym bardziej. Unia to sojusze, to nasze bezpieczeństwo – powiedziała toczka w toczkę, to co ja myślę. – Chcę być w Unii, chcę zielonego ładu…itd. I już chyba wiesz na kogo zagłosuję, mimo że w PiS-ie same kryształy – zaśmiała się głośno. – A teraz zrób mi mocnej kawy i porozmawiamy jak ludzie. – Pokręciła głową. – A swoją drogą w PiS-ie nie brakuje też wykształconych i inteligentnych ludzi – dodała.
– No tak, są, ale oni wtedy z pewnością nie są przyzwoici i właśnie ci najbardziej manipulują ludźmi, właśnie tą podstawówką. Cynizm aż im wyłazi z butów i to mnie właśnie rozrywa na kawałki i obojętne czy to kryształ czy podróbka. Kryształy na szczęście się tłuką…
Westchnęłam.
– Jak ty nic o mnie nie wiesz, od zawsze chodziłam na wybory – zaśmiała się krótko. – Niebawem z tych kryształów pozostanie tylko pył, a ten się zamiecie i na śmietnik historii. Już cię nie trzeba zszywać? – Zajrzała mi w oczy.
– Nie. Nie trzeba. Pocieszyłaś mnie.
A kiedy Lilka już sobie poszła, zapukałam jeszcze do sąsiadki. Skoro mi tak dobrze poszło z przyjaciółką, to może jeszcze namówię sąsiadów.
Otworzył mi mąż pani Gieni. Nie musiałam ich długo przekonywać. Uraczyli mnie kawą i sensowną rozmową.
– Pani kochana, sąsiadko, a czy my chcemy znowu stać godzinami na granicy albo wyrabiać paszporty? Jeszcze nie zapomnieliśmy dawnych czasów, tych upokarzających przeszukań… PiS i Konfederacja pchają się tam tylko po to, aby mieszać jak w kotle, aby nas wyprowadzić z Unii. Oczywiście, że pójdziemy i to razem z trójką naszych dzieci. Ja nie wyobrażam sobie innej opcji – oznajmił, kiwając głową pan sąsiad. Żona mu przytaknęła.
A.D.Sł.
28 maja 2024 @ 10:31
Sojusz NATO nie ma nic wspólnego z unią,to zupełnie inna para kaloszy. Pamięć ludzka jest zawodna , wybiórcza czy krótka że zapomniano o kłamstwach a raczej oszustwach np Tuska. Oszustwa dzięki którym dorwał się do władzy, nie pamiętamy bezrobocia , śmieciówek , pracy na czarno ucieczki za chlebem dwóch milionów ludzi? A może to też wina PiS? Nie bronię nikogo bo oni są po jednych „pieniądzach” wszyscy kradną i okłamują Polaków , usuwają krzyże z urzędów a nie przeszkadza im „chanukowanie” w sejmie RP. Można wyliczać i jednym i drugim w nieskończoność!
28 maja 2024 @ 11:47
Cyt. „I co dalej?”
– nie opuszczamy rąk!
Tak trzymać!
Pozdrawiam
dP