OBIECANKI CACANKI „GRUPY WEBERA” DLA BRANŻY SKP

Obiecanki cacanki, czyli lekarstwo „grupy webera” dla branży.

Było to 6 października, 2022 r., gdy lider tej grupy w MI i DTD (resorcie transportu) publicznie przedstawił to lekarstwo dla naszej branży (poniżej).¹

Ale nim przypomnę treść tej recepty dla branży SKP, to musimy zaznaczyć także i ten drugi fakt, że w tej sprawie chciał rozmawiać także dorabiający do swojej emerytury Jarosław Kaczyński. Wiele razy publicznie apelował, że bardzo chętnie chciał rozmawiać z Weberem.² Ale jakoś nie potrafili się spotkać, choć jeden do drugiego miał zaledwie 5 min, bo to ok. 400 m drogi pieszo w Stolicy z Nowogrodzkiej do siedziby MI (lub odwrotnie – sic!). Nawet przy problemach z narządami ruchu dla Kaczyńskiego to nie powinno stanowić jakiegokolwiek problemu. W tym świetle ten brak sprawczości bardzo źle wróży dla naszej przyszłość. Ja rozumiem, że zrobienie tych 400 m pieszo to mógł być dla jednego z nich jakiś wysiłek. Ale przecież mają służbowe samochody! Ale to pikuś. Bo dlaczego nie pogadali przez telefon, to tego już nie jestem w stanie całkowicie zrozumieć. Tym bardziej, że Weber z MI posługuje się tym samym językiem (i jedynym?), podobnie jak Kaczyński . . . . . . . . .

A wracając do meritum zagadnienia zauważmy, że niedługo minie cały i okrągły rok od złożenia tej deklaracji przez szefa „grupy webera”. Czy odczuliście już pozytywny skutek działania tego „lekarstwa” dla branży SKP?

Nie?

Czyli kolejne obiecanki cacanki a głupiemu radość?

Ale może wiecie, kto jest tym „głupim”?

Czyli deklaracja „grupy Webera” z MI w dniach 04 i 06.10.2022 r., w trakcie prac Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2540) była obiecanką, której rządzący wcale i nigdy nie zamierzali realizować!

Weber tłumaczył wówczas, dlaczego na tę chwilę – na początku października ‘22 r. – nie zamierzają podnosić stawek za BT na SKP, gdyż cyt.:

„Chcemy wprowadzić system, który sprawi, że więcej pojazdów, szczególnie te, które są w ewidencji, a nie są wykazane jako badane, trafi na stacje kontroli pojazdów i będą one badane.”

Mamy tu publiczne przyrzeczenie co do dwóch/trzech kwestii:

1. Rządzący z PiS-u spowodują zwiększenie ilości BT na naszych SKP.

2. Powyższe nastąpi poprzez administracyjne działania, które spowodują, że na nasze SKP trafią te pojazdy, które co do zasady omijają nasze SKP.

3. Wzrost ilość BT na SKP ma nam zrekompensować brak waloryzacji Cennika BT.

Weber poinformował też wówczas publicznie, dla uzasadnienia tych trzech powyższych tez, że na koniec 2022 roku mieliśmy w CEP zarejestrowanych 7,7 mln pojazdów³, które nie podlegają badaniom technicznym. To jest aż 26% wszystkich pojazdów, które są zarejestrowane w CEP.

Więc co nam zostało z tych październikowych i paździerzowych deklaracji „grupy Webera”?

Co oni zrobili przez ten mijający rok, aby ten zapowiadany cel – ze zwiększeniem ilości BT na SKP! – osiągnąć?

Co oni zrobili, aby ratować naszych polskich przedsiębiorców przed plajtą?

Ponadto, ten stojący na czele „grupy webera” w MI publicznie potwierdził i zaakceptował, Zaakceptował, ZAAKCEPTOWAŁ tę mniej lub bardziej powszechną patologię, do których dochodzi na naszych niektórych SKP. Gdy prześmiewczo stwierdził, cyt.:

„Wszyscy wiemy, ile czasu potrzeba na realizację takiego badania.” ⁴

to tym samym dał dowód, że;

• nie tylko posiada wiedzę o zakresie patologii polegającej na zbyt krótkim czasie wykonywania BT na SKP, ale także

• w pełni akceptuje ten stan i dał do zrozumienia, że nie zamierza w żaden sposób ograniczać lub walczyć z tym zjawiskiem.

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –