Chleb, który utrzymuje dziecko w dobrym zdrowiu fizycznym i chleb dla umysłu, którym jest oświata, nabywanie umiejętności, zdobycze techniki i elektroniki. Jest to minimum wiedzy, bez której trudno mówić o pożądanym zdrowiu intelektualnym.
Ale potrzebne są też róże i to nie jako zbytek, ale jako zaspokojenie życiowej potrzeby.
Spoglądam na swego psa: jasne, że musi jeść i pić, żeby nie był głodny. Ale tym czego jeszcze więcej potrzebuje są pieszczoty, mile, dobre słowa, a czasem po prostu słowa. Potrzeba mu serdeczności, kora daje mu poczucie miejsca zajmowanego w świecie, w jakim żyje, potrzeba mu też biegania po chaszczach lub choćby swobodnego szczekania w księżycowy wieczór, żeby usłyszeć, jak jego donośny głos wspaniale wstrząsa ciszą.
Nasze dzieci mają w zasadzie chleb dla ciała i dla umysłu, ale bardziej jeszcze niż chleb potrzebne im jest nasze życzliwe spojrzenie, uśmiech, głos, nasze myśli i obietnica. Chciałyby odczuć, że znalazły w nas i w domu ten ton, który nadaje cel i sens życiu. Odczuwają potrzebę mówienia do kogoś, kto ich słucha, pisania np. w internecie do kogoś, kto im odpowie, czują potrzebę tworzenia rzeczy pięknych i potrzebnych, stanowiących ekspresję tego wszystkiego, co noszą w sobie w nadmiarze hojności i szlachetności.
Roślina potrzebuje do życia słońca i błękitu nieba. Zwierzę nie zepsute przez tresurę nie może żyć bez świeżego powietrza i swobody. Dzieciom potrzebne są „ chleb i róże”.
W medycynie zapobiega się chorobom przez różne szczepienia ochronne, przez wykrywanie zarazków, przez podnoszenie higieny i warunków życia. Podobnie jest w wychowaniu. Tu również można i należy zastosować pewną liczbę skutecznych środków wyrabiających w dzieciach odporność na zło i na niepowodzenia. Profilaktyka wychowawcza wymaga dobrego poznania dziecka, rozumienia jego wielorakich potrzeb i trudności, wymaga także uważnego obserwowania reakcji dziecka w różnych sytuacjach, aby możliwie wcześnie wykryć jakieś anomalie lub niepokojące zmiany w jego zachowaniu, przeoczenie których może stać się przyczyną poważnych kłopotów w późniejszym czasie, późniejszych latach.
W celu nawiązania bliższego kontaktu z Wami wybrałam na przyszłość formę listów; pozwoli mi to na większą swobodę w doborze tematów i na zastosowanie stylu gawędziarskiego. Udzielanie rad i wskazówek jest – moim zdaniem – sprawą niezmiernie delikatną i odpowiedzialną, dlatego też zamiast narzucać Wam, Drodzy Czytelnicy, gotowe recepty postaram się przedstawiać konkretne sytuacje zaobserwowane w życiu różnych rodzin, by pozwolić Wam samym na wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Będę chciała również przekazać Wam pewne pomysły, mogące ułatwić i upiększyć współżycie dzieci z rodzicami.
W tym niniejszym, pierwszym, zbiorowym liście do Was, wyjaśniłam Wam cel i kompozycję moich następnych listów, które adresowane będą do zaprzyjaźnionych ze mną młodych Rodziców. Każdy z Was może dla siebie – tak sądzę – coś znaleźć, co go osobiście zainteresuje. Spodziewam się , że niektórzy z Was zechcą mi odpowiedzieć. Wśród Was Drodzy Czytelnicy Informatora będą i tacy, którzy się ze mną nie zgodzą i będzie to okazja do wymiany myśli. Podzielcie się ze mną i Czytelnikami Waszymi pomysłami i wątpliwościami. Tym bardziej będzie to interesujące, ponieważ mam świadomość, że znakomita większość Czytelników to mężczyźni pełniący bardzo trudne role ojców, dziadków, braci młodszego rodzeństwa, czy nawet wujków. Sprawicie mi ogromną radość swoją tu aktywnością.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
mar 20 2022
CHLEB I RÓŻE
„ Chleb i róże”
Naszym dzieciom potrzebne są chleb i róże.
Chleb, który utrzymuje dziecko w dobrym zdrowiu fizycznym i chleb dla umysłu, którym jest oświata, nabywanie umiejętności, zdobycze techniki i elektroniki. Jest to minimum wiedzy, bez której trudno mówić o pożądanym zdrowiu intelektualnym.
Ale potrzebne są też róże i to nie jako zbytek, ale jako zaspokojenie życiowej potrzeby.
Spoglądam na swego psa: jasne, że musi jeść i pić, żeby nie był głodny. Ale tym czego jeszcze więcej potrzebuje są pieszczoty, mile, dobre słowa, a czasem po prostu słowa. Potrzeba mu serdeczności, kora daje mu poczucie miejsca zajmowanego w świecie, w jakim żyje, potrzeba mu też biegania po chaszczach lub choćby swobodnego szczekania w księżycowy wieczór, żeby usłyszeć, jak jego donośny głos wspaniale wstrząsa ciszą.
Nasze dzieci mają w zasadzie chleb dla ciała i dla umysłu, ale bardziej jeszcze niż chleb potrzebne im jest nasze życzliwe spojrzenie, uśmiech, głos, nasze myśli i obietnica. Chciałyby odczuć, że znalazły w nas i w domu ten ton, który nadaje cel i sens życiu. Odczuwają potrzebę mówienia do kogoś, kto ich słucha, pisania np. w internecie do kogoś, kto im odpowie, czują potrzebę tworzenia rzeczy pięknych i potrzebnych, stanowiących ekspresję tego wszystkiego, co noszą w sobie w nadmiarze hojności i szlachetności.
Roślina potrzebuje do życia słońca i błękitu nieba. Zwierzę nie zepsute przez tresurę nie może żyć bez świeżego powietrza i swobody. Dzieciom potrzebne są „ chleb i róże”.
W medycynie zapobiega się chorobom przez różne szczepienia ochronne, przez wykrywanie zarazków, przez podnoszenie higieny i warunków życia. Podobnie jest w wychowaniu. Tu również można i należy zastosować pewną liczbę skutecznych środków wyrabiających w dzieciach odporność na zło i na niepowodzenia. Profilaktyka wychowawcza wymaga dobrego poznania dziecka, rozumienia jego wielorakich potrzeb i trudności, wymaga także uważnego obserwowania reakcji dziecka w różnych sytuacjach, aby możliwie wcześnie wykryć jakieś anomalie lub niepokojące zmiany w jego zachowaniu, przeoczenie których może stać się przyczyną poważnych kłopotów w późniejszym czasie, późniejszych latach.
W celu nawiązania bliższego kontaktu z Wami wybrałam na przyszłość formę listów; pozwoli mi to na większą swobodę w doborze tematów i na zastosowanie stylu gawędziarskiego. Udzielanie rad i wskazówek jest – moim zdaniem – sprawą niezmiernie delikatną i odpowiedzialną, dlatego też zamiast narzucać Wam, Drodzy Czytelnicy, gotowe recepty postaram się przedstawiać konkretne sytuacje zaobserwowane w życiu różnych rodzin, by pozwolić Wam samym na wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Będę chciała również przekazać Wam pewne pomysły, mogące ułatwić i upiększyć współżycie dzieci z rodzicami.
W tym niniejszym, pierwszym, zbiorowym liście do Was, wyjaśniłam Wam cel i kompozycję moich następnych listów, które adresowane będą do zaprzyjaźnionych ze mną młodych Rodziców. Każdy z Was może dla siebie – tak sądzę – coś znaleźć, co go osobiście zainteresuje. Spodziewam się , że niektórzy z Was zechcą mi odpowiedzieć. Wśród Was Drodzy Czytelnicy Informatora będą i tacy, którzy się ze mną nie zgodzą i będzie to okazja do wymiany myśli. Podzielcie się ze mną i Czytelnikami Waszymi pomysłami i wątpliwościami. Tym bardziej będzie to interesujące, ponieważ mam świadomość, że znakomita większość Czytelników to mężczyźni pełniący bardzo trudne role ojców, dziadków, braci młodszego rodzeństwa, czy nawet wujków. Sprawicie mi ogromną radość swoją tu aktywnością.
Pozdrawiam Was serdecznie
Zenobia T.K.
Niech żyje wolna Ukraina!
By dP • DIAGNOZA KULTURY, Nasi Goście i Współpracownicy diagnozują 0 • Tags: KULTURA, polityka, Społeczeństwo, wychowanie