sie 29 2021
KTO ZECHCE U NIEGO PRACOWAĆ
Czy ktoś jednak zechce u niego pracować? Jak myślicie?
Chodzi o to, że część naszego Koleżeństwa za stan naszej branży obwinia własnych pracodawców. Chodzi tu o skalę naszych branżowych nieprawidłowości, o niechęć do tworzenia wspólnego frontu w walce o priorytety, o stojący w miejscu Cennik, o łatwość z jaką pracodawcy zgodzili się na prawne i niekonstytucyjne restrykcje wobec swoich własnych pracowników, itd., itp., et’cetera.
Doszło w ten sposób do paradoksalnej sytuacji i niespotykanej w innych branżach, że własny pracownik kwestionuje podwyżkę Cennika dla swojej branży. Jak pracodawcy mogli doprowadzić do sytuacji, że ich pracownicy sprzeciwiają się ewentualnej podwyżce Cennika? Czy Wy to rozumiecie?
Być może, że są to tylko sporadyczne i odosobnione przypadki, ale za to medialnie znaczące i zauważalne.
Więc mamy prawo przypuszczać, że jest to w jakiejś części prawda, że za obecną naszą sytuację odpowiadają wyłącznie nasi pracodawcy, być może . . .
Ale jeśli tak, to zastanawiam się, w jakiejś części?
Może Wy potraficie mi pomóc w odpowiedzi na tak postawione pytanie, gdy zapoznacie się z sytuacją, która miała miejsce na jednej z naszych SKP.
Wiemy z autopsji, że stojący w miejscu od 17 lat Cennik spowodował, że na wielu naszych SKP trwa walka o każdego klienta i o każde BT pojazdu. To już nie są przelewki, gdy oczekiwany wjazd jakiegokolwiek pojazdu na SKP może odwlec niebezpieczeństwo jej zamknięcia, co wiąże się przecież także z utratą naszego miejsca pracy……
Przed paroma dniami jeden z naszych (?) pracodawców zwrócił się do zatrudnionego tam wówczas Kolegi, aby zrobił OBT stojącego przed SKP pojazdu. Nasz Kolega tradycyjnie odpowiedział, że nie ma sprawy i poprosił o jakieś dokumenty. Wówczas szef odpowiedział mu, że DR ma w domu, że zapomniał z domu wziąć te dokumenty. A teraz nie ma czasu po nie jechać, bo ma inne pilne sprawy do załatwienia…..
No, cóż, na SKP nie było ruchu, więc nasz Kolega wjechał tym pojazdem na ścieżkę i wykonał to OBT bez stosownych dokumentów, po czym wystawił też i zaświadczenie z „P”-pozytywnym wynikiem.
Nie minęło kilka dni, gdy z WK/starostwa otrzymał telefon z pytaniem, jak mógł wykonać OBT tego pojazdu, gdy wszystkie jego dokumenty leżą w WK/starostwie od kilku dni, gdyż klient ich jeszcze nie odebrał po procesie rejestracji?
Jak sobie zapewne wyobrażacie, to zapadła przykra cisza w słuchawce, bo nasz kolega musiał być mocno (Bardzo Mocno?) zaskoczony. Przecież właściciel firmy zapewniał go, że ma je w domu, dlaczego miał mu nie wierzyć?
Pytania się mnożyły, jednak – niestety! – bez odpowiedzi.
Jednak chyba najciekawsze przyszło na koniec.
Bo z kolejnego telefonu z WK/starostwa nasz kolega dowiedział się, że w związku z wszczęciem postępowania administracyjnego w tej sprawie grozi mu pozbawienie uprawnień. Poszedł więc do pracodawcy z wypowiedzeniem umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Pracodawca zdawał się nie rozumieć czym spowodowane jest to wypowiedzenie. Więc nasz kolega zapytał szefa tej firmy (SKP + warsztat) dlaczego on mu to zrobił, dlaczego go okłamał?
Szef firmy nie odpowiedział na tak postawione pytanie. Za to powiedział coś, co każdy z na powinien zapamiętać na zawsze, cyt.:
„jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć twardą dupę – do widzenia!”
i . . . . . . . – wskazał mu ręką drzwi wyjściowe!
Wyobraziłem sobie tę sytuację i zrobiło mi się przykro. Bo, jak tu ich traktować, jak tu mieć zaufanie do naszych pracodawców?
Jak tu mieć zaufanie do ludzi, którzy mogą decydować o naszej – nie tylko zawodowej – przyszłości?
Ja wiem, że ta sytuacja sprzed kilku zaledwie dni nie może i nie powinna rzutować na całe środowisko właścicieli naszych SKP, ja wiem. Bo są też wśród nich normalni Ludzie, z którymi się chce i można współpracować.
Ale, z drugiej strony, ta skala naszych branżowych nieprawidłowości, ta niechęć do tworzenia wspólnego frontu w walce o priorytety, ten stojący w miejscu Cennik, ta łatwość z jaką pracodawcy zgodzili się na prawne i niekonstytucyjne restrykcje wobec swoich własnych pracowników, itd., itp., et’cetera.
Trzymajmy się
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
P.S.
1/
Od kilku dni ten pracodawca zamieszcza w internecie ogłoszenia o poszukiwaniu nowego pracownika na swoją SKP. Sam nie wiem dlaczego, ale jeden z naszych Kolegów zgodził się jednak pracować u niego. Może Wy coś z tego rozumiecie?
2/
Polecam w tej sytuacji: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2011/mowia-zebys-stemplowal-dr-poznaj-opinie-prawna/
30 sierpnia 2021 @ 14:14
Czyli typowo chciał gościa załatwić bo np robił w miarę rzetelnie badania „był czepialski” ale po co wypowiadać umowę jak można po polskiemu z grubej rury niszcząc od razu człowieka (w zemście za niski przychód). Też jestem za tym żeby NIE podnosić cennika TYLKO zaostrzyć przepisy na równi z odpowiedzialnością właściciela.
30 sierpnia 2021 @ 20:34
Cyt.: „zaostrzyć przepisy, nie podnosić Cennika”
– no w porządku, no niech tam już będzie i tak. Załóżmy, że to ma sens. Ale . . . . . .
Ale do kogo ta „mowa”?
Przecież ja tu tylko piszę, ja nic nie mogę. Aby te postulaty przeforsować, to trzeba się zgłosić do jakiejś organizacji, której członkowie to wesprą – prawda? Albo założyć swoją organizację i poszukać do niej zwolenników. A może poszukać wsparcia w jakiejś partii politycznej?
Bo pisanie tutaj takich rzeczy niczego nie zmieni, prawda?
Pozdrawiam
dP
31 sierpnia 2021 @ 21:46
Cyt.: „Też jestem za tym żeby NIE podnosić cennika…”
– więc mam jeszcze jedno pytanie: a co z utratą miejsc pracy dla naszych Koleżanek i Kolegów zatrudnionych na Podstawowych SKP, które z uwagi na brak podwyżki od 17 lat są już zamykane lub czekają na zamknięcie? Kolega BN ma jakiś pomysł, jak im pomóc?
Pyta i pozdrawia
dP
1 września 2021 @ 12:26
Czy naprawdę uważa Pan, że podniesienie cennika badań jest ratunkiem dla SKP które „lecą na styku opłacalności lub są na minusie”? Podniesienie cennika w obecnym stanie prawnym spowoduje jeszcze większe pogłębienie tego zjawiska, a to dlatego że kowalski jak będzie miał zapłacić 200zł za okresowe osobówki to pojedzie tam gdzie mu bankowo zrobią, a to znaczy, że stacje które coś chociaż trochę sprawdzają „czytaj: czepiają się” są od razu na spalonej pozycji. Pogłębi się rynek patologii i one będą kwitły, a normalne/przyzwoite stacje pójdą na dno. Dodatkowo jak właściciel stacji zobaczy, że będzie większy zysk od sztuki to pogłębi się konflikt pracownik – właściciel (bo można więcej zarobić, a ty klientów odstraszasz). Musi się coś zmienić w prawie, żeby diagnosta był niezależny od pracodawcy, czy zrobi 10 czy 200 przeglądów miesięcznie dostanie taką samą wypłatę i nie ma prawa być przez niego gnębiony. Jestem też za tym żeby w przypadku wtopy diagnosty SKP na której pracował była zamykana na minimum rok czasu w ramach kary. Wówczas właściciele by zatrudniali diagnostów z prawdziwego zdarzenia, a nie klepaczy których sobie bezkarnie wymieniają. Każda stacja by robiła podobnie badania i byłoby bez różnicy na którą pojedzie klient bo i tak nic nie załatwi. Projekt UC48 ma sens, samo robienie zdjęć daje już eliminację klepania dowodów co jest wręcz nagminne. Niesie jedynie za sobą pogłębiający się konflikt pracownik – właściciel (pracownika będą ścigać różne instytucje, a on jego za to że robi mały dochód i w dodatku będzie bezkarny. Czyli dalej diagności będą do bicia i to jeszcze bardziej).
1 września 2021 @ 17:11
To interesujące rozważania.
Jeszcze parę zdań i byłby gotowy artykuł do opublikowania – zapraszam.
Gdyby Pan/Kolega „BN” chciał jeszcze co podobnie interesującego napisać o naszej branży, to zapraszam. Wystarczy taki materiał przesłać do mnie na e-mail: [email protected]
Pozdrawiam
dP
2 września 2021 @ 09:11
Po raporcie NIK jak to TDT kiepsko kontroluje. Inspektorzy w wielu przypadkach rozpoczęli bezprawne polowanie na diagnostów. Teraz zgłaszają doniesienia do prokuratury, gdy starosta nie podejmuje działań. Nie jest ważne, czy mają rację. Wynik się liczy, aby statystykami się pochwalić jak jest źle.
Inny problem to są ci diagności co powinni przeprowadzać konkretne badanie techniczne, a je pomijają i nie pobierają opłat.
Kolejny problem to łączenie badań technicznych bez umocowania prawnego lub nie pobieranie opłat bo tak chce nadzorca SKP.
Jest tego dużo więcej, więc musi się coś zmienić w mentalności jakiejś części diagnostów, w tym właścicieli SKP co bezgranicznie wykonują błędne zalecenia nadzoru.
Niestety o tym się nie mówi.
Gwiazdki na niebie wskazują, że będzie klepnięta ustawa i że ma być opłata na rzecz TDT w W-wie.
O podwyżkach za badania techniczne nic mi nie wiadomo.
Jak ktokolwiek ma życzenie to może śledzić wdrożenie dyrektywy na RCL.
2 września 2021 @ 14:16
że ty tylko „ŚLUSARZ”, więc co tutaj robisz. Weź się za naukę!!!!!!
1 września 2021 @ 00:26
dP z innej epoki…….. dziś na jednego diagnostę jest 3 miejsca pracy!!
1 września 2021 @ 10:23
Nie, na jednego klepacza są 3 miejsca pracy. Diagnosty NIKT nie chce, ponieważ Diagnosta „nie robi wyników”, a wręcz odpycha klientów, bo się czepia i nie podbija…
W temacie bohatera tego wpisu. Cóż… W pewny sensie sam jest sobie winien. Ja mialem i mam nieprzekraczalną granicę, tzn. auto zawsze ma być na stacji, a dokumenty (DR/PC /KP, PP i oryginalne dozory) przed oczami.
2 września 2021 @ 13:55
„Kto zechce u niego pracować” jak zmusza się diagnostę do korzystania z tego typu programów?
https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/iii-sa-lu-28-18-wyrok-wojewodzkiego-sadu-522622819
”Twierdzenie skarżącego o bazowaniu na wydruku z licencjonowanego programu świadczy o braku należytej staranności w wykonywaniu obowiązków diagnosty. Program AUTO-VIN nie jest rejestrem publicznym i wpisy w nim zawarte nie korzystają z domniemania prawdziwości. Zasady logiki podpowiadają, że diagnosta działający z należytą starannością i dbałością o prawidłowe wykonanie swoich obowiązków powinien krytycznie oceniać wszelkie dokumenty nie mające charakteru urzędowego takie jak wydruki komputerowe generowane przez prywatne programy informatyczne. Z dopuszczonych przez Sąd w trybie art. 106 § 3 p.p.s.a. wydruków pochodzących z programu AUTO-VIN oraz Katalogu SKP PRO ewidentnie wynika, że z numeru VIN nie wynika rok produkcji badanego samochodu, a wskazany jest tylko rok modelowy. Takie informacje zawarte we wskazanym powyżej programie powinny wzbudzić czujność skarżącego i wzmóc jego starania do poszukiwania innych metod do określania faktycznego roku produkcji pojazdu.”