cze 13 2020
Z PREZYDENTEM PIŁY W UJŚCIU
Z Prezydentem Piły w Ujściu na wodowaniu jachtu – pierwszy taki przypadek chyba od półwiecza.
Czyli cenne wsparcie Prezydenta Piły przy ciekawych inicjatywach i nietypowych projektach, które wydają się ponad siły.
Prezydent Piły Piotr Krzysztof Głowski – polski polityk, przedsiębiorca i samorządowiec, doktor nauk ekonomicznych, senator VII kadencji i – jak sam o sobie powiedział – praktykujący Żeglarz był wczoraj, tj. piątek, 12.06.2020 r., ok. 14,00 w tym samym miejscu, co ja (patrz zdjęcia poniżej). Czyli w Ujściu koło Piły na wodowaniu pełnomorskiego jachtu na terenie tamtejszej mariny nad rzeką Noteć. W pierwszej chwili nie mogłem uwierzyć, że to Pan Prezydent. Ale podszedłem i się przedstawiłem. Pan Prezydent był uprzejmy potwierdzić swoją tożsamość, a potem potoczyła się miła pogawędka od tym, że – zdaniem Pana Prezydenta – zawsze należy realizować swoje osobiste marzenia.
Bo mi ta sztuka się nie udała. Uprawnienia sternika jachtowego mam od początku lat 70-tych, ale moje życie tak się potoczyło, że nie miałem już potem ani jednej okazji na skorzystanie z tych uprawnień i na pływanie pod żaglami . . . . .
Pan Prezydent Głowski w krótkich żołnierskich słowach uzasadnił mi i jednocześnie uzmysłowił, jak wielki życiowy błąd popełniłem.
No cóż . . . ., argumentów przeciwnych nie miałem, więc nie zaprzeczałem . . . .
A przywiodła nas obu do Ujścia ta niecodzienna inicjatywa pilskiego zapaleńca, entuzjasty i miłośnika żeglarstwa, jakim jest Grzegorz Tomaszewski. Od ponad 10-ciu lat, systematycznie i z mozołem buduje swoje marzenie, które wyniósł jeszcze z czasów swojej młodości i przynależności do harcerstwa, czyli . . . . – pełnomorski jacht!
Ta własnoręcznie zbudowana przez niego dwumasztowa jednostka waży ok. 5 ton i może pomieścić jednocześnie do 7-miu dorosłych załogantów. Jej wartość szacuje się na około 100.000 zł.
Jak się okazało, nie tylko ja, ale także Pan Prezydent Głowski, jako miłośnik żeglarstwa obserwował te ponad 10-cio letnie zmagania z czasem, z materią, z dostępem do kapitału, niejednokrotnie z nieprzyjaznym bliższym i dalszym otoczeniem oraz z własnymi słabościami i ułomnościami sternika Grzegorza Tomaszewskiego. Nie można tu ukrywać także i tej historycznej prawdy, że budowa tej jednostki odbyła się także kosztem Najbliższych, czyli własnej Rodziny G. Tomaszewskiego.
Ale oto przyszedł wreszcie czas spełnienia, czas zwodowania tej jednostki. Do pomocy i zwykłego ludzkiego wsparcia zgłosili się/stawili się także wszystkie Koleżanki i wszyscy Koledzy oraz Przyjaciele Grzegorza Tomaszewskiego, lokalne media, mieszkańcy Ujścia, lokalni sympatycy żeglarstwa.
Jacht został bezpiecznie przeniesiony dźwigiem na specjalnie przygotowaną tratwę (autorski pomysł G. Tomaszewskiego), która zmniejszy zanurzenie i umożliwi spław tej jednostki rzekami do morza. Czynności formalno-prawne, postawienie dwóch masztów i reszta takielunku oraz czynności rejestracyjne potrwają jeszcze kilkanaście dni lub tylko parę tygodni. Piszę o tym, bo mam nadzieję, że Grzegorz Tomaszewski będzie nas informował o kolejnych postępach w realizacji swoich życiowych marzeń.
Życzymy sukcesów!
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –

W tle wodowanie tratwy pod jacht


– – – – – – – –
P.S.
Jak zapewnił mnie Pan Prezydent, najprawdopodobniej, na początku tygodnia ukaże się w tej sprawie także materiał na internetowych stronach UM Piła.
2.
Autorem zdjęć jest mój Wnuk Piotr.
31 lipca 2020 @ 07:44
Ta rozmowa z Prezydentem Piły zainspirowała mnie, aby w celu przypomnienia sobie zasad i praktyki żeglarskiej wziąć parę lekcji na zalewie Koszyce w Pile.
Polecam wszystkim aktywne spędzanie czasu na wodzie (łódki, kajaki, żeglowanie, pływanie, itd., itp., et’cetera) to bardzo dobry relaks – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020/weekend-lub-urlop-nad-woda/
dP