sty 30 2020
Z INICJATYWY ROLNIKA
Co wynika z inicjatywy rolnika? Czyli o tym, że patologia ma się dobrze, bo nie zanika.
Bo to kolejny rolnik był inicjatorem tej sromoty. W jej wyniku to dwóch naszych kolejnych kolegów ma kłopoty. Piszą o tym już także inne media.1
Temu rolnikowi grożą nawet 2 lata więzienia za OBT ciągnika bez wizyty na SKP!
Dwóch naszych kolegów uprawnionych diagnostów samochodowych i właściciel ciągnika rolniczego wpadli na próbie nielegalnego procederu, który od bardzo wielu lat jest zmorą naszego środowiska zawodowego. Ta zmora jest tym bardziej dotkliwa, że tolerowana przez opieszały nadzór nad SKP, wykonywany przez urzędników WK/starostwa. To także porażająca skala zaniechań powoduje, że co kwartał mamy kolejną podobną aferę.
Jak ustaliła Policja, nasi (?) dwaj koledzy w wieku 65 i 55-lat, pracujący na jednej z SKP w powiecie kieleckim wydali zaświadczenie z przeprowadzonego BT nawet nie widząc traktora.
Z kolei 43-letni właściciel tego ciągnika rolniczego, z tym dokumentem próbował załatwić formalności w swoim WK (kieleckie starostwo).
W ten sposób kolejna nasza sprawa znajdzie swój finał na sali sądowej.
Mamy więc nasz (?) kolejny, co-kwartalny wstyd dla naszej branży.
Sprawa wyszła na jaw przed dwoma tygodniami (w poniedziałek), gdy 43-letni właściciel tego ciągnika rolniczego zjawił się w siedzibie kieleckiego starostwa. Tutaj urzędnik nabrał podejrzeń co do zaświadczenia, które przedstawił właściciel traktora. Powiadomił więc Policję. Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą kieleckiej komendy, szybko wyszły na jaw nieprawidłowości.
Okazało się bowiem, że zaświadczenie wystawione zostało przez naszych kolegów uprawnionych diagnostów samochodowych na jednej z SKP, bez oględzin tego rolniczego ciągnika.
Jednym z zatrzymanych sprawców podejrzewanych o dokonanie tego przestępstwa jest właściciel tego ciągnika. Założę się, że nasz nadzór w WK i Policja całkowicie pominie w swoich materiałach dowodowych wątek jakości nadzoru właścicielskiego nad zatrudnionymi pracownikami w celu zamknięcia tej patologicznej dziupli.
65-letni kolega z naszymi uprawnieniami został zatrzymany w poniedziałek, wraz z inicjatorem tego przestępstwa i jednocześnie właścicielem tego rolniczego ciągnika. Już we wtorek kieleccy policjanci zapukali do drzwi drugiego naszego kolegi diagnosty samochodowego, 55-latka.
Cała trójka już tłumaczyła się przed prokuratorem. Sprawa znajdzie swój finał na sali sądowej. Zgodnie z kodeksem karnym za wytworzenie dokumentu poświadczającego nieprawdę, grozi do 5 lat więzienia. Z kolei posłużenie się takim dokumentem jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.
A jaka kara grozi za to, że po raz kolejny nasze środowisko musi przełknąć tę gorzką pigułkę z kolejną aferą?
Jedyna nadzieja w rzetelnym i natychmiastowo wszczętym postępowaniu administracyjnym przez urzędników WK kieleckiego starostwa w celu pozbawienia uprawnień tych i takich naszych kolegów i w celu natychmiastowego zamknięcia tej patologicznej SKP.2 Ale, czy my możemy liczyć na takie szczęście? No sam nie wiem . . . . . .
Obserwując od wielu lat urzędnicze poczynania w tym zakresie mam bardzo wiele wątpliwości.
Ciekawi mnie też, czy ktoś sprawdzi (nie wirtualnie!) stan techniczny tego ciągnika…..
A Wy co o tym sądzicie?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 https://www.topagrar.pl/articles/wypadki-rolnicze/rolnikowi-groza-nawet-2-lata-wiezienia-za-przeglad-ciagnika-bez-wizyty-w-stacji-diagnostycznej/
2 Na podstawie: Opr. KM, źródło: KMP w Kielcach, 22.01.2020 – swietokrzyska.policja.gov.pl
Bez przesady
30 stycznia 2020 @ 12:58
Już zapomnieliście o projekcie badań pojazdów na każdej wsi przez diagnostów.
U sołtysa albo pod figurą też będą badali hamulce i inne sprawności pojazdów i ciągników , rozrzutników do obornika i przyczep wszelkiej maści.
A może potem będą zamykali na dożywocie i pozbawiali praw własności dla tych co są związani z władzą.
Litości i umiarkowania proszę.
dP
30 stycznia 2020 @ 17:37
„Bez przesady”
– ale kto przesadza i w czym?
Nawet, jak trochę zapomnieliśmy ten projekt z „BT u sołtysa lub pod figurą”, to przecież on był słusznie przez wszystkich krytykowany.
Doprawdy nie wiem, kto ma być bardziej litościwy i bardziej umiarkowany i dla kogo?
Mam/mamy być bardziej litościwy dla przestępców w naszym zawodzie, którzy systematycznie co kwartał psują nam wszystkim opinię o naszej branży?
To o to chodzi?
dP
Anonim
31 stycznia 2020 @ 08:33
Prawda jest taka że tylko jednostki jeżdżą ciągnikami na badania. Ja pracuję na stacji gdzie w okół jest dużo gospodarstw i w roku mam kilka ciągników na badaniu, a zapytań czy zrobię sam dowód masę i wiem że w koło są stacje które się nie przejmuję tym że sam dowód przyjechał. Ważne żeby w kasie się zgadzało. Czas najwyższy żeby się ktoś za tą patologię zabrał w końcu bo stacje na których diagnosta chce pracować normalnie upadają.
diagnostyk
31 stycznia 2020 @ 10:38
Sądzę, że lepszym rozwiązaniem było by, gdyby diagności uzyskali pozwolenie wykonywania badań i sprawdzania ciągników w domu u klientów. Klient umawia się na badanie, diagnosta wsiada w samochód, jedzie do niego na podwórko i tam sprawdza pojazd. Oczywiście koszty dojazdu są pokrywane na koszt właściciela. Wiem, że brzmi to NIEDORZECZNIE, ale PRZEANALIZUJMY sytuację.
Nawet jeżeli przyjeżdża ciągnik na SKP, to diagnosta sprawdza co najwyżej numery, oświetlenie, wycieki płynów eksploatacyjnych, stan ogumienia i nadwozia, luzy ukł. kierowniczego i całą resztę, którą można sprawdzić organoleptycznie. Czy ktokolwiek z diagnostów sprawdzał hamulce ciągnika na Podstawowej SKP na rolkach? Raczej nie, bo chęć wykonania takiego pomiaru zazwyczaj kończy się uszkodzeniem urządzeń rolkowych. Byłem świadkiem takiej sytuacji i nigdy nie wjadę już ciągnikiem rolniczym na urządzenie rolkowe.
Uważam, że to jest bez różnicy czy diagnosta robi badanie ciągnika na terenie SKP, czy na podwórku klienta.
Pozdrawiam.
dP
31 stycznia 2020 @ 13:21
Cyt.: „Uważam, że to jest bez różnicy czy diagnosta robi badanie ciągnika na terenie SKP, czy na podwórku klienta.”
– no faktycznie, jest ciekawie, czyli kij w mrowisku.
Ja tylko chcę zwrócić uwagę na dwa aspekty tej ewentualnej sytuacji:
1.
Największa skala naszych patologii jest na styku rolnik – SKP, o czym od dawna wspominam. Wyniesienie tego BT poza nadzorowany częściowo obszar SKP (monitoring, właściciel SKP, nadzór WK/starostwa, inne organa kontrolne), to podjęcie ryzyka, że skala patologii się jeszcze powiększy!
2.
Wyjazd insp. Uprawnionego Diagnosty Samochodowego poza swoją SKP do rolnika, to dość istotne uszczuplenie personalnej obsady danej SKP. Ma to znaczenie, gdy na rynku lokalnie obserwujemy braki personalne. Są takie SKP, gdzie nadzór od wielu lat (!!!) toleruje tylko 1 insp. UDS-a, bo nie ma innych chętnych do pracy na SKP.
I dziękując za merytoryczne komentarze
pozdrawiam
dP
PAWEŁ
31 stycznia 2020 @ 12:03
DO DIAGNISTYKA.dobry masz kolego nick DIAGNOSTYK-ale chyba nie jesteś diagnosta pracujacym na SKP?????
bzdury pisze ,ze nie mozna sprawdzic hamulcy -pewnei jakies stare rolki.. a jesli juz takie masz to masz jescze opoznieniomerz..
Tak prawde piszesz, ze jest to NIEDORZECZNE!!!
Pewnie dostaniesz za takie badanie jeszcze kilka jajek i kogutka!!!
Pozdrawiam.
PAWEŁ
MENEL
31 stycznia 2020 @ 13:22
Witam. Co do przedmówcy. Badałem na rolkach URSUS-a C360 i nic się nie podziało. Co do wizyt samych Ciągników na SKP to prawda, co rusz są zapytania i prośby.
Co do samego pomysłu robienia badania u gospodarza, uważam że jest to realne do wykonania, ale jak to wejdzie to dopiero będzie wolna amerykanka i klepanie bezkarnie pieczątek…. Polak potrafi wszystko przerobi na swoje.
GraL
3 lutego 2020 @ 12:14
Do mnie przyjechał kiedyś ciągnik z dwoma przyczepami na b.t.Jakież było moje zdziwienie gdy stwierdziłem w ciągniku…brak złącza do pneumatyki!?Mało tego,ciągnik był w miarę nowy (5-cio letni),w dow.rej. numer świadectwa homologacji,określona kategoria (T2) i ani śladu sprężarki i oczywiście złącza.I jak to możliwe?Nie będę tu opisywał rozmowy z właścicielem bo kto z Was ma do czynienia ze środowiskiem wiejskim,wie jak to wygląda.To tylko jeden z przykładów jakie przypadki zdarzają się z ciągnikami (i ich właścicielami).Co do możliwości przeprowadzania b.t. ciągników poza SKP.Jestem zdania,że przy odpowiedniej procedurze oraz wyposażeniu,takie badania są możliwe do przeprowadzenia,bez stwarzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa.Pozdrawiam czytających.