lut 9 2020
WSZYSCY WSPIERAJĄ PATOLOGIĘ?
Wszyscy wspierają patologię?
Bo nie chodzi o to, aby złapać króliczka. Chodzi tylko o to, żeby go gonić.
Na stronach GITD raz po raz można znaleźć branżowe ciekawostki, dotyczące stanu technicznego pojazdów poruszających się po naszych drogach. I w tym kontekście zastanawiam się, co się stanie, gdyby teoretycznie założyć, że od dnia „x” stan wszystkich pojazdów na naszych drogach jest zadowalający? Prawdopodobnie wówczas ktoś (prędzej, czy później) zgłosi wniosek o likwidację tej szacownej instytucji. Więc nie jest interesem GITD walka z patologiami na naszych drogach, ale podtrzymanie obecnego stanu.
Ja widzę jakieś tam przesłanki wskazujące na poparcie tej tezy. Może przypominacie sobie jeden z takich standardowych komunikatów z internetowej strony GITD, np.: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020/kontrola-90-autobusow-i-zatrzymane-34-dr/
Być może i Wy zauważyliście, że w tym komunikacie GITD starannie ukrywa istotne wiadomości, dzięki którym można wskazać na to, gdzie jest źródło tych patologii. I podobną politykę GITD prowadzi już od wielu lat.
Na ten przykład nie informują:
- jakie to są firmy, do których należą pojazdy z zatrzymanymi DR lub choćby, gdzie mieszczą się ich siedziby,
- na jakiej SKP – lub choćby w jakiej miejscowości – dokonano ostatnich OBT tych pojazdów,
- w jakim okresie od momentu zatrzymania DR było wykonane ostatnie BT.
I najważniejsze: to ukrywanie istotnych informacji nie ma żadnego związku z RODO!
Czy to taka specjalna polityka, której celem nie jest złapanie króliczka, ale tylko ściganie go? Patologia ma trwać, bo w przeciwnym przypadku zanika sens funkcjonowania tej instytucji?
Ale podobnie jest z postawą wielu innych urzędów i instytucji w naszej branży.
Nagła poprawa stanu technicznego wszystkich poruszających się na naszych drogach pojazdów może stworzyć podobne zagrożenie, czyli ktoś może pokusić się o ich likwidację, bo cel został osiągnięty. To może dlatego nie idzie się z nimi porozumieć w zakresie podstawowych postulatów poprawiających BRD na naszych drogach?
No zastanówmy się, dlaczego urzędnicy naszych sąsiadujących ze sobą WK/starostw od 10 lat nie potrafią się porozumieć w tak prostym zakresie, jakim jest jednolita interpretacja naszej ustawy PoRD? Bo tolerowanie bałaganu w tym zakresie leży w ich żywotnym interesie. Dzięki temu my różnie wykonujemy BT, a to stanowi dla nich paliwo do rzekomych działań naprawczych w naszej branży i tym samym uzasadnienie dla funkcjonowania ich urzędów.
No zastanówmy się chwileczkę, no jeszcze troszeczkę . . . .
Cóż z tego, że odsuną od pracy na 5 lat jakiegoś kolejnego naszego kolegę, gdy ewidentna wina leży po stronie pracodawcy. Ale urzędnicy nie chcą tego widzieć, nie chcą o tym wiedzieć, nie chcą takich przypadków dokumentować!
Na miejsce odsuniętego od pracy kolegi przychodzi następny, który wykonuje korupcjogenne polecenia właściciela SKP. A pracodawców nikt nie chce rozliczać za psucie naszej branży. Bo patologia ma trwać!
Nie tylko nasze branżowe organizacje, ale także z indywidualnej inicjatywy wielu Kolegów od co najmniej 10 lat nasz (?) resort transportu bombardowany jest cennymi inicjatywami poprawiającymi stan BRD. I co? I nic.
Czyli te nasze branżowe inicjatywy to jeden wielki pic!
Bo tu nie chodzi o to, żeby coś naprawić, tylko o to, żeby sprawiać takie wrażenie, będące też uzasadnieniem dla rzekomo słusznych i jedynych działań tych rządowych instytucji.
Patologia ma trwać, bo stanowi uzasadnienie dla kolejnych branżowych zakupów? Bo są tym zainteresowani producenci naszych urządzeń i ich lobbyści? Bo bez tego nie będzie kolejnych zakupów przewoźnych/ruchomych SKP dla GITD, analizatorów spalin i dymomierzy oraz urządzeń do ustawiania świateł dla Policji i Straży Miejskich?
Już nie mówiąc/pisząc o uzasadnieniu dla budowy wieżowca dla TDT wraz z jego wyposażeniem?
Dzięki utrzymywaniu patologii na stałym poziomie (co kwartał afera!) w naszej branży utrzymują się całe rzesze tysięcy urzędników.
Mnie to od dawna przeszkadza. A Wam?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – – –
10 lutego 2020 @ 08:19
Bardzo ciekawy punkt widzenia, z którym nie sposób się nie zgodzić. Wydaje mi się, że diagnosta jest na samym początku urzędniczego „łańcucha pokarmowego”, którym „żywi się” wiele innych instytucji funkcjonującym w naszym kraju.
Pozdrawiam
10 lutego 2020 @ 08:55
Sama prawda !!!
Przede wszystkim najgorsze jest to, że WK/starostwa stosuje interpretacje przepisów PoRD pod siebie !!! Z tym trzeba walczyć.
O lobbistach nie wspomnę, bo aż szkoda denerwować się przy poniedziałku
Pozdrawiam
10 lutego 2020 @ 08:57
Zgadza się, diagnosta jest najniżej w całej tej hierarchi i jest zawsze kopany po d…..e z każdej strony.
12 lutego 2020 @ 17:40
„Cóż z tego, że odsuną od pracy na 5 lat jakiegoś kolejnego naszego kolegę, gdy ewidentna wina leży po stronie pracodawcy. ”
Ten cytat jest prawdą ,z którą niedawno się spotkałem w nowej pracy.
Większość pracodawców uważa że wie lepiej co może przejść a co nie ,mimo że nie ma uprawnień UDS. Cięcie kosztów zatrudnienia-(podstawa+koperta). I tak rodzi się patologia.
Na szczęście szybko udało mi się znaleźć inną pracę.