gru 23 2020
STATYSTYKI DLA PLEBSU I PUBLIKI
Statystyki i propagandowe uniki.
Problematyka funkcjonowania i przyszłości rynku motoryzacyjnego nie jest prosta i łatwa w ocenie. Ale to nie znaczy, że nie jest możliwa do ogarnięcia. To da się zrobić, ale pod pewnymi warunkami. Podstawowym warunkiem do zrealizowania tego celu, jakim jest rzetelne i – co też bardzo ważne! – wiarygodne określenie rynkowych możliwości i perspektyw dla naszej branży jest tylko i wyłącznie całościowa, czyli kompleksowa analiza tej naszej obecnej sytuacji.
To nie może być jakiś jeden wybrany element tej obecnej sytuacji, czy nawet dwa lub trzy elementy.
Piszę o tym, bo na internetowej stronie warsztat.pl ukazały się jakieś wyniki wskazujące na to, jak bardzo ilość BT z wynikiem „N” w Polsce odbiega od tych w Niemczech, czyli prawie jak 2% do 20%. Dołączono do tego bardzo słuszną wzmiankę z wypowiedzi Prezesa PISKP o tym, że, cyt.:
„Nasze polskie statystyki są trochę zafałszowane – przyznaje Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. Jego zdaniem, diagności nieraz odsyłają klientów jeszcze przed badaniem lub usterki są naprawiane na miejscu.”
Bo faktycznie, kogoś to zestawienie może szokować, ale nie nas, nie branżystów. Te i tym podobne porównania to zwykła propaganda lub ewidentne braki w zakresie umiejętności logicznego myślenia. Jeden element, który został wyjęty z całego i dość skomplikowanego systemu funkcjonowania naszych SKP nigdy nie będzie ilustracją prawdziwego obrazu całej naszej branży – nigdy, Nigdy, NIGDY!
Takie i tego typu porównania polsko-niemieckie wyglądają na żart lub na naigrywanie się z naszej zbiorowej inteligencji. Bo bazowanie tylko na jednym elemencie naszej branżowej rzeczywistości jest tak głupie, jak i bezzasadne. Równie dobrze możemy porównywać naszą Syrenkę lub Fiata 126p do . . . . . – no właśnie do czego?
Przecież my nie mamy nawet do czego przyrównywać się ze swoimi motoryzacyjnymi osiągnięciami, więc jak ktokolwiek w ogóle śmie przyrównywać nas do czegokolwiek w branży?
Ale, jeśli nie wierzycie, to może porównamy stan naszych, dróg . . . . . .
– też nie?
No to może zarobki kolegów diagnostów samochodowych zatrudnionych w Dekrze u naszych Zachodnich Sąsiadów . . . . .
– też nie?
To może porównamy roczniki kupowanych pojazdów, co odzwierciedla przecież zasobność naszych polsko-niemieckich portfeli . . . . . . . .
– też nie?
Więc o czym my w ogóle mówimy i co chcemy porównywać. Czy i Wy widzicie absurd tego typu porównań?
A, jeszcze tak na marginesie, postanowiłem zajrzeć na internetową stronę CEPiK i sprawdzić tę informację o tych naszych procentach. I okazało się, że widnieje tam jedynie stara informacja o wynikach za 2019 r. Oni w tym CEPiK-u nic nie zrobili przez cały 2020 r. Nie chciało im się nie tylko przekazać społeczeństwu informacji o wynikach naszej pracy za pierwszy kwartał tego roku, ale także za półrocze i za trzeci kwartał tego roku. I choćby z tego powodu wyniki podawane przez nasz branżowy portal internetowy warsztat.pl trudno uznać za wiarygodne. Bo przy tych podanych procentach nie ma też informacji o tym, jakiego okresu dotyczą.
Więc jeszcze raz.
Dla poprawnego i przez to wiarygodnego analizowania naszej sytuacji nie można bazować, jak to się często dzieje, tylko na jednym elemencie naszej branżowej układanki, jakim są wyniki naszych BT na SKP.
Trzymajmy się z dala od Civid19
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
23 grudnia 2020 @ 12:01
” I okazało się, że widnieje tam jedynie stara informacja o wynikach za 2019 r. Oni w tym CEPiK-u nic nie zrobili przez cały 2020 r.”
A czego się Pan spodziewa względem roku 2019? Czy zaszły jakieś radykalne zmiany w systemie BT? Nie mówię już zmianie nadzoru, ale chociaż czy obecny zaczął się lepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków? Czy nagle SKP stały się organizacjami non-profit?
Niestety, ale wydaje mi się! W związku z powyższym jestem przekonany, że stosunek badań N/P będzie podobny, a może jeszcze gorszy, ponieważ przez ogólne spowolnienie gospodarcze wywołane COVIDem stacje zaczęły mocniej walczyć o klientelę.
23 grudnia 2020 @ 14:29
Być może, że to wszystko prawda. Być może.
Ale to wszystko mogło zostać już zweryfikowane, gdyby CEPiK nie lenił się tak bardzo i opublikował dane z I, II i III kwartał br.
A wracając do porównań, bo uciekły mi dwie ważne sprawy. Bo fajnie jest porównywać, aby z sensem.
I. Nikt nie chce porównać sytuacji z umocowaniem prawnym niemieckich Kolegów, którzy mają zagwarantowaną Prawem UE niezależność w swojej pracy . . . .
– no sami wiecie. Bo u nas urzędnicy i lobbyści udają, że o tym zapisie w Dyrektywie 45/2014 – nic a nic! rzekomo nie wiedzieli i – nic a nic! – rzekomo nie słyszeli (sic!).
II. Nikt nie chce porównywać ilości pojazdów elektrycznych w Niemczech i w Polsce
– choć ja też nie wiem dlaczego (???).
Ale porównań generalnie nie można zabronić, choć bez ich szerszego kontekstu nie mają żadnego, Żadnego, ŻADNEGO sensu!
Pozdrawiam
dP