lip 12 2020
PRZEGLĄD TYGODNIA NR 6
Motto na dziś: „nie pchaj się na afisz, jak nie potrafisz”.
Chodzi o ministra Adamczyka, który idąc na wojnę chce być koniecznie ubrany w szaty Urlika von Jungingen-a. Będzie walczył o Pakiet Mobilności aż do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Czyli tradycyjna polska wojna pt. z szabelką na czołgi pod hasłem „siłom woli i godnościom osobistom – zwyciężymy!” Nie oddając nawet guzika – z pętelką . . . . .?
13 lipca 2020 @ 10:00
Niestety nie wszystko jest takie fajne jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Problem pakietu mobilności polega na tym, że jego konsekwencją jest utrata konkurencyjności wschodnioeuropoejskich firm przewozowych. Więc jeśli obecnie mamy w Polsce kilkadziesiąt (?), kilkaset(?) tysięcy kierowców jeżdżących międzynarodówki, to bardzo szybko po wejściu pakietu mobilności ich liczba się zredukuje, ponieważ dla firm zachodnich polski przewoźnik przestanie być atrakcyjny cenowo i żeby utrzymać się na rynku będzie musiał zredukować swoje kadry i tabor. To zaś może odbić się na komforcie pracy nas samych i naszych kolegów zatrudnionych w SKP prowadzonych przez firmy transportowe, tzn. presja na wyniki P będzie jeszcze większa, aby ograniczyć straty generowane przez pakiet mobilności.
Oczywiście nie jest to temat zero-jedynkowy i jak wszystko ma swoje plusy i minusy. Ważne jednak, aby plusy nie przesłoniły nam minusów, a minusy plusów 🙂
13 lipca 2020 @ 19:12
Cyt.: „jest utrata konkurencyjności”
– to ważny, choć drugorzędny problem.
Nasze wejście do UE niosło nadzieję, że będzie lepiej. Weszliśmy tam, bo ich bogactwo raziło nasze biedne wówczas oczy.
Nie chcieliśmy im narzucać naszego wschodniego dziadostwa (i nadal nie chcemy?), tylko chcieliśmy popatrzeć na ich sposób dochodzenia do bogactwa, do dobrobytu!
Jeszcze raz powtórzę, bo to jest ważne:
Mieliśmy się od nich uczyć, a nie zmuszać ich do naszego wschodniego dziadostwa (np. spanie w miejscu pracy a nie w łóżku; niewolnicza praca non stop przez dwie doby; zakaz opuszczania kabiny kierowcy, sobaczenia po przydrożnych europejskich krzakach, itd., itp., et’cetera).
Musimy już sobie zdawać sprawę, że Firmę tworzą Ludzie, a nie niewolnicy. Albo przyjmiemy zachodnie standardy pracy i powalczymy innowacyjnością i rzetelnością, albo pozostaniemy w naszym wschodnim grajdołku/zaścianku na długie jeszcze lata. Wybór jest przed nami: albo wschodnie dziadostwo, albo nowoczesna UE.
Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy komentarz
dP
13 lipca 2020 @ 20:53
Tylko, że „oni” do swojego bogactwa dochodzili powoli, od II WŚ, bez ograniczeń prawnych związanych np. z ekologią. Podczas gdy WE wprowadzała kolejne regulacje prawne, dla krajów zachodnich dostosowanie się np. do wymogów ekologicznych było drobnym wydatkiem, a u nas, dla raczkującego kapitalizmu stawiały „barierę wejścia” na poziomie nie do pokonania…
W Polsce mało tego, że bezrefleksyjnie były implikowane wszystkie pomysły WE/UE, to na dokładkę były one implikowane w sposób, który ja określam jako „300% normy”, więc nasze krajowe regulacje szły zdecydowanie dalej niż wymagały to zarządzenia WE czy później UE. Nie oszukujmy się, największa odpowiedzialność za obecny stan rzeczy na rynku pracy spoczywa na barkach „NASZYCH” polityków i urzędników, którzy swoją krótkowzrocznością i nawykami z poprzedniego ustroju bardzo mocno zdławili narodowy potencjał gospodarczy.
13 lipca 2020 @ 21:42
Cyt.: „Nie oszukujmy się, największa odpowiedzialność za obecny stan rzeczy na rynku pracy spoczywa na barkach “NASZYCH” polityków i urzędników, którzy swoją krótkowzrocznością i nawykami z poprzedniego ustroju bardzo mocno zdławili narodowy potencjał gospodarczy.”
– no właśnie. Też jestem tego zdania.
I, aby daleko nie sięgać, popatrzmy na naszą Rewolucyjną Dyrektywę nr 45 z 2014 r., gdzie wpisano niezależność dla naszej pracy.
To nasz polski urzędnik jest tym hamulcowym pozytywnych zmian. Zmarnowano ostatnie 5 lat rządów PiS-u. To robi Polak Polakowi.
Pozdrawiam
dP