lut 5 2020
PROTESTUJĘ I NAMAWIAM
Protestuję i Was do tego namawiam. Czyli jeszcze raz w sprawie ankiety – niestety!1
Mówię/piszę o tym od prawie 10 lat. Apelowałem o tę formę zgłaszania naszych postulatów jeszcze w Leszczynku i w Kutnie, co część „starszych” Kolegów zapewne jeszcze pamięta.
Minęło te 10 lat i należy sobie już zadać wreszcie pytanie, co osiągnęliśmy (tchórzliwie?) nie wykorzystując tego narzędzia, jakim jest protest.
Co takiego osiągnęliśmy, że warto było zrezygnować z branżowego protestu?
No popatrzmy na pierwszym z brzegu przykładzie:
-
cennik stoi w miejscu od ponad 15 lat,
-
SKP nadal mnożą się, niczym grzyby po deszczu (lub jak rakowe komórki?),
-
co-kwartalna patologia ma się bardzo dobrze przez ten cały czas, gdy TDT przejął problematykę przyjęć do naszego zawodu,
-
nie zmieniono obowiązujących nas przepisów karnych, które stoją w jawnej sprzeczności z Konstytucją i Prawem UE,
-
nie zmieniła się skandaliczna praktyka WK/starostw, aby interpretować obowiązujące nas prawo inaczej w każdym powiecie,
-
od ponad 5 lat DTD (resort transportu) blokuje Dyrektywę 45/2014, która ma nam gwarantować niezależność w podejmowaniu decyzji,
-
i można by tak jeszcze długo i długo, czyli itd., itp., et’cetera.
Trudno nie zgodzić się z Kolegą „diagnostyk”, który 1 lutego 2020 @ 08:39 wskazał, że „jedyną drogą do osiągnięcia czegoś jest protest. (…) Wydaje mi się, że cennik pozostanie zamrożony na kolejne 15 lat jeżeli społeczeństwo nie zareaguje w drastyczny sposób jakim jest protest.”
Podobnie Kolega „kaziulis”, który 1 lutego 2020 @ 08:51 był uprzejmy napisać, cyt.: „Zgadzam się w zupełności z kolegą diagnostyk. Protest jest potrzebny ale żeby uzyskać niezależność decyzji diagnosty.” – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020/protestuje-a-wy/
Przecież ja nigdy nie byłem zwolennikiem protestowania tylko w jednej sprawie! Mamy tyle problemów w środowisku, że tych problemów wystarczy nam na 5 lub nawet 10 kolejnych protestów, a może i więcej!
Więc wracam do podstawowego zagadnienia/pytania: jeśli urzędnicy DTD, TDT, GITD/WITD, WK/starostw lub inni niezidentyfikowani (naszego środowiska fani?) wypełniający punkt trzeci tej ankiety („jestem przeciw”) mają odwagę brać w niej udział, to powinni także mieć odwagę i wypowiedzieć się, dlaczego są przeciwni!
A tu kicha.
Bo nie mają odwagi napisać, że ktoś im kazał, że przecież muszą, itd., itp., et’cetera!2
I to ich głosowanie i ten ich brak odwagi podyktowany jest tym, aby ukryć przed szerokim społeczeństwem nasze problemy.
Nasze środowisko jest dość zamknięte, a problemy specyficzne i do tego hermetyczne, bo wymagające nieco (?) wysiłku intelektualnego. Ta dotychczasowa bariera komunikacyjna z naszym społeczeństwem zostanie przerwana w wyniku jakiegokolwiek branżowego protestu. Zaczną pisać o tym media, redakcje zaczną analizować sytuację i ją przedstawiać z różnych punktów widzenia. Zacznie się medialna debata o roli WK/starostw, o pazerności TDT w zakresie GAZ-owej problematyki (i nie tylko), o niekonstytucyjności obowiązujących nas przepisów karnych, o niezbędnej ilości SKP w danym powiecie, o niezależności diagnostów w krajach UE, o sytuacji z (…). itd., itp., et’cetera.
A naszym wszystkim urzędnikom chodzi tylko o to, żeby mieć dyżurnych chłopców do bicia, których można obarczyć odpowiedzialnością za wszystkie popełnione przez nich samych błędy i zaniechania w zakresie BRD, np. to nie uboga infrastruktura drogowa jest przyczyną wypadków, ale uprawniony diagnosta samochodowy na SKP, który rzekomo nie dba o stan techniczny pojazdów (bo ich zdaniem stan infrastruktury rzekomo nie ma znaczenia).
Czy już rozumiecie, dlaczego oni nie chcą naszego protestu i dlaczego głosują na „nie” w naszej ankiecie (na czerwono)?
Czy się tylko tego domyślacie, czy już to wiecie?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
2 Tej odwagi nie zabrakło naszym paru Kolegom, ale ich jest zaledwie paru, a głosów przeciwnych ponad 50 (sic!).
5 lutego 2020 @ 10:01
Najgorsze jest to, że problemy diagnostów samochodowych są bezpośrednio powiązane z innymi komórkami administracyjnymi i chcąc coś zmienić w naszym środowisku, musimy „zachwiać” również ich strukturę.
TDT trzyma łapę na szkoleniu diagnostów, wydziały komunikacji mówią nam jak robić badania, administracja sądownicza wymierza surowe kary za niewielkie przewinienia. Ponadto, występuje gigantyczna konkurencja pomiędzy właścicielami SKP. W zaledwie 10-ciotysięcznej miejscowości walczę o klienta z czterema innymi stacjami w tej miejscowości.
Szkoda, że sprawy zaszły już tak daleko i nie wiem czy nie jest już zbyt późno, aby poprawić tą sytuację.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości i wytrwałości w walce z patologią tego kraju kwitnącej cebuli.
5 lutego 2020 @ 13:45
„Nasze środowisko jest dość zamknięte, a problemy specyficzne i do tego hermetyczne, bo wymagające nieco (?) wysiłku intelektualnego.” – myślę że jest to najlepsze podsumowanie problemu. Jeżeli sami sobie nie pomożemy to nikt nam nie pomoże bo nikt nas nie zrozumie. Jesteśmy widziani tylko jako Ci którzy siedzą i pieczątki klepia i za nic kasę chcą. Nikt nie bierze pod uwagę jaka odpowiedzialność ciąży na diagnoście i ile musiał zrobić żeby móc ten ciężar wziąć na barki. Mam nadzieję że jednak zmobizlizujemy się i coś zrobimy żeby diagnosci chcący rzetelnie wykonać swoją pracę nie bali się co przyniesie nowy dzień. Pozdrawiam