Ten telefon od naszego Kolegi był bardzo przykry, przygnębiający, dołujący. Chodzi o patologiczne praktyki na naszych SKP, do których dochodzi w województwie świętokrzyskim.
To gdzie indziej odbierają uprawnienia, to gdzie indziej zamykane są nasze SKP z powodu dokonywanych przestępstw, to zawsze gdzie indziej dokonuje się rzetelnych kontroli SKP, ale nie w świętokrzyskim.
Tam nie ma żadnego nadzoru w WK/starostwach, tam nie ma Państwa, nie ma Policji, tam nie liczą się żadne instytucje. Nawet Policja z Inspekcją Transportu Drogowego podobno boi się kontrolować na drogach pojazdy swoją mobilną SKP.
Ta telefoniczna rozmowa z Kolegą była tak dołująca i przygnębiająca, jak atmosfera po wyjściu z kina po projekcji filmu „Polityka” (ludzie wychodzili w kompletnym milczeniu ze spuszczonymi głowami, jakby zobaczyli w sobie „samo zło”). Tylko czarny obraz teraźniejszości i najbliższej przyszłości – jedna rozpacz!
Ilość krytycznych słów o naszej branży, jakie wypowiedział w tej telefonicznej rozmowie nasz Kolega przekraczało to wszystko, co usłyszałem od wszystkich innych przez cały rok, a może i dłużej. Począwszy od wadliwego prawa poprzez codzienną praktykę na tamtejszych SKP i bierną postawę tamtejszych urzędników wszelkiej maści (od rządowych poprzez samorządowych).
I ta bezsilność w głosie naszego Kolegi . . . – na granicy wytrzymałości.
O tamtejszych patologicznych praktykach słyszałem już jakieś lata temu. Gdzieś rok temu potwierdził je jeden z piszących na naszej stronce Autorów-Gości, który pochodzi z tamtejszych terenów.
Tam obowiązuje feudalna zależność uprawnionego diagnosty samochodowego do właściciela danej SKP, niczym zależność chłopa pańszczyźnianego od feudała. Wychylenie się powoduje utratę pracy i niemożność jej znalezienia w całym regionie – a z czegoś trzeba przecież żyć.
„Trzeba mieć chociaż na kromkę suchego chleba. Nie liczy się zdrowie i życie, nie liczy się stan techniczny pojazdów. Co tam hamulce” – pośpiesznie zapisywałem na karteluszku słowa naszego Kolegi wyrzucane/wrzucane mi do ucha z prędkością strzelającego serią kałacha.
To prawda, że wielu na tamtym terenie nie ma innego wyjścia, niż „klepać”. Są w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Schorowane stawy i kręgosłupy uniemożliwiają im już pracę mechanika na warsztatowym kanale. Wiek lub Rodzina nie pozwala na emigrację. Bo dla tych, co się pozytywnie „wychylają” nie ma już pracy w całym regionie, który jest jak jedna wielka mafijna rodzina – czysty surrealizm.1
I kolejne moje nerwowe zapiski słów Kolegi:
„trzeba przecież mieć co do gęby włożyć,
diagnosta traktowany jak szmata,
nikomu nie zależy.”
O funkcjonującym tam patologicznym systemie pośrednio świadczą oferowane zarobki, które mocno na naszą niekorzyść odbiegają od ogólnopolskiej średniej (zmowa pracodawców?). A do tego te dwie kontrole NIK w ubiegłych latach, w których negatywnych ocen było więcej niż pozytywnych (choć nie pamiętam, czy te pozytywne w ogóle były – chyba nawet szkoda sprawdzać).
Ale jednego jestem pewien, to było wołanie o pomoc!
To natężenie emocji, specyficzny ton głosu, szybkość wypowiadanych słów, bardzo liczne argumenty potwierdzające skalę tych nieprawidłowości – to było wołanie o pomoc!
Ale kto może pomóc w tej sprawie? Czy tam komuś jeszcze zależy na BRD? Do kogo się jeszcze zwrócić, gdy tamtejsze urzędy nic w tej sprawie nie robią? Czy ten głos pozostanie głosem wołającego na puszczy?
Pyta i weekendowo pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1Ja też w całej Pile nie znalazłem pracy, ale ten region to chyba jednak jeszcze (?) nie dotknęła aż taka patologia?
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
wrz 14 2019
WOŁANIE O POMOC
Wołanie o pomoc!
Ten telefon od naszego Kolegi był bardzo przykry, przygnębiający, dołujący. Chodzi o patologiczne praktyki na naszych SKP, do których dochodzi w województwie świętokrzyskim.
Choć sprawa ta jest mi (nam?) znana od kilku lat, to podobno nic się tam – niestety! – nie zmieniło. Może jeszcze pamiętacie ten tekst z 2016 r.: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/rok-w-kielcach/?highlight=przy%20klientach
To gdzie indziej odbierają uprawnienia, to gdzie indziej zamykane są nasze SKP z powodu dokonywanych przestępstw, to zawsze gdzie indziej dokonuje się rzetelnych kontroli SKP, ale nie w świętokrzyskim.
Tam nie ma żadnego nadzoru w WK/starostwach, tam nie ma Państwa, nie ma Policji, tam nie liczą się żadne instytucje. Nawet Policja z Inspekcją Transportu Drogowego podobno boi się kontrolować na drogach pojazdy swoją mobilną SKP.
Ta telefoniczna rozmowa z Kolegą była tak dołująca i przygnębiająca, jak atmosfera po wyjściu z kina po projekcji filmu „Polityka” (ludzie wychodzili w kompletnym milczeniu ze spuszczonymi głowami, jakby zobaczyli w sobie „samo zło”). Tylko czarny obraz teraźniejszości i najbliższej przyszłości – jedna rozpacz!
Ilość krytycznych słów o naszej branży, jakie wypowiedział w tej telefonicznej rozmowie nasz Kolega przekraczało to wszystko, co usłyszałem od wszystkich innych przez cały rok, a może i dłużej. Począwszy od wadliwego prawa poprzez codzienną praktykę na tamtejszych SKP i bierną postawę tamtejszych urzędników wszelkiej maści (od rządowych poprzez samorządowych).
I ta bezsilność w głosie naszego Kolegi . . . – na granicy wytrzymałości.
O tamtejszych patologicznych praktykach słyszałem już jakieś lata temu. Gdzieś rok temu potwierdził je jeden z piszących na naszej stronce Autorów-Gości, który pochodzi z tamtejszych terenów.
Tam obowiązuje feudalna zależność uprawnionego diagnosty samochodowego do właściciela danej SKP, niczym zależność chłopa pańszczyźnianego od feudała. Wychylenie się powoduje utratę pracy i niemożność jej znalezienia w całym regionie – a z czegoś trzeba przecież żyć.
„Trzeba mieć chociaż na kromkę suchego chleba. Nie liczy się zdrowie i życie, nie liczy się stan techniczny pojazdów. Co tam hamulce” – pośpiesznie zapisywałem na karteluszku słowa naszego Kolegi wyrzucane/wrzucane mi do ucha z prędkością strzelającego serią kałacha.
To prawda, że wielu na tamtym terenie nie ma innego wyjścia, niż „klepać”. Są w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Schorowane stawy i kręgosłupy uniemożliwiają im już pracę mechanika na warsztatowym kanale. Wiek lub Rodzina nie pozwala na emigrację. Bo dla tych, co się pozytywnie „wychylają” nie ma już pracy w całym regionie, który jest jak jedna wielka mafijna rodzina – czysty surrealizm.1
I kolejne moje nerwowe zapiski słów Kolegi:
„trzeba przecież mieć co do gęby włożyć,
diagnosta traktowany jak szmata,
nikomu nie zależy.”
O funkcjonującym tam patologicznym systemie pośrednio świadczą oferowane zarobki, które mocno na naszą niekorzyść odbiegają od ogólnopolskiej średniej (zmowa pracodawców?). A do tego te dwie kontrole NIK w ubiegłych latach, w których negatywnych ocen było więcej niż pozytywnych (choć nie pamiętam, czy te pozytywne w ogóle były – chyba nawet szkoda sprawdzać).
Ale jednego jestem pewien, to było wołanie o pomoc!
To natężenie emocji, specyficzny ton głosu, szybkość wypowiadanych słów, bardzo liczne argumenty potwierdzające skalę tych nieprawidłowości – to było wołanie o pomoc!
Ale kto może pomóc w tej sprawie? Czy tam komuś jeszcze zależy na BRD? Do kogo się jeszcze zwrócić, gdy tamtejsze urzędy nic w tej sprawie nie robią? Czy ten głos pozostanie głosem wołającego na puszczy?
Pyta i weekendowo pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 Ja też w całej Pile nie znalazłem pracy, ale ten region to chyba jednak jeszcze (?) nie dotknęła aż taka patologia?
By dP • DIAGNOSTA od BRD 0 • Tags: BRD, GITD, nadzór nad SKP, nadzór właściciela, Policja, PoRD - ustawa Prawo o Ruchu Drogowym, stan techniczny pojazdów, starostwo, WITD, Wydział Komunikacji