Patologia w WK/starostwach zdaniem GW, ale nie tylko.
W dniu 9 marca br. GW upubliczniła list czytelnika, który prowadzi działalność gospodarczą. Polega ona na zabudowie nowych podwozi pojazdów ciężarowych. Opisuje problemy, jakie sprawiają mu poszczególne WK/starostwa (poniżej) odmiennie interpretując obowiązujące Prawo.
Trochę późno wracam do tego tematu, ale sprawa jest nadal aktualna z wielu punktów widzenia. Także, jeśli chodzi o nasze środowisko, któremu też doskwierają te odmienne interpretacje prawne.
Dochodzi wręcz do absurdów, gdy urzędnicy z jednego miasta nie potrafią spotkać się i uzgodnić stanowiska w prostych sprawach, np. WK w miejskim urzędzie z WK podległym staroście. Często ma to podłoże partyjno-ideologiczne, bo przecież władzę w urzędzie ma partia/koalicja X, zaś w starostwie koalicja/partia Y. A to powoduje, że jakiekolwiek rozmowy uzgodnieniowe są wręcz zakazane przez władze danej partii/koalicji.
Nasze polskie piekło niejednemu z nas dopiekło, gdy dane do DIP należy różnicować w zależności od tego, gdzie znajduje się/mieszka nabywca pojazdu, któremu robiliśmy tzw. I-OBT. Wydzwaniają do nas żądając korekty danego BT tak, jak oni to widzą. Nieraz mniej lub bardziej bezzasadnie straszą (szantażują?) prawnymi konsekwencjami. Nie obchodzi ich, że na terenie naszej pracy WK/starostwo ma inne zdanie na ten temat. Bałagan ten powoduje, że zamiast pracować siedzimy przed komputerami i gmeramy w CEP robiąc korekty dawno zapomnianych I-BT, tracąc czas i powodując zamieszanie w systemie.
Nasz (?) resort transportu, czyli DTD zamiast zająć się poprawieniem tej bezsensownej codziennej praktyki postanowił uwłaszczyć się na tej powiatowej patologii wzorem „człowieka rosyjskiego, któremu na podwórku wychodek się rozlatuje, ale on zajmuje się prostowaniem wieży w Pizie”1.
Ta sytuacja trochę przypomina protest „żółtych kamizelek” w Paryżu, gdzie bardzo wielu polityków i rządowych oficjeli udaje, że nie rozumie o co chodzi w tym proteście. A sprawa jest tak trywialnie prosta, że aż trudna do uwierzenia. Bo protestującym nie chodzi o „rewolucyjną” budowę nowego i lepszego świata. Im chodzi, tak jak i nam, o naprawienie tego, co mamy tu i teraz.
W tym kontekście błędne są postulaty, aby jednak wprowadzić tę grudniową wersję zmiany ustawy PoRD w trzech lub nawet pięciu etapach. Postępowanie rewolucyjne wzorem „człowieka rosyjskiego” nie ma sensu, gdy te nowe rozwiązania w żadnej mierze nie naprawiają dotychczasowych problemów. Przykładem tego niech będzie nasza niezależność gwarantowana nam przez naszą Rewolucyjną Dyrektywę 45/2014. Projekt DTD pilotowany przez nijakiego (kłamczucha?) Chodkiewicza ani słowem nie odnosił się do sposobu realizacji tego słusznego zapisu, który obowiązuje w większości cywilizowanych krajów UE. Nie bardzo rozumiem, dlaczego w projekcie zmiany naszej ustawy PoRD pozbawiono nas tego cywilizacyjnego rozwiązania i jednocześnie osiągnięcia naszego zawodowego środowiska w tamtych krajach. Wprowadzenie tego rozwiązania, to naprawdę będzie „dobra zmiana” w naszej branżowej rzeczywistości. Dlatego proszę, skupmy się na tym postulacie wynikającym z naszej Dyrektywy 45/2014. Określmy warunki brzegowe dla realizacji tego postulatu w nowej wersji PoRD.
Ale to oczywiście nie wyczerpuje problemów „rozlatującego się wychodka na naszym podwórku”. To nie tylko rozbieżne interpretacje naszego PoRD (np. patrz terminy: od PC do KPA, co stanowi naruszenie przepisów karnych określonych w art. 132 PoRD)2. To także skandaliczna praktyka, która wspiera nasze branżowe patologie i polega na zaniechaniu działań zgodnych z Prawem i wymaganych przez Prawo, gdy problem dotyka naszych przedsiębiorców3.
Naprawa tej sytuacji jest w naszych rękach, bo nasz (?) resort transportu sobie z tym nie poradzi. Miał na to czas ostatnie 10 lat i . . . . . – wyszło, jak wyszło. Widzę tu główną rolę dla ZPP we wspólnym działaniu z PISKP i paroma naszymi organizacjami. Czas określić termin spotkania i przedsięwzięcia w tym zakresie.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
mar 18 2019
PATOLOGIA W WK/STAROSTWACH
Patologia w WK/starostwach zdaniem GW, ale nie tylko.
W dniu 9 marca br. GW upubliczniła list czytelnika, który prowadzi działalność gospodarczą. Polega ona na zabudowie nowych podwozi pojazdów ciężarowych. Opisuje problemy, jakie sprawiają mu poszczególne WK/starostwa (poniżej) odmiennie interpretując obowiązujące Prawo.
Trochę późno wracam do tego tematu, ale sprawa jest nadal aktualna z wielu punktów widzenia. Także, jeśli chodzi o nasze środowisko, któremu też doskwierają te odmienne interpretacje prawne.
Dochodzi wręcz do absurdów, gdy urzędnicy z jednego miasta nie potrafią spotkać się i uzgodnić stanowiska w prostych sprawach, np. WK w miejskim urzędzie z WK podległym staroście. Często ma to podłoże partyjno-ideologiczne, bo przecież władzę w urzędzie ma partia/koalicja X, zaś w starostwie koalicja/partia Y. A to powoduje, że jakiekolwiek rozmowy uzgodnieniowe są wręcz zakazane przez władze danej partii/koalicji.
Nasze polskie piekło niejednemu z nas dopiekło, gdy dane do DIP należy różnicować w zależności od tego, gdzie znajduje się/mieszka nabywca pojazdu, któremu robiliśmy tzw. I-OBT. Wydzwaniają do nas żądając korekty danego BT tak, jak oni to widzą. Nieraz mniej lub bardziej bezzasadnie straszą (szantażują?) prawnymi konsekwencjami. Nie obchodzi ich, że na terenie naszej pracy WK/starostwo ma inne zdanie na ten temat. Bałagan ten powoduje, że zamiast pracować siedzimy przed komputerami i gmeramy w CEP robiąc korekty dawno zapomnianych I-BT, tracąc czas i powodując zamieszanie w systemie.
Nasz (?) resort transportu, czyli DTD zamiast zająć się poprawieniem tej bezsensownej codziennej praktyki postanowił uwłaszczyć się na tej powiatowej patologii wzorem „człowieka rosyjskiego, któremu na podwórku wychodek się rozlatuje, ale on zajmuje się prostowaniem wieży w Pizie”1.
Ta sytuacja trochę przypomina protest „żółtych kamizelek” w Paryżu, gdzie bardzo wielu polityków i rządowych oficjeli udaje, że nie rozumie o co chodzi w tym proteście. A sprawa jest tak trywialnie prosta, że aż trudna do uwierzenia. Bo protestującym nie chodzi o „rewolucyjną” budowę nowego i lepszego świata. Im chodzi, tak jak i nam, o naprawienie tego, co mamy tu i teraz.
W tym kontekście błędne są postulaty, aby jednak wprowadzić tę grudniową wersję zmiany ustawy PoRD w trzech lub nawet pięciu etapach. Postępowanie rewolucyjne wzorem „człowieka rosyjskiego” nie ma sensu, gdy te nowe rozwiązania w żadnej mierze nie naprawiają dotychczasowych problemów. Przykładem tego niech będzie nasza niezależność gwarantowana nam przez naszą Rewolucyjną Dyrektywę 45/2014. Projekt DTD pilotowany przez nijakiego (kłamczucha?) Chodkiewicza ani słowem nie odnosił się do sposobu realizacji tego słusznego zapisu, który obowiązuje w większości cywilizowanych krajów UE. Nie bardzo rozumiem, dlaczego w projekcie zmiany naszej ustawy PoRD pozbawiono nas tego cywilizacyjnego rozwiązania i jednocześnie osiągnięcia naszego zawodowego środowiska w tamtych krajach. Wprowadzenie tego rozwiązania, to naprawdę będzie „dobra zmiana” w naszej branżowej rzeczywistości. Dlatego proszę, skupmy się na tym postulacie wynikającym z naszej Dyrektywy 45/2014. Określmy warunki brzegowe dla realizacji tego postulatu w nowej wersji PoRD.
Ale to oczywiście nie wyczerpuje problemów „rozlatującego się wychodka na naszym podwórku”. To nie tylko rozbieżne interpretacje naszego PoRD (np. patrz terminy: od PC do KPA, co stanowi naruszenie przepisów karnych określonych w art. 132 PoRD)2. To także skandaliczna praktyka, która wspiera nasze branżowe patologie i polega na zaniechaniu działań zgodnych z Prawem i wymaganych przez Prawo, gdy problem dotyka naszych przedsiębiorców3.
Naprawa tej sytuacji jest w naszych rękach, bo nasz (?) resort transportu sobie z tym nie poradzi. Miał na to czas ostatnie 10 lat i . . . . . – wyszło, jak wyszło. Widzę tu główną rolę dla ZPP we wspólnym działaniu z PISKP i paroma naszymi organizacjami. Czas określić termin spotkania i przedsięwzięcia w tym zakresie.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – –
– – – – – – – – – – –
1 zdanie przypisywane Michaiłowi Sałtykowowi-Szczedrinowi.
2 „(…) lub termin badania nie został wyznaczony prawidłowo”;
3 Art. 83 b PoRD
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: DTD, nadzór nad SKP, PoRD - ustawa Prawo o Ruchu Drogowym, projekt PoRD, resort transportu, rola starostwa, starostwo, Wydział Komunikacji