wrz 29 2019
ALE O CO CHODZI, CZY NAM SIĘ ŹLE POWODZI?
O co tu chodzi? Czyli, po cichu o nowej inicjatywie NIK-u i, czy nam się dobrze powodzi?
Zadzwonił do mnie nasz Kolega informując, że chce pogadać o tym, co wydarzyło się w naszej branży w ostatnim okresie. Jego zdaniem urzędnicy naszego (?) resortu transportu przygotowują grunt do upaństwowienia branży SKP (sic!). Chodzi tu o aspekt finansowy, aby przychody i zyski z naszej branży zasiliły kasę Skarbu Państwa, a nie prywatne podmioty, jak to jest w chwili obecnej.
Zdaniem naszego Kolegi, świadczy o tym bardzo wiele czytelnych przesłanek, jak choćby zamrożenie naszego cennika, który zostanie odblokowany w momencie, gdy sektor publiczny (samorządowy i państwowy) już na tyle się umocni, że będzie stanowił większość w naszej branży.1
Początek tego procesu już się rozpoczął, gdy obserwujemy ponowne inwestycje państwowych jednostek w SKP w sytuacji, gdy urzędnikom DTD udało się nieomal całkowicie zahamować podobne inwestycje podmiotów prywatnych. Bo Państwo zawsze może dokładać do deficytowej branży z naszej kieszeni (przy tym poziomie cennika), a prywatny przedsiębiorca tego nie wytrzyma.
Warto zastanowić się na tym kolejnym kłamliwym stwierdzeniem urzędników naszego resortu transportu, że „Ceny badań podniosą, gdy diagności będą wykonywać badania prawidłowo” (str. nr 4 pisma Jacka Nawrockiego z Akromy do ministerstwa) – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2019/akroma-do-ministerstwa-w-sprawie-skp/
Bo takie urzędnicze insynuacje, nie poparte żadnymi danymi statystycznymi lub naukowymi dowodami tworzą właśnie ten propagandowy klimat do ponownego upaństwowienia naszej branży. Bo minimalna skala wypadków drogowych spowodowana złym stanem technicznym wskazuje wręcz na coś całkiem przeciwnego. A mianowicie, że to dzięki naszej codziennej pracy nie mamy w naszym Kraju wypadków drogowych spowodowanych złym stanem technicznym pojazdów. I tak trzymajmy nadal!
Mamy więc coraz częściej artykułowany:
-
strach o swoją przyszłość i
-
niepewność co do tego, co stanie się w najbliższej przyszłości ze środkami finansowymi, które zaangażowane zostały w budowę swoich własnych SKP przez prywatne podmioty.
Te powyższe dwa odczucia zaczynają towarzyszyć naszej branży w kuluarowych rozmowach na naszych branżowych spotkaniach.2 Zdaniem naszego Kolegi, urzędnicy naszego (?) resortu transportu nie odważą się ustawą ponownie upaństwowić naszej branży. Ale zwietrzyli nosem interes finansowy, więc postanowili swój cel osiągnąć „ogródkami”, czyli różnymi oraz mniej i bardziej różnorodnymi metodami, w tym propagandowymi, aby tylko osiągnąć swój cel. Do tych propagandowych celów zostaną zaangażowane różne służby i instytucje publiczne, jak NIK, GITD, Policja, itd., itp., et’cetera.3
Więc przygotujcie się . . . . .
Ale, ale, a jeśli już się przygotować, to jak?
Więc przede wszystkim trzeba wiedzieć, co stanie się w naszej branży w najbliższym czasie. Bo tylko wiedza (a nie przypuszczenia) umożliwia podjęcie stosownej reakcji.
Być może część właścicieli SKP nie ma nic przeciwko temu, aby oddać własne SKP, bo ich prowadzenie stało się nieopłacalne, być może. Trzeba by zbadać, jaki procent naszego rynku stanowią takie postawy.
Ale moim skromnym zdaniem, większość właścicieli naszych SKP jest normalna i żywotnie zainteresowana dalszym prowadzeniem swoich SKP. Więc będą musieli podjąć decyzje o tym, czy będą sami (!?) walczyć z utrzymaniem się na rynku nadal przy tym poziomie cennika. Bo ten szkodliwy i chorobliwy polski indywidualizm jest aż nadto widoczny w naszej branży. Co rusz, średnio co pół roku mamy jakieś indywidualne inicjatywy i pisma, które, choć poczytne i interesujące, to jednak nie mają żadnej mocy sprawczej – żadnej, Żadnej, ŻADNEJ. Więc to jest jedna z dróg prowadzących do . . . . – porażki.4
Czy ktoś jeszcze pamięta inicjatywę „Ratujmy stacje diagnostyczne” – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/skaranie-boskie-ci-indywidualisci/?highlight=indywidualizm
Druga droga jest nieco trudniejsza, bo wymaga umiejętności zawierania kompromisu w ramach jakiejś funkcjonującej organizacji. Indywidualiści z zasady gardzą demokracją. Bo trzeba nieraz zgodzić się z głosującą większością, jak to w demokracji. Ta druga i trudniejsza droga jest w ten sposób przeciwieństwem chorobliwego polskiego indywidualizmu. Ale jej skuteczność za to rośnie, więc tylko w jej ramach można oczekiwać pożądanego efektu. Więc warto zastanowić się, czy jest sens produkować się indywidualnie i tracić czas oraz energię dla osiągnięcia stabilizacji branżowej, czy też podjąć wspólne działania w ramach dotychczas funkcjonujących podmiotów z dość znacznym doświadczeniem na naszym rynku, które do tego posiadają cenną wiedzę o metodach i sposobach podejmowania ważnych decyzji na poziomie Warszawy.
Pomyślcie o tym, bo zbliża się przełomowy moment w życiu naszej branży. Ważne jest, abyście tego momentu nie przegapili i go nie przespali. Żebyście sobie potem tego nie wyrzucali, nie wypominali.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 https://www.diagnostasamochodowy.pl/2019/kiedy-wzrosna-nasze-ceny/?highlight=akcja%20protestacyjna
3 Czekamy na raport NIK o kontrolach nadzoru nad SKP w dużych miastach.
Żary
30 września 2019 @ 11:23
Będzie dobrze
DURP
30 września 2019 @ 14:57
A ja jestem bardzo za tym żeby stacje kontroli pojazdów były państwowe.
Wtedy im więcej negatywnych wyników badania i zatrzymanych dowodów tym lepszy diagnosta a nie tak jak teraz że im więcej pozytywnych najlepiej bez sprawdzania pojazdu tym lepiej.
Diagnoasta Świętoszów
30 września 2019 @ 15:23
Popieram Pana DURP
Szprotawa Lubuskie
30 września 2019 @ 15:25
Przyjedzie TUSK na białym koniu i będzie prywatne
dP
30 września 2019 @ 18:45
Nikt nie twierdzi, że nie ma problemu.
Ale niektórzy widzą tylko jedno i jedyne rozwiązanie.
Zaś rozwiązań jest co najmniej kilka, i to bez kolejnych rewolucji.
I pozdrawiam
dP
Prezes P O
30 września 2019 @ 19:33
Król Europy Tusku rozwiąże problem po niemiecku
kaziulis
1 października 2019 @ 10:41
Przeciwko upaństwowieniu stacji są głównie właściciele stacji oraz diagności którzy bardzo „przymykają oko”. W mojej okolicy na obszarze o średnicy 20km z czego połowa to pola buraków jest 5 stacji. I nikt nie robi problemu żeby otworzyć następną pomimo że jest ich już za dużo i wiadomo na czym będzie polegała walka o klienta. Myślę że jeżeli diagnosta będzie urzędnikiem na którego decyzje nie ma wpływu pensja uzależniona od ilości badań pozytywnych a nie pracownikiem u prywaciarza któremu cały czas jest mało jakość badań znacznie się poprawi.
dP
1 października 2019 @ 11:20
Środowisko miało bardzo ciekawe inicjatywy, np. ograniczenie ilości SKP uzależniając ich ilość od liczby pojazdów lub od liczby mieszkańców w danym powiecie.
Ale same pomysły, dobre chęci, to za mało („piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami”). Zabrakło woli oraz umiejętności ich przeforsowania.
Mam też wrażenie, że bardziej zabrakło woli, niż umiejętności.
Dzięki za merytoryczny komentarz.
dP
Anonim
1 października 2019 @ 15:23
Prezes P O
30 września 2019 @ 19:33
Król Europy Tusku rozwiąże problem po niemiecku