paź 10 2019
AKCJA SMOG W WYKONANIU . . . . – NIE NASZYM.
Akcja „Smog” w wykonaniu . . . – nie naszym? A może jednak w wykonaniu Waszym?
Zamiast nas (?) tę akcje na polskich drogach wykonuje nasza Policja. Zgodnie z taryfikatorem, kierowcom może grozić nawet kilkaset zł kary. A z tego wynika, że jest to wykroczenie, które ma swoją wagę. Tylko, czy my o tym wiemy, bo ja tu mam jakieś wątpliwości. A moje wątpliwości mają swoje potwierdzenie po niedawnym spotkaniu szkoleniowym PISKP w Łobzie, gdzie także padały jakieś zdania o naszym lekceważeniu tej problematyki….
Chodzi o to, że od rana w środę trwała kolejna, bo już dziewiąta odsłona policyjnej akcji „Smog”. W tym celu wyekspediowano na drogi w całej Polsce patrole w ilości pięciu tysięcy policjantów. To sporo.
„Kiedy samochód zostanie zatrzymany do kontroli, oprócz spalin, funkcjonariusze sprawdzą także ogólny stan techniczny pojazdu.” – czemu nie należy się dziwić.
Od początku roku w ramach dotychczasowych akcji „Smog” zatrzymano prawie osiem tysięcy DR, co jest liczbą zastanawiającą, bo dość sporą. To może potwierdzać nasze dość łagodne podejście do tej problematyki. Albowiem, jak wskazuje taryfikator mandatów, za poruszanie się autem, które w obszarze zabudowanym nadmiernie zatruwa środowisko i powoduje uciążliwości z powodu zbyt wysokiej emisji spalin, grozi kara 300 złotych!
O tym, jak źle się dzieje z naszym środowiskiem przyrodniczym nikogo już nie trzeba przekonywać (no, może jedynie prezydenta Trumpa z USA. Ale on nie aspiruje do grona tych, którzy chcą coś więcej wiedzieć).1
Ta wczorajsza środowa akcja policji trwała w całej Polsce od godziny 6.00 do 22.00.
Z danych przekazanych Polskiej Agencji Prasowej przez Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wynika, że od początku roku do września w czasie dziewięciu akcji „Smog” policjanci skontrolowali prawie 220 tys. pojazdów i zatrzymali prawie 7,8 tys. DR.
Ponad 2,2 tys. z nich zatrzymano w związku z nadmierną ilością spalin.
Pozostałe przypadki zatrzymania DR miały związek z innymi naruszeniami przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Jak podaje Policja, w około połowy przypadków kontrole zakończyły się mandatami.
– Policjanci podczas tej akcji zwracają uwagę na wszelkie usterki, ale w szczególności na te, które mają negatywny wpływ na ekologię, czyli m.in. na wycieki wszelkiego rodzaju płynów eksploatacyjnych – powiedział Kobryś. Jak dodał, w niektórych przypadkach policjanci podczas kontroli wykrywają nawet takie wycieki paliwa, o których nie wiedzą użytkownicy pojazdów. Chociaż należy założyć i taka wersję, że kierujący pojazdami wiedzą o wyciekach (choćby od nas w czasie corocznego OBT), ale przed Policją udają naiwnych.
Kobryś zaznaczył, że choć kontrole w dniu akcji skupiają się na stanie technicznym samochodów, to nadal po drogach jeżdżą radiowozy wyposażone w wideorejestratory mierzące prędkość, są na nich także policyjne grupy SPEED.
– Jeśli chodzi o jakość spalin, to zauważamy tutaj pewną poprawę, jednak problem w znacznym stopniu istnieje. Od stycznia do września przeprowadziliśmy dziewięć akcji „Smog”, więc tak naprawdę kontrole trwały dziewięć dni, podczas których średnio dziennie zatrzymywano 800 pojazdów, które naruszały wymagania dotyczące ochrony środowiska. To pokazuje nie tylko, że takie kontrole są potrzebne, jak powiedział Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP. Bo to pokazuje także (i tu biję się także we własne piersi!), że i my musimy wziąć sobie tę problematykę bardziej do serca!
Podinsp. R. Kobryś przestrzegł, że choć nie wszystkie kontrole, podczas których wykryto usterki, kończą się mandatami, to samochód, którego stan techniczny narusza wymagania ekologiczne, „z miejsca kontroli o własnych siłach nie odjeżdża”. Więc i w tym miejscu zasadne jest pytanie o to, czy my czasami nie traktujemy takich pojazdów zbyt liberalnie?
Czy nie czas wesprzeć aktywistów naturalnego środowiska oraz Policję w tej słusznej walce o czyste powietrze?
– Mandat występuje, powiedzmy, w połowie przypadków, ale DR jest zatrzymywany praktycznie zawsze, kiedy usterka jest istotna – zaznaczył podinsp. Kobryś. Dodał też, że w takiej sytuacji samochód jest odholowany lub zabrany przez pomoc drogową.
Akcje „Smog” planowo są prowadzone tylko raz w miesiącu.2 A my możemy takie akcje prowadzić każdego dnia. Wiem, że wielu z nas czuje już potrzebę zmian w tym zakresie i także przystąpiło do walki o czyste powietrze dla swoich dzieci i wnuków.
Policjanci podczas kontroli wykorzystują dymomierze (używane do pomiarów jakości spalin w samochodach z silnikiem Diesla) i analizatory spalin (używane w silnikach benzynowych). Policja dysponuje prawie setką takich urządzeń. Jak podkreślają policjanci, funkcjonariusz może zatrzymać DR również wtedy, kiedy nie dysponuje urządzeniem do pomiaru jakości spalin, bo z organoleptycznych oględzin wynika jasno, że . . . – dymi aż ciemno i trudno oddychać.
Właściciel lub posiadacz pojazdu o złym stanie technicznym może zostać ukarany mandatem do 500 złotych, nawet jeśli to nie on siedział za kierownicą podczas kontroli.
Takiej samej kary należy się spodziewać za brak ważnych badań technicznych samochodu.
Joanna Zaremba. 09.10.2019 07:57. RadioZET/RadioZET.pl/PAP
—————————-
Znalazł do Was dP
– – – – – – – – – – – – –
1 Według NIK jakość powietrza w Polsce się nie poprawiła
2 Z powodu smogu i powikłań wynikających ze złej jakości powietrza w Polsce umiera 45-50 tys. osób rocznie. Najwięcej zanieczyszczeń, w tym pyłów zawieszonych PM2,5, PM10 i benzo(a)pirenu, emitują sektor bytowo-komunalny i transport.
10 października 2019 @ 11:04
Zdaję sobie sprawę że rykoszetem może to dotknąć także mnie , ale uważam , że czas skończyć z fikcją urzędowych badań technicznych na prywatnych stacjach kontroli pojazdów ,gdzie właściciel stacji za nic nie odpowiada a tylko wymaga. Przez dziesięć lat chyba widziałem już wszystko . Kombinacje w sposobie zatrudnienia ,płatności pod stołem od ilości pseudo badań , badania techniczne pojazdów bez pojazdów , niesprawne urządzenia itp. Czas skończyć z sytuacjami gdzie diagnosta posiadający dużą wiedzę i doświadczenie , traktujący swoją pracę poważne, musi odejść gdyż odgania klientów od stacji , itd……
10 października 2019 @ 11:18
No cóż . . . .
ja tylko zapomniałem jeszcze dodać, że Policja dysponuje podczas akcji SMOG ilością ok. 100 urządzeń do badania jakości spalin (cyt.: „prawie setką”).
My zaś, na swoich SKP mamy tych urządzeń ponad 5 tysięcy.
100 szt. i zatrzymanych średnio dziennie 800 pojazdów za „ochronę środowiska”, a
5.000 szt. i zatrzymanych średnio dziennie (. . . . – ?) pojazdów z tytułu „ochrony środowiska”.
A wynik – w ilości zatrzymanych DR – za jakość spalin nie jest dla nas zbyt pomyślny.
Więc proszę, pomyślmy o tym.
I, dziękując za merytoryczny komentarz,
pozdrawiam
dP
11 października 2019 @ 15:07
„100 szt. i zatrzymanych średnio dziennie 800 pojazdów za „ochronę środowiska”, a
5.000 szt. i zatrzymanych średnio dziennie (. . . . – ?) pojazdów z tytułu „ochrony środowiska”. ” – stosując prostą proporcję daje nam to liczbę 40 000 „N” za spaliny. Przy średnio 50-60 tysiącach badań dziennie daje do ponad 2/3 pojazdów nie sprawnych. Pytanie na ile „reprezentatywne” są wyniki takich kontroli z OKRD? (Chodzi mi tu o typowanie pojazdów do kontroli – czy kontrolują „jak leci” czy też typują pojazdy do kontroli?
12 października 2019 @ 19:19
Myślę, że Policja ma doświadczenie i wie, gdzie najlepiej szukać (małe miasta, miasteczka i wsie?).
Może tez biorą przykład z małopolskiego Oddz. WITD, gdzie posiadają na wyposażeniu motocykle, którymi po drogach i autostradach przemieszczają się inspektorzy-sygnaliści, którzy sygnalizują i wskazują pojazdy do kontroli.
Pozdrawiam
dP
10 października 2019 @ 19:04
Tylko ciekawe jak dokonywali pomiaru zadymienia? Zgodnie z wytycznymi Dz.U (silnik rozgrzany, układ wydechowy przedmuchany… etz?
10 października 2019 @ 21:18
Mnie to też ciekawi, ale
1/
są Policjanci RD, którzy posiadają uprawnienia diagnosty samochodowego,
2/
kontrola pojazdu na drodze (w trasie) daje gwarancję, że i silnik jest rozgrzany,
3/
Policjant może tez dokonać oceny organoleptycznie, nawet bez specjalistycznych urządzeń kontrolnych. Niewielu wnosi uwagi lub zastrzeżenia do takiej oceny (ja o czymś takim nie słyszałem). Jadąc z pracy lub do pracy często widzimy takie kopciuchy, dla których nie trzeba żadnych urządzeń kontrolnych aby być pewnym, że to nie jest usterka drobna. I wówczas zastanawiamy się, który z nas „toto” dopuścił do ruchu.
Pozdrawiam
dP