maj 11 2018
NIEPOKÓJ PISKP
Co budzi niepokój PISKP i gdzie leży racja.
Także nasz słuszny niepokój budzi taka sytuacja, gdy zamiast nauki i wychowania jedynie karze się Ludzi.
Chodzi o posiedzenie Komisji Gospodarki i Rozwoju, Podkomisji stałej ds mikro, małych i średnich przedsiębiorstw w dniu 11 kwietnia br., gdzie przewodniczący obrad poprosił o przysyłanie pisemnych wniosków dotyczących projektu ustawy o zmianie PoRD. Na ten wniosek – chyba jako pierwszy – zareagował zarząd PISKP, którego pismo znajdujemy na ich stronach.1
Przed dwoma dniami w artykule pt. „Kary bez miary” pisałem o tym, jak PISKP argumentował w sprawie rygoru natychmiastowej wykonalności w przypadku zawieszania lub odbierania nam uprawnień.2
A teraz przyszła pora na pokazanie Wam tego fragmentu pisma PISKP, w którym Prezes dr inż. Leszek Turek odnosi się do ujętych w omawianym projekcie kar w wysokości 10.000 zł dla przedsiębiorców prowadzących SKP w sytuacji, gdy dopuszczą oni do przeprowadzenie BT przez jednego z nas „(…) niezgodnie z określonym przedmiotem, zakresem, sposobem i zasadami jego wykonania...”.
Być może i Wy zauważyliście także, że Prezes L. Turek był uprzejmy użyć nieco (?) nieadekwatnych do branżowej sytuacji słów i argumentów. Ja, w odpowiedzi na argumenty, które padły po stronie rządowej na posiedzeniu tej Komisji, takich słów i sformułowań bym nigdy nie użył. Na ten przykład, gdy pisze np.:
- o odpowiedzialności pracodawcy „za cudze czyny”, gdy mowa jest przecież o „własnych” pracownikach właściciela SKP. Trzeba się zdecydować, czy jesteśmy cudzym, więc obcym elementem na SKP, czy też pożądanym we współpracy własnym pracownikiem i partnerem do rozmów i uzgodnień w zakresie sposobu BT.
- „Niemożliwym jest (…) sprawowanie nieustannego nadzoru nad pracą diagnostów”3. No cóż . . . . – prawda jest taka, że niektórzy nie wiedzą, jak taki nadzór należy sprawować, a niektórzy wręcz przeciwnie. Nawet wówczas, gdy podmiot jest duży i ma liczne oddziały w różnych regionach. Więc jest to tylko i wyłącznie kwestia wiedzy (więc także stosownego wykształcenia), którą się ma lub nie.
Ale niezależnie od wszystkiego jest jeden pewnik w całej tej sprawie, że rządowe plany w zakresie zmiany naszego PoRD są generalnie chore, o czym wielokrotnie pisałem i mówiłem.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
3 jak mówili Szczytnie, gdzie spędziłem skoszarowany trzy lata, to jedynie niemożliwe było . . . – wciągnięcie kalesonów przez głowę. Cała reszta była zawsze możliwa.
Daro
18 maja 2018 @ 08:01
„Niemożliwym jest (…) sprawowanie nieustannego nadzoru nad pracą diagnostów”3. No cóż . . . . – prawda jest taka, że niektórzy nie wiedzą, jak taki nadzór należy sprawować, a niektórzy wręcz przeciwnie. Nawet wówczas, gdy podmiot jest duży i ma liczne oddziały w różnych regionach. Więc jest to tylko i wyłącznie kwestia wiedzy (więc także stosownego wykształcenia), którą się ma lub nie
Może wreszcie właścicielom stacji zależałoby aby zatrudniać diagnostów posiadających wiedzę , umiejętności i uprawnienia, a nie jak na chwilę obecną posiadających tylko uprawnienia i umiejętność postawienia pieczątki.