A mi trafił się wyrok z 03 sierpnia 2017r. w Słupcy, gdzie na rozprawie z powództwa: D. B. przeciwko: J. L.1 okazało się, że . . . . (?).
A było to tak, że umową sprzedaży z 30.10.2015 r. powódka D.B. nabyła od pozwanego samochód osobowy marki V., rok produkcji 1998 za cenę 6.300,00 zł.
Po zasięgnięciu przez powódkę opinii technicznej rzeczoznawcy techniki samochodowej i ruchu drogowego samochód okazał się zwierać szereg wad, które powodują, że auto nie nadaje się do eksploatacji po drogach publicznych. Stan techniczny samochodu nie odpowiada opisowi pojazdu, który został zamieszczony w serwisie ogłoszeniowym otomoto.pl.
W konsekwencji powódka pismem z dnia 04.11.2015r. złożyła pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Jednocześnie domagała się dobrowolnego zwrotu równowartości ceny sprzedaży oraz zwrotu kosztów badania diagnostycznego samochodu i wydania opinii technicznej.
Pozwany J.L. odmówił jednak zapłaty, co spowodowało konieczność wystąpienia na drogę sądową. Pozwany podkreślał te komunały, że przedmiotem zakupu był 17-letni pojazd i rzekomo jego stan techniczny adekwatny był do rocznika pojazdu i wynika on z okresu eksploatacji.
Sąd jednak ustalił, że niezależnie od rocznika pojazdu, to stan techniczny nie może stanowić zagrożenia dla BRD. Ale to nie wszystko, bo okazało się także, że w trakcie jazdy próbnej powódka przejechała odcinek tylko około 1 km, bowiem bała się jechać dalej samochodem. Słysząc hałas pochodzący z tylnego koła zapytała sprzedającego, czym może to być spowodowane. Pozwany odpowiedział, iż jest to naturalne z uwagi na fakt, że niedawno były wymieniane hamulce i tak musi być, a z czasem hałas zniknie (sic!). Pomimo tego powódka podjęła decyzję o zakupie pojazdu.
Kilka dni później brat powódki wraz z kolegą P. P. pojechali odebrać samochód. W trakcie powrotnej podróży stwierdzono, że samochód ściąga do środka jezdni i zaczyna pojawiać się dym! Po przyjeździe do domu z samochodu coraz mocniej zaczął wydobywać się dym, a podczas przeparkowania zepsuły się hamulce. W związku z tym powódka zdecydowała się tego samego dnia zadzwonić po mechanika samochodowego, który zaprowadził samochód do warsztatu. Wtedy też powódka została poinformowana o jego rzeczywistym stanie technicznym, o istnieniu licznych usterek. O tym fakcie poinformowała pozwanego2, który stwierdził, że widziała co kupuje, zatem nie jest on odpowiedzialny za taki stan rzeczy.3
Z uwagi na wątpliwości co do sprawności samochodu powódka zleciła rzeczoznawcy techniki samochodowej i ruchu drogowego W. G. wykonanie oceny technicznej auta. W opinii technicznej z dnia 06.11.2015r. opiniujący stwierdził, że pojazd jest uszkodzony i kwalifikuje się do naprawy:
Płyta podłogowa okazała się znacznie skorodowana, z korozyjnymi ubytkami materiału wzmocnień podłużnych w części tylnej.
Samochód miał przecieki oleju z uszczelnień głowicy, miski olejowej, wyciekający olej silnikowy podczas jazdy zalewał płytę podłogową.
Pokrywa głowicy została zamontowana na biały silikon.
Samochód nie posiada hamulców. Przewody elastyczne układu hamulcowego były popękane wraz z osnową wzmacniającą, tłok cylindra lewego był zablokowany, a hamulec awaryjny (ręczny) nie działa.
Instalacja elektryczna wentylatora chłodnicy okazała się niesprawna. Przewody instalacji elektrycznej mają uszkodzoną izolację przez wbity i pozostawiony śrubokręt (?).
Na kołach tylnej osi znajdują się opony różnych marek, o różnej głębokości rzeźby bieżnika.
Bardzo duże rozbieżności grubości powłoki lakierowej.
Zawieszenie tylne jest skorodowane z nadmiernymi luzami wahaczy poprzecznych.
Rzeczoznawca określił, że pojazd nie nadaje się do eksploatacji po drogach publicznych, a ze względu na niesprawność układu hamulcowego zagrażałby bezpieczeństwu użytkownika.4
Mamy tu ewidentne zagrożenie dla BRD, a więc jest to sprawa dla Prokuratora z art. 179 kk! Tylko kto ma ją zainicjować? Czy to czasami ten Sąd z urzędu nie powinien tego zrobić?
Zaś w odpowiedzi na zastrzeżenia złożone przez pełnomocnika pozwanego, przesłuchiwany na rozprawie biegły podtrzymał opinię, wyjaśnił szczegółowo wszelkie wątpliwości zgłaszane przez pozwanego. Zaznaczył, że nawet szybka jazda samochodem, jak sugerował pozwany i świadkowie, nie mogłaby spowodować takich wycieków oleju. Zdaniem biegłego wycieki były gęste, zmieszane z kurzem i to nie mogło powstać podczas jednego przejazdu. Wycieki musiały powstać wcześniej, poza tym wiele samochodów w tym roczniku posiada już takie wycieki. Słusznie zauważył biegły, że z uwagi na stan hamulców samochód nie przeszedłby badania diagnostycznego pozytywnie. To samo dotyczy podłogi. W ocenie biegłego diagnosta zwróciłby na to uwagę (?).
Sąd stwierdził jednak:
„Zatem w świetle opinii biegłego nie zasługuje na wiarygodność twierdzenie, że przed sprzedażą samochód przeszedł pozytywne badanie diagnostyczne.”
Ale na jakiej podstawie ten sąd tak uważa? Powódka przejechała nim ponad 200 km (co wynika z akt sprawy) bez ważnych BT? A może jeszcze bez DR?
No nie, jednak OBT było . . . . .
Ten sąd ani jednym zdaniem nie pokwapił się sprawdzić powyższego. Tylko dlaczego?!?!?
Pozostawmy te pytania na boku, bo . . .
Jak się zapewne domyślacie, powódka wygrała tę sądową batalię, ale ja jednak mam pewien mały (?) niedosyt. Bo jak mamy zinterpretować ten fakt wcześniejszego dopuszczenia tego pojazdu do ruchu, choć ewidentnie stanowił zagrożenie dla BRD. Kto tę sprawę powinien wyjaśnić?
Jestem przekonany, że naszemu środowisku zawodowemu powinno na tym zależeć najbardziej. Ale właściciele naszych SKP i ich lobbyści będą temu przeciwni.
Więc kto to ostatecznie powinien zrobić?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: a po co mamy nadzór nad naszymi SKP? Przecież urzędnicy ze starostwa w Słupcy maja najbliżej do Sądu rozstrzygającego ostatecznie tę sprawę. To oni muszą ruszyć swoje tyłki, aby zainicjować ten proces dochodzenia do tego, która SKP dopuściła ten złom do ruchu i dlaczego (np. mobbing pracodawcy).
Więc już tylko czekamy na pozytywne efekty dla branży, a wynikające z właściwego nadzoru Starostwa w Słupcy nad pracą naszych SKP.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1Sygn. akt I C 79 / 16, WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, Dnia 10 sierpnia 2017r. Sąd Rejonowy w Słupcy I Wydział Cywilny.
2Sąd nie dał wiary zeznaniom świadków w części w której wskazywali, iż pojazd w czasie korzystania z niego przez pozwanego był w dobrym stanie technicznym. Nie zasługują również na wiarygodność twierdzenia, że nadmierna prędkość podczas jazdy przedmiotowym autem do domu mogła mieć wpływ na pojawienie się wad pojazdu. Jest to bowiem sprzeczne z wnioskami płynącymi z opinii biegłego z dziedziny motoryzacji, który jednoznacznie wskazał, że nawet szybka jazda samochodem nie mogłaby spowodować takich wycieków oleju, które zostały zaobserwowane przez biegłego w trakcie oględzin pojazdu.
3Dlatego też powódka pismem z dnia 04.11.2015r. odstąpiła od umowy sprzedaży pojazdu zawartej w dniu 30.10.2015r., wzywając jednocześnie do zwrotu równowartości ceny sprzedaży i zabrania przedmiotu sprzedaży.
4W szczególności biegły stwierdził przecieki oleju w miejscu uszczelnienia głowicy silnika oraz miski olejowej. Ponadto silnik w części „dolnej” (misa olejowa) oraz skrzynia biegów zabrudzone są wyciekającym olejem, który w trakcie jazdy zalewa płytę podłogową. Po uruchomieniu silnika biegły stwierdził falowanie obrotów silnika. W pojeździe po naciśnięciu na pedał hamulca zasadniczego stwierdzone zostało jego „zapadanie”, co jest związane z brakiem szczelności układu hamulcowego. Następnie biegły stwierdził pęknięcie elastycznego przewodu hamulcowego koła prawego przedniego, z którego wycieka płyn hamulcowy. Ponadto instalacja elektryczna wentylatora chłodnicy posiada uszkodzoną izolację, a w oba przewody został wbity wkrętak, który miał zewrzeć oba przewody, aby nieprzerwanie chodził wentylator. Pojazd wyposażony został w opony przedniej osi jednakowych typów i marek. Oprócz tego podczas badania biegły stwierdził W konsekwencji biegły uznał, że ze względu na stan techniczny pojazd nie nadaje się do użytku, a wstępny koszt naprawy w celu możliwości dalszej diagnostyki i doprowadzenia do stanu używalności oscyluje w granicach 5.611,00 zł, a zatem kwoty zbliżonej co ceny zapłaconej za przedmiotowe auto przez powódkę.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lut 18 2018
CO MY ROBIMY – W SŁUPCY?
Co my robimy czyli, czy tylko w Słupcy pracują głupcy? Dlaczego szkodzimy innym i sobie? Czy ktoś logicznie mi na to odpowie?
Na stronach OSDS-u pojawił się materiał Tvn-Turbo, z którego wynika, że kontrolowany przez Policję samochód przeszedł niedawno BT na jednej z naszych SKP: https://forum.osds.org.pl/viewtopic.php?p=15751#15751
A mi trafił się wyrok z 03 sierpnia 2017r. w Słupcy, gdzie na rozprawie z powództwa: D. B. przeciwko: J. L.1 okazało się, że . . . . (?).
A było to tak, że umową sprzedaży z 30.10.2015 r. powódka D.B. nabyła od pozwanego samochód osobowy marki V., rok produkcji 1998 za cenę 6.300,00 zł.
Po zasięgnięciu przez powódkę opinii technicznej rzeczoznawcy techniki samochodowej i ruchu drogowego samochód okazał się zwierać szereg wad, które powodują, że auto nie nadaje się do eksploatacji po drogach publicznych. Stan techniczny samochodu nie odpowiada opisowi pojazdu, który został zamieszczony w serwisie ogłoszeniowym otomoto.pl.
W konsekwencji powódka pismem z dnia 04.11.2015r. złożyła pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Jednocześnie domagała się dobrowolnego zwrotu równowartości ceny sprzedaży oraz zwrotu kosztów badania diagnostycznego samochodu i wydania opinii technicznej.
Pozwany J.L. odmówił jednak zapłaty, co spowodowało konieczność wystąpienia na drogę sądową. Pozwany podkreślał te komunały, że przedmiotem zakupu był 17-letni pojazd i rzekomo jego stan techniczny adekwatny był do rocznika pojazdu i wynika on z okresu eksploatacji.
Sąd jednak ustalił, że niezależnie od rocznika pojazdu, to stan techniczny nie może stanowić zagrożenia dla BRD. Ale to nie wszystko, bo okazało się także, że w trakcie jazdy próbnej powódka przejechała odcinek tylko około 1 km, bowiem bała się jechać dalej samochodem. Słysząc hałas pochodzący z tylnego koła zapytała sprzedającego, czym może to być spowodowane. Pozwany odpowiedział, iż jest to naturalne z uwagi na fakt, że niedawno były wymieniane hamulce i tak musi być, a z czasem hałas zniknie (sic!). Pomimo tego powódka podjęła decyzję o zakupie pojazdu.
Kilka dni później brat powódki wraz z kolegą P. P. pojechali odebrać samochód. W trakcie powrotnej podróży stwierdzono, że samochód ściąga do środka jezdni i zaczyna pojawiać się dym! Po przyjeździe do domu z samochodu coraz mocniej zaczął wydobywać się dym, a podczas przeparkowania zepsuły się hamulce. W związku z tym powódka zdecydowała się tego samego dnia zadzwonić po mechanika samochodowego, który zaprowadził samochód do warsztatu. Wtedy też powódka została poinformowana o jego rzeczywistym stanie technicznym, o istnieniu licznych usterek. O tym fakcie poinformowała pozwanego2, który stwierdził, że widziała co kupuje, zatem nie jest on odpowiedzialny za taki stan rzeczy.3
Z uwagi na wątpliwości co do sprawności samochodu powódka zleciła rzeczoznawcy techniki samochodowej i ruchu drogowego W. G. wykonanie oceny technicznej auta. W opinii technicznej z dnia 06.11.2015r. opiniujący stwierdził, że pojazd jest uszkodzony i kwalifikuje się do naprawy:
Rzeczoznawca określił, że pojazd nie nadaje się do eksploatacji po drogach publicznych, a ze względu na niesprawność układu hamulcowego zagrażałby bezpieczeństwu użytkownika.4
Mamy tu ewidentne zagrożenie dla BRD, a więc jest to sprawa dla Prokuratora z art. 179 kk! Tylko kto ma ją zainicjować? Czy to czasami ten Sąd z urzędu nie powinien tego zrobić?
Zaś w odpowiedzi na zastrzeżenia złożone przez pełnomocnika pozwanego, przesłuchiwany na rozprawie biegły podtrzymał opinię, wyjaśnił szczegółowo wszelkie wątpliwości zgłaszane przez pozwanego. Zaznaczył, że nawet szybka jazda samochodem, jak sugerował pozwany i świadkowie, nie mogłaby spowodować takich wycieków oleju. Zdaniem biegłego wycieki były gęste, zmieszane z kurzem i to nie mogło powstać podczas jednego przejazdu. Wycieki musiały powstać wcześniej, poza tym wiele samochodów w tym roczniku posiada już takie wycieki. Słusznie zauważył biegły, że z uwagi na stan hamulców samochód nie przeszedłby badania diagnostycznego pozytywnie. To samo dotyczy podłogi. W ocenie biegłego diagnosta zwróciłby na to uwagę (?).
Sąd stwierdził jednak:
„Zatem w świetle opinii biegłego nie zasługuje na wiarygodność twierdzenie, że przed sprzedażą samochód przeszedł pozytywne badanie diagnostyczne.”
Ale na jakiej podstawie ten sąd tak uważa? Powódka przejechała nim ponad 200 km (co wynika z akt sprawy) bez ważnych BT? A może jeszcze bez DR?
No nie, jednak OBT było . . . . .
Ten sąd ani jednym zdaniem nie pokwapił się sprawdzić powyższego. Tylko dlaczego?!?!?
Pozostawmy te pytania na boku, bo . . .
Jak się zapewne domyślacie, powódka wygrała tę sądową batalię, ale ja jednak mam pewien mały (?) niedosyt. Bo jak mamy zinterpretować ten fakt wcześniejszego dopuszczenia tego pojazdu do ruchu, choć ewidentnie stanowił zagrożenie dla BRD. Kto tę sprawę powinien wyjaśnić?
Jestem przekonany, że naszemu środowisku zawodowemu powinno na tym zależeć najbardziej. Ale właściciele naszych SKP i ich lobbyści będą temu przeciwni.
Więc kto to ostatecznie powinien zrobić?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: a po co mamy nadzór nad naszymi SKP? Przecież urzędnicy ze starostwa w Słupcy maja najbliżej do Sądu rozstrzygającego ostatecznie tę sprawę. To oni muszą ruszyć swoje tyłki, aby zainicjować ten proces dochodzenia do tego, która SKP dopuściła ten złom do ruchu i dlaczego (np. mobbing pracodawcy).
Więc już tylko czekamy na pozytywne efekty dla branży, a wynikające z właściwego nadzoru Starostwa w Słupcy nad pracą naszych SKP.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 Sygn. akt I C 79 / 16, WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, Dnia 10 sierpnia 2017r. Sąd Rejonowy w Słupcy I Wydział Cywilny.
2 Sąd nie dał wiary zeznaniom świadków w części w której wskazywali, iż pojazd w czasie korzystania z niego przez pozwanego był w dobrym stanie technicznym. Nie zasługują również na wiarygodność twierdzenia, że nadmierna prędkość podczas jazdy przedmiotowym autem do domu mogła mieć wpływ na pojawienie się wad pojazdu. Jest to bowiem sprzeczne z wnioskami płynącymi z opinii biegłego z dziedziny motoryzacji, który jednoznacznie wskazał, że nawet szybka jazda samochodem nie mogłaby spowodować takich wycieków oleju, które zostały zaobserwowane przez biegłego w trakcie oględzin pojazdu.
3 Dlatego też powódka pismem z dnia 04.11.2015r. odstąpiła od umowy sprzedaży pojazdu zawartej w dniu 30.10.2015r., wzywając jednocześnie do zwrotu równowartości ceny sprzedaży i zabrania przedmiotu sprzedaży.
4 W szczególności biegły stwierdził przecieki oleju w miejscu uszczelnienia głowicy silnika oraz miski olejowej. Ponadto silnik w części „dolnej” (misa olejowa) oraz skrzynia biegów zabrudzone są wyciekającym olejem, który w trakcie jazdy zalewa płytę podłogową. Po uruchomieniu silnika biegły stwierdził falowanie obrotów silnika. W pojeździe po naciśnięciu na pedał hamulca zasadniczego stwierdzone zostało jego „zapadanie”, co jest związane z brakiem szczelności układu hamulcowego. Następnie biegły stwierdził pęknięcie elastycznego przewodu hamulcowego koła prawego przedniego, z którego wycieka płyn hamulcowy. Ponadto instalacja elektryczna wentylatora chłodnicy posiada uszkodzoną izolację, a w oba przewody został wbity wkrętak, który miał zewrzeć oba przewody, aby nieprzerwanie chodził wentylator. Pojazd wyposażony został w opony przedniej osi jednakowych typów i marek. Oprócz tego podczas badania biegły stwierdził W konsekwencji biegły uznał, że ze względu na stan techniczny pojazd nie nadaje się do użytku, a wstępny koszt naprawy w celu możliwości dalszej diagnostyki i doprowadzenia do stanu używalności oscyluje w granicach 5.611,00 zł, a zatem kwoty zbliżonej co ceny zapłaconej za przedmiotowe auto przez powódkę.
By dP • DIAGNOSTA od BRD 0 • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, BRD, coroczna kontrola SKP, decyzje urzędnicze, diagnosta, diagnosta samochodowy, kodeks karny, nadzór nad SKP, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola policji, rola starostwa, stan techniczny pojazdów, wyrok sądu