sie 28 2018
SETKI TAKICH SPRAW
Setki takich i podobnych spraw, jak nie tysiące. Urzędnicy i Sądy zawalone sprawami i odwołaniami. A ja się pytam, w imię czego tak traktuje się własnych podatników, i to od bardzo wielu lat. Przecież ten problem tak prosto idzie rozwiązać.1
Sprawa dotyczy podatku akcyzowego, gdzie skarżonym organem był Dyrektor kolejnej Izby Celnej w jakimś mieście, a kolejne WSA oddaliło skargę podatnika i Obywatela RP.2
A tym razem było to tak, że postanowieniem z czerwca 2014 r. Naczelnik Urzędu Celnego wszczął wobec M.K. postępowanie podatkowe w sprawie określenia wysokości podstawy opodatkowania oraz zobowiązania podatkowego w podatku akcyzowym, powstałego w związku z nabyciem wewnątrzwspólnotowym wyprodukowanego w 2007 r. samochodu o pojemności silnika 2967 cm3.
Naczelnik Urzędu Celnego uznając, że nabyty wewnątrzwspólnotowo samochód jest samochodem osobowym, określił jego wartość na kwotę 110.604 zł, a wysokość zobowiązania podatkowego skarżącego w podatku akcyzowym na kwotę 20.572 zł.
Naczelnik Urzędu Celnego ustalił, że samochód został nabyty przez Skarżącego w październiku 2009 r. w Niemczech za cenę 26.000 euro. Pojazd był w chwili zakupu zarejestrowany w Niemczech, jako samochód ciężarowy:
- ze zdemontowanymi tylnymi siedzeniami,
- zlikwidowanymi mocowaniami pasów i siedzeń,
- z zamontowaną ścianą za siedzeniem kierowcy i pasażera.
Przeprowadzający w październiku 2009 r. tzw. „pierwsze” BT nasz Kolega insp. UDS stwierdził, że pojazd posiadał ogółem 2 miejsca do siedzenia i był samochodem ciężarowym, podrodzaj – van. Z urzędowego tłumaczenia niemieckiego dowodu rejestracyjnego (tzw. „briefu”) cz. I z października 2009 r. i dowodu rejestracyjnego cz. II z października 2009 r. wynika, że ten pojazd to samochód ciężarowy, oraz że w dowodzie tym – cz. I – podano, że pojazd ten jest przeznaczony do przewozu 2 osób (pole S.l), a w pojeździe dokonano zmian polegających na demontażu tylnych siedzeń, mocowania pasów, oraz wstawienia ściany znajdującej się za siedzeniem kierowcy i pasażera.
Na tej podstawie, w grudniu 2009 r. Prezydent zarejestrował to auto, jako samochód ciężarowy.
Zaś już w styczniu 2010 r. dokonano w firmie „G” demontażu ściany grodziowej, montażu tylnej kanapy z pasami bezpieczeństwa w oryginalnych miejscach kotwicznych przewidzianych przez producenta.
Nasz kolejny Kolega przeprowadzający następnego dnia BT stwierdził, że auto jest już teraz samochodem osobowym (podrodzaj – van) z 5 miejscami siedzącymi.
Następnie zawiadomiono Urząd Miasta o zmianie stanu faktycznego danych pojazdu polegającej na zmianie liczby miejsc.
U obecnego właściciela tego pojazdu o inicjałach A.K. dokonano oględzin spornego auta, w trakcie których organ stwierdził, że auto to jest już teraz:
- pojazdem pięciodrzwiowym,
- z kabiną wyposażoną w dwa fotele z przodu i trzyosobową kanapę w drugim rzędzie,
- w jego wnętrzu znajdują się poduszki powietrzne, kurtyny boczne, automatyczna klimatyzacja dwustrefowa, oświetlenie górne,
- nad drzwiami drugiego rzędu siedzeń i pod przednimi fotelami, elektrycznie otwierane szyby w drzwiach bocznych, uchwyty dla pasażerów nad oknami,
- punkty mocowania siedzeń i instalowania pasów bezpieczeństwa dla pasażerów z drugiego rzędu siedzeń są elementami fabrycznymi,
- część bagażowa znajduje się bezpośrednio za drugim rzędem siedzeń.
Od powyższej decyzji skarżący wniósł odwołanie, po rozpoznaniu którego decyzją z lutego 2014 r. Dyrektor Izby Celnej, utrzymał w mocy decyzję organu pierwszej instancji.3 Przytaczając brzmienie pozycji CN 8703 i 8704, opierając się na regułach 1 i 6 ORINS, Dyrektor stwierdził prawidłowość uznania przez organ pierwszej instancji zasadniczego przeznaczenia spornego pojazdu, jako pojazdu do przewozu osób.
W tym miejscu zrobię przerwę na małe zastanowienie się, czy ten fakt („do przewozu osób”) mógł być znany naszemu Koledze, który pierwszy dokonywał BT tego pojazdu w Polsce? Ja sądzę, że taka teza jest wielce prawdopodobna choćby w świetle zeznań jednego ze świadków, który go określił, jako luksusowy (i z podsufitką).
A Wy, co o tym sądzicie?
Ale jedziemy dalej (pomijając dość przydługi wątek przedawnienia w tej sprawie).
Sąd, do którego odwołał się nasz podatnik stwierdził, że słuszne jest stanowisko organów podatkowych. Albowiem z obowiązującej regulacji podatkowej wynika, że opodatkowaniu akcyzą z tytułu nabycia wewnątrzwspólnotowego podlegają samochody osobowe niezarejestrowane wcześniej na terytorium kraju, przy czym o uznaniu danego pojazdu za samochód osobowy w rozumieniu ustawy o podatku akcyzowym decyduje jego klasyfikacja taryfowa do pozycji CN 8703 i jego zasadnicze przeznaczenie do przewozu osób, co prawdopodobnie można było ustalić już na etapie tzw. „pierwszego” BT w RP.4
Jak wynika z uzyskanego od dealera (przedstawiciel producenta) pisma z lutego 2015 r. przedmiotowy samochód został wyprodukowany jako samochód 5 – miejscowy z nadwoziem przeszklonym bez przegrody stałej. Zaś z załącznika do faktury VAT ze stycznia 2015 r., za usługę polegającą na przywróceniu samochodu do stanu samochodu osobowego wynika, iż przystosowanie to objęło demontaż kraty za drugim rzędem siedzeń, montaż oryginalnych pasów bezpieczeństwa i oryginalnych siedzeń w drugim rzędzie.
Tym samym cyt.: „zmiany wprowadzone w pojeździe na terenie Niemiec nie miały cech trwałych zmian konstrukcyjnych i dawały się łatwo usunąć.”5
Tym samym, prawdopodobnie była możliwość zaobserwowania tych cech już podczas I-BT.
Ta obszerna sprawa trwała bardzo długi, oparła się nawet o NSA, i jak wiele innych była bardzo kosztowna. A tego wszystkiego można było uniknąć, gdyby nasze środowisko miało jasno sprecyzowany obowiązek prawny określania w trakcie I-BT, czy dany pojazd rzeczywiście jest „M”, czy „N”.
Taki obowiązek musi zawierać prawne narzędzie do weryfikacji wielu fałszywych briefów będących w naszym obiegu prawnym lub eliminowania tych briefów, które wydane w oparciu o niemieckie prawo, a które często stoi w sprzeczności z naszymi prawnymi rozwiązaniami. A podstawą tego prawnego narzędzia musi być nasz dostęp do homologacji danego pojazdu lub też obowiązek posiadania przez użytkownika pojazdu przed I-BT wiarygodnego dokumentu od przedstawiciela producenta, gdy tylko pojawi się z pojazdem „N”.
I tradycyjnie pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 I SA/Go 259/18 – Wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. Data orzeczenia: 2018.07.25 – orzeczenie nieprawomocne. Data wpływu: 2018-06-08. Sąd: Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wlkp.
2 po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 lipca 2018 r. sprawy ze skargi M.K. na decyzję Dyrektora Izby Celnej w przedmiocie podatku akcyzowego z tytułu nabycia wewnątrzwspólnotowego samochodu osobowego oddala skargę.
3 Uzasadniając rozstrzygnięcie wskazał, że zgodnie z art. 3 ust 1 ustawy o podatku akcyzowym w celu poboru akcyzy stosuje się klasyfikację w układzie odpowiadającym Nomenklaturze Scalonej (CN) a natomiast wg art. 100 ust 4 powyższej ustawy, samochody osobowe to pojazdy samochodowe objęte pozycją CN 8703 przeznaczone zasadniczo do przewozu osób. Organ odwoławczy podkreślił, że pojazd należało zakwalifikować do Działu 87, który obejmuje m. in.: pojazdy mechaniczne przeznaczone do przewozu osób (pozycja 8702 albo 8703) albo towarów (pozycja 8704). Przytaczając brzmienie pozycji 8703 i 8704 wskazał, że z wyjaśnień do Taryfy celnej ogłoszonych w obwieszczeniu Ministra Finansów z dnia 1 czerwca 2006 r., które doprecyzowują brzmienie poszczególnych pozycji CN wynika jakie cechy powinny posiadać pojazdy z każdej z tych pozycji i wskazał cechy w tych pozycjach przyjęte. Zaznaczył, że rejestracja jako samochód osobowy bądź ciężarowy nie decyduje i ostatecznie nie uzasadnia sugerowanej klasyfikacji do kodów CN. Do odpowiedniego zaklasyfikowania wyrobu brane są pod uwagę jego cechy projektowe charakterystyczne dla określonej grupy wyrobów oraz jego przeznaczenie. Oznacza to, że towar jest zawsze klasyfikowane do jednej i tej samej pozycji lub podpozycji z wyłączeniem innych, które mogłyby być brane pod uwagę.
4 Z kolei w świetle wyjaśnień zawartych w notach wyjaśniających do Zharmonizowanego Systemu Oznaczania i Kodowania Towarów zamieszczonych w obwieszczeniu Ministra Finansów z 1 czerwca 2006 r. w sprawie wyjaśnień do Taryfy Celnej (M.P. nr. 86, poz.880), klasyfikacja pojazdów mechanicznych objętych pozycją 8703 jest wyznaczona przez pewne cechy, które wskazują, że pojazdy te są głównie przeznaczone do przewozu osób niż do transportu towarów (poz. 8704).
5 Dla przypomnienia:
a) obecność stałych siedzeń z wyposażeniem zabezpieczającym (np. pasy bezpieczeństwa lub punkty kotwiące oraz wyposażenie do zainstalowania pasów bezpieczeństwa) dla każdej osoby lub obecność stałych punktów kotwiących i wyposażenie do zainstalowania siedzeń i wyposażenia zabezpieczającego w przestrzeni tylnej powierzchni dla kierowcy i przestrzeni siedzeń pasażerów; takie siedzenia mogą być zamocowane na stałe, składające się ze zdejmowanych z punktów kotwiących lub składanych;
b) obecność tylnych okien wzdłuż dwubocznych paneli;
c) obecność przesuwnych, wahadłowych lub podnoszonych drzwi (jedne lub więcej) z oknami na bocznych panelach lub z tyłu;
d) brak stałego panela lub przegrody pomiędzy przestrzenią dla kierowcy i przednich siedzeń pasażerów a przestrzenią tylną, która może być używana do przewozu zarówno osób, jak i towarów;
e) wyposażenie całego wnętrza pojazdu w sposób kojarzony z częścią pojazdu przeznaczoną dla pasażerów (np. dywaniki, wentylacja, oświetlenie, popielniczki).
Anonim
28 sierpnia 2018 @ 11:12
W Pana ocenie Panie „dP” uprawniony diagnosta zatrudniony na stacji kontroli pojazdów powinien być osobą (organem) uprawnionym do przeprowadzenia dowodu przeciwko treści dokumentów przypisanych do wydanej decyzji administracyjnej tj. dowodu rejestracyjnego lub wystawionego i wydanego na podstawie dokumentów przedłożonych przez inny podmiot?
simtek
dP
28 sierpnia 2018 @ 15:51
Nie bardzo rozumiem, jaki jest związek tego pytania z treścią artykułu, który jest generalnie o tzw. „pierwszym” BT.
Ale, próbując odpowiedzieć merytorycznie, to przecież identyfikując pojazd z dokumentami wiele razy przeprowadzamy dowód przeciwko błędom w treści dokumentów – czyż nie tak?
I pozdrawiam
dP
BLAKOP
28 sierpnia 2018 @ 18:22
Panie Błażeju – bzdura goni bzdurę w tym Pana wpisie dzisiejszym.
To trochę jak w tym wpisie „…wbrew homologacji…” – choć sam Pan w komentarzu przyznał, że homologacji nie było. Ale grunt to chwytliwy tytuł – niemal jak w „Fakcie” albo na „onecie” 🙂
Jaki Pana zdaniem miał być wynik tego „pierwszego” badania technicznego?
Ja rozumiem, że laik, czy nawet niedouczony sędzia mógł pewne rzeczy napisać (bo przecież sędzia to nieuki o czym sam Pan pisze tutaj aż nadto).
Skoro pojazd nie miał tylnych foteli, pasów oraz posiadał przegrodę to niby dlaczego nie miał zostać uznany jako ciężarowy? Bo podsufitka i elektryczne podnośniki szyb zostały?? Paranoja.
I co to w ogóle znaczy, że zmiana nie była trwała? Zmiana zabudowy w wielu autach to kwestia takiej czy innej ilości śrub do odkręcenia. Dziś mam skrzynię, jutro założę w to miejsce najazdy i z samochodu ciężarowego mam specjalny!! I wolno mi to w świetle prawa zrobić. Tak samo jak za rok czy dwa wrócić do skrzyni – bo ta zmiana, podobnie jak wiele rzeczy na tym świecie trwała nie jest.
Jakie znaczenie dla sprawy miałby dostęp do pierwotnej homologacji pojazdu, skoro przepisy nie zabraniają przebudowy pojazdu ze zmianą jego rodzaju włącznie??
Tu się rodzi tyle pytań i uwag, że nawet trudno je zgrupować i wyartykułować.
Przyznam się, że w głowie mi się nie mieści, że diagnosta z doświadczeniem może stawiać tak rażąco nieprzemyślane tezy.
Pozdrawiam
Błażej K.
dP
28 sierpnia 2018 @ 22:02
W. Szan. Imienniku!
Panie Błażeju!
Powoli i po kolei:
1. „Homologacja„.
Homologacja była, na podwozie terenowe (choć na dobrą sprawę nie wiem już na 100%, o czym Pan pisze/mówi).
2. „bzdury” lub „nieprzemyślane tezy”.
Łatwo stosować inwektywy. O wiele trudniej rozmawiać merytorycznie – czego Panu życzę z całego serca.
3. „Jaki Pana zdaniem miał być wynik tego „pierwszego” badania technicznego?”
Taki, jak w ostatecznym i omawianym wyroku Sądu. Jeśli Wyrok Sądu był inny od naszych działań, to mamy tylko dwa podstawowe wyjścia:
a/ albo ten Sąd się pomylił,
b/ albo my.
4. „Skoro pojazd nie miał tylnych foteli, pasów oraz posiadał przegrodę to niby dlaczego nie miał zostać uznany jako ciężarowy? Bo podsufitka i elektryczne podnośniki szyb zostały??”
Bo tak orzekł Wysoki Sąd w swoim wyroku w imieniu RP. Kwestionuje Pan wyroki Sądów RP? Czy to właśnie nie jest Pana „Paranoja„, o której Pan pisze?
5. „I co to w ogóle znaczy, że zmiana nie była trwała?”
To może oznaczać wytyczną dla naszego środowiska zawodowego, o która właśnie postulowałem.
Np. „Zmiana nie była trwała”, bo miała na celu obejście Prawa i uszczuplenie wymaganej należności podatkowej.
6. „Zmiana zabudowy w wielu autach to kwestia takiej czy innej ilości śrub do odkręcenia. Dziś mam skrzynię, jutro założę w to miejsce najazdy i z samochodu ciężarowego mam specjalny!!”
Ale to nie zmienia pojazdu z „N” na „M”, bo o tym mówi ten Wyrok w imieniu RP.
7. Coś komuś jeszcze uciekło . . . . .
Celem tego pisania było uzmysłowienie tej przykrej sytuacji wielu podatników, że post factum i po wielu latach dowiadują się o konieczności odprowadzenia jakichś sum w formie zaległego podatku z karnymi odsetkami. Procesów tego typu są setki w każdym WSA w Kraju.
W. Szan. Interlokutor wie o tych procesach i ich skali, wie o ich obciążeniu dla Wymiaru Sprawiedliwości, który swój czas mógłby przeznaczyć na bardziej istotne kwestie, np. gospodarcze.
Krytykując to moje rozwiązanie, poza krytyką i krytykanctwem nie daje innej alternatywy dla rozwiązania tego palącego problemu.
I to już wszystko.
I dziękując poświęcony mi/nam czas oraz za „w miarę?” merytoryczny komentarz
pozdrawiam serdecznie
dP
BLAKOP
28 sierpnia 2018 @ 22:31
Ad.1 A co ma homologacja podwozia do tego jak zostanie skompletowany pojazd?? Z podwozia samochodu ciężarowego można zrobić samochód ciężarowy, ale można też zrobić samochód specjalny, ciągnik samochodowy, autobus. Więc co ma do rzeczy homologacja samego podwozia, jako cząstkowa wobec tak czy inaczej skompletowanego pojazdu??!!
Ad.2 Właśnie je Panu po kolei wykładam – pierwsza powyżej!!
Ad.3 Proszę mi przytoczyć dokładnie, bo nie doczytałem jakie było wskazanie sądu. Krótko i na temat – jakie imało być określenie RODZAJU POJAZDU na tym badaniu i jaki jego wynik Pana zdaniem?
Ad.4 Pisanie o nieukach konstytucyjnych w kontekście wszelkich nieprzychylnych Pana ocenie wyroków sądów administracyjnych – ale nie tylko administracyjnych – to Pana specjalność. Praktycznie w każdej sprawie gdzie skazywany jest diagnosta. Proszę nie bajdurzyć bo na to szkoda czasu – każdego kto ewentualnie to czyta, a już mojego na pewno Ale proszę być pewnym, że za jakiś czas Pana tu zacytuję wpisem z tego punktu – jak kiedyś, kiedy nie zorientował się Pań, że cytuję jego własne słowa i ku uciesze mojej i co bardziej bystrej części czytelników się Pan pogrążył niestety… Naprawdę Pan tego chce?
Ad.5 Proszę mi zatem zdefiniować trwałą i nietrwałą zmianę konstrukcyjną!! Nawet wymiana zabudowy w ciężkich pojazdach użytkowych to tylko kwestia większego rozmiaru klucza i ewentualnie podnośnika do zdjęcia/założenia tejże zabudowy. Każdorazowo może to powodować zmianę rodzaju pojazdu również. Więc słucham – jaki ma Pan pomysł?
Ad.6 Zmiana rodzaju pojazdu może i nie uprawnia do określenia nowej kategorii homologacyjnej, ale z pewnością unieważnia dotychczasową!!! Krótki przykład do którego proszę się odnieść – samochód ciężarowy kategorii N przebudowuję na autobus. I co? Po przebudowie będzie to autobus kategorii N?? Jakiś nowy twór nam się tu kroi – nieobecny w żadnych przepisach homologacyjnych. Bardzo ciekawe.
Pojazd kategorii M po przebudowie został pojazdem ciężarowym bez kategorii i tyle. Bo diagnosta w ramach badania „po zmianach” nie jest władny oceniać nowej kategorii homologacyjnej – bo badanie po zmianach to nie proces homologacji!
Ad.7 Jakie pana rozwiązanie krytykuję? Bo ja tu nie widzę żadnego rozwiązania. Proszę mi krok po kroku opisać jak niby miało by to wyglądać. Tylko błagam – niech się Pan postara żeby z krzesła nie spadł.
Podatnik wykorzystał lukę w przepisach jakich wiele, a państwo teoretyczne pt. Polska czystym zamordyzmem i tak ich ściga.
Skoro dla nich samochód ciężarowy N1 to i tak osobowy to niech zrobią głośną akcję informacyjną na ten temat – wyjdzie taniej niż te procesy.
I tak – znam temat dużo lepiej i szerzej w tej kwestii niż Pan i dlatego wiem, że niemalże bandyckimi metodami siłowymi ściąga się od ludzi należności, zamiast mieć odwagę znowelizować przepisy.
Dla Pana wiadomości – takie postępowania dotyczą również FABRYCZNIE NOWYCH, HOMOLOGOWANYCH I SPRZEDAWANYCH W KRAJU SAMOCHODÓW CIĘŻAROWYCH KATEGORII N1, więc w zasadzie całe te dywagacje o homologacji można o kant…. „roztrzasnąć” – BO NIE W TYM RZECZ.
A już mieszanie w to wszystko Diagnostów… To jest właśnie paranoja.
Pozdrawiam
Błażej K.
Dziadek Piotra
29 sierpnia 2018 @ 10:31
Pojechałem do marketu budowlanego kupić dwie cegły.
Gdy sobie już w bagażniku swobodnie legły,
to je zapytałem, czy komfort jazdy im odpowiada.
One odpowiedziały zgodnie, że tak ich wozić nie wypada!
One muszą mieć w przestrzeni ładunkowej szyby otwierane elektrycznie,
a tu brak jest luksusowej podsufitki i światła dziennego, czyli nie jest ślicznie.
Zapytałem najuprzejmiej jak umiałem, czym otworzą te szyby, gdy rąk nie mają?
Odpowiedziały, że siłą woli i godnością osobistą, a ja jestem Ludzką zakałą.
I mówiły jeszcze, że w przestrzeni ładunkowej wymóg posiadania luksusowych podsufitek,
to zwykły i naturalny komfort i nie tam zaraz jakiś zbytek.
I, że je złości, gdy są wożone w warunkach poniżej ich godności.
dP
BLAKOP
31 sierpnia 2018 @ 18:20
Nie bardzo umiem skomentować ten wpis. Wystarczyło napisać, że 7:0 dla mnie i już 😉
Ani ja, ani Pan nie wymyśliliśmy tego, że większość wersji aut osobowych na określonych warunkach można zarejestrować w świetle przepisów KODEKSU DROGOWEGO jako samochód ciężarowy. Ba – to nawet nie jest wymysł do końca Polski. W całej niemal UE tak się dzieje, choć oczywiście w Polsce ten proceder jest na pewno nieporównywalnie większy, niż na tzw. zachodzie UE.
I doprawdy nie rozumiem, skąd zdziwienie, że samochodem ciężarowym może być auto opisane w tym artykule, skoro nawet bez żadnej przegrody mogą mieć status ciężarowych obecnie. Należy pamiętać, że nie każdy wozi takim autem materiały budowlane, a sposób wykończenia wnętrza (tapicerka etc.) z pewnością nie jest wyznacznikiem tego jak zakwalifikować pojazd.
O czym więc Pan tak naprawdę – przepraszam za szczerość – bredzi?
Istotą problemu poruszanego w tym wpisie jest to, że ten sam przedmiot (samochód) na gruncie jednej gałęzi prawa jest czym innym, niż na gruncie innych przepisów.
Na gruncie przepisów celnych ten samochód był i będzie osobowym, choć zgodnie z przepisami PoRD jest ciężarowy. To z kolei rodzi dla właściciela konkretne konsekwencje i to jest sedno sprawy. Nie rozumiem tego wiele osób ale dziwie się, że wśród nich są doświadczeni diagności.
Próba szukania odpowiedzialności, winy i zależności na styku tych przepisów jest bezcelowa. Uporządkowanie tego stanu rzeczy wymagało by ujednolicenia praktycznej wykładni kodów nomenklatury scalonej z definicjami z PoRD. Na chwilę obecną wydaje się to niemożliwe.
Z pewnością jednak w tej sprawie nie ma żadnej winy diagnostów, czy organu rejestrującego.
Rozumiem, że rozgoryczony właściciel szuka wymówki, żeby nie płacić podatku, ale że Pan nie zrozumiał istoty problemu to doprawdy mnie dziwi.
I na koniec – jeśli faktycznie rozmawia Pan z cegłami to najwyższy czas udać się do specjalisty…
Z poważaniem
Błażej K.
dP
2 września 2018 @ 12:52
1. „Nie bardzo umiem skomentować ten wpis.”
– to po co sie meczyć?
2. „Wystarczyło napisać, że 7:0 dla mnie i już ”
– tu nie chodzi o mnie i o Pana. Tu chodzi o zbędne obciążanie aparatu sądownictwa – i oczywiście nas podatników! – zbędnymi i bezsensownymi procesami.
3. „I doprawdy nie rozumiem”
– dlatego staram się, jak mogę – i nie tylko Panu! – wyjaśnić, że nasze decyzje w takich przypadkach I-BT, gdy potem Sąd swoją decyzją zmienia nasze błędne zamykanie oczy na to co jest ewidentnie osobowym samochodem, jest działaniem na szkodę. To jest nasze zwykłe szkodnictwo na rzecz wymiaru sprawiedliwości i społeczeństwa. Przykładamy swoją rękę do mnożenia koszów społecznych.
4. „Istotą problemu poruszanego w tym wpisie jest to, że ten sam przedmiot (samochód) na gruncie jednej gałęzi prawa jest czym innym, niż na gruncie innych przepisów.”
– to prawda. Ale Pana wnioski z tej Prawdy są niewłaściwe, po wielokroć! Ja proponuję tę prawną patologię zmienić jednym prostym ruchem/krokiem. Pan z G.K. (ramię w ramię) proponuje trwać w tej kuriozalnej sytuacji. Podobnie było niedawno, gdy tak wielu mówiło, że 500+ sie nie da wprowadzić, a jednak się dało.
I pozdrawiam
dP
BLAKOP
2 września 2018 @ 13:32
A jaki to jest ten „prosty krok”??
Ustalać rodzaj pojazdu wbrew warunkom technicznym? Nie wykonywać zmian konstrukcyjnych?
Gdzie diagnosta w tej sprawie popełnił błąd??
Pozdrawiam
Błażej K.
dP
2 września 2018 @ 14:04
„Błąd diagnosty?”
Choć to drobiazg, to jednak byłem przekonany, że kto, jak kto, ale że Pan to dostrzeże.
Chodzi o to, że faktura mówi o demontażu kratki za rzędem tylnych siedzeń, zaś opis kolegi w zaświadczeniu wskazuje, że kratka była za rzędem pierwszych dwóch siedzeń (kierowcy i pasażera).
Więc mamy ten mały dowód jednej wielkiej fikcji, gdzie rzekomo cegły potrzebują elektrycznie opuszczanych szyb, klimatyzacji i luksusowej podsufitki.
Ponadto, mamy jeszcze w ewentualnym zapasie opinie rzeczoznawcy, a wspierać nas będą – każdorazowo w takich sytuacjach – znane nam już licznie w tych sprawach wyroki WSA.
I pozdrawiam
dP
BLAKOP
2 września 2018 @ 16:07
Faktycznie nie doczytałem tego. Może dlatego, że dla mnie to nieistotne.
Pytam jeszcze raz – jakie to ma znaczenie, że w części do przewozu towarów były elektryczne szyby w drzwiach? Może należało te drzwi pana zdaniem zaspawać i deskami jakimiś zabić?
Powtarzam – dzisiejsze auta ciężarowe nawet przegrody nie muszą mieć i są homologowane jako ciężarowe. To też jest fikcja?
Nadal Pan nie odpowiedział co niby w takich sprawach należałoby robić na SKP.
Tylko proszę się w tej sprawie nie konsultować z cegłami. Mam wrażenie, że to pustaki.
Pozdrawiam
Błażej K.
Sprostowacz
2 września 2018 @ 16:35
To nie jest sprawa przeciwko diagnoście. Wielu sprowadzających pojazdy kombinowało jak koń pod górę i nadal usiłuje. Wielokrotnie się zdarzało i zdarza, że sprowadzający pojazdy powoływali się np. w Sądach na to co stwierdził diagnosta samochodowy na stacji kontroli pojazdów podczas badania technicznego – wielu robiło to świadomie, aby nie płacić podatku. W tej sprawie stanowisko organu podatkowego cytat „prawdopodobnie można było ustalić już na etapie tzw. „pierwszego” BT w RP” jest kuriozalne, ponieważ diagnosta w tym konkretnym przypadku mógł ustnie wskazać do jakiej grupy CN pojazd zaliczyć, ale z żadnych przepisów to nie wynika.
Zarówno ja jak i inni prelegenci dawno temu podczas seminariów szkoleniowych organizowanych przez SITK RP O/Krosno radziliśmy, aby informować tylko ustnie klientów, że wykonane badanie techniczne może być wykorzystane tylko w celu rejestracji pojazdu, w tym wpisów w dowodzie rejestracyjnym, także do bieżących odliczeń VAT związanych z eksploatacją pojazdu w firmie. Można jeszcze w pkt. 1 na drugiej stronie zaświadczenia wpisać uwagę. „Wydane zaświadczenie nie ma wpływu na ustalenie podatku akcyzowego”.
Powyższa uwaga powoduje, że wszelkich ustaleń wykonanych na stacji kontroli pojazdów nie będzie można wykorzystać w przedmiotowej sprawie w Sądzie.
Podsumowując, warto wskazywać, aby każdy diagnosta samochodowy zapoznał się z opiniami klasyfikacyjnymi, w szczególności z pozycjami HS 8703 i 8704 i je zapamiętał, bądź wydrukował, także zamieszczał w zaświadczeniu wskazaną uwagę.
Jedna zwięzła i prosta uwaga w zaświadczeniu powoduje, że patologi nie ma i nie potrzebny do tego projektodawca 🙂
Jakby dp i inni uczestniczyli w seminariach szkoleniowych organizowanych przez SITK RP O/Krosno to byłoby mniej wątpliwości i zbędnych tekstów pod moim adresem.
G.K.
dP
2 września 2018 @ 20:28
Cyt.: „Wydane zaświadczenie nie ma wpływu na ustalenie podatku akcyzowego”
– wpis w zaświadczeniu i . . . . . .
Wydaje mi się, że nadal nikt nie rozumie opisanego w tym wyroku sądowym przykładu.
Czy ten wpis w zaświadczeniu zniweluje problem bardzo dużej ilości takich spraw w Sądach?
No chyba nie!
Bo tu nie chodzi o to, czy my robimy dobrze, czy źle. Tu chodzi o to, jak uniknąć tych bardzo wielu kosztownych spraw w sądach.
I ja proponuję wyjście z tej sytuacji.
A co proponuje W. Szan. „Blakop” razem z G.K.?
Oni proponują wzajemnie się wspierać pod hasłem: róbmy dalej, tak jak było, bo . . . .
I pozdrawiam
dP
BLAKOP
2 września 2018 @ 21:32
Słucham – co to za propozycja?
Pozdrawiam
Błażej K.
Sprostowacz
1 września 2018 @ 00:13
Blakop prawdopodobnie dp nie czytał not wyjaśniających do nomenklatury scalonej. Chyba w 2007 roku na starym forum zamieściłem wyrok ETS w sprawie „pickup” są tam dwie noty i link do nomenklatury. Dzięki za przypomnienie już zamieściłem na http://www.dlid.pl -> serwis informacyjny -> warto wiedzieć.
Kim ty jesteś????
3 września 2018 @ 06:58
że Diagnostą zostać nie możesz?
Grzesiu do szkoły zdobywać wiedzę a potem się wymądrzać!
Sprostowacz