maj 27 2017
WŁAŚCICIEL SKP ZATRZYMANY
Właściciel SKP i jednocześnie nasz kolega insp. UDS zatrzymany, bo prowadził pojazd będąc pijany.
Nasz oskarżony kolega i jednocześnie właściciel SKP w Wałbrzychu o inicjałach J. M. był doświadczonym kierowcą, niekaranym za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, ale tylko do dnia 21 listopada 2016 r., gdy obchodził kolejne swoje imieniny.
Dzień później pojechał do znajomego mieszkającego w B., by podziękować mu za życzenia. No i nie obeszło się bez alkoholu. Za alibi do picia posłużyła mu wcześniejsza „imieninowa?” kłótnia z żoną M.M.
No wiesz, nasz kolega i właściciel wałbrzyskiej SKP uznał, że spotkanie ze znajomym pomoże mu rozładować stres.
Do znajomego zawiózł cztery butelki piwa „mocnego” , po 1 l każde. Ale po wypiciu dwóch butelek piwa uznał, że to mu już starczy, więc postanowił wrócić do domu. W tym celu wyjechał z posesji znajomego i po pokonaniu niewielkiej odległości zmuszony był zatrzymać pojazd, w którym wyczerpał się akumulator.
Cóż było robić . . . .
Nie znalazł innego wyjścia (w Wałbrzychu żadna taxi nie pracuje po 22,oo?), jak zadzwonić po pomoc żony. Tak też zrobił około godz. 22:30 i poprosił ją, by przyjechała na miejsce jego przymusowego postoju i odholowała pojazd na podwórze pod domem.
Oczywiście, że nasz oskarżony właściciel wałbrzyskiej SKP nie wspomniał swojej żonie o tym, że u znajomego spożywał alkohol.
Jego posłuszna żona o imieniu M. i nazwisku M. przyjechała we wskazane miejsce. Nie wysiadała z samochodu i nie rozmawiała z oskarżonym, kiedy ten przyczepiał linkę holowniczą. Tym samym nie miała możliwości stwierdzenia (węchem?), że jej małżonek spożywał alkohol.
Właściciel naszej wałbrzyskiej SKP i jednocześnie nasz kolega miał małego (?) pecha, bo w tym czasie niedaleko przejeżdżali funkcjonariusze Policji. Zainteresowani, zapytali naszego oskarżonego właściciela SKP, czy mogą pomóc. On im podziękował i wsiadł do samochodu, a jego żona M.M. ruszyła swoim pojazdem.
Nie pomogło, że żona oskarżonego jechała bardzo ostrożnie, bo nie miała doświadczenia w holowaniu samochodów. Około godziny 2:00 ci sami funkcjonariusze Policji zatrzymali M. M., zaś jeden z Policjantów podszedł do samochodu naszego kolegi i oskarżonego właściciela SKP, aby po chwili stwierdzić, że jest on pod wpływem alkoholu. Wobec wyniku badania, tj. stwierdzenia 1,54 promila i 1,40 promila alkoholu we krwi, Policjanci zatrzymali go i odebrali mu prawo jazdy. I nie ma tu znaczenia, czy trafił na izbę wytrzeźwień, czy też trzeźwiał w celi na policyjnej jednostce. Bo jego postępowanie wpisuje się negatywnie w społeczny odbiór naszego zawodu.
Nasz oskarżony kolega i właściciel wałbrzyskiej SKP ma już 66 lat. Jak zeznał na sprawie, prowadzenie SKP przynosi mu dochód w wysokości 3.000 zł miesięcznie. Jego majątek stanowi:
- lokal użytkowy w formie SKP, w którym świadczy usługi diagnosty,
- samochód osobowy marki H. (…), rok produkcji 2006,
- samochód ciężarowy Mercedes, rok produkcji 1990.
Nasz kolega i oskarżony właściciel SKP nie był dotąd karany za przestępstwa.1 W miejscu zamieszkania oskarżony postrzegany jest jako spokojny sąsiad, nie zakłócający ciszy nocnej i nie nadużywający alkoholu. Oskarżony nie leczył się odwykowo i nigdy nie pozostawał w zainteresowaniu Policji.
Sąd zauważył, że nasz kolega i oskarżony właściciel SKP przyznał się do kierowania pojazdem mechanicznym, nie uciekał przed odpowiedzialnością. Wyraził wolę poddania się obowiązkom orzekanym przy okazji warunkowego zawieszenia wykonania kary, w szczególności zakazowi prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres roku, „w jego sytuacji szczególnie dolegliwego” (zdaniem tego Sądu) z tytułu posiadania dwóch pojazdów.
Ten Sąd błędnie przyjął, że nasz oskarżony kolega i jednocześnie właściciel tej wałbrzyskiej SKP rzekomo każdego dnia w pracy na swojej SKP potrzebuje korzystać w pełni z uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi (sic!).2
Naszemu koledze trochę się w ten sposób udało, bo ten Sąd chyba nie wie, na jakim świecie żyje.
Sąd miał również na względzie, że przedmiotowy incydent był jednostkowym aktem naruszania prawa i jako taki nie znamionował skłonności do popełniania przestępstw. Z drugiej strony, nasz kolega zdecydował się kierować samochodem, mimo że wcześniej wypił tyle alkoholu, że prowadzenie pojazdu naruszało BRD innych uczestników ruchu i jego samego, jako oskarżonego.
Ten Sąd miał jeszcze na uwadze dojrzały wiek oskarżonego, stabilizację zawodową i społeczną i jednostkowy charakter naruszenia prawa i przyjął, że perspektywa powrotu oskarżonego do przestępstwa nie jest realna. Dotychczasowa postawa życiowa oskarżonego znamionowała brak przejawów demoralizacji, a to uzasadniało przekonanie o powodzeniu oddziaływania karnoprawnego w warunkach wolnościowych, nawet przy konsekwentnym (i w pełni zrozumiałym) oporze oskarżonego przed skazaniem. Sąd dał wyraz pozytywnej prognozie kryminologicznej zawieszając warunkowo wykonanie kary pozbawienia wolności na okres 2 lat, wystarczający w tych realiach do weryfikacji założenia o niepodobieństwie powrotu do przestępstwa.
Mając na uwadze powinność wyrażoną w art. 43a § 2 k.k. Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Fundacji Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w najniższej możliwej kwocie 5000 zł, o której zasądzenie zresztą oskarżony wnosił jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego.3
– – – – – – – – – – – – –
Piszę o tym wałbrzyskim przypadku w specyficznym momencie naszych zmagań o właściwe postrzeganie w społecznym odbiorze naszych zawodowych dokonań.
I zauważcie, że raz po raz ktoś pisze na ten temat jakieś bzdury (siostrzane stowarzyszenia na Komisji Infrastruktury lub nawet Sądy, jak w tym przypadku).
Nawet NIK pogubił się żądając dla nas bezprawnie i bezzasadnie całkowitej niekaralności (patrz ostatni raport/sprawozdanie NIK).
Zła opinia o naszym całym zawodowym środowisku oraz cykliczne i systematyczne afery kwartalne powodują, że musimy rozważyć kompromis. Bo nie sposób jest walczyć ze wszystkimi (w naszym środowisku jest paru emerytów-wojaków, którzy powinni pamiętać choćby teorię pola walki). Tym samym powinniśmy rozważyć, czy nie wesprzeć niektórych inicjatyw związanych z zaostrzeniem kryteriów dla prowadzenia SKP. Wydaje się, że dotychczasowy ograniczenie są niewystarczające, bo sprawy podobne do tej wałbrzyskiej i tak stawiają w bardzo złym świetle całe nasze środowisko zawodowe związane z SKP.
To dlatego uważam, że dotychczasowy zakaz prowadzenia SKP dla prawomocnie skazanych za przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub przestępstwo przeciwko dokumentom (dotyczy osoby fizycznej lub członków organów osoby prawnej prowadzącej SKP) należy rozszerzyć:
- o wszystkie czyny określone w polskich ustawach karnych – dla właścicieli SKP (dotyczy osoby fizycznej lub członków organów osoby prawnej prowadzącej SKP),
- dla sytuacji, gdy zatrudniony na danej SKP insp. UDS zostanie prawomocnie skazany za przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub przestępstwo przeciwko dokumentom i BRD.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – –
1 W toku postępowania nie ujawniły się wątpliwości co do jego poczytalności.
2 „… zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych został ustalony na najkrótszy możliwy okres 3 lat. (…) Środek ten jawi się jako dolegliwy, skoro ograniczy aktywność zawodową oskarżonego, (…)”
3 sygnatura akt III K 853/16, WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, Dnia 8 marca 2017r
Sąd Rejonowy w Wałbrzychu III Wydział Karny w składzie: Przewodniczący: SSR Fryderyk Kwiatek, Protokolant: Barbara Lech po rozpoznaniu w dniach 8 lutego 2017r. i 8 marca 2017r. Sprawy J. M. syna J., A. zd. S. urodzonego (…) w G. oskarżonego o to, że: w dniu 23 listopada 2016 roku w G., województwo (…), przy ulicy (…)znajdując się w stanie nietrzeźwości po spożyciu alkoholu: I badanie – 1,54 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, II badanie 1,40 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, kierował pojazdem marki H. (…)o numerze rejestracyjnym (…)w ruchu lądowym,
tj. o czyn z art. 178 a § 1 kk
I oskarżonego J. M. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku, to jest występku z art. 178a §1 kk i za czyn ten na podstawie art. 178a §1 kk wymierza mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności,
II na podstawie art. 69 §1 i 2 kk oraz art. 70 §1 kk zawiesza warunkowo wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności tytułem próby na okres lat 2 (dwóch),
III na podstawie art. 42 § 2 kk orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3(trzech) lat,
IV na podstawie art. 43 a § 2 kk orzeka od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 5000 (pięciu tysięcy) złotych,
V na podstawie art. 63 § 4 kk okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 23 listopada 2016r. zalicza na poczet środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych orzeczonego w pkt III wyroku,
VI zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki powstałe od chwili wszczęcia postępowania w kwocie 40 (czterdzieści) złotych i wymierza mu opłatę w wysokości 60 (sześćdziesięciu) złotych.
Sygn. akt III K 853/16
Anonim
27 maja 2017 @ 21:42
„Ten Sąd błędnie przyjął, że nasz oskarżony kolega i jednocześnie właściciel tej wałbrzyskiej SKP rzekomo każdego dnia w pracy na swojej SKP potrzebuje korzystać w pełni z uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi ”
Widocznie zdaniem sądu DIAGNOSTA wykonując badanie ma obowiązek siedzieć „za kółkiem” – nawet jeśli tylko ma wjechać na kanał. teraz nie będzie mógł tego zrobić.
No nie wspomnę już o przewidzianej przepisami potencjalnej próbie drogowej, której też nie będzie mógł wykonać.
A kara 5000 zł wcale nie jest najniższa.
dP
28 maja 2017 @ 10:28
Witam w ten piękny niedzielny poranek.
Oczywiście, że ta sprawa, jak i każda inna, ma wiele odcieni i wątków.
Ale dla mnie – na dziś! – najważniejszy jest efekt wizerunkowy dla naszego środowiska zawodowego. I mam nadzieję, że nie tylko dla mnie.
Faktem jest, że wielu z nas nie posiada uprawnień na pojazdy, którymi powinniśmy kierować na ścieżkach diagnostycznych, tak naszych P-SKP, jak i na O-SKP.
Nie jeden raz temat ten był dyskutowany na naszych branżowych forach. Niejednoznaczne przepisy i różnorodna interpretacja nie pomagają w rozwiązaniu tego problemu (węzła gordyjskiego?).
Niektóry Oddziały TDT i niektóre starostwa wymagają, aby tym jedynym, który siedzi za kierownicą na ścieżce diagnostycznej był tylko insp. UDS. W takim wypadku oczekiwać należy, że np. na Okręgowej SKP każdy nasz Kolega musi posiadać komplet uprawnień do kierowania pojazdami.
Więc dlaczego resort transportu nie wnosi tego do ustawy PoRD, jako obowiązek?
Dlaczego oni niczego nie potrafią doprowadzić do właściwego zakończenia?!?
A w obowiązującym na dziś stanie prawnym i rzeczywistą skalą posiadania przez nas pełnych uprawnień (będących pokłosiem tego stanu prawnego) rozważanie o „naszych?” próbach drogowych jest tylko ewentualnym przyczynkiem do innych i kolejnych już rozważań o nieudolności urzędników naszego (?) resortu transportu do tworzenia naszych zawodowych kryteriów.
I pozdrawiam
dP
– – – –
P.S.
Problemu kary (5.000 zł) wcale nie podnosiłem.
miki
29 maja 2017 @ 14:37
Z jednym ABSOLUTNIE się nie zgadzam:
„To dlatego uważam, że dotychczasowy zakaz prowadzenia SKP dla prawomocnie skazanych za przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub przestępstwo przeciwko dokumentom (dotyczy osoby fizycznej lub członków organów osoby prawnej prowadzącej SKP) należy rozszerzyć:
o wszystkie czyny określone w polskich ustawach karnych – dla właścicieli SKP (dotyczy osoby fizycznej lub członków organów osoby prawnej prowadzącej SKP)”
Przepraszam, a niby dlaczego prawomocne skazanie za obrażanie uczuć religijnych ma być powodem do pozbawienia kogoś prowadzonego rzetelnie biznesu? Albo obrażanie (nawet bardzo chamskie i obrzydliwe) polityków na fejsie? Przykład alkoholu za kierownicą to co innego i tu się zgadzam z szanownym Autorem, ale akurat związek między jazdą na dwa gazy a bezpieczeństwem w ruchu jest oczywisty. Z drugiej strony pamiętajmy, że wśród „czynów określonych w polskich ustawach karnych” są takie, które budzą wiele wątpliwości. Inny przykład: właściciel SKP zastrzelił złodzieja we własnym ogrodzie, sąd uznał to za „przekroczenie granic obrony koniecznej” i wydał wyrok w zawieszeniu – i facet z tego powodu ma jeszcze tracić źródło utrzymania? Przesada, mocna przesada…
dP
30 maja 2017 @ 08:06
Cyt.: „Mocna przesada”???
Być może, być może…..
Być może trochę przesadziłem, ale i w tym przypadku, jak i w wielu innych trzeba znaleźć właściwy kompromis.
Odrzucając wskazane przez W. Szan. „Miki” społeczne i polityczne podłoża ewentualnych czynów z ustaw karnych pozostają już tylko te, które jednak psują nasz wizerunek w oczach społeczeństwa.
I wyrażając zgodę na zaostrzenie w tym zakresie kryteriów dajemy tym samym dowód, że nie zamykamy furtki do rozmów o naprawie naszej sytuacji.
I dziękując za merytoryczny komentarz, tradycyjnie pozdrawiam
dP
miki
31 maja 2017 @ 11:06
Zaś co do posiadania prawa jazdy na wszystkie kategorie badanych pojazdów przez diagnostę jest to kolejna obiegowa bzdura. Uprawnienia wymagane są przez kodeks drogowy wyłącznie do poruszania się po drogach publicznych, strefach zamieszkania i strefach ruchu. Teren stacji diagnostycznej nie jest drogą publiczną, nie przypominam sobie również żeby przy wjeździe na rolki wisiał znak „strefa zamieszkania” lub „strefa ruchu”. Tak samo p prywatnym polu można sobie jeździć nawet TIR-em z naczepą mając tylko kartę rowerową, i nie jest to żadne łamanie przepisów.
Dziadek Piotra
31 maja 2017 @ 20:29
No dobrze,
a co z tą próbą drogową i stanowiskiem niektórych Oddziałów TDT oraz starostw, że każde BT musi, Musi, MUSI wykonywać jedynie insp. UDS?
Jak wykonać tą próbę drogową pojazdem, na który nie posiadamy uprawnień? Ryzykować, gdy potrafimy tym jeździć (po słowiańsku)?
A co zrobić, gdy nawet nie potrafimy takim pojazdem jeździć?
Pyta i pozdrawia
dP