Bo mamy do czynienia z identyczną sytuacją, jak w „Przełomowym wyroku”. W sprawie pojazdów z „Gaz”-em poruszających się po naszych drogach urzędnicy w Polsce twierdzą, że . . . – tak ma być i tyle. Gdyż rzekomo instalacja gazowa w samochodach stanowi nieomal śmiertelne zagrożenie, ale . . . . – nijak nie potrafią tego udowodnić. Ich też nie chce wesprzeć policyjna statystyka. Nie potwierdzają tego policyjne statystyki w innych krajach.
Nie potwierdzają tego też badania naukowe, bo jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami fizyki, więc i z logiką, i tyle. Wbrew temu nasi (?) urzędnicy opowiadają nam tylko jakieś brednie na ten temat, straszą nas zdjęciami pojazdów, gdzie doszło do ewentualnego wybuchu lub rozszczelnienia, ale najczęściej . . . – nie w ruchu drogowym!
A naszym zadaniem jest przecież eliminacja z ruchu drogowego tych pojazdów, które takie zagrożenie powodują.
Wielu z nas uwierzyło w te urzędnicze kłamstwa.1 Ale jeśli ta wiara w te brednie nie dziwi u tych naszych Kolegów, którzy nie posiadali stosownego technicznego wykształcenia (np. stare uprawnienia w oparciu o zasadnicze zawodowe wykształcenie) lub u urzędników z wykształceniem ogólnym nadzorujących naszą branżę w starostwach (WK), to jest jednak grupa naszych branżystów, których wiara w te bzdety budzi moje zdziwienie i każe postawić pytanie, po co to czynią?
Chodzi mi tu o tych Kolegów i branżystów z wyższym technicznym, czyli politechnicznym wykształceniem, którzy także „kupili” te bajki resortowych urzędników o rzekomym zagrożeniu, jakie stanowi instalacja gazowa w pojazdach samochodowych poruszających się po naszych drogach.
A najbardziej mnie dziwi bezkrytyczne kolportowanie takich rewelacji przez tych naszych branżystów, którzy posiadają tytuły naukowe (sic!). Bo z tego może wynikać, że dla nich tytuł naukowy (np. „dr” przed nazwiskiem) nie jest przepustką do samodzielnego myślenia (?).
Pisałem o tym z przykrością nie jeden już raz, że od osób z wykształceniem wyższym, więc lepszym niż średnie, oczekiwać możemy i musimy nieco (?) więcej niż od średniaków. Posiadanie wyższego wykształcenia nie może być tylko powodem do podlizywania się urzędnikom i do bezkrytycznego akceptowania ich kłamstw, które stoją w sprzeczności z ogólnospołecznym interesem.
A jaka jest nadzieja (?) – zapyta ktoś.
No, jest nadzieja. Miejmy nadzieję, że ktoś wreszcie zainicjuje jakiś proces sądowy, który rozstrzygnie te bzdury. Ale nie możemy czekać na to, aż weźmie się za to ponownie Kolega Henryk. Bo to za dużo na jedną osobę.
Mamy przecież swoje branżowe organizacje, branżowe ośrodki szkolące zatrudniające prelegentów z wyższym technicznym wykształceniem, branżowe instytucje i organizacje (np. ITS). I myślę, że już czas jest ku temu, aby w takiej sprawie zwrócić się też o pomoc do mediów, posłów i senatorów. Trzeba zacząć o tym mówić i pisać.
Na każdym szkoleniach trzeba pytać prelegentów o ich merytoryczne stanowisko w tej sprawie! Merytoryczne, czyli poparte sprawdzalnymi lub naukowymi dowodami, a nie urzędniczymi przekonaniami lub kłamstwami.
I pamiętajmy, że problem dotyczy zbiorników na „Gaz” w pojazdach poruszających się po drogach publicznych, a nie takich zbiorników, które wykorzystywane są w kuchenkach gazowych kempingowych lub domowych.
I pamiętajmy, że choć zbiorniki LPG domowe i kempingowe generują większe zagrożenie, to jednak nie podlegają „jurysdykcji” TDT.
Trzeba unaocznić naszemu społeczeństwu, że bezkrytyczna wiara w urzędnicze działania drenuje nasze kieszenie z pieniędzy, które możemy wydawać na inne i lepsze dla nas cele.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1choć też wreszcie wielu z nas nabiera słusznych wątpliwości (ile wątpliwości, tyle Człowieczeństwa – Terencjusz).
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sie 1 2017
URZĘDNICZE KŁAMSTWA
Urzędnicze kłamstwa.
Zainspirował mnie wczorajszy artykuł Kolegi Henryka o tym, co mogą nasi (?) urzędnicy resortowi, gdy nie ma nad nimi właściwego ministerialnego nadzoru – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2017/przelomowy-wyrok/
A do tego:
Chodzi o to, że w newsletterze NW zaprezentowano film z sytuacji na drodze w Federacji Rosyjskiej, gdy rzekomo nastąpił wybuch gazu w jadącym pojeździe – https://warsztat.pl/artykuly/wybuch-samochodu-z-lpg-film-analiza,63646
Bo mamy do czynienia z identyczną sytuacją, jak w „Przełomowym wyroku”. W sprawie pojazdów z „Gaz”-em poruszających się po naszych drogach urzędnicy w Polsce twierdzą, że . . . – tak ma być i tyle. Gdyż rzekomo instalacja gazowa w samochodach stanowi nieomal śmiertelne zagrożenie, ale . . . . – nijak nie potrafią tego udowodnić. Ich też nie chce wesprzeć policyjna statystyka. Nie potwierdzają tego policyjne statystyki w innych krajach.
Nie potwierdzają tego też badania naukowe, bo jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami fizyki, więc i z logiką, i tyle. Wbrew temu nasi (?) urzędnicy opowiadają nam tylko jakieś brednie na ten temat, straszą nas zdjęciami pojazdów, gdzie doszło do ewentualnego wybuchu lub rozszczelnienia, ale najczęściej . . . – nie w ruchu drogowym!
A naszym zadaniem jest przecież eliminacja z ruchu drogowego tych pojazdów, które takie zagrożenie powodują.
Wielu z nas uwierzyło w te urzędnicze kłamstwa.1 Ale jeśli ta wiara w te brednie nie dziwi u tych naszych Kolegów, którzy nie posiadali stosownego technicznego wykształcenia (np. stare uprawnienia w oparciu o zasadnicze zawodowe wykształcenie) lub u urzędników z wykształceniem ogólnym nadzorujących naszą branżę w starostwach (WK), to jest jednak grupa naszych branżystów, których wiara w te bzdety budzi moje zdziwienie i każe postawić pytanie, po co to czynią?
Chodzi mi tu o tych Kolegów i branżystów z wyższym technicznym, czyli politechnicznym wykształceniem, którzy także „kupili” te bajki resortowych urzędników o rzekomym zagrożeniu, jakie stanowi instalacja gazowa w pojazdach samochodowych poruszających się po naszych drogach.
A najbardziej mnie dziwi bezkrytyczne kolportowanie takich rewelacji przez tych naszych branżystów, którzy posiadają tytuły naukowe (sic!). Bo z tego może wynikać, że dla nich tytuł naukowy (np. „dr” przed nazwiskiem) nie jest przepustką do samodzielnego myślenia (?).
Pisałem o tym z przykrością nie jeden już raz, że od osób z wykształceniem wyższym, więc lepszym niż średnie, oczekiwać możemy i musimy nieco (?) więcej niż od średniaków. Posiadanie wyższego wykształcenia nie może być tylko powodem do podlizywania się urzędnikom i do bezkrytycznego akceptowania ich kłamstw, które stoją w sprzeczności z ogólnospołecznym interesem.
A jaka jest nadzieja (?) – zapyta ktoś.
No, jest nadzieja. Miejmy nadzieję, że ktoś wreszcie zainicjuje jakiś proces sądowy, który rozstrzygnie te bzdury. Ale nie możemy czekać na to, aż weźmie się za to ponownie Kolega Henryk. Bo to za dużo na jedną osobę.
Mamy przecież swoje branżowe organizacje, branżowe ośrodki szkolące zatrudniające prelegentów z wyższym technicznym wykształceniem, branżowe instytucje i organizacje (np. ITS). I myślę, że już czas jest ku temu, aby w takiej sprawie zwrócić się też o pomoc do mediów, posłów i senatorów. Trzeba zacząć o tym mówić i pisać.
Na każdym szkoleniach trzeba pytać prelegentów o ich merytoryczne stanowisko w tej sprawie! Merytoryczne, czyli poparte sprawdzalnymi lub naukowymi dowodami, a nie urzędniczymi przekonaniami lub kłamstwami.
I pamiętajmy, że problem dotyczy zbiorników na „Gaz” w pojazdach poruszających się po drogach publicznych, a nie takich zbiorników, które wykorzystywane są w kuchenkach gazowych kempingowych lub domowych.
I pamiętajmy, że choć zbiorniki LPG domowe i kempingowe generują większe zagrożenie, to jednak nie podlegają „jurysdykcji” TDT.
Trzeba unaocznić naszemu społeczeństwu, że bezkrytyczna wiara w urzędnicze działania drenuje nasze kieszenie z pieniędzy, które możemy wydawać na inne i lepsze dla nas cele.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 choć też wreszcie wielu z nas nabiera słusznych wątpliwości (ile wątpliwości, tyle Człowieczeństwa – Terencjusz).
By dP • DIAGNOSTA od BRD 0 • Tags: branżowe organizacje, BRD, decyzje urzędnicze, diagnosta, diagnosta samochodowy, konsultacje Ministerstwa Transportu, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), resort transportu, rola TDT, TDT, wyrok sądu