Zła diagnoza złego diagnostyka jest kłopotem, bo w oparciu o złą diagnozę podejmowanie są błędne działania.
Czyli o granicach informowania (komu, co i kiedy) oraz komu potrzebna jest walka z uczciwymi Kolegami?
Niejeden nasz kolega widząc przekroczoną dopuszczalna różnicę między amortyzatorami jednej osi informuje kontrolowanego klienta, że musi je wymienić, bo rzekomo są niesprawne. A wystarczyło sprawdzić ciśnienie w oponach, aby klient nie miał do nas pretensji. Podobne przykłady złej diagnozy można mnożyć . . .
Zła diagnoza prowadzi nie tylko do nieporozumień, stary czasu i straty pieniędzy. Najgorszą konsekwencją złej diagnozy jest ten oto fakt, że sytuacja, którą trzeba było dawno naprawić nadal nam wszystkim szkodzi, przeszkadza, doskwieram itd., itp., et’cetera.
Przecież zła lekarska diagnoza nie wyleczy pacjenta, a jeszcze tylko pogarsza jego zdrowie.
Zauważyliście zapewne, że podzielam część zawartej tam oceny naszego Kolegi „Praktyk”-a (ja nadal nie rozumiem, co było złego w tym, że dawno temu na naszym starym forum SDS-u publicznie uzgadnialiśmy do kogo napiszemy, co napiszemy i w jakiej formie).
Bo czytając „Krzyk rozpaczy” zapoznałem się z umieszczonym tam linkiem do forum Norcom, gdzie przeczytałem złą diagnozę, bo rzekomo opisującą przyczynę problemów naszego środowiska – http://www.forum.norcom.pl/viewtopic.php?p=266776#266776
Zacznę może od tego, że demokratyczne hasło jawności i transparentności działania dotyczy wszystkich sfer naszego społecznego działania. Nie może być tak, że my domagamy się tej jawności od kogoś, np. od urzędników naszego (?) resortu transportu na temat przebiegu konsultacji w sprawie zmiany PoRD1, gdy sami nie zamierzamy realizować jej zasad. Zasada Kalego nie może tu mieć nigdy zastosowania.2
Więc mam pierwsze pytanie: czy jesteście za jawnością życia społecznego?
Jeśli odpowiecie „tak”, to jesteście demokratami i także sami musicie się do tej zasady stosować.
Więc mam drugie pytanie: czy w swoich organizacjach stosujecie się do zasady jawności i transparentności?
Jawność i transparentność działania – co do zasady! – jest zaprzeczeniem ukrywania jakiejkolwiek prawdy. Także dlatego, że ukrywając prawdę o chorobie trudno jest o właściwą diagnozę, a tym samym nie wiadomo, jakie zastosować lekarstwo na tę chorobę.
Jeśli pójdziemy dalej jeszcze drogą „ukrywania prawdy” o naszym środowisku, to nigdy nie wyjdziemy z bagna patologii, już nie mówiąc/pisząc o tym, że możemy w tym procederze upodobnić się do jakichś przestępczych organizacji (mafia?). Bo to one specjalizują się w respektowaniu zasady milczenia wobec wszystkich swoich członków – za wszelką cenę!
Więc bardzo Was proszę, bądźcie demokratami, nawet w waszych organizacjach!
Ale przebieg dyskusji na tym forum Norcom-u wymaga jeszcze jednego podkreślenia. Bo oprócz błędnej diagnozy o rzekomej potrzebie zachowania jakiejś tajemnicy co do naszych patologii na niektórych (podkreślam: tylko niektórych!) SKP, to forma, w jakiej to przekazano jednemu z naszych Kolegów jest nie do przyjęcia. Używanie słów wulgarnych świadczy o bezradności i braku umiejętności dyskutowania, już nie mówiąc/pisząc o innych przywarach.
Nie tylko błędnie zdiagnozowano zagadnienie kalania własnego gniazda, ale także użyto do tego słów wulgarnych, co było kolejnym błędem.
To nie ten, który opisuje zło w naszym środowisku kala własne gniazdo, ale ten kto się dopuszcza opisywanych czynów!!!
Bardzo proszę nie popełniajmy więcej podobnych błędów!
No pomyślmy chwileczkę , , , ,, no jeszcze troszeczkę . . . . .
No może już:
gdy szukamy wrogów wśród uczciwie pracujących Kolegów, to co o tym mogą pomyśleć ci, którzy pracują nieuczciwie – hulaj dusza, piekła nie ma?!?!
Szukanie wrogów wśród uczciwych Kolegów może sprawiać wrażenie, że w ten sposób chronimy nieuczciwych.
Uważam, że więcej wrogów nam nie potrzeba, a naszemu Koledze pomówionemu o szkodliwe działanie należą się przeprosiny!
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 Patrz: prokuratorskie postępowanie p-ko OSDS w sprawie udostępnienia informacji publicznej, która rzekomo była tajemnicą wojskową specjalnego znaczenia dla bezpieczeństwa Polski i UE (???).
2 „Jak Kali ukraść krowę, to jest dobrze, jak Kalemu ukradną krowę, to jest źle.” – H. Sienkiewicz „W pustyni i w puszczy”.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lis 17 2016
ZŁA DIAGNOZA
Zła diagnoza złego diagnostyka jest kłopotem, bo w oparciu o złą diagnozę podejmowanie są błędne działania.
Czyli o granicach informowania (komu, co i kiedy) oraz komu potrzebna jest walka z uczciwymi Kolegami?
Niejeden nasz kolega widząc przekroczoną dopuszczalna różnicę między amortyzatorami jednej osi informuje kontrolowanego klienta, że musi je wymienić, bo rzekomo są niesprawne. A wystarczyło sprawdzić ciśnienie w oponach, aby klient nie miał do nas pretensji. Podobne przykłady złej diagnozy można mnożyć . . .
Zła diagnoza prowadzi nie tylko do nieporozumień, stary czasu i straty pieniędzy. Najgorszą konsekwencją złej diagnozy jest ten oto fakt, że sytuacja, którą trzeba było dawno naprawić nadal nam wszystkim szkodzi, przeszkadza, doskwieram itd., itp., et’cetera.
Przecież zła lekarska diagnoza nie wyleczy pacjenta, a jeszcze tylko pogarsza jego zdrowie.
Do napisanie tych słów skłonił mnie nie tylko „Krzyk rozpaczy” – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/krzyk-rozpaczy/
Zauważyliście zapewne, że podzielam część zawartej tam oceny naszego Kolegi „Praktyk”-a (ja nadal nie rozumiem, co było złego w tym, że dawno temu na naszym starym forum SDS-u publicznie uzgadnialiśmy do kogo napiszemy, co napiszemy i w jakiej formie).
Bo czytając „Krzyk rozpaczy” zapoznałem się z umieszczonym tam linkiem do forum Norcom, gdzie przeczytałem złą diagnozę, bo rzekomo opisującą przyczynę problemów naszego środowiska – http://www.forum.norcom.pl/viewtopic.php?p=266776#266776
Zacznę może od tego, że demokratyczne hasło jawności i transparentności działania dotyczy wszystkich sfer naszego społecznego działania. Nie może być tak, że my domagamy się tej jawności od kogoś, np. od urzędników naszego (?) resortu transportu na temat przebiegu konsultacji w sprawie zmiany PoRD1, gdy sami nie zamierzamy realizować jej zasad. Zasada Kalego nie może tu mieć nigdy zastosowania.2
Więc mam pierwsze pytanie: czy jesteście za jawnością życia społecznego?
Jeśli odpowiecie „tak”, to jesteście demokratami i także sami musicie się do tej zasady stosować.
Więc mam drugie pytanie: czy w swoich organizacjach stosujecie się do zasady jawności i transparentności?
Jawność i transparentność działania – co do zasady! – jest zaprzeczeniem ukrywania jakiejkolwiek prawdy. Także dlatego, że ukrywając prawdę o chorobie trudno jest o właściwą diagnozę, a tym samym nie wiadomo, jakie zastosować lekarstwo na tę chorobę.
Jeśli pójdziemy dalej jeszcze drogą „ukrywania prawdy” o naszym środowisku, to nigdy nie wyjdziemy z bagna patologii, już nie mówiąc/pisząc o tym, że możemy w tym procederze upodobnić się do jakichś przestępczych organizacji (mafia?). Bo to one specjalizują się w respektowaniu zasady milczenia wobec wszystkich swoich członków – za wszelką cenę!
Więc bardzo Was proszę, bądźcie demokratami, nawet w waszych organizacjach!
Ale przebieg dyskusji na tym forum Norcom-u wymaga jeszcze jednego podkreślenia. Bo oprócz błędnej diagnozy o rzekomej potrzebie zachowania jakiejś tajemnicy co do naszych patologii na niektórych (podkreślam: tylko niektórych!) SKP, to forma, w jakiej to przekazano jednemu z naszych Kolegów jest nie do przyjęcia. Używanie słów wulgarnych świadczy o bezradności i braku umiejętności dyskutowania, już nie mówiąc/pisząc o innych przywarach.
Nie tylko błędnie zdiagnozowano zagadnienie kalania własnego gniazda, ale także użyto do tego słów wulgarnych, co było kolejnym błędem.
To nie ten, który opisuje zło w naszym środowisku kala własne gniazdo, ale ten kto się dopuszcza opisywanych czynów!!!
Bardzo proszę nie popełniajmy więcej podobnych błędów!
No pomyślmy chwileczkę , , , ,, no jeszcze troszeczkę . . . . .
No może już:
gdy szukamy wrogów wśród uczciwie pracujących Kolegów, to co o tym mogą pomyśleć ci, którzy pracują nieuczciwie – hulaj dusza, piekła nie ma?!?!
Szukanie wrogów wśród uczciwych Kolegów może sprawiać wrażenie, że w ten sposób chronimy nieuczciwych.
I jeszcze o jedno proszę. Nie szukajmy sobie na siłę wrogów wśród Kolegów. Wrogów mamy znanych, rozpoznanych i opisanych, np. https://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/resortowi-urzednicy/
Oraz paru jeszcze innych.
Uważam, że więcej wrogów nam nie potrzeba, a naszemu Koledze pomówionemu o szkodliwe działanie należą się przeprosiny!
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 Patrz: prokuratorskie postępowanie p-ko OSDS w sprawie udostępnienia informacji publicznej, która rzekomo była tajemnicą wojskową specjalnego znaczenia dla bezpieczeństwa Polski i UE (???).
2 „Jak Kali ukraść krowę, to jest dobrze, jak Kalemu ukradną krowę, to jest źle.” – H. Sienkiewicz „W pustyni i w puszczy”.
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: branżowe organizacje, diagnosta, diagnosta samochodowy, konsultacje Ministerstwa Transportu, OSDS, praca na SKP, rola Zarządu OSDS