lut 11 2016
SYSTEM RODZI PATOLOGIE
System rodzi patologie nie tylko dlatego, że . . . .
W dniu wczorajszym pisałem o stanowisku Koalicji R2RC zaprezentowanym na łamach grudniowego miesięcznika Nowoczesny Warsztat – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/nw-i-skp/
Warto się jednak odnieść jeszcze raz do treści postulatów tej Koalicji, bo zagadnienie jest nie tylko interesujące, ale wymagające szerszej perspektywy. Szczególnie inspirujący jest podtytuł „System rodzi patologie”. Tytuł ten jest o tyle prawdziwy, że co kwartał ma odzwierciedlenie w rzeczywistości policyjno-prokuratorskiej. Jednak przyczyny tych patologii są nieco szersze, niż w prezentowanym artykule Nowoczesnego Warsztatu.
Nie rozwiązuje problemu zawężanie problematyki funkcjonowania naszej branży tylko i wyłącznie do urzędniczych zaniechań, choć są one tak widoczne, jak i ewidentne w naszym (?) resorcie transportu. Nie rozwiązuje problemu obarczanie główną odpowiedzialnością naszego UDS-owego środowiska, gdyż my nie pracujemy w jakiejś próżni społecznej.
Nie przybliża nas także do rozwiązania tego problemu wskazywanie na fałszywe dowody mające wspierać błędną tezę. Trzeba tu ważyć słowa, które mogą obnażyć (niechcący) – nie zawsze czyste – intencje piszących, jak np. twierdzenie cyt.: „… pokazują m.in. badania prowadzone przez Inspekcję Transportu Drogowego (…).”
Sugerowanie, że ITD prowadzi jakieś cyt. „badania” jest nadużyciem. Trzeba tu mocno podkreślić, że ITD nie prowadzi żadnych badań, Żadnych Badań tylko wyrywkowe kontrole na drogach. Efekty tych kontroli można ciekawie wykorzystać i nadać im status ewentualnych badań, gdyby je na przykład odnieść do liczby pojazdów w Polsce lub regionie z uwzględnieniem statystyk wypadkowości spowodowanej złym stanem technicznym pojazdów. W przeciwnym razie efekty pracy ITD są tylko i wyłącznie interesującą ciekawostką medialną ilustrującą pracę tej ważnej branżowej instytucji i pokazującej ewentualnie jeszcze niemoc branżowych decydentów.
To stopień skomplikowania tej problematyki powoduje, że pewne proste lub rewolucyjne rozwiązania nie mają tu zastosowania. Jeżeli kluczem do sukcesu jest zrozumienie całej złożoności tego branżowego zagadnienia, to i dostęp do sukcesu będzie dany tylko i wyłącznie tym, którzy będą w stanie objąć swoim umysłem tę złożoność.
I tu widzę pewną trudność, gdyż nie jest to jedynie problem tzw. „inżynierstwa” naszego. Bo nasza branża nie jest na tyle otwarta, aby wesprzeć się fachowcami z innych dziedzin, np. socjologii, etyki, marketingu czy prawa. Ale, czy to automatycznie oznacza, że sprawa jest przegrana? Ja tak nie uważam, bo widoczny jest postęp, bo rośnie wiedza i świadomość branżowego środowiska. A, że ono energią zbytnio nie tryska . . .(?).
No cóż . . . ., może już wreszcie warto się zastanowić na poważnie, dlaczego? A ponadto nikt nie mówił/twierdził, że będzie łatwo, że wszyscy potrafią zjednoczyć nasze środowisko.
dP
– – – – – – – – – –
jast
12 lutego 2016 @ 15:07
Szkoda, że nie pokusili się o ocenę wadliwości nowych części zamiennych. Nagminną usterką są „bijące” tarcze hamulcowe, luzy sworzni kulistych w drążkach kierowniczych, do tego sprzęgła dwu-masowe czy tuleje metalowo-gumowe wahaczy. Ale po co pisać o swoim podwórku, kiedy można o podwórku sąsiada.
Krzysztof Wieczorek
16 lutego 2016 @ 12:00
A co tak się dziwią że pojazdy jeżdżą bez badań technicznych. Sytuacja z ubiegłego roku, klient pyta się o cenę badania technicznego pojazdu z LPG, po usłyszeniu ceny stwierdził że nie będzie robił BT bo taniej go wyjdzie zapłacić mandat za brak dokumentu. I coś w tym jest, w ubiegłym roku byłem kontrolowany sześć lub siedem razy i ani razu sprawdzanych dokumentów, tylko trzeźwość (przez ostatnie pięć lat tylko raz sprawdzone dokumenty)