lis 10 2016
PATOLOGIA FIRM PRZEWOZOWYCH
Patologia firm przewozowych, którą tolerują nasze organizacje oraz urzędnicy naszego (?) resortu transportu.
Napisał do nas Kolega:
„Na stronie Polsatu jest program interwencyjny i w dniu 07.11. pokazano – 15 latka potrącona na pasach. Hamulce nie były sprawne.
Jest pokazana patologia firm przewozowych, które mają własne stacje.
A jaki jest stan techniczny pojazdów?
I znów się tylko mówi a nic nie robi ………….… – http://www.interwencja.polsatnews.pl/
Pozdrawiam……
(…)”
Sam nie wiem, czy to chodzi o Okręgowa SKP, ul. Rzeszowska 133 – MONIS Usługi Transportowe Gustaw Fediów, Bielowy 29, 39-223 Pilzno. Sam nie wiem . . . .
Ale niezależnie od tego warto zapoznać się z tą informacją:
” 07.11.2016 r. Piętnastolatka potrącona na pasach. Hamulce były niesprawne!
Pod koniec września w Dębicy doszło do tragicznego wypadku. Pod kołami autobusu znalazła się 15-letnia Dominika. Nastolatka zachowując wszelkie zasady bezpieczeństwa przechodziła przez pasy, niestety autobus nie zdążył zahamować.
Jak się okazało, pojazd nie był sprawny, a na polskich drogach jest od 27 lat.
30 września w miejscowości Brzeźnica koło Dębicy doszło do groźnego wypadku. Kierowca miejscowego autobusu potrącił przechodzącą po pasach piętnastolatkę.
– Wchodziłam na przejście i rozglądałam się. Myślałam, że jest bezpiecznie, a później nic nie pamiętam – mówi Dominika, która została potrącona na pasach.
– Widok to był straszny. Nikomu nie życzę takiego widoku. Leżąca siostra na środku drogi – mówi Mateusz Skrzypek, brat poszkodowanej Dominiki.
– Prowadzimy postępowanie w sprawie spowodowania wypadku drogowego. Taki czyn jest zagrożony karą do 3 lat – mówi Jacek Żak z Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
Tylko redakcja Interwencji dotarła do monitoringu z tego zdarzenia. Widać na nim, jak 15-letnia Dominika idąc chodnikiem dwukrotnie ogląda się, a następnie wchodzi na przejście. Chwilę później uderza w nią autobus. Nastolatka nieprzytomna trafiała do szpitala w Rzeszowie.
– Widziałam autobus, ale był daleko, więc weszłam na przejście. Myślałam, że się zatrzyma przed przejściem dla pieszych – opowiada Dominika.
– Miała uraz głowy, złamanie podstawy czaszki, stłuczenie płuc, uraz ucha z wylaniem krwi i stłuczenie mózgu – mówi Renata Skrzypek, matka Dominiki.
Śledczy przebadali autobus. Trzy tygodnie wcześniej pojazd przeszedł pozytywnie badania techniczne.
– To stary autobus, ma 27 lat. W wyniku sprawdzenia stanu hamulców stwierdzono, że układ hamulcowy był niesprawny i był skoordynowany.
Zadamy pytanie, czy ten autobus powinien przejść przegląd techniczny – mówi Jacek Żak z Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
Postanowiliśmy przyjrzeć się firmie, która na terenie Dębicy świadczy usługi komunikacyjne. Należy ona do Gustawa F. Jego autobusy były kontrolowane przez policję głównie na prośbę rodziców przed wyjazdami na wycieczki i kolonie. W ostatnich dwóch latach zatrzymano 4 DR.
– W trzech przypadkach był to stan techniczny, a w jednym przypadku naruszone zostały przepisy o ochronie środowiska. Ten konkretny autobus, który brał udział w wypadku, miał w 2009 roku zatrzymany DR z powodu stanu technicznego – mówi Jacek Bator z Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
O wiele więcej kontroli tego przewoźnika przeprowadzili Inspektorzy Transportu Drogowego z Rzeszowa. Wyniki są zatrważające.
– Pracownicy tutejszego inspektoratu od 2013 roku do dziś przeprowadzili 90 kontroli tego przewoźnika. W 17 przypadkach ze względu na usterki techniczne zostały zatrzymane DR – mówi Tadeusz Mik z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Rzeszowie.
Usiłowaliśmy porozmawiać z właścicielem autobusów. Kiedy pojawiliśmy się na terenie zajezdni, okazało się, że jej szef właśnie wyszedł. Miał zaraz wrócić, ale już się nie pojawił. Odnaleźliśmy go dopiero wieczorem w domu, gdzie ma zarejestrowaną działalność gospodarczą. Nie chciał rozmawiać przed kamerą.
– Nie będę się wypowiadał na ten temat. Poczekamy, aż się skończy postępowanie – mówi Gustaw F., właściciel firmy przewozowej.
– Czuwał Anioł Stróż, bo wypadek uznawany był jako śmiertelny. Nawet lekarze mówili, że mało kto przeżywa takie zderzenie z autobusem – mówi Mateusz Skrzypek, brat poszkodowanej Dominiki.
Reporter: Artur Borzęcki
A ja mam pytanie, czy ta Okręgowa SKP została już zamknięta przez tamtejszy nadzór, czy jeszcze nie? A Wy co sądzicie na ten temat? Czy trzeba kogoś zabić, aby zamknąć SKP?
Czy 17 przypadków zatrzymania DR to jeszcze było zbyt mało, aby zamknąć taką OSKP?
– patrz https://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/stacja-kontroli-pojazdow-debica/
Czyżby tamtejszy nadzór czekał na kolejne zdarzenie drogowe, w którym tym razem ktoś poniesie śmierć, bo dla nich kalectwo młodej dziewczyny, to za mało?
Czy tam jest brak sumienia, czy rozumu?
No zastanówmy się, czy nie lepsze są działania prewencyjne nadzoru?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
11 listopada 2016 @ 09:42
Na czym polega skoordynowanie układu hamulcowego? Czy stacja została zamknięta? Pewnie nie. Jedynie utną głowę diagnoście , który przylkepał. Dlaczego przyklepał? Pewnie w promieniu 50 km nie ma dla niego innej pracy , a żona w biedronce zarobi 1200 na miesiąc.
11 listopada 2016 @ 10:08
Tak się zastanawiam, kto mógłby zadbać o właściwe standardy pracy na SKP.
Jestem przekonany, że to nie jest tylko kwestia zarabianych pieniędzy.
Standardów nie chcą przestrzegać właściciele SKP i ich lobby.
Ale właściciel piekarni dba o efekt pracy firmy.
Właściciel produkujący (np. zabawki, samochody) dba o jakość swojego produktu.
Właściciel firmy usługowej dba o końcowy efekt usługi.
Zaś właściciele naszych SKP . . . . – nie.
Nie widzi tego problemu nadzór. Zaś urzędnicy naszego resortu transportu celowo wożą się z tym patologicznym problemem od wielu lat, aby na tym upiec swoją pieczeń w postaci kolejnej przechowalni.
dP
11 listopada 2016 @ 23:17
Jeżeli, właściciel za złą decyzję diagnosty dostałby np. „żółtą kartkę” i np. 3 takie i zakaz prowadzenia biznesu na okres 3 lat? A sam diagnosta miałby 2 takie szanse, które np. zerowałyby się po 5 latach, może coś zmieniłoby się?
Właściciele SKP, muszą być po części karani i odpowiedzialni za „błędy” swoich pracowników. Bo póki co naciskają i zastraszają pracowników „nie ty będzie inny”
Trzecia opcja to zakaz firma transportowych prowadzenia SKP. (podobnie jest z tachografami)
14 listopada 2016 @ 01:06
A ja uważam, że niezależnie od losów samej stacji, to z pewnością tzw. DIAGNOSTĘ wykonującego to badanie powinno się dożywotnio pozbawić się prawa wykonywania zawodu. Zaznaczam – DOŻYWOTNIO. Być może nie tylko tego zawodu zresztą.
Osobiście nie wiem czy powierzył bym mu grabienie liści na działce.
I osobiście żałuję, że dP nie jest właścicielem SKP – byłbym niezmiernie ciekaw jak egzekwował by prawa i obowiązki pracownicze podległych mu pracowników I W JAKIM ZAKRESIE I NA JAKICH ZASADACH BY ZA TO ODPOWIADAŁ 🙂
Zastanawiam się też jak długo jeszcze będziemy zamiatali na tm blogu przewinienia i PRZESTĘPSTWA tzw. diagnostów pod dywan… W imię odpowiedzialności właścicieli SKP.
Pozdrawiam
Błażej K.
14 listopada 2016 @ 01:12
I dla uzupełnienia losu „biednego diagnosty” z pierwszego komentarza – w Biedronce nie ma pensji 1200/m-c… Ale zwolennicy diagnostów-łapówkarzy z SKP zmanipulują rzeczywistość…
14 listopada 2016 @ 07:58
1/
„A ja uważam, że niezależnie od losów samej stacji…”
– to zdaniem W. Szan. Imiennika o tych wcześniejszych 17 przypadkach zatrzymania DR w tej firmie jej szef nic a nic nie wiedział, bo nikt mu nie powiedział?
2/
„… powinno się dożywotnio pozbawić się prawa wykonywania zawodu.”
– przepraszam, to proszę o wskazanie podstawy prawnej.
3/
„Osobiście nie wiem czy powierzył bym mu grabienie liści na działce.”
– słusznie, bo grabienie liści wykonujemy sami i własnymi rączkami (lub własnymi grabiami), obowiązkowo, bo to dla ciała i ducha zdrowo.
4/
„I osobiście żałuję, że dP nie jest właścicielem SKP…”
– tak jak ja osobiście żałuję, że nasz W. Szan. Interlokutor nie podjął pracy na naszej SKP, ku czemu ma wystarczającą wiedzę.
5/
„Zastanawiam się też jak długo jeszcze będziemy zamiatali na tym blogu przewinienia i PRZESTĘPSTWA”
– szukałem i jakoś nie znalazłem nigdzie i nikogo, kto na innym blogu opisał tyle przypadków łamania naszych przepisów co ja.
6/
„… w Biedronce nie ma pensji 1200/m-c…” – tak, my zarabiamy lepiej, więc po co i dlaczego niektórzy wycierają cudze kąty na obczyźnie?
7/
„… zwolennicy diagnostów-łapówkarzy z SKP zmanipulują rzeczywistość”
– kto w omawianym przypadku wręczył łapówkę i komu? Kierowca zdezelowanego autobusu diagnoście z tej samej firmy transportowej?!?!? A jaki ma to sens, gdy właściciel tej i takiej firmy transportowej i tak każe podbić DR. Ale za formę łapówki można uznać w takich przypadkach system prowizyjny lub premie wypłacane spolegliwym kolegom. Ale tu inicjatorem tego przestępstwa jest zawsze właściciel firmy transportowej.
też pozdrawiam
dP